Anne Mather - Wenezuelski milioner.pdf

(713 KB) Pobierz
393706628 UNPDF
Mather Anne
Wenezuelski milioner
Zanim Rachel spotkała Joego Mendeza, była samotną matką zmagającą się z
nieposłuszną córką i nieodpowiedzialnym byłym mężem. Bogaty Wenezuelczyk
wywrócił jej życie do góry nogami, ale czy pozostanie w nim na dłużej?
ROZDZIAŁ PIERWSZY
„Miał to wszystko, czego kobieta może pragnąć u mężczyzny: wysoki wzrost i chmurną urodę skry-
wającą niebezpieczną, żelazną wolę, dzięki której został milionerem, zanim ukończył dwadzieścia
pięć lat. Siedział obok niej na kanapie zbyt blisko, by czuła się swobodnie, tak ewidentnie seksowny,
że robiło się jej słabo. Siła i determinacja sprawiły, że odnosi sukcesy w biznesie, ale Lavender nie
zamierzała..."
- Nie muszę tam jechać, jeśli tego nie chcesz, mamusiu.
Rachel była kompletnie zatopiona w intrygującym życiu miłosnym swojej ostatniej bohaterki, gdy
Daisy stanęła w drzwiach jej gabinetu. Słowa córki położyły kres temu wyimaginowanemu światu.
- Och, Daisy! - wykrzyknęła Rachel, wstając od biurka, by przytulić dziewczynkę. - Kiedy powie-
działam, że tego nie chcę?
- Nie musiałaś mówić - stwierdziła Daisy i wyśliznęła się z objęć matki z młodzieńczą niezależnością
trzynastolatki. - Wiem przecież, co myślisz
10
ANNE MATHER
o Lauren. Ja też za nią nie przepadam. A kiedy ostatni raz ich odwiedziłam, mieszkali jeszcze w
Anglii.
Rachel westchnęła. Zdolność Daisy do wczuwania się w jej stan duszy nieustannie ją zdumiewała.
Chociaż córka nie zawsze jej słuchała. Jak każda nastolatka często nie zgadzała się matką. Jednak gdy
w grę wchodził ojciec, nie było problemu.
Daisy wiedziała, że jego zaproszenie, by spędziła dwa tygodnie wakacji z nim i jego drugą żoną w ich
domu na Florydzie, może się okazać problematyczne. Przez pierwsze trzy lata małżeństwa z Lauren
Steve widział swoją córkę tylko kilka razy, chociaż Rachel zgodziła się dzielić opieką nad nią. A
potem nagle, przeniósłszy się w zeszłym roku wraz z firmą do Miami, zapragnął spędzać z nią każde
wakacje.
Rachel nie miała żadnych zastrzeżeń. Chciała, by Daisy znała swojego ojca, ale trochę się obawiała, że
dziewczynka może uznać Stany Zjednoczone za znacznie bardziej ekscytujące od Westlea, małego
angielskiego miasteczka.
- Słuchaj, mnie to nie przeszkadza - zapewniła Rachel, odganiając od siebie myśl, jak by się czuła,
gdyby Daisy postanowiła zamieszkać ze swoim ojcem. Nieoczekiwany sukces w roli autorki roman-
sów okazał się niezwykle miły, ale z pewnością nie zrekompensowałby utraty rodziny.
- No nie wiem... - Powątpiewała nadal dziewczynka, a Rachel znowu zapragnęła ją przytulić. - Jesteś
pewna?
WENEZUELSKI MILIONER
11
- Będziesz się świetnie bawiła. - Nie mogła się powstrzymać, żeby nie włożyć pasma ciemnych
włosów córce za ucho. - Szkoda tylko, że twój ojciec chce cię wysłać w podróż przez Atlantyk w
towarzystwie jakiegoś obcego faceta.
Daisy się roześmiała.
- To nie jest obcy facet, mamo - zaprotestowała. - Spotkałam go już, kiedy tata mieszkał w Londynie.
Przecież to jego szef, a Mendez Macrosystem należy do jego rodziny. Lauren naprawdę go lubi.
Uważa, że jest seksowny.
- Seksowny? - Rachel otworzyła usta zaskoczona.
- No tak. - Daisy spojrzała na nią uważnie. - Och, mamo! Jako przeciwieństwo do „nudny". Naprawdę
- skrzywiła się - przecież piszesz dla współczesnych kobiet i powinnaś wiedzieć takie rzeczy.
- Ależ wiem - broniła się Rachel. - Ale dlaczego sądzisz, że Lauren uważa tego człowieka za
seksownego? - Zrobiła zasadniczą minę. -Na miłość boską, ona i twój ojciec pobrali się ledwie cztery
lata temu!
- O co ci chodzi? - zapytała Daisy sarkastycznym tonem. - Och, mamo, bądź realistką, dobrze?
Kobiety takie jak Lauren bez przerwy szukają czegoś lepszego.
Rachel potrząsnęła głową.
- Uważam, że nie powinnyśmy o tym w ogóle rozmawiać.
- Dlaczego?
- No bo... Lauren jest żoną twojego ojca.
12
ANNE MATHER
- A ty byłaś nią, kiedy ona postanowiła go zdobyć dla siebie - zwróciła matce uwagę bystra Daisy. -
Słowo honoru, nie wiem, czym tak się zamartwiasz. Gdyby oni się rozwiedli, być może, wy byście się
znowu zeszli.
Czyżby?
Rachel nie odezwała się, mając świadomość, że taka ewentualność nie pociąga jej już tak bardzo jak
kiedyś. Z doświadczenia wiedziała, że nie powinna wychodzić za mąż za Steve'a Carlyle'a. Lauren
Johansen to nie pierwsza kobieta, która zwróciła na siebie jego uwagę podczas dziewięciu lat mał-
żeństwa. Tyle że najbogatsza i najbardziej zdeterminowana.
- Poza tym spotkasz go, zanim wyjedziemy
- ciągnęła Daisy, wracając do wcześniejszego tematu rozmowy. - Pana Mendeza, znaczy się. Kiedy
przyjedzie zabrać mnie na lotnisko. - Uśmiechnęła się radośnie. - Jak wrócę, opowiem wszystko Joan-
nie. Szlag ją trafi. Nie mogę się doczekać.
Rachel jęknęła.
- Szlag? Daisy, co to za język!
- No dobra, zzielenieje z zazdrości. Tak lepiej?
- Mina Daisy wyrażała dezaprobatę. - Jak już mówiłam, powinnaś odświeżyć swoje słownictwo,
mamusiu.
- Nie takimi słowami - skarciła ją Rachel nieco pruderyjnie, a potem - doszedłszy do wniosku, że już
nie popracuje tego ranka - wyłączyła komputer i poszła za córką.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin