Kręgi zbożowe z Chillicothe.doc

(2686 KB) Pobierz
Kręgi zbożowe z Chillicothe, OH cz

Kręgi zbożowe z Chillicothe, OH cz.1

http://nowaatlantyda.com/2013/01/15/kregi-zbozowe-z-chillicothe-oh-cz-1/

 

Wśród równin amerykańskiego Środkowego Zachodu można dostrzec tysiące większych i mniejszych kopców a także innych tajemniczych budowli ziemnych, które z pewnością nie powstały w sposób naturalny. Najwięcej z nich można znaleźć w stanie Ohio. Jedno z takich miejsc nazywane jest Great Mound Group i znajduje się w pobliżu niewielkiego miasteczka Chillicothe w stanie Ohio. Ocenia się, że stworzone tam ziemne kopce mają co najmniej 2200 lat, ale nikt nie wie kto je zbudował. Domniemanych twórców tych nasypów ziemnych nazywa się Kulturą Hopewell, ale nazwa ta nie ma nic wspólnego z ludźmi, którzy zamieszkiwali to miejsce ponad 2 tys. lat temu. Pochodzi ona od nazwiska generała Mordecaia Hopewella, który był właścicielem tych ziem w czasach, kiedy po raz pierwszy zwrócono na te kopce uwagę, gdzieś ok. r 1840-go. Największy zespół takich kopców – aż 23 – jest położony niedaleko stanowej drogi nr 104, ok. 6 km od miasteczka Chillicothe, które zbudowano u brzegów rzeki Scioto.


Wg Amerykańskiego Instytutu Archeologicznego, ludzie Kultury Hopewell prowadzili m. in. – odbywaną na olbrzymim dystansie – wymianę handlową pomiędzy rozmaitymi kulturami zamieszkującymi Amerykę Północną. Ludzie ci np. posiadali miedź wydobywaną w okolicy Wielkich Jezior, mikę z Karoliny, muszle z Zatoki Meksykańskiej i obsydian z Gór Skalistych. Wszystko to miało miejsce 2200 lat temu, kiedy teoretycznie ludzie zamieszkujący Amerykę Północną byli zbyt prymitywni aby stworzyć zręby wyrafinowanej cywilizacji podobnej choćby do tej jaką stworzyli Majowie w Ameryce Środkowej. Tymczasem ludzie ci tworzyli wspaniałe dzieła sztuki, wyrabiając je ze zdobytych w odległych częściach Ameryki materiałów. Sztuka ta wymagała od swojego twórcy zastosowania odpowiednich narzędzi, wiedzy, doświadczenia i zaawansowanych umiejętności.


Człowiekiem który bada region kopców ziemnych w Ohio ze szczególną intensywnością jest Jeffrey Wilson. Ma on obecnie ponad 40 lat i na co dzień pracuje w bankowości, ale jego pasją jest astronomia, starożytne budowle ziemne a w szczególności tajemnicza kultura, która rozwijała się dwa milenia temu w Ohio, gdzie mieszka. Dodatkowo fascynują go także odciski zbożowe jakie powstają w okolicy tych kopców a także innych świętych indiańskich miejsc rozrzuconych na całym obszarze Ohio. Jest on przekonany że korelacja jaka istnieje w Anglii w miejscach, gdzie kręgi zbożowe pojawiają się szczególnie często – zwłaszcza w sąsiedztwie rozmaitych kamiennych kręgów i innych budowli ziemnych, istnieje także w USA.


Wilson swoje pierwsze poważne śledztwo tej sprawie przeprowadził w 1996 r. Zakończyło się ono założeniem przez niego organizacji badającej ten niezwykły fenomen pod nazwą: Independent Crop Circle Researcher’s Association (Niezależne Zrzeszenie Badaczy Kręgów Zbożowych). Organizacja została założona po to, aby zbudować sieć ludzi zainteresowanych kręgami zbożowymi, którzy mogliby informować siebie nawzajem o miejscach i okolicznościach powstania takich kręgów, co być może pozwoliłoby uzyskać wystarczającą ilość danych pozwalających odkryć tajemnicę ich powstania. Członkowie organizacji przechodzą regularne szkolenia, na których uczą się w jaki sposób pobierać próbki roślin i gleby z takich miejsc i przygotować je do badań laboratoryjnych, jednocześnie robiąc to w sposób skoordynowany z działaniami innych członków organizacji. Pod koniec września 2012 r. członkowie ICCRA zaobserwowali dużych rozmiarów odcisk zbożowy w polu kukurydzianym, który okazał się być większy niż boisko do piłki nożnej. Odcisk ten składał się z dużej liczby kręgów i badacze z Ohio mieli nawet początkowo kłopot z ich policzeniem. W końcu jednak ustalono ich liczbę na 43. Jest to więc druga co do wielkości taka formacja odciśnięta w zbożu na terenie Ameryki Północnej. Aby pobrać próbki z takiego niezwykłego kręgu, Jeff Wilson musiał najpierw zdobyć pozwolenie właściciela tego pola i pierwsze próbki pobrano 28 września 2012 r. W ciągu kilku dni zrobiono także szereg zdjęć z powietrza i z poziomu ziemi. Wkrótce na miejscu pracowało już prawie 30-stu członków ICCRA. Pobrano wówczas nie tylko próbki roślin i gruntu, ale także nasiona roślin tworzących kręgi, aby zbadać je później pod kątem ewentualnych anomalii. Zbadano także pole magnetyczne całego obszaru.


Jeff Wilson zauważył, że ta składającą się z siedmiu części strukturę geometryczną odciśnięta w zbożu, tworzy 36 kręgów i 7 kół zajmując sobą obszar o przekątnej ok. 100 m w dolinie, niedaleko Paint Creek, który uchodzi do rzeki Scioto. Kręgi zbożowe były kompletnie niewidoczne jeśli popatrzeć na nie od strony drogi. Można je było zobaczyć wyłącznie z powietrza. Kukurydza była wówczas w swoim ostatnim etapie dojrzewania i jej łodygi osiągnęły wysokość 7-9 ft. Kiedy Wilson zobaczył kręg zbożowe po raz pierwszy, był nieco zdezorientowany, bo całość wyglądała jak chaotycznie splątane na ziemi łodygi wielkich roślin. Nagle uświadomiło sobie jednak, że łodygi wygięty były nie przy samej ziemi lecz nad jej powierzchnią, tworząc skomplikowany, ale logiczny wzór, którego elementy posiadały wszystkie odciśnięte kręgi. Wiele łodyg było zgiętych pod kątem 90 stopni i nie były one złamane. Niektóre miały nawet dwa i więcej zgięcia pod kątem 90 stopni, również bez śladów złamania. Większość z nich była wygięta na wysokości 30 cm.

 

 

 

Kręgi zbożowe z Chillicothe, OH cz.2

 

Dokładne zbadanie kręgów zbożowych w Chillicothe było dla badacza wyzwaniem pod każdym względem, bo nawet poruszanie się wśród takich kręgów było niezwykle utrudnione. Dotarcie do wszystkich 43 kręgów zabrało Jeffowi ponad dwie godziny. Jakaś niezwykła i nieznana siła spowodowała, że łodyga kukurydzy została najpierw ukręcona (zgodnie z ruchem wskazówek zegara) a następnie wygięta (w odwrotnym kierunku) w kierunku ziemi. Na roślinach nie znaleziono śladów mechanicznego uginania i żadna z roślin nie była złamana. Z tak wygiętych łodyg zbudowane były także pierścienie, które były częścią tej niezwykłej geometrii. Jeśli np. łodyga kukurydzy była zgięta w dwóch miejscach, to za każdym razem drugie zgięcie miało odwrotny kierunek do pierwszego. W jednym z pierścieni odkryto, że łodygi kukurydzy były wygięte w taki sposób aż pięciokrotnie. To właśnie te gwałtowne zmiany kierunku zginania się łodygi sprawiły, że pierwsze wrażenie przy oglądaniu takiego kręgu kojarzyło się kompletnym chaosem.

Szczególną uwagę zwracał środkowy krąg zbożowy zbudowany inaczej od reszty. Składał się on z trzech segmentów. W jego środku, w promieniu 7.5 m kukurydza leżała wygięta w kierunku jego środka. W samym centrum stały dwie nietknięte łodygi. Badacze poświęcili wiele uwagi temu, aby stwierdzić ewentualne użycie maszyn czy deseczek, rurek pcv itd. do wykonania takich zbożowych formacji i wykluczyć działalność żartownisiów czy innych artystów. Kukurydza nie była połamana ani w jakiś inny sposób zniszczona. Nie znaleziono też śladów stóp ewentualnych “twórców” kręgów. O takie przypadkowe ślady czyjejś świadomości jest w przypadku kukurydzy niezwykle łatwo, bo jest to w sumie krucha i delikatna roślina.


Formacja odcisków w zbożu jaka powstała w okolicy Chillicothe jest niewątpliwie jedną z najbardziej kompleksowych i skomplikowanych jaka powstała na terenie USA. Nie była ona może najdłuższa (najdłuższa miała 213 m), lecz z całą pewnością najbardziej skomplikowana zważywszy, że rośliny o różnej wysokości były powyginane w rozmaity sposób. Niemalże każda łodyga została zgięta na innej wysokości. Niektóre zostały wygięte już na wysokości 5 cm. Inne dopiero na wysokości półtora metra. Jest niezwykle trudne nawet dla bujnej wyobraźni aby dopuścić myśl, że całość była efektem czyjegoś żartu. Skomplikowany wzór, duża ilość kręgów a także różnorodność zgięć niemalże wyklucza czyjąś celową działalność. Aby to udowodnić przeprowadzono szereg rozmaitych testów.

Zbadano teren pod względem promieniotwórczości a także pola elektrycznego i magnetycznego. Podczas analizy wyglądu roślin zauważono niezwykłą rzecz. Węzły u roślin które tworzyły krąg zbożowy, były zdecydowanie dłuższe niż węzły kukurydzy rosnącej poza kręgiem. Miało się wrażenie, że jakaś niezwykła energia po prostu rozciągnęła ich długość i fakt ten w zdecydowany sposób udowadniał, że w żaden sposób nie mogło dojść do ludzkiej ingerencji. Tak więc krąg zbożowy z Chillocothe z pewnością nie został stworzony przez człowieka.


W taki razie powstaje jednak palące pytanie: w jaki sposób kręgi te pojawiły się na polach Ohio? Aby znaleźć na nie odpowiedź Jeff Wilson zabrał pobrane przez ludzi z ICCRA próbki do Grass Lake w stanie Michigan, gdzie znajduje się Pinelandia Biophysical Laboratory prowadzone przez W. C. Levengooda. Wszystkich próbek zebrano co najmniej 80. W 1994 r biofizyk Levengood opublikował swoje badania na temat kręgów zbożowych w międzynarodowym żurnalu botanicznym: “Phisiologia Plantarum”. Zamieścił tam artykuł pt. “Anathomical Anomaly on Crop Formations Plants” (Anomalie anatomiczne w roślinach z kręgów zbożowych). Był on pierwszym naukowcem, który opisał biofizyczne i biochemiczne zmiany w roślinach z kręgów zbożowych takie jak wydłużone węzły, których nie można stworzyć w sposób mechaniczny. Hipoteza dr Levengooda mówi, że kręgi zbożowe powstają dzięki wirowi plazmy nieznanego (prawdopodobnie kosmicznego) pochodzenia, emitującemu energię mikrofalową a także szereg innych rodzajów energii. Energia ta miałaby pochodzić z wyższych warstw atmosfery i opadać w kierunku pól zbożowych i traw tworząc światowy fenomen znany pod nazwą kręgów zbożowych.

Levengood w zbadanie próbek przywiezionych przez Wilsona włożył ogromną ilość pracy uznając, że ten konkretny odcisk zbożowy jest największym i najbardziej niezwykłym z jakim się do tej pory spotkał na polu kukurydzianym. Podczas powstawania takiego kręgu w kukurydzy zmianom uległy także same kaczany kukurydzy. Niektóre z nich nabrały u swojego szczytu purpurowego koloru, który zmierzając ku dolnej partii kaczana stawał sie coraz jaśniejszy, by na koniec przybrać normalną, złotą barwę. Levegood uważa, że spowodowała to energia, która zaaplikowana kukurydzy wyzwoliła antocyjaniny, które mają spełniać dla rośliny funkcję ochronną. W tym określonym przypadku – wg dr Levengooda – antocjaniny objawiły się dopiero pod wpływem silnej radiacji. Nie wiemy jaki jest rodzaj tej radiacji – być może były to silne mikrofale. Ten głęboko purpurowy kolor nie wpływa w sposób negatywny na tak zmienione ziarno. Antocyjaniny działają nawet na jego korzyść, chroniąc je przed innymi rodzajami promieniowania. Jednocześnie oddziaływanie tej energii na kaczany kukurydzy nie było jednorodne. Niektóre z nich miały jedną swoją część kompletnie zaróżowioną, gdy inne w swoim kaczanie miały zaledwie kilka purpurowych ząbków.

Kręgi zbożowe z Chillicothe, OH cz.3

Kategorie: Niezwykłe
Tagi: Jeff Wilson, kopiec, kręgi zbożowe, Kultura Hopewell, W C Levengood

Oprócz wytworzonej przez zboże antocyjaniny Levengood odkrył także przyspieszony wzrost niektórych kaczanów kukurydzy a w innych przypadkach efekt wręcz odwrotny! Ta mieszanina przyspieszonego i spowolnionego rozwoju kukurydzy w tym samym czasie i na tym samym polu została już wcześniej udokumentowana także w przypadkach tworzenia się innych kręgów zbożowych w kukurydzy. To potwierdza fakt oddziaływania energetycznego na zboża i trawy w różnych częściach świata i że jest to proces niezwykle złożony podczas którego niektóre sekcje rośliny uginają się zgodnie z ruchem wskazówek zegara a inne wprost przeciwnie. Ponad tymi wszystkim biofizycznymi i biochemicznymi zmianami w formacji kukurydzy w Chillicothe, trzeba także wziąć pod uwage niezwykłą formę geometryczną, która w odróżnieniu od tej jaka często ma miejsce w Anglii nie jest perfekcyjnie symetryczna.


Geometryczna forma kręgu zbożowego w Chillocothe składa się z siedmiu głównych elementów. Jednak jeśli popatrzeć na nią z lotu ptaka nie jest ona tak pięknie perfekcyjna jak te oglądane zazwyczaj na polach Wiltshire. W centrum odcisku znajduje się jeden duży krąg, dookoła którego dołączonych jest siedem pierścieni. Te z kolei są połączone z innymi mniejszymi kręgami i ustawione są na zewnątrz pierścieni tworząc skomplikowana strukturę fraktalną. Jedna z tych fraktalnych kompozycji przypomina

krzywą zwaną “smokiem Hemnigwaya” inna “krzywą modularną Kleina”. Za każdą z nich stoi odpowiedni algorytm arytmetyczny, tworzący funkcje hiperboliczne, które są również krzywą, ale zawartą w trzech wymiarach. Prace nad matematyczną interpretacją tego zjawiska nadal trwają.

Nieoczekiwanie okazało się, że Kultura Hopewell miała silny i udokumentowany związek z tak pojętą geometrią opartą na siedmiu częściach. Pole kukurydzy, na którym znaleziono tą niezwykłą formację zbożową jest położone zaledwie kilkaset metrów od miejsca, gdzie znajdują się ziemne kopce Kultury Hopewell.. Kopce te były przeszukane archeologicznie przez Chicago Field Museum ok. roku 1890. Znaleziono wówczas szereg interesujących artefaktów, które można zobaczyć także i dziś we wspomnianym muzeum. Jeden z artefaktów, pochodzący z jednego z największych kopców w Ohio, który oznaczono numerem 25, porównano z innym artefaktem jaki znaleziono w kopcu niedaleko Cincinnati. Artefakt z kopca 25 był miedzianym prostokątem, na którym znajdował się szereg nacięć. Wewnątrz tego prostokąta wycięto dwa obiekty przypominające przecinek albo numer dziewięć lub sześć, Na dłuższych bokach prostokąta znajduje się seria nacięć w kształcie kwadratu. Co ciekawe, każda ze stron zawiera w sobie siedem takich kwadratów. Artefakt znaleziony w kopcu w Cinncinati nazywano “Tabletem Cincinnati”. Tablet był zrobiony z kamienia i ma na sobie inskrypcję. Na dłuższych bokach tego kamiennego prostokąta znajdowała się seria małych nacięć – po siedem z każdej strony. To pokazuje ważność liczby siedem dla ludzi z Kultury Hopewell.


Nie wiemy o nich właściwie nic. Z pewnością nie byli oni spokrewnieni z Indianami obecnie zamieszkującymi Amerykę Północną. Kopce były już od dawna opuszczone, kiedy obecni Indianie amerykańscy zaczęli kolonizować te tereny. Na tej podstawie Jeff Wilson doszukuje się relacji pomiędzy tajemniczą kulturą, która żyła niegdyś na terenie Ohio a równie tajemniczym i niezwykłym w swojej formie kręgiem zbożowym, jaki pojawił się w okolicy miasteczka Chillicothe, leżącego u stóp miejsca, gdzie znajduje się duża ilość takich kopców. Ok. 65% wszystkich zbożowych formacji jakie powstają w USA ma miejsce właśnie w okolicy budowli ziemnych zostawionych przez poprzednie, nieznane nam wciąż cywilizacje, które zamieszkiwały amerykański kontynent. Wiele wskazuje to na związek pomiędzy oboma zjawiskami.

Nie wiemy nadal z czym związana jest wirująca plazma, która zostawia ślady w zbożu. Niektórzy widzą w tym zaawansowaną technologię jakiejś innej od naszej cywilizacji, która pozwala na podróże w czasie. Przy okazji zmiano ulega roślina, która dotknięta jest oddziaływaniem takiej silnej energii. Pionierska praca nad tym zjawiskiem jaką prowadzi w swoim laboratorium dr Levengood stawia go w pierwszym rzędzie tych, którzy próbują odgadnąć tajemnice naszej planety. Za swoja pracę dr Levengood nie pobiera opłat i jest dziś prawdopodobnie jedynym naukowcem na świecie, który zbadał próbki pobrane z ponad 400 kręgów zbożowych jakie pojawiły się w różnych zakątkach świata.

Swoje spostrzerzenia na ten temat zawarł dr Levengood w wydanej ostatnio książce pt. “Consciousness and energy Vol.II” (Świadomość i energia t.2), którą napisał razem z Penny Kelly. W książce tej można dokładnie zapoznać się ze sposobem pracy naukowca, jego teoriami a także interpretacją zjawisk tak niezwykłych jak formacje odciśnięte w uprawach zbóż. W zamieszczonych w książce opisach doświadczeń znajduje się również takie, która rejestruje zachowanie się czułych instrumentów pomiarowych, które wskazywały istnienie pola elektromagnetycznego w kręgu zbożowym lub nawet w ziarnie zebranym ze zboża rosnącego w kręgu – bez włączenia urządzenia do źródła prądu!

Jednocześnie formacja zbożowa odciśnięta w kukurydzy niedaleko Chillicothe jest jednym z najbardziej niezwykłych tego typu tworów na świecie. Hipotetycznie można założyć, że stworzenie takich kręgów zbożowych można uzyskać dzięki technologii kontrolującej grawitację, dzięki czemu powstaje efekt wirującej plazmy. Można też założyć, że czas w obszarze takiego kręgu biegnie w innym tempie, z inną prędkością w zależności od sił grawitacyjnych. Jeśli taką energie stosują np. silniki pojazdów kosmicznych, które być może odwiedzają Ziemię, to wówczas powstaje ślad w postaci odcisku w zbożu. Różnice w czasie a także promieniowanie wewnątrz i na zewnątrz kręgu zbożowego powodują różnice we wzroście roślin. Większość kręgów zbożowych powstaje dzięki ugięciu łodyg zboża, ale nie całkowitemu położeniu ich na ziemi. Niektóre z kręgów zbożowych składają się z wielu warstw i powstają dlatego, że roślina wygięta jest w różne strony na różnych wysokościach. Z tego powodu dr Levengood wyklucza zastosowanie broni energetycznej, która aplikowałaby swoje działanie wprost z satelit, bo w takim przypadku na zbożu powstałyby ślady po nadpaleniu. Tymczasem na kukurydzy w formacji zbożowej niedaleko Chillicothe nie znaleziono śladów węgla.


Nie jest to koniec prac prowadzonych nad formacją odciśniętą w kukurydzy niedaleko Chillicothe, OH. Wiele jednak wskazuje, że fakt powstawania takich struktur daleko wykracza poza możliwości i umiejętności tak silnie reklamowanych choćby przez Wikipedię żartownisiów i uchyla nieco rąbka być może jednej z największych tajemnic naszej planety.

 

by Autor: chris miekina

 

 

 

 

 

9

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin