Grubińska Najtrudniej jest spotkać Lilit.txt

(512 KB) Pobierz
ANKA GRUPI�SKA
NAJTRUDNIEJ JEST SPOTKA� LILIT
wYDAWNICTWO KSI��KOWE TW�J STYL
WARSZAWA 1998
Kilka uwag wst�pnych
W latach sze��dziesi�tych socjolodzy, antropolodzy i historycy badaj�cy
wsp�czesny chasydyzm formu�owali podstawowe dla ich rozwa�a� pytania.
Czy chasydzi b�d� w stanie w kolejnym pokoleniu zachowa� swoj� odr�b-
no��? Czy otoczeni coraz bardziej ekspansywnym �wiatem zlaicyzowanym
zdo�aj� przetrwa� w swojej inno�ci, czy te� ba�amutne materialne i ducho-
we pokusy oderw� ich od starych warto�ci? Dzi� takich pyta� nikt ju� nie
stawia. Dzi� wiadomo, �e ujawni�y one �wczesn� fascynacj� laickich na-
ukowc�w nowym stechnologizowanym �wiatem, a nie ich rzeczywiste rozu-
mienie religii �ydowskiej. Chasydzi nigdy takich pyta� nie zadawali. I wte-
dy, i teraz ich spo�eczno�ci �y�y w prze�wiadczeniu o prawdzie dziedziczo-
nej drogi �yciowej, o nakazie �ycia wed�ug zasad sformu�owanych na prze-
strzeni wielu setek lat.
Pisana historia chasydyzmu jest do�� niekompletna. A przyczyn po temu kilka.
Osiemnasto- i dziewi�tnastowieczni historycy nie zajmowali si� rzetelnie histo-
ri� chasyd�w. Najpierw lekcewa�yli ci�gle jeszcze nowe zjawisko w dziejach
ortodoksji �ydowskiej, a potem, najcz�ciej przez swoj� oboj�tno��, wyra�ali
pob�a�anie dla ruchu. Zwolennicy Haskalil byli zdeklarowanymi wrogami za-
r�wno chasydyzmu, jak i rabinizmu, czyli tradycyjnej ortodoksji. Pierwsze ata-
ki na antyintelektualizm i zabobonn� mentalno�� chasyd�w pojawi�y si� jeszcze
pod koniec XVIII'wieku, kolejne nast�pi�y p�niej2. Kiedy dostrze�ono si�� de-
strukcyjn� Haskali wobec �ydowskiego �ycia, niekt�rzy historycy3 prze�omu
wiek�w nieco przychylniej przyjrzeli si� warto�ciom chasydyzmu. Oko�o 1930
roku powsta�a filozoficzna wersja chasydyzmu wypracowana przede wszystkim
przez Martina Bubera. Chasydzcy historycy-amatorzy twierdz�, �e wszyscy
opisuj�cy ich ruch z zewn�trz nieumiej�tnie o nim opowiadaj�. Opis hermetycz-
nego �wiata chasyd�w czyniony z perspektywy obserwatora z konieczno�ci
musi by� do�� powierzchowny. Pojawia si� kontrargument: analiza czyniona
"od wewn�trz", czyli przez uczestnika ruchu (czasem rozmi�owanego w dzie-
Haskala. czyli O�wiecenie - ruch emancypacyjny �yd�w, kt�ry rozpocz�� si� pod koniec XVIII w. i prowadzi�
wielu z nich do asymilacji i odej�cia od kultury �ydowskiej.
 jach chasydyzmu. ale nie posiadaj�cego umiej�tno�ci profesjonalisty), nie mo�e
 unikn�� niebezpiecznego subiektywizowania tematu.
 Chasyd�w nie interesuje propagowanie ruchu przez jakikolwiek opis. Bada-
 nie chasydyzmu i dociekliwe ogl�danie chasydzkiego �ycia przez specjali-
 st�w-akademik�w: historyk�w, socjolog�w i wszystkich innych "log�w", za-
 wsze wywo�uje ich ogromn� niech��. Takie naukowe pr�by traktuj� jako in-
 gerencj� niech�tnych obcych w �wiat ich warto�ci, kt�rych �aden badacz-
 -obserwator nie mo�e w pe�ni poj��. Natomiast badacze-uczestnicy w zasa-
 dzie nie istniej�. Nie ma wykszta�conych historyk�w, socjolog�w, etnograf�w
 przynale��cych do spo�eczno�ci ultraortodoksyjnej, bo takich szko�y religijne
 nie kszta�c�. Jest kilku domoros�ych kronikarzy czy "opisywaczy", kt�rych
 cz�stkowe teksty (opisy uroczysto�ci w rodzinie rebego4, przypowie�ci o ca-
 dykach albo holocaustowa historia rodziny rebego) s�u�� jedynie ich za-
 mkni�temu �wiatu i prawie nigdy nie trafiaj� do odbiorcy z innego kr�gu kul-
 turowego. Chasydzi nie lubi� innym opowiada� o swoim �yciu. Zawsze bro-
 ni� swej intymno�ci. Ka�da prywatno��, kt�ra staje si� przedmiotem nauko-
 wych rozwa�a�, zamienia si� w rzecz publiczn�. A tego chasydzi sobie nie
 �ycz�. Nie chc�, by ich spos�b prze�ywania i my�lenia by� analizowany, oce-
 niany, wreszcie krytykowany przez obcych. Nie potrzebuj� konfrontacji war-
 to�ci i broni� si� przed ni�, s�dz�c, �e w ten spos�b naj�atwiej unikn� obcych
 wp�yw�w i najwierniej zachowaj� wielowiekowe dziedzictwo.
 - Judaizm jest dla nas istotny, a nie historia judaizmu - t�umaczy reb5
 Awisz, chasyd rebego z Karlina6, jeden z moich przewodnik�w. - Judaizm
 czerpie od wiek�w sam z siebie i dla siebie i nie potrzebuje posi�kowa� si�
 tym, co na zewn�trz. Przeciwnie: to. co na zewn�trz, zawsze mo�e os�abi�,
 zniekszta�ci�, zdeformowa� nasz �wiat. Dlaczego ma nas interesowa� jaki�
 Buber czy Ploni Almoni, kt�ry nie by� bogobojny?! Czego dobrego mo�emy si�
 od kogo� takiego nauczy�?! Nasza historia chasydyzmu to s�owa Tory g�oszo-
 ne przez m�drc�w. Tam szukamy odpowiedzi na wa�ne dla nas pytania i tyl-
 ko tam mo�emy je znale��. - Ta wypowied� reb Awisza przedstawia jedn�
 z podstawowych zasad wyznawanych przez bodaj wszystkich charedim7.
 �yj�c w spo�eczno�ciach zamkni�tych coraz wy�szym murem dziel�cym ich
 od najgro�niejszego niebezpiecze�stwa, jakim jest �ydowski �wiat �wiecki ze
 swymi �atwo dost�pnymi pokusami, s� przekonani, �e najmniejszy przep�yw
 informacji na zewn�trz mo�e spowodowa� p�kni�cie w murze. �wiat chare-
 dim to bez w�tpienia �wiat hermetyczny, najstaranniej strze�ony przed ka�-
 dym obcym. Z zasady.
 4 Rehe - Przyw�dca sekty chasydzkiej.
 5 Reb - w przybli�onym t�umaczeniu .pang.
 6 Chasyd rebego z Karlina. czyli chasyd nale��cy do dynastii wywodz�cej si� z Karlina.
 Charedim (hebr.)- bogobojni, potocznie: ultraortodoksi; inne formy tego przymiotnika u�ywane w tek�cie to:
 charedi - bogobojny. charedia - bogobojna, Charedioe - bogobojne.
Przypuszczam, �e przedstawiane tu przeze mnie szkice o wsp�czesnych
chasydkach izraelskich i �wiecie, w kt�rym �yj�, zostan� wpisane do katalo-
gu owych "nierzetelnych opracowa�". Przyczyn po temu jest kilka. a najwa�-
niejsza taka, �e przyw�drowa�am do nich z daleka i dowiedzia�am si� niewie-
le wi�cej, ni�by one sobie tego �yczy�y.
Pierwszy klucz dosta�am od Chawy, zaprzyja�nionej pisarki, kt�ra kilkana-
�cie lat temu dokona�a czynu najtrudniejszego: opu�ci�a sw�j �wiat i odesz�a
do obcych. (O Chawie opowiadam w rozdziale Najtrudniej jest spotka� Lilit).
Pozna�am jej dawne przyjaci�ki, nieliczne, kt�re si� od niej nie odwr�ci�y.
Zacz�am by� zapraszana na r�ne uroczysto�ci rodzinne. Spotyka�am kolej-
ne kobiety: znajome znajomych, ich dzieci, czasem m��w. Bywa�am w do-
mach charediot w Mea Szearim, Bnei Brak, Giwat Szaul i w wielu innych re-
ligijnych dzielnicach miast izraelskich. Wieczorami chodzi�am na wyk�ady dla
chasydek, a po spotkaniach odpowiada�am na ich czasem nie�mia�o formu-
�owane, ale dociekliwe pytania: "Czy mieszkasz w okolicy? Czy jeste� choze-
ret betszuwas ? A je�li nie jeste� �yd�wk�, to co ci� tu interesuje? Gdzie ta
ksi��ka b�dzie wydana? Czy w Polsce jest wielu charedim? A je�li nie, to kto
j� b�dzie czyta�? A c� nasze sprawy mog� obchodzi� goj�w? A w og�le dla-
czego zaj�a� si� tym tematem?". cz�sto z takiego spotkania wychodzi�am
z nast�pnymi numerami telefon�w. Zdarza�o si� oczywi�cie, �e dzwoni�am do
przypadkowo poznanej kobiety albo do kolejnej znajomej mojej znajomej
i prowadzi�am d�ug� rozmow�, przekonuj�c o sensowno�ci naszego spotka-
nia. Nie zawsze moje argumenty i serdeczny ton kruszy�y op�r chasydki. Cza-
sem nie by�o miejsca na �aden kompromis. W odpowiedzi na pierwsze kilka
zda� s�ysza�am: "Ja nie jestem odpowiedni� osob� dla ciebie" albo: "Ja si�
na takich sprawach nie znam, zadzwo� do kogo� innego". Kiedy indziej ko-
bieta proponowa�a: "Zadzwo� za kilka dni, ja musz� zapyta� o zgod� moje-
go rabina9". Wi�kszo�� kobiet nie umawia�a si� na spotkanie ze mn� bez
uprzedniej zgody m�a.
W �wiecie izraelskiej ultraortodoksji przygl�da�am si� g��wnie kobietom. al-
bo inaczej: przez kobiety poznawa�am ten bardzo m�ski �wiat. Bo przecie�
�yj� one w spo�eczno�ciach wymy�lonych, zorganizowanych i kierowanych
przez m�czyzn. Miejsca im wyznaczone s� niezmienne od setek lat. Ka�da
innowacja jest jedynie konieczn� konsekwencj� pewnych zmian wprowadzo-
nych przez m�czyzn. Dziewcz�ta z �ydowskich dom�w religijnych w Polsce
zosta�y po raz pierwszy wys�ane do szk� �wieckich, by nauczy� si� trudnej
roli po�rednika mi�dzy dwoma rzeczywisto�ciami: m�czyzna m�g� pozosta�
przy Ksi��ce. A dzisiejsze izraelskie religijne szko�y dla dziewcz�t przygoto-
Chozerec betszuwa (hebr.) - powracaj�ca do wiary; chozroc - powracaj�ce. chozer, chozrim - powracaj�cy
Rabin (hebr. raw, w�g. ruw lub row) - oficjalny tytu� nadawany znawcy Prawa upowa�nionemu do jego
interpretowania. Rabi - .m�j mistrz. m�j nauczyciel. okre�lenie najcz�ciej u�ywane przez chasyd�w.
 wuj� je do wype�niania pierwszej roli �ony, matki i gospodyni, a tak�e ucz�
 zawod�w, dzi�ki kt�rym kobiety utrzymuj� swoje liczne rodziny. Studia reli-
 gijne od zawsze stanowi�y przywilej ch�opc�w i m�czyzn.

 Przygl�da�am si� charediot i chyba je tym swoim zainteresowaniem bardzo
 dziwi�am. Nieprzywyk�e do znajdowania si� w centrum uwagi pyta�y, co mo-
 �e interesowa� mnie i innych w ich skromnym �yciu, w zwyczajno�ci dni wy-
 pe�nionych rutynowymi zaj�ciami. Poznawa�am od8rywane przez nie role,
 cz�sto za ich zgod�, odkrywa�am ich intymno�ci i tajemnice. Zazwyczaj by-
 �am pierwsz� osob�, kt�ra pyta�a o nie same, o ich spos�b my�lenia, odczu-
 wania i prze�ywania �wiata. Niekt�re ucieka�y w bezpieczne odpowiedzi wy-
 pracowane od pokole�. Inne, czasem zaskakuj�co skwapliwie, dzieli�y si� ze
 mn� albo raczej wypowiada�y przede mn� my�li dot�d nie nazwane. Dla jed-
 nych by�am zagro�eniem z zewn�trz, obc�, przed kt�r� mo�na si� tylko bro-
 ni�. Dla innych - przybyszem nierzeczywistym, obc�, kt�ra dzi�ki swej inno-
 �ci mo�e spe�ni� funkcj� doskona�ego spowiednika.
`Kiedy zacz�am rozumie� skomplikowanie i wewn�trzn� r�norodno�� �wia-
ta religijnego w Izraelu, dosz�am do przekonania, �e chc� zaj�� si� jedynie
 jego fragmentem. Wyboru dokona�am z �atwo�ci�. Religijni nacjonali�ci, ina-
czej nazywani narodowymi ortodoksami, nigdy nie budzili mojej sympatii. Lu-
 dzie, kt�rzy pos�uguj� si� przekonaniem o swojej racji religijnej dla toczenia
 fanatycznych walk spo�ecznych czy polityczn...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin