Fakty i Mity 2006-49.pdf

(16430 KB) Pobierz
jedynka_49_353.indd
GÓRNICZE SIEROTY I WDOWY
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 49 (353) 14 GRUDNIA 2006 r. Cena 2,80 zł (w tym 7% VAT)
Str. 10, 11, 12, 13
Str. 8
O czym ludzie mówią księdzu w konfesjonale
– mniej więcej wiadomo. Ale jak podczas
spowiedzi zachowują się sami duchowni – o
tym cicho sza. Przerywamy to tabu, bo problem
jest poważny. Dziennikarze „Faktów i Mitów”
odbyli i nagrali kilkanaście spowiedzi – w Po-
znaniu, Mielcu, Wrocławiu i Łodzi – podczas
których otwierali przed kapłanami tajniki swej
duszy, a zwłaszcza... ciała. Ojcowie duchowni
nader często chwytali przynętę...
Str. 7
Str. 3
W Łodzi, w dzielnicy Retkinia, pomiędzy blokami było targowisko.
Odpowiadało to mieszkańcom, bo mieli blisko i tanio. Cieszyli się też
sprzedawcy. Ale nie proboszcz, który chciał powiększyć plac przed ko-
ściołem kosztem targowych terenów. W sukurs przyszedł mu prezydent
Kropiwnicki, który znalazł przedziwny sposób na przegnanie kupców. Na
miejscu targowiska, tuż obok bloków, zbudowano odcinek najprawdziwszej
autostrady. Kosztem ponad 8 milionów złotych!
Przez całe lata nadzór kopalni lekceważył zagrożenia wypadkami
Str. 6
96568838.029.png 96568838.030.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 49 (353) 8 – 14 XII 2006 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
POLSKA Polskie „Sreberka” wróciły z Japonii, gdzie uległy tyl-
ko brazylijskim „Złotkom”. Na śniadaniu z premierem, który też
chciał skonsumować ich zwycięstwo, Jarosław dał jasno do zro-
zumienia, że sukces polskiej reprezentacji jest sukcesem rządu.
Oni nawet są podobni do premiera. Różni ich tylko jakiś... metr.
Kabaret populistów
Seksskandal w Samoobronie. Była radna sejmiku łódzkiego twier-
dzi, że poseł Stanisław Łyżwiński za wiedzą i zgodą Leppera zmu-
szał ją do seksu za pracę, zaś sam przewodniczący też maczał
w tym... palce. Dla odmiany premier Jarosław zapowiedział, że
zerwie stosunki z Andrzejem i wywali go z roboty.
Giertych odpadnie za faszystów wszechpolaków, a Lepper – za dupy.
Ile szabel z PO wniesie Rokita do nowej koalicji?
chopnie ludzi ani zjawisk. Zresztą od potępiania jest
już Kościół, a od nadawania odznaczeń Kancelaria Prezy-
denta. Nie wyrabiam więc sobie zdania o człowieku na
podstawie koloru jego skóry czy barw partyjnych. Choć
przynależność do takiego LPR-u jednak o czymś świadczy...
Piszę o tym, aby umotywować krytykę bliźniaczej wła-
dzy na łamach „FiM”. Udowodnię otóż, że nie jest to
krytyka dla krytyki, czyli opieprzanie w czambuł, ale me-
rytorycznie umotywowana decyzja na NIE. Odchodząca
właśnie koalicja Kaczyńskich, Giertychów i Andrzeja Lep-
pera rządziła źle, a nowa nie będzie dużo lepsza. Dlacze-
go? Ponieważ do mądrego rządzenia krajem
wymagana jest zdolność używania rozumu
wykraczająca poza rozumienie instrukcji od-
kurzacza. Wyżej wymienieni, wydaje się, nie
są głupi – oni
po prostu mają
inne cele, ab-
sorbują ich
sprawy od-
mienne od
pomyślno-
ści Polaków. Głównie
ideologia (dekomunizacja)
i własne kariery. Nie ma-
jąc już czasu ani sił na roz-
wiązywanie żywotnych proble-
mów kraju, traktują je per noga,
z doskoku, więc powierzchow-
nie. Skutek jest taki, że moty-
wem podejmowania naj-
ważniejszych dla kraju de-
cyzji stał się – zamiast pożyt-
ku społecznego – skrajny populizm.
Zacznijmy od ich ulubionego hasła: polityka prorodzin-
na. Giertychy wyszły z założenia, że przyczyną malejącej
liczby urodzin prawdziwych Polaków jest brak kasy. Trze-
ba więc dać każdemu małżeństwu (i tylko małżeństwu)
kasę za owocny seks. Ale zasiłek ów nie jest powiązany
z żadnym innym programem. Część rodziców przepuści ty-
siąc złotych, a wielu z nich i tak trafi później do pomocy
społecznej i staną się stałymi jej klientami... od pokoleń.
Nigdzie na świecie nie oferuje się samych pieniędzy za
urodzenie dziecka! Kompetentni ludzie konstruują rozwią-
zania systemowe – całe programy pomocowe, np. dba-
ją, aby dzieci, które przyjdą na świat, miały się gdzie le-
czyć. U nas część specjalistycznych klinik żyje wyłącznie
z ludzkiej ofiarności. Skandalem jest brak rządowego pro-
gramu wsparcia dla kardiochirurgii dziecięcej oraz brak re-
fundowania przez NFZ leczenia wielu dziecięcych chorób.
Za to lekarze za własne pieniądze muszą fundować sobie
szkolenia i sprzęt. W budżecie edukacji brakuje środków
na szkolnych medyków, sale gimnastyczne i sprzęt spor-
towy, ale na wynagrodzenia dla katechetów miliony zło-
tych być muszą.
Giertych do spółki z posłami PiS chce ograniczyć obo-
wiązek szkolny. Obowiązkowe ma pozostać tylko gimna-
zjum. Państwo nie będzie już musiało finansować szkół
średnich, odpadną więc poważne koszty. Prawda, jakie to
proste? Tyle że pojawi się na rynku pracy masa ludzi
o ograniczonych kwalifikacjach. Już teraz mamy ponad mi-
lion osób z wykształceniem na poziomie gimnazjum i po-
niżej, z czego pracy nie ma dla ponad 800 tysięcy. Euro-
pa od dawna stawia na specjalistyczne wykształcenie,
a im lepiej wyedukowany obywatel, tym łatwiej jest mu
zmienić kwalifikacje. Najbogatsze w Europie społeczeństwa
skandynawskie wydają około 15 procent budżetów naro-
dowych na badania, naukę i edukację. Polska – pół pro-
centa! W 1981 r. mieliśmy 15 miejsce na świecie pod
względem cytowania prac naszych naukowców, publika-
cji naukowych i wynalazków; dzisiaj wyprzedziła nas pod
tym względem nawet Albania. Kaczy rząd chce mieć jed-
nak społeczeństwo liczne, słabe i głupie, któremu łatwiej
wciskać ciemnotę, manipulować i karmić populistycznymi
hasłami. Zamiast wdrożyć system kompleksowego wspie-
rania młodych, wyłapywania talentów, wyrównywania
szans, poszerzania ich możliwości od przedszkola (które
Giertych chciał zlikwidować) do uzyskania atrakcyjnej
pracy – reklamuje się papieską Fundację Tysiąclecia pro-
mującą ministrantów. Wystarczyć musi becikowe, a resz-
ta... jak Bóg da dzieci, to da i na dzieci.
Na szczęście coraz więcej Polaków uodporniło się na
takie bajki. Aż 70 procent badanych przez firmę GFK Po-
lonia domaga się rozwiązań systemowych w polityce
na rzecz likwidacji bezrobocia. Był to największy wskaź-
nik w grupie
35 państw
Europy. Dla-
czego? Po-
nieważ rząd
PiS robi
wszystko,
żeby miejsc
pracy nie przybywało.
Zniechęca się przedsiębior-
ców do zatrudniania (wysokie
podatki i składki ZUS oraz głupie
prawo socjalne), spadają wydatki
na szkolenia bezrobotnych w poszuki-
wanych zawodach, udziela się coraz
mniej pożyczek na otwarcie firmy
przez bezrobotnych. Regiony o naj-
bardziej katastrofalnym bezrobociu (woj.
warmińsko-mazurskie, pomorskie, kujaw-
sko-pomorskie, zachodniopomorskie czy lubuskie) nie mo-
gą się doczekać poważnych inwestycji. Poza wielkimi
miastami nie działa tam wolny rynek, rozpadła się komu-
nikacja. Ale to są trudne i złożone problemy, nie na głowy
obecnych ministrów. O wiele łatwiej jest odgórną decyzją
– wzorem becikowego – pod publiczkę przekazać 3 milio-
ny na budowę dworca we Włoszczowie albo 120 mln na
lotnisko w Kielcach. To ostatnie nigdy się nie spłaci. Za to
zabraknie pieniędzy na naprawę bardzo ważnej drogi Kra-
ków–Warszawa–Gdańsk przez Kielce.
Kolejny (zajeżdżony) konik rządu to mieszkania. Ceny
mieszkań od początku rządów PiS rosną jak zwariowane,
w niektórych miastach ich wzrost w ciągu ostatniego ro-
ku osiągnął 60–90 procent. Ale buduje się mało. A budu-
je się mało, bo nie ma działek gotowych pod inwestycje,
działek zaś nie ma, bo samorządowcy nie przygotowali pla-
nów zagospodarowania przestrzennego. W samej War-
szawie są wolne przestrzenie, ale nie wolno niczego sta-
wiać, bo są to albo tereny rolnicze, albo jakieś rezerwy
pod inwestycje typu nowy ratusz, albo nie wiadomo, czy-
je to jest. Dodatkowo nasi politycy zafundują nam w przy-
szłym roku kolejną drastyczną podwyżkę VAT-u na miesz-
kania. Będą się tłumaczyć, że winna jest temu Unia Euro-
pejska. Ale to nie Bruksela kazała nam przyjąć jedną z naj-
wyższych w świecie i UE stawek VAT. I to nie wstrętni
biurokraci z Zachodu opodatkują 22-procentowym VAT-em
sprzedaż każdego mieszkania większego od naparstka.
Tylko nasza Zyta z Kaczyńskim.
Każdy powinien wykorzystywać swoje atuty i ekspono-
wać zalety, a ukrywać wady. Zwłaszcza w pracy. Zaletą
braci Kaczyńskich, klanu Giertychów i Leppera jest to, że
budzą oni ludzką śmieszność. Wadą – brak zdolności do
racjonalnego rządzenia. A zatem do dzieła, panowie! Znaj-
dzie się jeszcze u nas miejsce na jeden dobry kabaret.
JONASZ
Politycy PiS szykują się do obchodów 25 rocznicy wprowadze-
nia stanu wojennego. Podstawowy repertuar już jest ograny
i jak zwykle odbędą się nocne, chamskie wycia pod domem Woj-
ciecha Jaruzelskiego. Dyżurni historycy z IPN rozpoczęli już te-
lewizyjną kampanię „informacji”, jak to generał prosił władze
ZSRR o pomoc w rozprawieniu się z „Solidarnością”. Do po-
tworów Jaruzelski-Kiszczak dołączył duet Kuroń-Michnik. Tym
stawia się zarzut prowadzenia tajnych negocjacji z SB i KGB.
Wszystko po to, aby jedynymi autorytetami IV RP pozostali JPII
i bracia Kaczyńscy, też dwa.
Zła passa ministra Religi trwa. Jedna z serii leku zastępującego
corhydron jest poważnie zanieczyszczona i musi być wycofana
z obrotu. Protestują lekarze prowadzący własne gabinety. Nie
dostaną obiecanych podwyżek kontraktów z NFZ. Potwierdziły
się nasze obawy (patrz „FiM” 42/06) i Religa zmniejszył o ponad
połowę środki na staże dla młodych lekarzy. Wobec tego więk-
szość z nich zamierza wyjechać za granicę. Już czekają na nich
w Islandii, Danii, Norwegii, a nawet na Łotwie.
A szlagier „Jesteś lekiem na całe zło” miał być o Relidze.
Do grona obrońców Młodzieży Wszechpolskiej dołączył naczel-
ny „Rzeczpospolitej”. Sympatyzujący z PiS publicysta Paweł Li-
sicki dowodzi, że to były tylko takie młodzieńcze wygłupy.
Może i tak. Ale czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość...
(por. Wierzejski, Giertychy i inne Strąki).
Skandal w policji. Urzędnicy ministerialni i samorządowi (szcze-
gólnie z PiS-owskiego nadania) wykorzystują na masową skalę
radiowozy jako bezpłatne taksówki.
Niekiedy takie wycieczki kończą się tragicznie...
Poseł Wojciech Wierzejski znalazł już winnych swojej porażki
w wyborach samorządowych. Odpowiadają za to dziennikarze,
którzy bez ustanku szkalują i pomawiają prawdziwych Polaków
o niecne czyny. Aby ukrócić owe praktyki, Wojciech wraz z ko-
legami z LPR chce zmienić prawo prasowe. Procesy przeciwko
redakcjom mają się kończyć w ciągu 14 dni, zaś po przegraniu
kilku spraw pismo ma być zamykane.
Po prostu wracają czasy zamkniętego „Po prostu” (1957 r.).
Chłopcy z rządowej koalicji tak bardzo chcieli wspomóc fanabe-
rię Glempa, czyli Świątynię Opatrzności Bożej, że ominęli pra-
wo, które zakazuje dotowania z budżetu inwestycji sakralnych.
Chłopaki dali więc 10 milionów zł na ochronę i zachowanie dzie-
dzictwa narodowego... niby w tejże świątyni. Pan Bóg jednak czu-
wa, bo wyodrębnienie takiego celu z religijno-odpustowego pro-
jektu okazało się niemożliwe. Minister Kazimierz Ujazdowski
dwoił się i troił, aby wspomóc watykańską inwestycję, ale para-
grafy okazały się twarde i nie do nagięcia. Na razie...
Póki co, biedni biskupi podwoili apele do sponsorów o datki.
Premier Kaczyński (do spółki z minister spraw zagranicznych An-
ną Fotygą) zobowiązał się do wysłania za granicę w 2007 roku
aż 4 tysięcy żołnierzy. Jak twierdzą eksperci, wysłanie tak duże-
go kontyngentu doborowego wojska osłabia obronność Polski.
Najbardziej krytyczny wobec planów Kaczyńskiego jest były wi-
ceminister obrony (i to z rządu Marcinkiewicza!) gen. Koziej.
No i co ma powiedzieć NATO zwykły obywatel?
Studenci informatyki i matematyki z Uniwersytetu Warszaw-
skiego i Wrocławskiego znokautowali konkurentów podczas Środ-
kowoeuropejskiego Konkursu w Programowaniu Zespołowym.
Polacy pokonali między innymi Niemców, Węgrów i jako jedyni
reprezentanci Europy Środkowej pojadą na finał do Japonii.
Malkontenci twierdzą, że zakupili bilety w jedną stronę.
IRAK Jak wynika z analiz i badań służb ONZ, egzystencja cywil-
nej ludności w Iraku jest znacznie gorsza niż za rządów reżimu
Husajna. Armie okupacyjne (w tym polska) nie są w stanie za-
pewnić ani bezpieczeństwa, ani codziennych dostaw żywności
i nadal są traktowane przez miejscowych jak zaborcy.
„(...) Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy (...)”. Tylko
czy „przemoc” iracka coś nam zabrała?
USA Rząd USA przedstawił premierowi Kaczyńskiemu warun-
ki zniesienia obowiązku wizowego dla Polaków. Zakładają one
stworzenie dla władz amerykańskich katalogu wszystkich polskich
paszportów. W momencie zakupu biletu lotniczego służby imi-
gracyjne USA miałyby też uzyskać dostęp do takich informacji
o Polakach jak: miejsce pracy, stan konta, stan cywilny, choro-
by przewlekłe itp. Tymczasem Unia Europejska stoi na stanowi-
sku, że takich danych absolutnie nie wolno przekazywać.
Członkowie redakcji „FiM” dołączają też gratis oświadczenie, co
myślą o głupocie prezydenta USA.
Prezydent Bush zanosi prośby do rządów Iranu i Syrii. Chce po-
mocy w uporządkowaniu irackiego bałaganu.
A oni wywieszają kartki: domokrążcom dziękujemy.
D oświadczenie życiowe nauczyło mnie nie oceniać po-
96568838.031.png 96568838.032.png 96568838.001.png 96568838.002.png
GORĄCY TEMAT
3
Jaśniepan
(jaka „Solidarność”, taki kapelan)
ogłosił, że na swoje 70 urodziny
zaprosił samego papieża. Posta-
nowiliśmy to zobaczyć.
Przed halę Olivii, w której odbył się występ
Mazowsza, prałat Jankowski zajechał czarną
limuzyną na długo przed wyznaczonym czasem
i w towarzystwie swej prywatnej ochrony (czte-
rech młodych, ślicznych chłopców) przemasze-
rował do loży honorowej. Zaproszone przez nie-
go VIP-y, m.in. były wojewoda pomorski To-
masz Sowiński (swego czasu wsławił się tym,
że za bezcen oddał dziesięć kamienic na gdań-
skiej starówce Agencji Rozwoju Pomorza, dzię-
ki czemu Skarb Państwa stracił 13 mln zł), scho-
dziły się w nieskończoność, a jednak nie było
wśród nich tych najbardziej oczekiwanych.
Za Andrzeja Leppera prałacki pierścień
cmoknęła Danuta Hojarska . Na całą tę
hucpę zdecydował się poza tym minister śro-
dowiska Jan Szyszko (PiS), prezes Stoczni
Gdańskiej Andrzej Jaworski z przychów-
kiem, wicemarszałek Senatu zawsze wierny
Maciej Płażyński i nie-
zatapialny Jacek Kurski .
Pozostali wielcy tego świa-
ta przysłali jedynie listy
z życzeniami – wszystkim
coś nagle wypadło... Na-
wet Benedykt XVI jakoś
się wymigał.
Jubilat nie tracił jed-
nak animuszu – był jak
zwykle elegancki, dystyn-
gowany i próżny. Niestety,
jego gwiazda tego wieczo-
ru nie świeciła najjaśniej:
– Myśli pan, że ci wszyscy
goście są tu dla Jankow-
skiego? – zagaduję pracow-
nika ochrony.
– Żartuje pani! Prze-
cież to jest występ Mazowsza dla każdego!
Bilety były normalnie sprzedawane, a pra-
łat się tylko podkleił, wykupił kilkaset sztuk,
rozdał i udaje, że to dla niego – śmieje się
pan Zenek . – I jeszcze tu przyszedł z tymi
swoimi chłop-
tasiami. Żena-
da! – dodaje.
Ludzie rzeczywiście
nie byli zainteresowani
prałatem: – Myśmy tu na
Mazowsze przyjechali,
a nie po to, żeby Jankow-
skiego oglądać! – wyja-
śnia mi cel swej podróży
Bożena . – Siedzi jak ja-
ki baron! I to ma być
ksiądz? Boże, ty widzisz
i nie grzmisz! – wzdycha,
wznosząc oczy ku górze.
Jeśli mimo wszystko
ktoś spośród zgromadzo-
nych spodziewał się, że na
koniec będą jakieś kwiat-
ki, życzenia czy prezenty, srogo się przeliczył,
bowiem Jankowski zmył się po angielsku tuż
po 15-minutowej przerwie, podczas której po-
zował fotoreporterom i w błysku fleszy opo-
wiadał, jak to czuje się spełniony życiowo.
Kiedy miejsce obok siostry bliźniaczki pra-
łata – Ireny – opustoszało, czym prędzej popę-
dziliśmy do klasztoru brygidek, na Polanki 124.
Mimo że ta impreza była zamknięta dla nie-
słusznych mediów, udało nam się przekroczyć
próg prałackiego pałacu, gdzie brylował gospo-
darz, wciąż otoczony wianuszkiem „ochronia-
rzy”. Tuż za drzwiami stała wielka skarbonka,
którą pierwsi goście już zaczęli wypełniać stu-
i dwustuzłotowymi banknotami, wszak na za-
proszeniach widniała prośba, aby nie przynosić
kwiatów, tylko datki na Instytut Jankowskiego.
A dalej? Siedmiopiętrowy tort, prosię z ka-
szą, faszerowana ryba, stoły uginające się pod
wszelkim dobrem, wino Monsignore, kucharze
i kelnerki uwijający się jak w ukropie oraz ku-
so ubrane hostessy wynajęte z agencji modelek,
które miały serwować przygotowaną już dla go-
ści wódkę Sopel. Dla jaśniepana prałata show
must go on , nawet po siedemdziesiątce!
WIKTORIA ZIMIŃSKA
Fot. WHO BE
O sławiony kapelan „Solidarności”
96568838.003.png 96568838.004.png 96568838.005.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 49 (353) 8 – 14 XII 2006 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Prezes dostał w dziób!
Prowincjałki
Matka 30-latka z Siemienia zadzwoniła na
policję z informacją, że syn ma na genita-
liach zapiętą kłódkę (na podbrzuszu, za jądrami), którą założyli mu kolesie
w czasie zakrapianej imprezy. Żeby było „zabawniej” – kluczyk wyrzucili. Kie-
dy stróże prawa przyjechali na miejsce, okazało się, że poszkodowany zo-
stał już uwolniony przez brata, który przepiłował żelastwo... szczęśliwie.
Polscy siatkarze na Mistrzo-
stwach Świata w Japonii oka-
zali się herosami. Są wicemistrza-
mi świata! Natomiast polscy dzia-
łacze i sędziowie okazali się... pi-
jaczkami-łobuzami.
Z zachwytem oglądałem perfek-
cyjne zagrywki Sebastiana Świder-
skiego , Mariusza Wlazłego , Piotra
Gruszki , Michała Winiarskiego ,
Piotra Zagumnego , Wojtka Grzy-
ba i innych naszych Srebrnych Orłów
prowadzonych przez Argentyńczyka
Raula Lozano . Współtwórcami suk-
cesu chcieli być też nasi działacze
i zrobili wejście jak świnia w kom-
pot. Ale po kolei.
Mirosław Przedpełski , prezes
Polskiego Związku Piłki Siatkowej,
tuż po naszym zwycięstwie nad Ro-
sją, a potem Serbią, założył czarne
okulary. Słońce go oślepiło, czy za-
słaniał oczy czerwone od płaczu ze
wzruszenia? Nic podobnego! Prezio
dostał w dziób i musiał limo okula-
rami zakrywać! Pobił go... Chińczyk.
Najpierw, niczym Chuck Norris ,
przygargamelił Przedpełskiemu z pół-
obrotu buciorem w oko, a potem sko-
pał naszemu maliniakowi uda i pup-
sko. A za co to? A za niewinność.
Prezio tłumaczy się, że do zda-
rzenia doszło na ulicy w centrum mia-
sta Sendai, kiedy to po zwycięskim
meczu zachlał ryło. Ponoć – polskim,
pijackim zwyczajem – wykonywał ja-
kieś obraźliwe gesty w kierunku gru-
py Chińczyków. I wtedy jeden z nich
zrobił mu w odwecie takie wejście
smoka, że wytarł językiem płyty chod-
nikowe. Przedpełski, liż buciora, nie
lej wody, bo potoniemy! Obraziliście
Chiny Ludowe, to teraz ciemne oku-
larki na pyszczydło.
Nie wiem, czy ja mam na czole
„idiota” napisane, ale nie rozumiem,
dlaczego Polska ma przepraszać or-
ganizatorów mistrzostw za zachowa-
nie naszych kibiców, a wśród nich
działaczy PZPS i Polskiej Ligi Siat-
kówki, szefów klubów, sędziów – dla-
czego? Przecież oni przeżywali suk-
ces jak pająk poród. A skoro chło-
paki trochę sobie dali w szyję, no to
z trybuny puszczali wiąchy, serwo-
wali przyśpiewki z biesiadnego słow-
nika łacińskiego i naszych zawodni-
ków zapraszali na kielicha. Wszystko
w ramach polskiej tradycji narodo-
wej! Mało tego, domagali się zupy
grzybowej, co było aluzją do Wojt-
ka Grzyba (wrzeszczeli: „grzyb, k...
do grzybowej!”). Jednym zdaniem,
normalka – mieli takie luzy jak mak-
si rajtuzy! Ach, te japońskie samura-
je w ogóle się nie znają na żartach
polskiej szlachty.
Pijani działacze (no, powiedzmy...
część działaczy), obrażali i wyzywali
słowami powszechnie uważanymi za
wulgarne przeciwników polskiej dru-
żyny. Co jest przyjęte na całym świe-
cie. Mam nadzieję, że Kanada, Ser-
bia i Rosja nie wypowiedzą nam woj-
ny, bo Brazylii już to wisi. Drodzy
działacze, powiedzcie, kto was spło-
dził, to was pomszczę!
Jesteśmy wicemistrzami świata
(Brazylia okazała się poza naszym za-
sięgiem). Złośliwi twierdzą, że zacho-
wanie naszych działaczy rozbiło psy-
chicznie polską drużynę. A prezes
Przedpełski i działacze cieszą się
z sukcesów własnych oraz polskiej re-
prezentacji i czekają na święta, bo bę-
dzie zupa grzybowa!
ANDRZEJ RODAN
Przed Domaszowicami na Opolszczyźnie po-
licja znalazła przewrócony rower i przy-
wiązane do niego dwa martwe lisy. Tuż obok spał w najlepsze kompletnie
pijany 60-latek. Spokojny sen gwarantowała mu strzelba, którą dzierżył
w zaciśniętej dłoni.
Sławomir M. włamał się do jednej z cha-
łup w Żeńsku (powiat choszczeński). Po-
zbierał co wartościowsze przedmioty, spakował do worka i zabierał się do
wyjścia. Gdy przechodził przez kuchnię, na swoje nieszczęście postanowił
zajrzeć do lodówki i... zaczął żreć pieczone kurczaki. Policja miała dość cza-
su, aby zareagować na sygnał o włamaniu. 34-letni złodziej pożyje teraz na
więziennej diecie.
Rolnicy z Lubelszczyzny znaleźli lek na wszel-
kie bolączki. Pomaga na rwanie w stawach,
choroby skórne, bóle w kręgosłupie, nawet na przeziębienie – wyliczają ra-
dośnie. Okazuje się, że cudowną wprost ulgę przynoszą maści, żele i balsa-
my do pielęgnacji... krowich wymion! A ceny są na rolniczą kieszeń – nie-
porównywalnie niższe od kremów dla ludzi.
Pewien dżentelmen zdziwił się nieco, gdy
na wędkę, którą zarzucił w rzece Elbląg,
wyłowił nie kilkukilogramową rybę, ale reklamówkę po brzegi wypchaną ak-
tami dokumentującymi przestępstwa i wykroczenia skarbowe. Na razie usta-
lono, że dokumenty powstały w Straży Granicznej, Komendzie Powiatowej
Policji i Urzędzie Skarbowym w Gdańsku w latach 1999–2002. Więcej szcze-
gółów śledczy ustalą, jak tylko dokładnie wysuszą papierzyska.
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
P atriota to osoba, która na pierwszym miejscu sta-
skandalu tylko dlatego jest taki donośny, że za publika-
cją filmiku z faszystowskiej imprezy stoją zapewne ludzie
Kaczyńskich , którzy próbują doprowadzić do tego, aby
rodzinę Giertychów odsunięto od władzy w LPR. Zbul-
wersowanemu Jarosławowi nie przeszkadza nawet, że
organizatorem brunatnej biby był kandydat PiS w ostat-
nich wyborach samo-
rządowych... „Oburzo-
nemu” pod publiczkę
Kaczyńskiemu wtórują
media głównego nur-
tu, które teraz dopiero
biadają na tym, o czym
my już ostrzegamy od początku istnienia „FiM”.
Ale nie pogrążajmy się w czarnowidztwie! Obserwa-
cja polskiego życia politycznego może także napawać do-
brymi myślami. Otóż przed laty ludzie skrzywdzeni przez
naturę genetyczną wadą karłowatości musieli zarabiać na
swoje ciężkie życie pracą w cyrku, gdzie byli zatrudnia-
ni jako dziwy natury i pokazywani za pieniądze ku ucie-
sze gawiedzi. Od tamtych czasów nasz kraj wkroczył
jednak na drogę szybkiego postępu! Obecnie ludzie do-
tknięci karłowatością (choć tylko karłowatością umysło-
wą) też bawią publiczność, ale... zatrudnieni na wyśmie-
nitych posadach sejmowych i rządowych. A tłum gapiów
z rozdziawionymi ze zdumienia gębami porykuje ze śmie-
chu i krzyczy: „brawo! brawo!”. Podziwiamy te rozmaite
wynaturzenia umysłowe, te różne fobie, paranoje, ma-
nie prześladowcze, kiwając ze zdumienia głowami i dzi-
wiąc się, że coś równie paskudnego może w ogóle ist-
nieć. I śmiejemy się, śmiejemy... A tośmy sobie pięk-
nych reprezentantów wybrali! ADAM CIOCH
Muszę żyć 120 lat. I będę, na pewno. (prałat Henryk Jankowski)
Nie jestem materacem w łóżku Łyżwińskiego.
(Andrzej Lepper)
wia wartości: cywilizację, Boga, honor, a z tego
wynika umiłowanie ojczyzny i własnego narodu. Kto
to powiedział? Kardynał Wyszyński? Jan Paweł II?
Słowa te spłynęły z ust Pierwszego Wychowawcy Na-
rodu, czyli ministra edukacji Romana Giertycha . Twór-
ca Młodzieży Wszech-
polskiej wypowiadał te
zbożne mądrości w dniu,
kiedy wszystkie media
pokazywały organizacyj-
ną koleżankę Romana
i asystentkę jego ojca
w dumnym geście hitlerowskiego pozdrowienia. Nie wiem,
jaką cywilizację miał Giertych na myśli owego dnia (aryj-
ską?), jaki honor (ten od Krwi i Honoru?) i jakiego bo-
ga (Boga Białej Rasy?), ale wiem z pewnością, że trzeba
nie mieć wstydu, aby w obliczu takiego skandalu bezczel-
nie popisywać się moralizatorstwem. Choć z drugiej stro-
ny Roman przyzwyczaił się już do afer z faszyzmem w tle
w swoich szeregach, skoro co kilka tygodni publikuje się
zdjęcia jakiegoś posła LPR wznoszącego nazistowskie po-
zdrowienie albo fragmenty tekstu innego działacza MW
z neohitlerowskiej gazetki. W tym kontekście fotka po-
sła Wierzejskiego obejmującego się z półnagim, łysym,
dobrze umięśnionym i skinopodobnym młodzieńcem na
„koncercie pieśni patriotycznej” nie budzi właściwie
zdziwienia, choć może budzić różne skojarzenia... Tacy
są nasi patrioci Anno Domini 2006, polscy patrioci, czy
raczej polnische Patrioten .
Właściwie to wszystko stało się już normalką, codzien-
nym folklorem polskich elit rządzących, a huk obecnego
Dla mnie cała ta afera to pomówienie. To wszystko bzdury. Jestem w Sa-
moobronie od 1992 r. i nigdy ze strony kolegów nie dostałam takiej pro-
pozycji. (Renata Beger o aferze seksualnej w Samoobronie)
Nie preferujmy tak szybko oskarżeń.
RZECZY POSPOLITE
(Renata Beger, jw.)
Wildstein, ten znany z odwagi i niezależności poglądów dziennikarz, kie-
dy objął tę posadę (prezesa TVP – dop. red.) , dołączył – niestety – do
grona tych prezesów TVP, którzy myląc telewizję publiczną z dziwką pu-
bliczną, uważają, że można ją posiąść, zawłaszczyć dla rządzącej opcji.
(Agnieszka Holland)
Polnische Patrioten
Dla wierzących katolików wzorem miłości męża do żony jest miłość
Chrystusa do Kościoła. Wszyscy wiemy, że miłość Chrystusa do Kościoła
zaprowadziła go aż na krzyż.
(Jacek Pulikowski)
Traktowanie Platformy jako partii inteligencji to kompletne nieporozumie-
nie.
(Jarosław Kaczyński)
Panie marszałku, żeby zachować dotychczasowy poziom Ligi Polskich Ro-
dzin, poziom pytań i poziom odpowiedzi, powiem krótko, że jesteśmy prze-
ciwni natychmiastowemu, bezpośredniemu przejściu do drugiego czyta-
nia. Dziękuję. Amen.
(Tadeusz Iwiński)
To naczynie, którym jest budżet państwa, jest podziurawione przez róż-
nych liberałów i postkomunistów, którzy przez ostatnich 17 lat działali
w Polsce (...). Musimy te dziury w tym naczyniu pozatykać.
(Marek Kuchciński)
Wybrała OH
KŁÓDKA CNOTY
MYŚLIWY
NA GŁODNIAKA
MAŚĆ NA KROWY
TO BYŁO BRANIE...
96568838.006.png 96568838.007.png 96568838.008.png 96568838.009.png 96568838.010.png 96568838.011.png 96568838.012.png 96568838.013.png 96568838.014.png 96568838.015.png 96568838.016.png 96568838.017.png 96568838.018.png 96568838.019.png 96568838.020.png 96568838.021.png 96568838.022.png 96568838.023.png
Nr 49 (353) 8– 14XII 2006r.
NA KLĘCZKACH
5
KRÓTKI FILM
O GŁUPOCIE
twierdzą, że postać brodatego
dziadka przynoszącego dzieciakom
prezenty została wymyślona przez
koncern Coca-Cola. Żądają też nie-
zwłocznego zastąpienia jej przez
wizerunek Dzieciątka Jezus.
Czy my już tego kiedyś nie prze-
rabialiśmy – co prawda nie z Jezu-
sikiem, ale z Dziadkiem Mrozem?
JG
dzisiaj jednego modelu rodziny. Ist-
nieje rodzina adopcyjna, rodziciel-
stwo przez sztuczne zapłodnienie, ro-
dzina z jednym rodzicem, rodzina
złożona z małżonków po rozwodach
i z dzieci z poprzednich związków,
a także rodzina homoseksualna.
Sprawą Kościoła nie jest osądzanie,
ale pomoc i wsparcie”. AC
Szkolna histeria wywołana przez
Romana Giertycha przekroczyła
już granicę absurdu. W podolsztyń-
skich Słupach nauczycielka języka
polskiego dosłała naganę za to, że
podczas lekcji wyświetliła film Krzysz-
tofa Kieślowskiego „Podwójne życie
Weroniki”. Panią pedagog oskarżo-
no o deprawację nieletnich i propa-
gowanie pornografii. Rzeczywiście,
na jednym z ujęć kobieta... całuje
mężczyznę! A nie odwrotnie!
Polonistka jest załamana karą
i nie pociesza ją fakt, że miesz-
kańcy miejscowości stanęli za nią
murem. Cała wieś zboczona chyba
jakaś...
ODGRZANE
ZIEMNIAKI
wzniesiony w 1997 roku w Krośnie,
doczeka się niedługo nowego oto-
czenia. Plac Papieski – taka będzie
teraz jego nazwa – wzbogacony zo-
stanie o nowoczesne oświetlenie,
powstaną też nowe drogi i parking.
Koszty fanaberii będą niemałe, co
widać już po wstępnym projekcie,
ale nie ma to żadnego znaczenia.
Jest już największy pomnik JPII ,
a teraz będzie największy w Kato-
landzie plac Papieski! RP
„No i który z was znów przyjeż-
dża?” – pyta w tytule artykułu nie-
miecka gazeta „Die Tageszeitung”,
publikując bliźniacze zdjęcia Kaczyń-
skich , a obok fotki dwóch kartofli.
DOWCIPNY PAPIEŻ
DARWIN
W INTERNECIE
„Dobrze wiecie, że Kościół nie
chce nikomu nic narzucać” – po-
wiedział papież do przedstawicieli
różnych wyznań chrześcijańskich
Turcji zgromadzonych w katolickiej
katedrze w Stambule. Słowa te mu-
siały wprowadzić w zdumienie pra-
wosławnych, którzy mają w histo-
rycznej pamięci zdobycie Konstan-
tynopola przez katolików, palenie
prawosławnych kościołów, morder-
stwa, gwałty i profanacje. AC
Brytyjski uniwersytet Cambrid-
ge przygotowuje elektroniczną wer-
sję wszystkich prac Karola Darwi-
na , liczącą ok. 50 tys. stron tekstu,
40 tys. fotokopii oryginalnych publi-
kacji oraz 150 tekstów uzupełniają-
cych. Dzieło to jest efektem pracy
doktora Johna van Wyhe , który
ostatnie cztery lata spędził na po-
szukiwaniach oryginalnych egzem-
plarzy dzieł Darwina oraz opraco-
wań dotyczących jego teorii. Bę-
dzie ono dostępne bezpłatnie na stro-
nie internetowej darwin-onli-
ne.org.uk w roku 2009 – w dwuset-
ną rocznicę urodzin uczonego.
Oprócz wersji angielskiej ma powstać
również wersja w języku niemiec-
kim, rosyjskim i duńskim. Szczęśli-
wie w roku 2009 upływa w naszym
kraju okres kadencji rządów tych
sił politycznych, ktore teorię Darwi-
na uznają za kłamstwo. Może wów-
czas znajdzie się ktoś odważny, któ-
re opracuje wersję polską? BKJ
NIECH ŻYJE KRÓL
MarS
Cudzoziemiec, który trafił w tych
dniach do kościołów w Poznaniu czy
Krakowie, mógł odnieść wrażenie,
że lada moment Polacy wybiorą kró-
la, który zastąpi wreszcie dwuwładzę
Kaczyńskich. W Poznaniu bowiem
pod kierunkiem samego abp. Stani-
sława Gądeckiego modlono się za
pierwszych władców Polski, zaś
w Krakowie odprawiono mszę za kró-
la Zygmunta Starego . Kto jak kto,
ale kler ma powody do wdzięczno-
ści dla dobroczyńców Kościoła. Ale
żeby królowie tak długo przebywali
w katolickim czyśćcu?! BS
IWONA POKALANA
Czołowa aktywistka PO Iwona
Śledzińska-Katarasińska skaza-
na została przez łódzki sąd za jaz-
dę pod wpływem alkoholu (0,25 pro-
mila). Co prawda posłanka zainka-
sowała tylko 3 tys. zł grzywny i za-
kaz prowadzenia pojazdów przez
pół roku, ale wyrok jest wyrokiem.
Pani poseł wciąż jednak idzie w za-
parte – koniaczek piła, owszem, ale
dzień wcześniej, a w dniu kolizji
była trzeźwa jak niemowlak, nie li-
cząc ziółek, którymi akurat się ku-
rowała. Łódzka Temida, która tak
prostą sprawę badała półtora roku,
nie podzieliła wprost tej opinii, ale
i tak potraktowała posłankę ulgo-
wo, choć babsko po pijaku spowo-
dowało wypadek.
W miniony poniedziałek – w
przeddzień wizyty prezydenta Ka-
czyńskiego w Niemczech – „DT”
nawiązał do swojej słynnej, czerw-
cowej publikacji „Młody polski kar-
tofel. Dranie, którzy chcą rządzić
światem”. Satyryczny artykuł wstrzą-
snął wówczas prawicowymi elita-
mi politycznymi w Polsce i dopro-
wadził do szeregu napięć na linii
Warszawa – Berlin oraz wzrostu po-
pularności „DT”.
Gazeta znów odgrzewa smacz-
ną ziemniaczaną potrawę i publiku-
je rozmowę z autorem tamtego ar-
tykułu: – Mój tekst nie zawiera ni-
czego, co nie byłoby czystą prawdą
– twierdzi satyryk Peter Koehler .
– Gdyby nadarzyła się okazja, to
jeszcze bym coś dołożył – dodaje.
Wojna polsko-niemiecka wisi
w powietrzu. Ogłoszono mobiliza-
cję.
KATOLICY PRZECIW
CELIBATOWI
Według badań przeprowadzo-
nych w katolickiej Portugalii, aż
80 procent członków Kościoła (75
wśród praktykujących) nie chce
obecnego, obowiązkowego celiba-
tu. Zaledwie 15 procent katolików
popiera stanowisko Watykanu, któ-
ry podtrzymuje fikcję bezżenności
księży.
DUPPASTERZ
Dwaj wracający z przepustki
żołnierze 7. Brygady Obrony Wy-
brzeża spotkali duszpasterza para-
fii wojskowo-cywilnej w Słupsku.
Ten po ojcowsku zaprosił ich do
siebie na plebanię. Tam – jak zgod-
nie twierdzą wojacy – dobierał się
ostro do jednego z nich, a ten, prze-
straszony molestowaniem, uciekł
do jednostki, gdzie wyżalił się ko-
legom. Towarzysze broni nie wyka-
zali jednak zrozumienia ani współ-
czucia, przeciwnie – poturbowali
niedoszłą ofiarę gwałtu za to, że
pozostawił kumpla na pastwę dup-
pasterza...
MK
KOŚCIÓŁ Z LUDZKĄ
TWARZĄ
PIJACKA ZMOWA
PS
We wsi Priamuchino w obwo-
dzie twerskim (Rosja) doszło do tra-
gedii – rozbestwiona banda miejsco-
wych pijaków podparła drzwi koł-
kami i nie dopuściła do ucieczki po-
pa z podpalonego domu. Andriej
Nikołajew wraz z żoną i trójką dzie-
ci zginęli w płomieniach. Powód?
Prawosławny proboszcz od wielu lat
walczył z alkoholizmem w Rosji, jed-
nakże bezustannie napotykał mur
niechęci. Po tragedii miejscowa lud-
ność milczy w tej sprawie i ukrywa
sprawców tragedii.
DO KRWI OSTATNIEJ
Niektóre wspólnoty chrześcijań-
skie potrafią bez dogmatycznych ob-
ciążeń stawiać czoła współczesno-
ści. We Francji spore zaskoczenie
wywołał regionalny synod Kościo-
ła reformowanego (słynni hugeno-
ci), największego protestanckiego
wyznania nad Sekwaną. Delegaci
dyskutowali, i to życzliwie, o alter-
natywnych formach życia rodzinne-
go, a więc i o homoseksualnym ro-
dzicielstwie. Według pastora Ri-
charda Bennahmiasa , „nie ma już
Wyrzucone ze zgromadzenia be-
tanki ani myślą podporządkować
się decyzjom Watykanu. Rozpoczę-
ła się okupacja klasztornego do-
mu generalnego, pachnąca co naj-
mniej drugą obroną Częstochowy.
Wszyscy zachodzą w głowę, kiedy
pojawi się kolubryna...
Arcybiskup Józef Życiński , drą-
cy koty z zakonnicami wiernymi sio-
strze Jadwidze – odwołanej jakiś
czas temu z funkcji matki general-
nej Zgromadzenia Sióstr Rodziny
Betańskiej za wizje i objawienia
– poinformował o pozbawieniu
krnąbrnych mniszek ich habitów
(„FiM” 47/2006). Te jednak chcą bro-
nić Kazimierza nad Wisłą. Do środ-
ka nikogo nie wpuszczają, a do po-
mocy wzięły sobie kilku osiłków płci
męskiej. Rozmawiać jednak z nikim
nie chcą, a jedną z ekip telewizyj-
nych, która sposobem chciała sfilmo-
wać mniszki z pobliskiego wzgórka,
betanki poszczuły swoimi „goryla-
mi”. – Sprawdź, czy mają wyłączo-
ną kamerę! – instruowała osiłka przy
tej okazji któraś z zakonnic.
Miejscowa kuria oświadczyła,
że decyzja o siłowej eksmisji zbun-
towanych zakonnic nie zapadła,
a podjąć ją może jedynie Stolica
Apostolska...
MarS
NIEWINNY ZŁODZIEJ
MK
„Żaden sąd nie powinien się zaj-
mować sprawami Kościoła” – taka
była bezczelna odpowiedź toruńskie-
go szefa Radia Maryja, którego przed
oblicze Temidy wezwał mieszkaniec
Warszawy Stefan Adamski . Na roz-
poczęcie procesu Adamski musiał
czekać cztery lata, by wreszcie usły-
szeć, że nie ma racji. Warszawianin
zarzucił Rydzykowi obrażanie uczuć
religijnych Polaków i zawłaszczenie
„darów narodu”, czyli pieniędzy prze-
znaczonych na ratowanie stoczni
w Gdańsku. Sam – jak się okazuje
– przed laty przeznaczył na ten cel
sporo własnych oszczędności. Dziś
czuje się oszukany. I zapowiada dal-
szą walkę.
WON Z BIAŁEJ RUSI!
BS
Siedmiu księży i pięć sióstr za-
konnych pochodzących z Polski bę-
dzie musiało opuścić diecezję gro-
dzieńską na Białorusi, jako że miej-
scowe władze nie przedłużyły im wiz
upoważniających do dalszego poby-
tu. Biskup diecezji grodzieńskiej
Aleksander Kaszkiewicz odwołał
się od tej decyzji, ale wygląda na to,
że władza inspirowana jest ze stoli-
cy i nie ugnie się. Łukaszenko kon-
troluje na Białorusi niemal wszyst-
ko, w tym także i kościoły, choć for-
malnie Białorusini mają prawo wy-
boru przynależności religijnej. PS
RP
DÉJÀ VU
PLAC ZBAWICIELA?
W Austrii i Niemczech powstał
Ruch Przeciwników Świętego Mi-
kołaja. Członkowie tej całkiem po-
ważnej, chrześcijańskiej organizacji
KC
Największy w Polsce pomnik
JPII (7-metrowy, w kształcie bra-
my i 5-metrowa figura papieża),
96568838.024.png 96568838.025.png 96568838.026.png 96568838.027.png 96568838.028.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin