Michał Tombak
Czy można żyć 150 lat?
SPIS TREŚCI
PIĘĆ PRZYCZYN, KTÓRE RUJNUJĄ ZDROWIE CZŁOWIEKA
ZANIEDBANY KRĘGOSŁUP
NIEPRAWIDŁOWE ODDYCHANIE
NIEPRAWIDŁOWE ODŻYWIANIE
BRAK WEWNĘTRZNEJ HIGIENY CIAŁA
BRAK UMIEJĘTNOŚCI SZCZĘŚLIWEGO ŻYCIA
ZDROWY KRĘGOSŁUP – FUNDAMENT ZDROWEGO CIAŁA
NADWAGA – NAJGORSZY WRÓG ZDROWIA
LEKARZE, KTÓRZY SĄZAWSZE Z TOBĄ
LEKARZ – WYSIŁEK FIZYCZNY
LEKARZ – POWIETRZE
LEKARZ – WODA
LEKARZE – CIEPŁO I CHŁÓD
LEKARZ – POŻYWIENIE
LEKARZ – ROZUM
INFORMACJE DO PRZEMYŚLENIA
PEŁNE OCZYSZCZANIE ORGANIZMU
ZEWNĘTRZNA HIGIENA CIAŁA
WEWNĘTRZNA HIGIENA CIAŁA
ZDROWIE BEZ LEKÓW – PRZEPISY NASZYCH BABĆ
Choroby wskutek zaziębienia
Choroby układu pokarmowego
Choroby sercowonaczyniowe
Bóle w stawach, kościach, mięśniach
Cukrzyca
Klimakterium
Oczy
Oparzenia
Puchlina (obrzęki)
Wycieńczenie organizmu po przebyciu ciężkiej choroby
Lecznicze właściwości octu jabłkowego
Od Wydawcy
O sposobach na długie i zdrowe życie napisano ostatnio bardzo wiele.
Mnożone są diety cud, zachwalane niezwykłe preparaty, reklamowane rozmaite sposoby odchudzania i odmładzania. W ten sposób wszystkich się łudzi, że zdrowie może być efektem zadziałania jakiegoś cudownego środka. Tymczasem na nasze zdrowie, tak jak na trapiące nas choroby, pracujemy latami. Pełnia zdrowia to nie cudowne środki uzdrawiające, odmładzające lub odchudzające, ale życie zgodnie z rytmem natury. Ta właśnie filozofia jest motywem przewodnim niniejszej książki.
Autor książki – Michał Tombak stworzył całościowy system dbania o własne zdrowie. Nie ma tutaj cudownych diet, są tylko proste przepisy na jego pielęgnowanie i ratowanie. Nie znajdziesz tu Czytelniku rygorystycznych przepisów liczenia kalorii, lecz proste i oczywiste, zgodne z naturą zasady odżywiania.
Autor wyraźnie zaznacza, że zdrowie jest ściśle związane z tym, Czytelniku, co jemy, z tym, jak oddychamy, jak dbamy o nasze ciało i psychikę, a nie tylko z odpowiednim jedzeniem, jak twierdzi wielu twórców cudownych diet.
W trakcie pracy nad książką byliśmy mile zaskoczeni skromnością Autora. Nie lubi on opowiadać ani o swoich sukcesach, ani jak je osiągnął.
Jest głęboko przekonany, że o wartościach jego systemu zdrowotnego opowiedzą najlepiej ludzie, którzy z niego korzystają. Jako potwierdzenie może służyć fragment wywiadu przeprowadzonego z zespołem wydawniczym tuż przed ukazaniem się książki.
Kiedy mnie pytają, dlaczego nie lubię opowiadać o swoich sukcesach, mam jedną odpowiedź: Chwalić siebie nie jest sztuką, najważniejsze jest to, jak ciebie oceniają ludzie. Tylko oni mogą prawdziwie opowiedzieć o swoich doświadczeniach i zmianach zdrowotnych.
Jeżeli to, o czym piszę, nie dawałoby efektów, ludzie nie kupowaliby moich książek. A już od pięciu lat we wszystkich rankingach moje książki są w czołówce najlepiej sprzedających się.
Coraz więcej ludzi rozumie moją filozofię zdrowia. Uwierzyli w moje metody, przekonali się na własnym organizmie, że można zmienić stan swojego zdrowia prostymi, ale bardzo skutecznymi metodami. O swoich sukcesach zdrowotnych opowiadają swoim bliskim i znajomym, i tak rozwija się łańcuszek zwolenników i miłośników naturalnych metod leczenia. Moja rola polega tylko na tym, że w prosty i dobitny sposób uświadamiam ludziom, iż nikt nie może być mądrzejszy od natury.
Najciekawszy wniosek z tej książki zawiera się w znanej myśli: zdrowie jest w naszych rękach. Co więcej książka Autora umożliwia samodzielne, nieinwazyjne leczenie w domu, z wykorzystaniem naturalnych, łatwo dostępnych składników, bez tak charakterystycznego dzisiaj arsenału chemicznego.
Niezwykłe, często szokujące, choć jednocześnie niebywale skuteczne są przepisy Michała Tombaka na oczyszczanie organizmu. Opierają się one na tysiącletnich tradycjach naturalnej medycyny Wschodu i Zachodu. Są elementem pomijanym przez nowoczesną medycynę.
Serdecznie zapraszamy do lektury.
Do Czytelników!
Drogi Czytelniku, Autor niniejszej książki uważa, że materiał w niej przedstawiony, a dotyczy on praktycznie wszystkich stron funkcjonowania organizmu człowieka, nie jest bez zarzutu. Być może specjaliści znajdą w tej książce niedociągnięcia, nieścisłości, to zrozumiałe – książka została napisana z myślą o szerokim kręgu odbiorców.
Chciałem tylko zwrócić Państwa uwagę na to, jak mało wiemy o swoim organizmie i jego ścisłej więzi z otaczającą nas przyrodą. Bardzo często od wyboru tej lub innej metody leczenia zależy los człowieka. W tych przypadkach, w których nie pomagają metody medycyny oficjalnej, należy pamiętać o istnieniu metod terapii naturalnej, które mogą się okazać bardzo skuteczne.
Jestem głęboko przekonany, że w wielu sytuacjach życiowych człowiek sam dla siebie powinien być lekarzem i doradcą. Powinien tak poznać funkcjonowanie swojego organizmu, żeby móc zlikwidować przyczyny swoich chorób i cierpień.
Jeśli w wyniku zastosowania proponowanych przeze mnie wskazówek jedni z Państwa poczują się lepiej, drudzy – wyzdrowieją, a inni po prostu zrozumieją, że o zdrowie należy dbać – to będzie znaczyło, że cel wyznaczony w tej książce został osiągnięty.
W swojej praktyce wypróbowałem wiele kierunków i recept, wybrałem z nich to, co naprawdę jest cenne i skuteczne. To dzieło leży przed Wami. Rozumnie z niego korzystajcie.
Życzę Państwu Dobrego Zdrowia!
Książka, która znajduje się w Państwa rękach jest wersją polską tytułu wydawanego w językach: angielskim, hiszpańskim, niemieckim i francuskim. Będzie dostępna na rynkach księgarskich w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, krajach Ameryki Łacińskiej i Europy Zachodniej.
„Czy można żyć 150 lat?” to uzupełniony i uaktualniony poradnik, który powstał na podstawie moich poprzednich książek, uwzględniający także Państwa sugestie i częste zapytania w listach.
Pragnę również przypomnieć, że jestem zobowiązany do wydania obiecanej książki „Uleczyć nieuleczalne. Część II.”, która jest w trakcie pisania.
Autor
Część pierwsza
Według kanonów starożytnej medycyny chińskiej (co udowodniono w ostatnich badaniach naukowych), organizm człowieka jest jednym wielkim, energetycznym systemem, którego wszystkie komórki i organy są między sobą ściśle powiązane energią płynącą po 12 meridianach energetycznych. Każdy z nas posiada kilka rodzajów energii, która ciągle się zmienia, przechodząc z jednego rodzaju w drugi, przy czym każda spełnia ściśle określone funkcje np.:
– energia cieplna podtrzymuje stałą temperaturę ciała,
– energia świetlna nadaje kolor oczom, włosom i organom wewnętrznym,
– energia czasu i przestrzeni „odpowiada” za kształt ciała i długość życia,
– energia grawitacyjna nie daje naszemu ciału „rozpaść się” na molekuły, utrzymując je w przestrzeni,
– energię fizyczną pobieramy z pokarmu,
– energię astralną– dziedziczymy od rodziców,
– energię mentalną pobieramy z kosmosu.
Energia tworzy wokół naszego ciała biologiczną obwódkę – „aurę”, która określa fizyczny i psychiczny stan naszego ciała. Pełny cykl zmiany energii w organizmie trwa 7 lat i w ciągu naszego życia zmienia się 22 razy, a to znaczy, że z punktu widzenia zgromadzonej w człowieku energii powinniśmy żyć około 150 lat.
150 lat to lekka przesada, może pomyśleć sceptycznie nastawiony czytelnik, a jednak istnieje szansa długiego życia, a co najważniejsze bycia zdrowym. Przecież organizm starzeje się i choruje wtedy, kiedy przewaga pomiędzy zdrowymi i chorymi komórkami zmienia się na korzyść tych ostatnich. Zatrzymać starość, to znaczy odwrócić ten niekorzystny dla organizmu bilans.
Teoretycznie w ciągu siedmiu lat komórki naszego organizmu są w stanie całkowicie się zregenerować, należy tylko stworzyć do tego odpowiednie warunki. Naukowo stwierdzono, że 15% zdrowia człowiek dziedziczy od rodziców, 15% mogą przywrócić lekarze, natomiast 70% uzależnione jest od jego trybu życia.
I dlatego, Drogi Czytelniku, proponuję, abyśmy razem przeanalizowali szereg życiowych błędów, które prowadzą nasz organizm do chorób i przedwczesnej starości.
W swoim życiu przeczytałem sporo książek o chorobach i zdrowiu, pomagałem wielu ludziom odzyskać kondycję oraz dobre samopoczucie, i z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że jest pięć głównych przyczyn, które rujnują zdrowie człowieka:
I. ZANIEDBANY KRĘGOSŁUP II. NIEPRAWIDŁOWE ODDYCHANIE
III. NIEPRAWIDŁOWE ODŻYWIANIE
IV. BRAK WEWNĘTRZNEJ HIGIENY CIAŁA
V. BRAK UMIEJĘTNOŚCI SZCZĘŚLIWEGO ŻYCIA
Teraz spróbujemy krótko opisać każdą z nich.
Spróbujmy stanąć przed lustrem i popatrzeć na siebie uważnie. Jak wygląda nasz kręgosłup? Czy nie pojawia się u nas garb? Czy brzuch nie jest wypięty do przodu? Czy nie męczą nas bóle w plecach?
Niestety u większości osób występują te wszystkie objawy. Ból w plecach i wypięty brzuch, to konsekwencja słabych mięśni pleców. Kiedyś trzymały one nasz kręgosłup bez żadnego napięcia. Z wiekiem mięśnie osłabły z powodu braku ćwiczeń fizycznych, nieprawidłowego odżywiania się, nadwagi, spania na miękkim materacu itp.
Chory kręgosłup – chory człowiek
Pewnego razu zwróciła się do mnie kobieta w wieku 35 lat, która cierpiała na nieustające bóle głowy. W okolicy serca odczuwała stale ciężar, a przy najmniejszym wysiłku zmęczenie. W czasie „badania” zauważyłem u niej przemieszczenie kręgów szyjnych.
Inna z moich pacjentek cierpiała na bezsenność i bóle żołądka. Przyczyną tych dolegliwości było lekkie przemieszczenie kręgów szyjnych i piersiowych.
W obu przypadkach po nastawieniu kręgów dolegliwości ustąpiły. Chcę dodać, że jedna i druga osoba miały rentgenowskie zdjęcia, na których nie były widoczne żadne zmiany kręgosłupa.
Dlaczego przytoczyłem te przykłady? Czasami najlepsze badania nie są w stanie wykryć minimalnych przemieszczeń kręgów, które powodują powstawanie, jakby się wydawało, nie związanych z kręgosłupem dolegliwości.
Kręgosłup jest podstawą, na której utrzymuje się wszystko, z czego składa się ciało człowieka. Bardzo często w czasie różnorodnych ruchów występują minimalne przemieszczenia kręgów. Mięśnie wokół przemieszczonego kręgu stają się sztywne i to przeszkadza kręgowi wrócić na prawidłowe miejsce. Zaczyna się proces powolnego zapalenia nerwu i mięśnia, które powoduje ból, a także ograniczenie ruchliwości.
Przemieszczony kręg uciska nie tylko nerw, ale także naczynia krwionośne, które są powiązane z mięśniami i konkretnymi organami ciała. Jeśli nerw przez długi okres czasu jest uciśnięty, to w organie, którym on „kieruje”, rozwijają się ciężkie do wyleczenia patologie.
Na przykład:
Tabela nr 1
Przemieszczenie kręgów
Dolegliwości
Szyjnych
alergia, głuchota, choroby oczu, różnorodne egzemy, choroby gardła, choroby tarczycy.
Piersiowych
astma, bóle rąk i pleców, choroby pęcherzyka żółciowego, choroby wątroby, owrzodzenie żołądka i dwunastnicy, choroby nerek, choroby skóry.
Lędźwiowych
hemoroidy, choroby pęcherza moczowego, rozregulowanie cyklu miesiączkowego, bolesna miesiączka, impotencja, bóle w kolanach, lumbago, zły krwiobieg w nogach, obrzęki kostek, „zimne” nogi, słabość w nogach, skurcze w mięśniach nóg.
Oto daleko niepełny spis dolegliwości, które są wynikiem braku należytego zainteresowania swoim kręgosłupem.
Według światowych statystyk, co dziesiąty uczeń w Ameryce nosi okulary, jest alergikiem, cierpi na bóle głowy, brzucha, chroniczne przeziębienia, brak koncentracji umysłowej. Przyczyną tych dolegliwości (i jeszcze wielu innych) jest fatalny stan kręgosłupa rosnącego pokolenia. Zaniedbując kręgosłup od wczesnego dzieciństwa, nie zdajemy sobie sprawy z tego, że przyczyniamy się w ten sposób do większości trapiących nas chorób w wieku dojrzałym i dlatego, żeby odzyskać utracone zdrowie, należy w pierwszej kolejności zająć się swoim kręgosłupem. Odpowiedzi na pytania, jak to zrobić, znajdziecie Państwo w rozdziale „Zdrowy kręgosłup”.
Pierwsze, co robimy z chwilą przyjścia na świat, to dokonujemy głębokiego wdechu. I ostatnie, co robimy, odchodząc z tego świata – to zatrzymujemy oddychanie. Między narodzinami i śmiercią mieści się życie, które całkowicie zależy od oddychania.
Oddychanie – to niewidzialny „pokarm”, pokarm, bez którego człowiek nie może przeżyć nawet 5 minut.
Według danych niemieckich uczonych aż 9 osób z 10 oddycha nieprawidłowo. Dlaczego tak się dzieje?
Proszę poobserwować jak oddychają małe dzieci. Gdy wdychają powietrze, brzuch im pęcznieje, rozszerza się, a podczas wydechu kurczy. Przy takim sposobie oddychania daje się dużo przestrzeni płucom, które pobierają powietrze częścią środkową i dolną. Im więcej tlenu dostanie się do płuc przy wdechu, tym lepsza jest ich wentylacja i tym większa ilość erytrocytów otrzymuje energię i tlen.
Właśnie dzięki takiemu sposobowi oddychania, który nazywa się przeponowym, dzieci są ruchliwe, energiczne, wesołe, mają dobre krążenie i świetną pamięć.
Z wiekiem na skutek mało ruchliwego trybu życia, skrzywień kręgosłupa, nadwagi itd., typ oddychania człowieka dorosłego jest zupełnie inny, a mianowicie: przy wdechu wznoszą się ramiona i kości obojczyka, żebra rozchodzą się na boki, brzuch jest wciągnięty, klatka piersiowa się rozszerza. Przy takim sposobie oddychania, który nazywa się górnym, działa tylko górna, najmniejsza część płuc. Zazwyczaj powietrza nie starcza i człowiek zmuszony jest oddychać często (szczególnie widać to u osób tęgich). Tlen dochodzi do płuc małymi porcjami. Płuca zaczynają pracować intensywniej, ale tylko w swojej górnej części, co doprowadza do przedwczesnego zużycia komórek. W tkankach płuc tworzą się „martwe strefy” nie funkcjonujących komórek. Im człowiek staje się starszy, tym większa część płuc przestaje brać udział w procesie oddychania. Organizm zaczyna odczuwać ciągły głód tlenowy. To staje się przyczyną chorób, nie tylko organów oddechowych, ale również układu krwionośnego, serca, trzustki, nerek, wątroby, układu żołądkowojelitowego i wielu innych.
Jeśli człowiek całe życie oddychałby przeponowo, to pozwoliłoby mu to zahamować proces starzenia o 30-40 lat i ustrzec się przed wieloma chorobami.
O tym, że wszyscy ludzie długowieczni oddychają powoli wiadomo już od dawna. Kiedy jednego z hinduskich długowiecznych, który miał 130 lat, a wyglądał dwa razy młodziej, zapytano, na czym polega sekret jego młodości – odpowiedział – na prawidłowym oddychaniu (oddychał 1 raz na minutę).
Jeden z dogmatów medycyny starożytnej głosi: „Im mniej razy oddycha człowiek w ciągu minuty, tym dłuższe jest jego życie.”
Prawidłowe oddychanie – to gwarancja dobrego zdrowia i długiej młodości. „Sekrety” różnorodnych sposobów oddychania zostały szczegółowo opisane w rozdziale „Oddech jak życie”.
Co jemy i co „je” nas
Współczesne pożywienie składa się z produktów żywnościowych wyselekcjonowanych zgodnie z trzema zasadami:
1. musi być kaloryczne, żeby sycić się mniejszą ilością pokarmu;
2. musi być łatwe do przyrządzenia, bo dzisiejsza pani domu ma zbyt mało czasu;
3. musi być łatwe do pochłonięcia, żeby zęby nie wykonywały niepotrzebnej pracy (współczesny człowiek nie ma czasu na przeżuwanie swojego obiadu).
Zgodnie z tymi zasadami mięso znacznie wyprzedza warzywa, bo żeby zaspokoić głód potrzeba go mniej. Białe pieczywo jest lepsze od ciemnego, bo łatwiej sieje przeżuwa.
Oczyszczony ryż i cukier wyglądają bardziej zachęcająco. Porcjowane, zamrożone produkty wypierają świeże, ponieważ wymagają mniej pracy w kuchni. Nawet świeże soki są zamieniane na konserwowe. Ten typ odżywiania uważany jest za osiągnięcie współczesnego postępu. Uwalnia on gospodynię od kuchni, a matkę czyni niezależną od urodzonego dziecka (mam na myśli karmienie dziecka sztucznym pokarmem, który zastępuje mleko matki).
Nawyk odżywiania się w taki sposób szkodzi nawet bardzo silnym ludziom. Słabsi zaczynają cierpieć znacznie wcześniej, ale najcięższe skutki można zaobserwować u dzieci.
Szkodliwość rafinowanego pokarmu
„Słodki zabójca”
Dążenie człowieka do tego, by wszystko „ulepszać”, oddzielać „potrzebne” od „niepotrzebnego” doprowadziło do tego, że większość produktów jest rafinowana, tzw. „sztuczna”. Sądzę, że nie ma sensu objaśniać różnicy między różą sztuczną, a różą wyhodowaną przez ogrodnika. Jedyne, co zbliża je do siebie – to ich wygląd zewnętrzny. Analogiczne podobieństwo występuje między naturalnymi i syntetycznymi witaminami, masłem i margaryną itd.
W procesie oczyszczania (rafinacji),w celu nadania wyglądu handlowego, obróbki termicznej, gotowania, smażenia itp., pożywienie pozbawiane jest „biologicznej informacji” (zbilansowana zawartość chemicznych składników w naturalnych produktach), którą otrzymało od słońca, ziemi i wody. Takie pożywienie staje się dla organizmu obce i żeby je przyswoić zaczyna on tracić „własne zapasy”. Doskonałym przykładem są buraki i cukier, który się z nich otrzymuje. Burak – to naturalny produkt roślinny, w którym znajduje się wiele witamin, soli mineralnych, enzymów, hormonów. Cukier otrzymany z buraków jest dokładnie oczyszczany, krystalizowany, filtrowany. By nadać mu białą barwę jest poddawany oddziaływaniu chlorku wapnia – trucizny! Do naszego żołądka cukier dostaje się jako substancja czysto chemiczna – sacharoza, która pozbawiona jest witamin, soli mineralnych, substancji aktywnych biologicznie. By taki produkt został wchłonięty przez organizm, musi być do niego dołączone szereg „substancji „W naturalnym produkcie – buraku – są wszystkie niezbędne substancje, a w cukrze ich brak. Dlatego też organizm zmuszony jest oddawać je z własnych zapasów – wapń z zębów – stąd próchnica, żelazo i inne pierwiastki z krwi – co prowadzi do anemii, cukrzycy itd. Dane naukowe mówią o tym, że nadmiar spożycia cukru prowadzi do zaniku naczyń krwionośnych, mutacji lub zwyrodnienia komórek, i w ostateczności do chorób nowotworowych.
Cukier, jak wiadomo, używany jest nie tylko do herbaty i kawy, zawierają go cukierki, herbatniki, ciastka, napoje. Wszystkie drogi, którymi cukier dostaje się do organizmu są wprost niemożliwe do wyliczenia. Efektem takiego słodkiego życia jest gwałtowny wzrost zachorowań na cukrzycę, anemię, nowotwory krwi w ciągu ostatnich 20 lat we wszystkich krajach wysoko rozwiniętych.
Ogromnym błędem, wielu rodziców, jak również babci i dziadków, jest wyrabianie u małego dziecka „apetytu” na słodycze. Najgorsze w tym jest to, że naprawić ten błąd będzie bardzo ciężko przez całe jego dalsze życie!
Mleczny nałóg
Choroba w butelce
Obecnie szeroko stosowana jest zamiana mleka kobiecego na mleko krowie lub sztuczne mieszanki pokarmowe. Wraz z takim pokarmem do organizmu dziecka dostają się białka – antyciała, których organizm dziecka nie jest w stanie strawić.
W mleku kobiecym znajdują się duże ilości laktozy (cukru mlecznego), która dociera do jelita grubego, tworząc odpowiednio korzystne środowisko do powstania mlecznokwasowych i innych pożytecznych bakterii. Jednym słowem buduje zdrowe jelito grube.
Podczas spożywania mleka krowiego lub innych zamienników, w jelicie grubym dziecka zamiast fermentacji mlekowokwasowej powstają procesy gnilne, co wywołuje samozatruwanie słabego organizmu, zaburzenia mikroflory jelita grubego i jego zwyrodnienie.
Sztuczne mleko nie posiada „informacji biologicznej”, która występuje w mleku matki. Z tego powodu dziecko chodzi ciągle głodne i jest stale podkarmiane. Wcześnie otrzymuje pokarm skrobiowy i mięsny. Jego układ pokarmowy nie może wchłonąć i strawić tych produktów, ponieważ system enzymatyczny jest jeszcze niezupełnie ukształtowany. Niektórych enzymów po prostu brak, a pokarm już jest. Proszę popatrzeć na dzieci w wieku od 2 do 5 lat. Mają pod nosem ciągle śluzowatą wydzielinę – to przez pożywienie zawierające nadmiar białka i skrobi. Dzieci sztucznie karmione mają całkowicie zniszczony układ odpornościowy (układ immunologiczny). Są podatne na wszelkiego rodzaju infekcje, ciągle chorują na przeziębienia, katary, anginy, zapalenia płuc itp. W większości przypadków to potencjalni alergicy. Trudno przewidzieć, jakie jeszcze choroby mogą spotkać dziecko, pozbawione pokarmu matki.
„Niedaleko pada jabłko od jabłoni”
Chciałbym, żeby każda przyszła matka wiedziała, że nic nie może zastąpić dziecku naturalnego mleka matki! Żadna sztuczna odżywka nie zawiera w sobie informacji o miłości, delikatności, czułości, a co najistotniejsze – nie uczy dziecka instynktu samozachowawczego jak ustrzec się od nieszczęść i chorób). Cała ta informacja znajduje się w mleku kobiecym.
Jeśli w pożywieniu ciężarnej kobiety przeważają słodycze, białe pieczywo, wędlina, krowie mleko, kawa, smażone (pieczone) mięso, rafinowane produkty i na dodatek pali ona papierosy, można z pewnością powiedzieć, że jej narodzone dziecko nigdy nie będzie zdrowe!
Po co nam choroby wrzodowe?
W krowim mleku znajduje się mało żelaza, dlatego też cielak żywi się trawą. W tym celu natura specjalnie przystosowała organy trawienne cielaka, pozwalające mu strawić mleko i trawę oddzielnie. Układ pokarmowy człowieka jest zbudowany inaczej. Krowie mleko, dostając się do żołądka człowieka, ścina się pod wpływem kwaśnych soków żołądkowych, tworząc coś przypominającego twaróg.
Ten „twaróg” oblepia cząstki innego pokarmu znajdującego się w żołądku. Dopóki ścięte mleko nie ulegnie strawieniu, proces trawienny innego pokarmu nie rozpocznie się. Zjawisko to, często powtarzające się, może spowodować zaburzenia w funkcjonowaniu układu pokarmowego, a mówiąc ściślej wrzody żołądka i dwunastnicy. Stąd też pytanie, po co zamieniać swój organizm w „fabrykęprzetwórnię” mleka, a w nagrodę dostać choroby wrzodowe? Podstawowym argumentem zwolenników spożywania mleka jest teza o wysokiej zawartości w nim białek (aminokwasów) i wapnia. Tak do końca nie mogę się z tym zgodzić. Wyjaśniam dlaczego.
Niestrawiona kazeina
Żaden ssak na świecie (oprócz człowieka) będąc dorosłym osobnikiem, nie spożywa mleka. Tak urządziła to natura.
(Jeśli chodzi o koty, to ludzie nauczyli je pić mleko. Koty, które go nie piją, żyją dwa razy dłużej).
Różnica między mlekiem krowim i kobiecym tkwi w wysokiej zawartości białka – kazeiny w mleku krowim. Kazeina to substancja niezbędna cielakowi, by mu rosły rogi i kopyta, ale nawet cielak pije mleko tylko do 6 miesiąca. Skoro człowiek nie ma kopyt ani rogów, po co mu taki nadmiar kazeiny?
Po pierwsze – człowiek, tak naprawdę, potrzebuje znacznie mniej białka niż spożywa na co dzień, ponieważ określony gatunek bakterii, znajdujący się w ...
ac_torino