Medytacja cudownego dziecka
Poszukaj miejsca, w którym nikt ci nie będzie przeszkadzał. Wyłącz telefon. Usiądź wygodnie w pozycji wyprostowanej, nie krzyżuj rąk i nie zakładaj nogi na nogę. Wybierz taką porę, kiedy nie jesteś zbyt zmęczony. Medytacja przebiega najskuteczniej, gdy mózg produkuje fale alfa i theta, charakterystyczne dla pośredniego stanu świadomości, między snem a czuwaniem. Ten stan jest dla medytacji najkorzystniejszy.
Nagraj na magnetofon następujący tekst:
Skoncentruj się najpierw na oddechu... Oddech to życie. Oddech symbolizuje najbardziej fundamentalny rytm życia, rytm trzymania się i puszczania uchwytu. Wdychasz... i wydychasz... wyobrażasz sobie ocean, którego fale się unoszą (wdech), bałwanią i rozlewają (wydech). Posłuchaj, jak brzmi ocean, kiedy obmywa falami brzeg, wsłuchaj się w jego potęgę... (dwie minuty)... A teraz skoncentruj się wyłącznie na oddechu... (jedna minuta)... Na powietrzu, które wdychasz i wydychasz... Zwróć uwagę czym się różni powietrze wdychane od powietrza wydychanego... Czy powietrze, które wdychasz jest zimniejsze czy cieplejsze?... A powietrze, które wydychasz?... (jedna minuta)... A teraz tchnij powietrze w czoło i zwróć uwagę, czy czujesz tam jakieś napięcie... Wypuść z siebie to napięcie... Powtórz to jeszcze raz... A teraz tchnij powietrze w okolice oczu; jeżeli czujesz tam jakieś napięcie, wypuść je z siebie... Powtórz to jeszcze raz... A teraz tchnij powietrze w okolice ust i szczęk; jeżeli czujesz tam jakieś napięcie, wypuść je z siebie... Powtórz to jeszcze raz. To samo zrób dla karku, barków, ramion, rąk i palców, klatki piersiowej, brzucha, pośladków, kolan, łydek, stóp i palców u nóg... A teraz rozluźnij się cały... Rozluźnij każdy mięsień, każdą komórkę... Wyobraź sobie, że jesteś pusty w środku, jak trzcina... Tchnij w siebie ciepłe, złociste światło słoneczne, poczuj, jak przepływa od czubka głowy, przez całe ciało, aż do palców u nóg... Powtórz to kilka razy... A teraz wyobraź sobie, że stoisz u podnóża trzech schodków prowadzących do drzwi... Włóż wszystkie swoje troski do świetlistej, słonecznej kuli... ulep taką kulę... Umieść w niej wszystkie swoje zmartwienia i zakop... Będziesz mógł je później wykopać... Wejdź po schodkach i otwórz drzwi... Za drzwiami widzisz trzy następne schodki, prowadzące do następnych drzwi. Ulep następną kulę ze światła słonecznego, umieść w niej wszystkie swoje sztywne przekonania i przesądy i zakop... Będziesz mógł je później wykopać... Wejdź po schodkach i otwórz drzwi... Za drzwiami widzisz trzy następne schodki, prowadzące do następnych drzwi... A teraz złóż ręce i ulep następną kulę. Umieść w kuli swoje ego. Uwzględnij wszystkie swoje Role... Wkładaj je po jednej do kuli... A teraz otwórz drzwi i wyjdź na ganek... Wyobraź sobie, że spoglądasz w przestworza... Patrz prosto przed siebie, w światło układające się w kształt schodów... Kiedy zobaczysz już wyraźnie schody, spójrz na ich szczyt... Zobaczysz tam swoje cudowne dziecko... dziecko zaczyna schodzić do ciebie po schodach. Spróbuj je zobaczyć ze wszystkimi szczegółami. Jak jest ubrane? Dziecko się do ciebie zbliża. Spójrz mu w twarz... Zwróć uwagę, jakie ma oczy... jakie włosy. Kiedy dziecko stanie już na ganku, obejmij je... Poczuj łączność z tą potężną cząstką siebie... Porozmawiaj z nim... Wyobraź sobie, że macie okazję zrobić wspólny przegląd życia... Wróć do momentu poczęcia... W jakim stanie emocjonalnym była twoja matka?... A ojciec?... Spójrz na ich związek i na swoje poczęcie oczyma Boga. Zapytaj swoje cudowne dziecko o cel... Po co przyszedłeś na świat? Kim jesteś? Na czym polega twoja wyjątkowość, twoja niepowtarzalność?... Jaki niepowtarzalny aspekt Boga reprezentujesz?... Co cię różni od wszystkich innych istot ludzkich?... Cokolwiek ci odpowie twoje cudowne dziecko, zaakceptuj to... Być może odpowie ci słowami... a może symbolem lub wieloma różnymi symbolami?... A może silną emocją?... Cokolwiek to będzie, zaakceptuj to... nawet jeśli tego nie rozumiesz. Jeżeli cudowne dziecko powie ci jasno i wyraźnie, w jakim celu tu przyszedłeś, spójrz pod tym kątem na swoje życie... Zwróć uwagę, na wszystkie osoby ważne, które zaważyły w jakiś sposób na twoim życiu. Być może ktoś, kto w przeszłości miał na ciebie ujemny wpływ jest integralną częścią Bożego planu? A może ktoś, kto miał na ciebie kiedyś pozytywny wpływ nie ma już większego znaczenia z punktu widzenia twojego przeznaczenia? Zrób przegląd wszystkiego, co cię w życiu spotkało, krok po kroku... z punktu widzenia cudownego dziecka... dociągnij film z całego życia do chwili obecnej... Zastanów się, co teraz czujesz... Uświadom sobie obecność Wewnętrznego Dziecka... Poczuj jedność swego życia, jego spójność... Spójrz na swoje życie z szerszej perspektywy... Spójrz na całe swoje życie... inaczej niż kiedykolwiek przedtem... (jedna minuta). Przytul swoje cudowne dziecko... Umów się z nim na spotkanie (niebawem)... Słyszysz, jak twoje dziecko ci mówi, że przyszło tu po to, by ci wskazać drogę... Twoje dziecko jest twoim sprzymierzeńcem... zawsze z tobą trzymało, kiedy ci było źle... teraz nadszedł czas dojrzewania i rozwoju... Widzisz, jak dziecko powoli zaczyna wchodzić po magicznej, świetlnej drabinie... Poświęć dwie minuty na refleksję nad tym, co się stało... Śnisz teraz sen o integracji... Twoje życie jednoczy się, zmierza do jednego celu... jesteś gotowy poświęcić się temu celowi... A teraz śnij swój sen przez całe dwie minuty - dla nieświadomości to cała wieczność (dwuminutowa pauza w nagraniu)... A teraz wróć myślami do pokoju, w którym siedzisz... Zalewa cię błogie poczucie własnej wartości... Powiedz sobie, że jesteś niepowtarzalny... (10 sekund)... i nigdy nikt taki już się nie narodzi... (10 sekund)... Podejmij silne postanowienie, że wyruszysz teraz w świat i będziesz się dzielił z innymi... (10 sekund)... Wyjdź drzwiami i zejdź ze schodów... Odkop kulę słoneczną, w której schowałeś swoje ego... Połącz się ponownie ze swoim ego... Wracasz teraz do normalnego stanu świadomości... Wychodzisz kolejnymi drzwiami i schodzisz ze schodów... zastanów się, czy chcesz odkopać swoje dawne przekonania i przesądy... Jeśli tego chcesz, wyjmij je z kuli słonecznej... Jeśli nie, wyjdź trzecimi drzwiami, zejdź ze schodów i zatrzymaj się... zastanów się, czy chcesz odkopać swoje troski i zmartwienia... Pamiętaj, że wiele trosk, to lęki wynikające z mądrości... Dobrze jest się pewnych rzeczy lękać... zastanów się, czy chcesz odzyskać wszystkie troski, czy tylko niektóre... Wyjmij z kuli słonecznej te, które chcesz odzyskać... resztę zostaw w spokoju... Przejdź w jakieś cudowne miejsce i spójrz w niebo... Białe obłoki układają się w kształt cyfry trzy... Czujesz ciepło w stopach i dłoniach; czujesz ciepło w całym ciele... czujesz, że budzi się w tobie każda komórka, każdy mięsień. Znika obłok z cyfrą trzy i pojawia się nowy obłok, w kształcie cyfry dwa... Wracasz do normalnego stanu świadomości... Znika obłok z cyfrą dwa i pojawia się nowy obłok układający się w kształt cyfry jeden... Gdy ujrzysz jedynkę, otwórz oczy. Jesteś już w pełni rozbudzony...
Po każdej medytacji posiedź przez parę minut zanim wstaniesz. Pomyśl o tym, co się przed chwilą działo. O niektórych elementach tej sytuacji przypomnisz sobie być może później. Medytacja jest głębokim przeżyciem wewnętrznym. Z początku może ci się wydać czymś obcym, a nawet dziwnym. Życie wewnętrzne ma swój własny język. Jest to język obrazów, symboli i odczuć. Kiedy byłem spętany wstydem, rzadko zaglądałem do swojego "górnego zamku". Za bardzo byłem skoncentrowany na obronie, za bardzo się obawiałem zdemaskowania, by zejść z murów obronnych i wejść do środka. Nie opuszczałem dziedzińca. Medytacja wymaga czasu i ćwiczeń. Byłem megalomanem, byłem impulsywny, więc pragnąłem natychmiastowych efektów. Chciałem, by wrota się rozwarły i ukazał się w nich Bóg...Moje cudowne dziecko często ściąga mnie na ziemię. Wskazuje mi drogę. Zapytałem je kiedyś, jak powinienem postąpić, by rozwiązać swój duchowy dylemat. Odpowiedziało: "Posprzątaj najpierw biurko!" Bardzo mnie ta odpowiedź rozczarowała. Chciałem usłyszeć, że powinienem wstąpić do zakonu Trapistów albo pościć przez siedem dni. A ono mi kazało uporządkować biurko! Tymczasem duch chodzi prostymi ścieżkami. Prostymi, ale niełatwymi. Droga intelektu (ego) jest złożona i kręta. Analizowanie i intelektualizacja wreszcie, to zabiegi złożone, ale łatwe.
Odpowiedź na pytanie o cel życia jest zwykle bardzo prosta. Jeżeli o mnie chodzi, mam być sobą. Moim przeznaczeniem jest bycie sobą. Jest to jedyna rzecz w życiu, która nie wymaga ode mnie wysiłku. Być sobą, to znaczy kochać siebie w opisany wcześniej sposób. To znaczy również kochać innych, ponieważ bez pragnienia rozwoju (czyli miłości) nie pokocham siebie. Spojrzenie na siebie oczyma Siły Wyższej To będzie krótka medytacja. Wystarczy na nią poświęcić 10-15 minut. W tej medytacji będziesz mógł na siebie spojrzeć oczyma wyższego stanu świadomości lub Siły Wyższej.
Odwołaj się w tej medytacji do Boga, tak jak Go rozumiesz.
Nagraj na magnetofon następująca instrukcję:
Zamknij oczy i skoncentruj się na oddechu... (10 sekund)... Skoncentruj się na powietrzu, które wdychasz... i które z siebie wydychasz. Zwróć uwagę, czy między powietrzem wdychanym, a powietrzem wydychaniem zachodzi jakaś różnica... Czy powietrze, które wdychasz jest chłodne?... Czy powietrze, które wydychasz jest ciepłe?... Staraj się jak najdokładniej odczuć różnicę... (30 sekund)... A teraz weź kilka głębokich oddechów... wdech... wydech... zaczyna się wyłaniać cyfra pięć... (20 sekund)... A teraz cyfra cztery... (20 sekund)... A teraz cyfra trzy... (20 sekund)... A teraz cyfra dwa... (20 sekund)... A teraz cyfra jeden. Cyfra jeden podchodzi do drzwi. Drzwi się otwierają... (10 sekund)... Widzisz, długi, kręty korytarz, prowadzący do pola światła... Idziesz tym korytarzem. Po obu stronach znajdują się drzwi... Na każdej parze drzwi jest narysowany jakiś znak... Idź w kierunku światła... (10 sekund). Przechodzisz przez to pole światła i wchodzisz do bardzo starego kościoła lub świątyni... Rozejrzyj się po tym świętym miejscu... (20 sekund)... Usiądź wygodnie i pozwól, by wszedł do kościoła lub świątyni pod symboliczną postacią Bóg lub Siła Wyższa... uświadom sobie, że postać ta uosabia prawdę, piękno, dobro i miłość... Wyobraź sobie, że możesz wypłynąć ze swej cielesnej powłoki i zespolić się z tą postacią... Gdy ujrzysz siebie naprzeciwko, zrób "kotwicę" (zetknij kciuk i palec prawej ręki). Trzymając palce w geście kotwicy, zrób co następuje:
Wyobraź sobie, że to ty jesteś swoją Siłą Wyższą. Ty jesteś Stworzycielem życia, miłości i wszystkich istot ludzkich. Patrzysz na moment tworzenia. Widzisz siebie oczyma czystej Miłości. Widzisz siebie całkowicie, doskonale. Zaczynasz w sobie zauważyć cechy, których nigdy wcześniej nie dostrzegłeś... (20 sekund)... Dowiadujesz się, co w Tobie ceni najbardziej twoja Siła Wyższa... (20 sekund)... Czujesz się całkowicie i bezwarunkowo akceptowany... (30 sekund)... Zapamiętaj to wszystko, co twoja Siła Wyższa w tobie ceni i co w tobie kocha (zwłaszcza te aspekty, których sam nie dostrzegłeś), wróć powoli do własnej powłoki cielesnej. Bądź całkowicie sobą. Rozluźnij gest kotwicy. Odczuj miłość i wartość, którą uosabiasz. Podziękuj swojej Sile Wyższej i opuść świątynię. Zbliżając się do wyjścia, widzisz na zewnątrz przecudną przyrodę. Podejdź do niej. Jesteś częścią wszechświata. Masz prawo tu być... (30 sekund)... Spójrz w niebo, a zobaczysz obłoki układające się w kształt cyfry jeden - Powiedz sobie, że nigdy nie zapomnisz tego wspaniałego uczucia. Obłok zamienia się w cyfrę dwa - potem trzy - czujesz ciepło w dłoniach i stopach. Czujesz ciepło w całym ciele. Obłoki przybierają kształt cyfry cztery. Wracasz do normalnego stanu świadomości. Widzisz cyfrę pięć i otwierasz oczy...
Pustka myślowa - Doprowadzenie do stanu wyciszenia Celem tej medytacji jest wzrost świadomości "istnienia". Wzrost świadomości istnienia daje poczucie zjednoczenia z całym światem. Nie ma już stanu separacji. Gdy nie ma separacji, nie ma żadnego zewnętrznego obiektu, do którego musisz zmierzać. Suzuki Rashi, mistrz medytacji, powiedział kiedyś: "Dopóki medytujesz w jakimś celu, nie jest to prawdziwa medytacja". W prawdziwej medytacji po prostu pozwalamy sobie "być", nic więcej. Im mniej myślimy i robimy, tym bardziej po prostu jesteśmy. A ponieważ Bóg, tak jak ja go rozumiem, jest czystym Istnieniem, wejście w stan istnienia jednoczy nas z Bogiem. W tej medytacji będziesz odczuwał czysty, niczym nie zmącony stan istnienia. W takich momentach człowiek czuje się otwarty, przestronny, ponieważ nie odczuwa żadnych osobistych potrzeb, sensów, ani interpretacji. Ta wielka przestrzeń, to stan wyciszenia. Dzięki medytacji możemy wejść w kontakt z tą szerszą przestrzenią, z ciszą. Zwykle w poszukiwaniach osobistego sensu omijamy tę przestrzeń, więc podróż tam może doprowadzić do radykalnej zmiany stylu życia. Mówiąc językiem wstydu, wchodząc w tę przestrzeń, porzucasz czujność, porzucasz postawę obronną. Dzięki medytacji możesz poczuć, bardziej niż dotychczas, że żyjesz. Poczucie to nie wiąże się z żadną konkretną formą aktywności, ale z tym, kim jesteś. Mówiąc słowami Jacquelyn Smali: "Nie masz niczego do roboty; masz po prostu być sobą".
Dojście do stanu wyciszenia i pustki myślowej wymaga autodyscypliny. Można ten proces porównać do kropli wody, która drąży skałę. W miarę upływu lat, skały ubywa. Oto jedna z technik prowadzących do stanu pustki myślowej.
Rozpocznij od tych samych czynności, od których rozpocząłeś medytację Cudownego Dziecka. Aby osiągnąć stan pustki myślowej, musisz podążać za swoją świadomością, gdziekolwiek by cię ona nie zaprowadziła. Skoncentruj się najpierw na oddechu. Pozwól myślom swobodnie przypływać i odpływać. Gdybyś zauważył, że zaczynasz się koncentrować na jakiejś myśli, skoncentruj się świadomie na oddechu. Skoncentruj się najpierw na wrażeniu przepływu powietrza przez nozdrza. Poczuj dotyk powietrza w nozdrzach. W której części nozdrzy czujesz dotyk powietrza wdychanego, a w której części czujesz dotyk powietrza, wydychanego... Zauważ, czy powietrze jest cieple czy zimne... Tchnij powietrze w czoło i zauważ, jakie odczuwasz wrażenia...
A teraz zwróć uwagę na wszelkie wrażenia, jakie odczuwasz w okolicach ust... karku i barków... Skoncentruj się tylko na tym wrażeniu, na niczym więcej... Powtórz to z pozostałymi częściami ciała. Żadnej części nie omijaj... Być może okaże się, że w niektórych z nich niczego nie odczuwasz... Skoncentruj się na tych częściach. Jeżeli nadal niczego nie czujesz, przejdź dalej...
Gdy dojdziesz do palców u nóg, zacznij jeszcze raz od początku... Kontynuuj to ćwiczenie przez 10 minut... A teraz skoncentruj się na całym ciele. Czujesz, że twoje ciało jest składnicą różnych wrażeń... A teraz wróć do poszczególnych części - skoncentruj się na oczach, ustach, karku itp. I jeszcze raz uświadom sobie ciało jako całość.
Zauważ, jak bardzo jesteś teraz spokojny... całe ciało opanował głęboki spokój... przejdź do którejś części, a następnie wróć do tego uczucia spokoju... Staraj się nie poruszać żadną częścią ciała... Jeżeli poczujesz potrzebę poruszenia się, nie poddawaj się, uświadom sobie tylko tę potrzebę jak najintensywniej. Z początku może to być bardzo przykre. Możesz się napiąć. Uświadom sobie to napięcie... Zostań z nim, dopóki nie zniknie... (jedna minuta).
A teraz wyobraź sobie, że wchodzisz do świątyni... Podejdź do okrągłego ołtarza, stojącego na glinianej podłodze... Pod ołtarzem zakopana jest księga. Wiesz gdzie ona jest... Wykop ją i zacznij przeglądać, dopóki nie trafisz na stronę, która de wciągnie... Być może na tej stronie narysowany jest jakiś znak... Być może ten znak wzbudzi w tobie silną emocję... a może zaczniesz coś czytać... Zrób to co zechcesz, a następnie włóż księgę z powrotem na miejsce... Opuść świątynię - patrz jak ją opuszczasz... zwróć jeszcze raz uwagę na otrzymany symbol, emocję, komunikat - zobacz to na ekranie. Jeżeli przy czytaniu księgi pojawiło się jakieś uczucie, obserwuj, jak się ono przyobleka w konkretny kształt. A teraz wejdź w kontakt z tym symbolem, uczuciem, komunikatem... (l minuta)... A teraz ściemnia się wokół coraz bardziej, zapada kompletna ciemność... Spójrz w tę ciemność...(l minuta)... A teraz widzisz wśród ciemności płomień świecy... Płomień coraz bardziej jaśnieje, zaczyna rozświetlać wszystko dookoła... widzisz wielką przestrzeń wypełnioną czystym, białym światłem; pozwól się przez to światło wciągnąć... Płyniesz przez to światło... O niczym nie myślisz. Nie ma tam niczego, jest tylko wielka przestrzeń, pustka... Wpływasz w tę "nicość"... (3 minuty)...
Powoli ukazuje się na horyzoncie cyfra jeden; potem cyfra dwa. Bardzo powoli wyłania się cyfra trzy, cyfra cztery, pięć, sześć; gdy zobaczysz cyfrę siedem, otwórz oczy. Zostań przez kilka minut ze swoimi myślami.
W stanie "pustki myślowej" nie ma żadnych treści myślowych. Nastaje cisza. Cichną wszystkie głosy wewnętrzne. Wyłączasz umysłowy jazgot. Umysł pustoszeje, na niczym się nie koncentruje (na żadnej rzeczy). Znajdujesz się w stanie czystego istnienia. Istnienie jest istotą wszystkich stworzeń - ludzi, zwierząt, drzew. Każde z tych stworzeń jest specyficzną formą istnienia. Każde jest rzeczą. Gdy umysł zapada w stan nicości, sięga poza wszystkie rzeczy ku istocie rzeczy. W tym stanie wykraczasz poza wszelką formę istnienia. Docierasz do czystego istnienia. Więc gdy wchodzisz w stan nicości, docierasz do sedna wszystkiego. Jednoczysz się z istnieniem jako takim. Jednoczysz się ze wszystkim.
elzd1