Wycinka drzew przydrożnych.rtf

(7 KB) Pobierz

Aktywne społeczeństwo obywatelskie, to nie tylko przysłowiowy "kwiatek do kożucha" demokracji, lecz skuteczny oręż w walce o nasze otoczenie.

 

"Mieszkańcy wiosek pod Jonkowem protestują przeciwko wycince przydrożnych alei. W niektórych wsiach pod petycją, by gmina uznała drzewa za pomniki przyrody, podpisała się zdecydowana większość mieszkańców" ("Gazeta", 11 grudnia 2009 r.). Wycinka drzew przydrożnych w tej gminie nie po raz pierwszy porusza lokalną społeczność, a za sprawą mediów także opinię publiczną. Okazało się, że trwająca na Warmii i Mazurach od 5 lat kampania ratowania alei przydrożnych (rozpoczęta przez Sadybę we wrześniu 2004 r.) przyniosła jeden z zamierzonych skutków: wzrosła społeczna świadomość wartości i znaczenia alei przydrożnych. Co równie istotne, wzrosła aktywność mieszkańców, którzy nie chcą być bierni i dalej przyglądać się niektórym poczynaniom służb drogowych i samorządów lokalnych (czego pięknym przykładem jest inicjatywa mieszkańców gminy Jonkowo). Wydawałoby się, że po pięcioletniej kampanii, w tym medialnej (m.in. dzięki zaangażowaniu "Gazety Wyborczej") wiedza o wartości alei powinna być także powszechna pośród składających wnioski i wydających zgodę na usuwanie drzew. Że już skończył się czas wypowiedzi na temat pilnych wycinek drzew, które "zagrażają życiu podróżnych" (bo kierowcom zagraża tylko niewłaściwy sposób jazdy). Jest natomiast oczywistym, że drzewa suche i chore, zagrażające swoim stanem bezpieczeństwu na drodze należy usuwać. Nie znam przypadku, by ktoś kiedykolwiek protestował przeciwko usuwaniu drzew uschniętych, z naruszoną bryłą korzeniową, czy w inny wyraźny sposób zagrażających bezpieczeństwu. Problem w tym, że za często usuwane są drzewa, zamiast suchych konarów i gałęzi, które faktycznie często zrażają bezpieczeństwu podróżnych (ale należyta pielęgnacja drzew jest przecież ustawowo zapisanym obowiązkiem drogowców)!

 

Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast często zapominają, iż zgodnie z obowiązującym prawem są organem ochrony przyrody, na którym spoczywa obowiązek troski o przyszłość środowiska naturalnego, dlatego pochopnie wydają zezwolenia na usuwanie drzew. Wyjątkowo rzadkie są sytuacje, gdy stosowny organ odmawia wydania zgody na wycinkę drzew przydrożnych. Tak postąpił wójt gminy Radowo Małe (woj. zachodniopomorskie), który odmówił w 2008 r. wydania zezwolenia na wycięcie 110 drzew w pasie drogowym drogi wojewódzkiej nr 147 w m. Troszczyno. Co ciekawe do wójta wpłynęły wówczas dwa pisma mieszkańców Troszczyna: jedno z apelem o niewyrażenie zgody na wycięcie drzew, podpisane przez 35 osób, i drugie, podpisane przez 27 osób o niewstrzymywanie prac nad wycięciem drzew. Po oględzinach drzew wójt stwierdził, iż w większości drzewa są "obiektami żywymi, okazałymi, nie mają wyniesionego systemu korzeniowego, posiadają zdrowe pnie poza dziuplami, w których gromadzą się ptaki oraz zdrowe korony poza nielicznymi suchymi konarami powstałymi na skutek zaniedbań w ich pielęgnacji." Wójt stwierdził ponadto, iż "drzewa mają szczególną wartość przyrodniczo-krajobrazową, spełniają jednocześnie funkcję osłonową (blokują nawiewanie śniegu na drogę, osłabiają znacząco wiatr, chronią przyległe domostwa przed nadmiernym hałasem i zanieczyszczeniem powietrza), dlatego biorąc pod uwagę zapis art. 4 ustawy o ochronie przyrody, który nakłada na wójta gminy jako organu administracji publicznej, dbałość o przyrodę, ochronę składników przyrody w tym zieleni na wsiach", postanowił nie udzielić zgody na wycinkę drzew. W ten sposób aktywność mieszkańców i świadomość wójta przyczyniła się do ocalenia 110 drzew.

Inny przykład: po tragicznym wypadku drogowym, dolnośląscy drogowcy złożyli wniosek o wydanie zgody na usunięcie 350 drzew rosnących przy drodze wojewódzkiej Świdnica-Strzegom. Wniosek był poparty petycją z ponad 1000 podpisów, które zebrali przyjaciele kierowcy, który zginął na drzewie. Urząd Miejski w Strzegomiu (do którego należała decyzja dotycząca 95 proc. planowanych do wycinki drzew) po zbadaniu sprawy i oględzinach w terenie nie zgodził się jednak na wycinkę. Zgodził się z argumentami organizacji pozarządowych, które wypowiadały się w tej sprawie (w tym Sadyba) i zamiast wycinki nakazał zastosować inne rozwiązania, tak by droga była bezpieczniejsza (czyli zastosować środki zwiększające bezpieczeństwo, jak bariery energochłonne lub oznakowanie drzew tablicami odblaskowymi etc). Tak więc burmistrz Strzegomia wykorzystał praktyki skutecznie sprawdzone w innych państwach, nie ulegając pochopnym wnioskom.

 

Na początku grudnia, firma, która na zlecenie Powiatowego Zarządu Dróg w Ostródzie przygotowała projekt przebudowy drogi powiatowej nr 1179N na odcinku od wsi Marzewo do drogi krajowej nr 7 w Małdytach, w powiecie ostródzkim, zrezygnowała z planowanej wycinki drzew! Decyzja ta była reakcją na negatywną opinię Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie, działania kilku organizacji pozarządowych oraz konieczność sporządzenia raportu o oddziaływaniu inwestycji na środowisko. Mając na uwadze przedłużające się postępowanie administracyjne i groźbę utraty w tym czasie dotacji na inwestycję, wykonawca zadeklarował modernizację drogi bez usuwania drzew. Remont tej drogi, mało uczęszczanej, o wybitnych walorach krajobrazowych, związany jest z przygotowaniem jej jako trasy objazdowej na czas przebudowy sąsiadującego fragmentu drogi krajowej nr 7. Drogowcy, by dostosować objazd do czasowo zwiększonego ruch (w tym ciężarowego), żeby ją "udrożnić" chcieli wyciąć 701 ze 709 rosnących tam drzew. Na szczęście ta bezsensowna wycinka nie została wykonana!

 

Te przykłady pokazują skuteczność zaangażowania i społecznych działań. Aktywne społeczeństwo obywatelskie, to nie tylko przysłowiowy "kwiatek do kożucha" demokracji, lecz skuteczny oręż w walce o nasze otoczenie. A co zrobić, gdy wybrani przez nas przedstawiciele samorządowi będą działać po swojemu i wbrew woli mieszkańców, którzy ich wybrali? No cóż, za rok będą wybory samorządowe i będzie okazja do wyboru takich osób, dla których ochrona środowiska przyrodniczego (w tym alei przydrożnych) to nie tylko slogan przedwyborczy!

 

Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin