Most kataleptyczny.doc

(32 KB) Pobierz
Most kataleptyczny

Most kataleptyczny. Dlaczego to wszystko piszę?
Zasadniczo jest jeden, główny powód, który mnie do tego popchnął: widziałem jak strasznie nieudolnie szło większości uczestników ze stawianiem mostu kataleptycznego! To, co ja widziałem, przechodziło moje najgorsze wyobrażenia. Dlatego też omówię proces cały po kolei i szczegółowo.

Od czego zacząć przy moście?
Przede wszystkim od transu! Brzmi banalnie? No niestety niektórzy chcieli na chama zrobić to jak najszybciej i zamiast stawiać na jakość, postawili na szybkość. Efekt: osoby leżały sobie w powietrzu, ale o własnych siłach tzn. świadomie się spinając, a nie podświadomie! Sam nie zostałem dobrze wprowadzone w trans i nie było to zbyt fajne tak wisieć. Dobrze, że trwało to chwilę. Czyli to, na co powinieneś lub powinnaś zwracać uwagę, to czas poświęcony na trans. Co najmniej 5 minut, to już takie minimum, by osoba czuła się komfortowo wisząc. Ja pozwoliłem sobie skrócić ten czas do 30 sekund, ale wykorzystywałem zupełnie inne wprowadzanie, niż inni kombinowali. Użyłem mesmeryzmu i u mnie bezwzględnie było widać, że osoba siedzi głęboko po tych sekundach dosłownie. Nie musiałem mówić "zamknij oczy" (rozpoczynałem wprowadzanie osoby specjalnie z otwartymi, by sama je zamknęła jak wejdzie dostatecznie głęboko)... nie musiałem nic mówić, a osoba sama za chwilę, nim zdążylem się obejrzeć miała oczy zamknięte i widać było efekt "trzepotania powiek". Już wtedy wiedziałem, że taki poziom transu jest odpowiedni dla mojej koleżanki z kursów. Następna sprawa, to było rozluźnienie mięśni widoczne na jej ciele. My na kursach stawialiśmy most nieco inaczej, niż tradycyjnie: 3 krzesła były, na środkowym osoba siedzi (po wprowadzeniu w trans kładzie się rzecz jasna), a potem jest ono zwyczajnie wysuwane spod niej. Gdy więc osoba kładła się (przed wyciągnięciem krzesła rzecz jasna) po wprowadzeniu użyłem sugestii "za chwilę opadniesz jeszcze głębiej w trans". Osoba opadała fizycznie, zmierzając do pozycji leżącej (zaczynając od siedzącej- przypominam), co warunkowało nową głębokość transu. Następnie szybkie odliczanie od 1 do 10. W skrócie:

"Za chwilę policzę od 1 do 10 a ty wejdziesz głębiej w trans:
2-3-4 razy głębiej, 5-6 razy przyjemniej, 7 razy szybciej, 8-9 razy bardziej rozluźniona i 10."

Nie musiałem tak naprawdę pogłębiać, ale chciałem zachować środki bezpieczeństwa wszelkie, albo raczej wygody.

Sugestie
Zasadniczo nie było aż tak ważne, co mówisz, ale jak mówisz. Pewność siebie, bardzo szybko, bez zastanawiania się, głośno w miarę i energicznie:

"Teraz napnij wszystkie mięśnie! Bardzo mocno! Jesteś sztywna jak przęsło mostu, jak stalowy pręt."
W momencie, gdy wypowiadasz te słowa dociskasz lekko ręce z boku do ciała, akcentując w ten sposób cel. Przyciskając z boku rękoma na poszczególne partie wskazujesz:
"Noga do nogi!"
(dociskamy obie nogi do siebie w miarę energicznie)
"Ręce blisko ciała, bardzo sztywne i nieruchome! Napnij mięśnie jeszcze mocniej! Jesteś sztywna jak deska!"
Następnie naciskamy delikatnie na brzuch i mówimy przy tym "Wypnij się w górę (w łuk)!", by osoba przyjęła bezpieczną pozycję i by sprawdzić, czy napina mięśnie podświadomie.

Potem już można ją stawiać na moście lub wyjąć spod niej krzesło środkowe. Pamiętaj, że jeśli nie stawiasz "na 3 krzesła", a jedynie na oparciu, to że osoba powinna wisieć w taki sposób, by opierała się mniej więcej na wysokości łopatek, a z dołu tuż przed stopami. Chodzi o bezpieczeństwo. Opieranie jej na szyi jest niebezpieczne! To samo tyczy się, gdy stawiasz ją na oparciach w tradycyjnym moście z dwoma krzesłami. Pamiętaj- zawsze stawiaj ją przed szyją nieco przed ramionami na oparciu- NIGDY na szyi! Dobrze, jeśli jest ktoś, kto przytrzyma krzesełko z drugiej strony- nie wiadomo, jak są wyważone i czy nie "wyskoczą" spod osoby przypadkiem, więc to na wszelki wypadek. Jeśli osoba jest dostatecznie głęboko (sam musisz to wyczuć) możesz stanąć sobie dodatkowo na niej, co zwiększy widowiskowość. Gdy troszkę osoba powisi (najlepiej niech nie wisi dłużej niż minutę- kwestia bezpieczeństwa osoby) przenieś ją na bezpieczne miejsce (np. podłogę) i podaj sugestie na rozluźnienie:

"Gdy doliczę od 3 do 1 rozluźnisz się w pełni... 3... 2...1 rozluźnij się"
. Następnie poruszając jej rękoma i kończynami sprawdzaj, czy napięcie zniknęło. W razie, gdyby "coś poszło nie tak" i osoba nie chciała się rozluźnić, użyj bardziej zdecydowanego, głośnego tonu, mówiąc "Rozluźnij się!" parukrotnie aż do skutku. Po zrobieniu tego, gdy osoba jest luźna wyprowadzasz ją z transu. Wszystko rób bardzo pewnie, bez zastanawiania się dłuższego, inaczej osoba nie napnie mięśni podświadomie. To, że jest gotowa do bycia mostem widać, gdy za pierwszym razem powiesz "Napnij wszystkie mięśnie" bo momentalnie wtedy jakby ta sugestia "zaskakuje" i osoba wyraźnie spina się.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin