czym jest pamiec.txt

(297 KB) Pobierz
Ziemowit W�odarski.

Czym jest pami��?

Warszawa : Pa�stwowy Zak�ad Wydawnictw Szkolnych, 1967.

Ok�adk� projektowa! Christos Cyndzas
Redaktor Irena KtKzewska-Komarowska
Redaktor techniczny Stefania Rz�cka
OD AUTORA
Zagadnienie pami�ci stanowi temat, kt�remu po�wi�cono ogromn� ilo�� prac eksperymentalnych i opisowych. Interesuj� si� ni� nie tylko psycholodzy, pedagodzy i fizjolodzy, ale tak�e reprezentanci szeregu innych dyscyplin naukowych. Zainteresowanie pami�ci�, nie wynikaj�ce ju� ze specjalizacji zawodowej, mo�na odnotowa� ponadto niemal u wszystkich ludzi. Ka�dy bowiem styka si� ci�gle we w�asnym �yciu z r�norodnymi przejawami pami�ci, a wszelkie zak��cenia w jej funkcjonowaniu odczuwa zazwyczaj nieprzyjemnie lub wr�cz dotkliwie.
Czym jest pami��, co decyduje o jej sprawno�ci, w jakim zakresie i jakimi sposobami mo�na wp�yn�� na jej udoskonalenie - oto pytania cz�sto formu�owane. S� to jednocze�nie pytania, na kt�re nie�atwo znale�� odpowied� nawet w�wczas, gdy si�ga si� do �iteratury �r�d�owej. Pami�� okazuje si� kompleksem zagadnie� bardzo r�norodnych. Wiele z nich jest jeszcze nie zbadanych. Trudno�ci metodyczne s� tak du�e, �e poszukiwania zadowalaj�cych koncepcji eksperymentalnych absorbuj� ci�gle badaczy. Co do niekt�rych z tych problem�w istniej� wyra�ne kontrowersje, ,a sam termin "pami��" rozumiany bywa niejednoznacznie.
Praca niniejsza b�dzie mo�e dla os�b zainteresowanych wprowadzeniem w �w g�szcz problematyki pami�ci, w kt�rym poruszanie si� sprawia cz�sto trudno�ci. Z t� intencj� pisa� j� autor.
Warszawa, w czerwcu 1966 roku
WYOBRA�MY SOBIE �YCIE CZ�OWIEKA BEZ PAMI�CI
vjdy zastanawiamy si� nad rol� jakiego� narz�du w organizmie, lub znaczeniem jakiej� jego funkcji, zadajemy sobie niejednokrotnie pytanie, jak wygl�da�oby �ycie osobnika pozbawionego tego narz�du lub niezdolnego do wykonywania okre�lonych czynno�ci. Wprawdzie organizmu nie mo�na traktowa� jako sumy narz�d�w, to jednak pytanie tego rodzaju nie jest pozbawione sensu. A wskazana droga poszukiwa�, mimo �e kryje wiele niebezpiecze�stw, cz�sto wiedzie do wst�pnego rozeznania w randze interesuj�cych nas funkcji. Popr�bujmy pow�drowa� ni� mo�liwie ostro�nie.
A wi�c wyobra�my sobie �ycie cz�owieka bez pami�ci. Zadanie nie�atwe. Ma�o bowiem istnieje czynno�ci ludzkich, w kt�rych pami�� nie by�aby zaanga�owana.
Istota pozbawiona ca�kowicie pami�ci (okre�lenie "cz�owiek" nie jest tu chyba w�a�ciwe) nie mog�aby nauczy� si� czegokolwiek. Pami�� le�y u podstaw uczenia si�, kt�re jest w ci�gu wielu lat �ycia czynno�ci� zupe�nie podstawow�. Nikt nie w�tpi, �e w okresie szkolnym g��wny rodzaj dzia�alno�ci dziecka stanowi uczenie si� i �e ma ono znaczenie jak najbardziej og�lne. Znane porzekad�o m�wi: "Czego si� Ja� nie nauczy, tego Jan nie b�dzie umia�". Wprawdzie twierdzenie w nim zawarte nie jest �cis�e, �wiadczy jednak o du�ym znaczeniu, jakie s�usznie przypisuje si� procesom uczenia we wczesnym okresie �ycia.
Czas przeznaczony na nauk� szkoln� w miar� rozwoju spo�ecznego wyd�u�a si� coraz bardziej. Po okresie kszta�cenia og�lnego nast�puje szkolenie zawodowe, a cz�owiek, kt�ry nie uczy
si� systematycznie W ci�gu wielu lat, nie mo�e by� zdolny do samodzielnego �ycia we wsp�czesnym cywilizowanym spo�ecze�stwie.
A przecie� uczenie si� nie jest zwi�zane jedynie z instytucj� szko�y i nie ogranicza si� do okresu �ycia nazywanego szkolnym. Dziecko przychodzi na �wiat zupe�nie niedo��ne. Dopiero stopniowo uczy si� poruSzac, chwyta� przedmioty, rozpoznawa� osoby z otoczenia, sygnaliz�wac potrzeby, rozumie� mow� ludzk� oraz samemu wypowiada� s�owa i w�asne my�li. Wst�puj�c do szko�y ma ono iu� wiele przydatnych w �yciu wiadomo�ci i umiej�tno�ci. Tak wiec uczenie si? wyprzedza znacznie rozpocz�cie nauki systemem szkolnym. Wi�cej: Nauka ta by�aby zupe�nie niemo�liwa, gdyby dziecko nie przyswoi�o sobie uprzednio owych bardzo licznych wiadomo�ci i umiej�tno�ci.1
Z drugiei strony uczenie nie ko�czy si� w �yciu osobnika wraz z okresem szkolnyitf- Pracuj�c, cz�owiek doskonali w ci�gu d�ugiego czasu swoje zawodowe czynno�ci, niemal do ko�ca �ycia zdobywa do�wiadczenie, kt�re pomaga mu przystosowywa� si� do ci�g�ych zmian warunk�w i okoliczno�ci. Wiedza wyniesiona ze szko�y i umiej�tno�ci w niej zdobyte - aczkolwiek niezb�dne - okazuj� si� z biegiem lat zupe�nie niewystarczaj�ce. �wiat zmienia si� tak szybko, �e sprawne dzia�anie cz�owieka mo�liwe jest jedynie w wyniku ci�g�ego uczenia si�. Zachodzi ono znacznie cz�ciej ni� my�limy o tym. Uczenie si� przybiera bardzo r�norodne formy. Pojawia si� ono zar�wno w czasie pracy, jak i w okresie przygotowania do niej oraz odpoczynku. Dowodami jego istnienia s� ci�gle dokonuj�ce si� bardzo liczne zmiany w tym, co cz�owiek robi, i w tym. co zdolny jest uczyni�.
Powiedzieli�my ju�, �e w przypadku ca�kowitego braku pami�ci uczenie si� by�oby niemo�liwe. Jak wygl�da�oby wobec tego �ycie cz�owieka? Rozpatrzmy dwie ewentualno�ci.
Za��my, �e pami�� nie tylko nie funkcjonuje aktualnie u osobnika, ale nigdy nie funkcjonawa�a w jego �yciu. Inaczej m�wi�c, osobnik ten niczego si� nie nauczy�, a dzia�aj� u niego jedynie mechanizmy odziedziczone i wrodzone. Mechanizm�w tych jest
1 Por. Psychologia rozwojowa dzieci i m�odzie�y. Pod redakcj� M. �e-browskiej. PWN. Warszawa 1966.
iewiele. Osobnik oddycha, po�yka pokarmy, kt�re trafiaj� do jego ust, wydala produkty przemiany materii, wykonuje ko�czynami ruchy b��dne, niezdolny jest natomiast do samodzielnego poruszania si� w przestrzeni, nie umie chwyta� przedmiot�w, nie zna (nie rozpoznaje) swego otoczenia. Wszystkie przedmioty i wszyscy ludzie s� mu jednakowo obcy, zachowuje si� tak, jak by po raz pierwszy spotyka� si� z nimi w �yciu. Istota ta nie rozumie oczywi�cie mowy, a sama nie wypowiada nawet najprostszych s��w. Jest absolutnie niezdolna do samodzielnego �ycia, a jej zachowanie w zestawieniu z zachowaniem wielu znanych zwierz�t wydawa�oby si� nam niezwykle ubogie i prymitywne. By�oby to w zasadzie zachowanie na poziomie noworodka i to - trzeba doda� - noworodka w najwcze�niejszych stadiach rozwoju. Uczenie bowiem zaczyna si� wkr�tce po urodzeniu, gdy powstaj� pierwsze odruchy warunkowe. Prawdopodobne jest nawet, �e zdolno�� tworzenia si� zwi�zk�w czasowych wyst�puje ju� u p�odu.
W zestawieniu ze zdrowymi zwierz�tami osobnik nasz by�by bardzo �le przystosowany do �ycia, a zachowaniem swym przypomina�by istoty najg��biej upo�ledzone. Zwr��my bowiem uwag�, �e nawet u idiot�w zdolno�� uczenia si� jest niekiedy cz�ciowo (w bardzo ograniczonym zakresie) zachowana. Tak wie.c ca�kowity brak mo�liwo�ci uczenia si� od najwcze�niejszego okresu rozwojowego r�wnoznaczny jest u cz�owieka z najg��bszym niedorozwojem.
Rozpatrzmy drug� ewentualno��. Przyjmijmy, �e pami��, kt�ra nie funkcjonuje u osobnika aktualnie, dzia�a�a dawniej i dopiero w pewnym momencie nast�pi�o jej zniesienie. Aby wyobrazi� sobie zachowanie takiego cz�owieka, potrzebne s� co najmniej dwie informacje. Przede wszystkim musimy wiedzie�, w jakim momencie rozwojowym nast�pi�o zaburzenie. Chodzi o to, czego osobnik zd��y� nauczy� si� do owego momentu. Zak�adamy, �e im p�niej nast�pi�o zaburzenie, tym wi�cej zdoby� on wiadomo�ci i umiej�tno�ci. Druga potrzebna informacja dotyczy sprawy, jak rozumie� to, co nazwali�my zniesieniem pami�ci. Czy oznacza ono tylko niemo�no�� uczenia si�, czy tak�e zapomnienie tego wszystkiego, co by�o przyswojone dawniej. W ostatnim przypadku osobnik nasz nie r�ni�by si� w�a�ciwie od opisanego uprzednio, funkcjonowa�yby bowiem u niego jedynie odziedziczone i wrodzone
dojrza�o�ci, a wi�c po przyswojeniu sobie przeze� odpowiednio du�ego zasobu wiadomo�ci i umiej�tno�ci, m�g�by dzia�a� prawid�owo jedynie w warunkach nie ulegaj�cych zmianom. Nie by�by zdolny do odraczania swych reakcji. Najprostsze labirynty z �atwo�ci� opanowywane przez zwierz�ta przekracza�yby jego mo�liwo�ci, je�eli nie wyuczy� si� ich wcze�niej, a wytworzenie nowego zwi�zku czasowego by�oby nieosi�galne. Ka�da zmiana warunk�w �yciowych .sta�aby si� kl�sk� dla jego dzia�alno�ci. Problemem by�by na przyk�ad powr�t do w�asnego mieszkania w przypadku przeprowadzenia si�, a odnalezienie o��wka schowanego przed kilkoma minutami do innej, ni� zwykle, szuflady stanowi�oby zadanie mo�liwe do rozwi�zania jedynie przypadkowo. Istot� nasz� mo�na by wyobrazi� sobie jeszcze inaczej, na przyk�ad jako tak�, kt�ra zachowa�a zdolno�� do uczenia si� przy jednoczesnym zniesieniu pami�ci fakt�w dawniejszych. Osobnik taki uczy�by si� wszystkiego na nowo, bowiem ca�e jego do�wiadczenie uleg�o zapomnieniu. Ale nie folgujmy wi�cej wyobra�ni w wyodr�bnianiu i analizie przypadk�w fikcyjnych. Powr�cimy do tych spraw p�niej. Uczynimy to jednak ju� nie na podstawie domys��w, a w oparciu o znane fakty z �ycia w rozdziale o pato-
8
mechanizmy. Cz�owiek ten le�a�by nie zdaj�c sobie sprawy, co dzieje si� wok� niego. Powiedzieliby�my o nim, �e straci� przy^ tomno��.	/
W przypadku zachowania przesz�ego do�wiadczenia, funkcjonowanie naszego osobnika zale�a�oby od momentu, w kt�rym nast�pi�o zaburzenie. By�oby to zachowanie na poziomie 3-5-10--letniego dziecka czy te� cz�owieka doros�ego. Uderza�by jednak fakt, �e zachowanie jego - zale�nie od okoliczno�ci - jest albo ca�kowicie w�a�ciwe dla danego okresu rozwojowego, w kt�rym nast�pi�o zaburzenie, albo zadziwiaj�co nieporadne, charakteryzuj�ce si� uporczywym stosowaniem sztywnych schemat�w i brakiem plastyczno�ci. Zachowanie nie odbiega�oby od normy w sytuacjach znanych osobnikowi z przesz�ego do�wiadczenia, na kt�re nauczy� si� on reagowa� w spos�b prawid�owy. Nieporadno�� wyst�powa�aby we wszystkich isytuacjach nowych, wymagaj�cych zmian w czynno�ciach, bowiem nauczenie si� czegokolwiek nowego nie by�oby mo�liwe.
Cz�owiek taki, nawet gdyby zaburzenie pojawi�o si� w okresie

logii pami�ci (patrz str. 139-145). Zobaczymy w�wczas, �e i nasze obecne domys�y - cho� powsta�e jedynie na skutek rozwa�a� - w du�ych fragmentach znajduj� potwierdzenie w wynikach bada� przepro...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin