Święty Tomasz z Akwinu - O władzy.pdf

(325 KB) Pobierz
(Microsoft Word - Tomasz z Akwinu - O w\263adzy)
T OMASZ Z A KWINU
O WŁADZY
(De regno)
1
Rozdział 1
C O OZNACZA NAZWA KRÓL
Zacznijmy od wyjaśnienia, jakie treści zawierają się w nazwie
„król”. Otóż wszędzie tam gdzie jest jakieś ukierunkowanie na cel
i gdzie można postępować tak albo inaczej, potrzebny jest jakiś
kierownik, dzięki któremu dochodzi się prosto do właściwego
celu. Nie dopłynąłby okręt, pchany w różne strony przez
zmieniające się wiatry, do portu przeznaczenia, gdyby nie
zabiegał o to kierujący nim sternik. Otóż człowiek ma pewien cel,
ku któremu zwrócone jest całe jego życie i działanie, działa
bowiem przez umysł, a ten – rzecz jasna – zawsze działa dla celu.
Ludzie zaś w różny sposób dążą do tego co zamierzyli. Świadczy
o tym sama różnorodność ich wysiłków i działań. Potrzebuje
więc człowiek jakiegoś kierowania ku celowi.
Otóż każdy człowiek ma wszczepione z natury światło rozumu,
którym kieruje swoje czyny ku celowi. I gdyby człowiek, tak jak
liczne zwierzęta, żył w pojedynkę, nie potrzebowałby żadnego
innego kierowania, lecz każdy sam dla siebie byłby królem,
poddanym najwyższemu królowi – Bogu, jako że sam kierowałby
2
sobą w swoich czynach, dzięki światłu rozumu danemu mu przez
Boga. Otóż człowiek jest z natury stworzeniem społecznym i
politycznym, żyjącym w gromadzie, bardziej nawet niż wszystkie
zwierzęta. Wynika to z naturalnej konieczności. Zwierzętom
bowiem natura przygotowuje pokarm, przyodziewa futrami, daje
broń w postaci zębów, rogów, pazurów, a przynajmniej szybkość
w uciekaniu. Człowiek zaś nie otrzymał od natury żadnej z tych
rzeczy, lecz zamiast tego został obdarzony rozumem, aby mógł
zapewnić sobie to wszystko pracą rąk. Ale jeden człowiek do
tego nie wystarczy, gdyż nie zdoła on samodzielnie przejść przez
życie. Jest więc dla niego czymś naturalnym, że żyje w licznej
wspólnocie.
Ponadto, zwierzęta wrodzonym instynktem rozpoznają, co
przynosi im korzyść lub szkodę, na przykład jest w naturze owcy
lęk przed wilkiem jako wrogiem; niektóre znów zwierzęta
naturalnym instynktem wyszukują sobie lecznicze trawy lub coś
innego, co jest niezbędne do życia. Natomiast człowiek ma tylko
ogólną naturalną znajomość, tego co jest mu niezbędne do życia;
potrafi bowiem na podstawie zasad naturalnych dochodzić
rozumem, co mu szczegółowo jest konieczne do ludzkiego życia.
Otóż nie jest możliwe, aby jeden człowiek mógł to wszystko
ogarnąć swoim rozumem; musi więc żyć w gromadzie, aby jeden
wspierał drugiego, aby różni zajmowali się różnymi
wynalazkami rozumu, na przykład jeden sztuką leczenia, drugi
tym, trzeci innym.
Najpełniej się to ujawnia w tym, że sam tylko człowiek posługuje
się mową, dzięki której jeden może swój pomysł w całości
przekazać innym. Zwierzęta tylko ogólnie przekazują sobie
3
wzajemnie swoje przeżycia, na przykład pies wyraża gniew
szczekaniem, i na różne sposoby je wyrażają. Otóż człowiek
potrafi się porozumieć z drugim bardziej niż jakiekolwiek
zwierzę stadne, takie jak żuraw czy mrówka, albo pszczoła.
Mając to na uwadze, Salomon powiedział: „Lepiej jest dwóm niż
jednemu, mają bowiem korzyść wzajemnej wspólnoty” (3) .
Jeśli więc jest naturalne dla człowieka żyć w licznej gromadzie,
wobec tego wszyscy potrzebują jakiegoś kierowania całością.
Każdy bowiem z licznych ludzi zabiega o to, co jemu odpowiada;
całość rozproszyłaby się więc na cząstki, gdyby zabrakło tego, do
kogo należy troska o dobro całości. Podobnie jak ciało człowieka
lub jakiegoś zwierzęcia uległoby rozpadowi, gdyby nie było w
nim ogólnej siły przewodniej, zmierzającej ku dobru wspólnemu
wszystkich członków. Mówi o tym Salomon: „Gdzie nie ma
rządcy, naród się rozprasza” (4) .
Zgadza się to z rozumem. To bowiem co własne, nie utożsamia
się, z tym co wspólne; to co własne, różnicuje, natomiast to co
wspólne, jednoczy. Otóż różne [rzeczy] mają różne przyczyny.
Tak więc – prócz tego co pobudza do własnego dobra każdej
[jednostki] – powinno być coś pobudzającego do wspólnego
dobra wszystkich. Toteż wszędzie tam gdzie wiele [członków]
zwraca się ku jednemu, jest coś kierującego. W świecie ciał,
pierwsze z nich, mianowicie niebieskie, kierują według porządku
Bożej opatrzności innymi ciałami, natomiast wszystkimi kieruje
stworzenie rozumne. Również w człowieku dusza kieruje ciałem,
zaś w duszy rozum kieruje sferą popędu i pożądania. Także
wśród członków ciała, jeden z nich – serce lub głowa – jest
4
główny i porusza pozostałe. Zatem wszędzie tam gdzie jest
wielość, musi być czynnik rządzący.
Otóż tam gdzie jest przyporządkowanie do celu, zdarza się
dążenie zarówno słuszne jak niesłuszne. Dlatego też i rządy nad
wieloma mogą być słuszne lub niesłuszne. Ktoś jest kierowany
słusznie, jeśli prowadzi się go do odpowiedniego celu,
niesłusznie zaś – jeśli do celu nieodpowiedniego. Otóż inny jest
odpowiedni cel dla społeczności wolnych niż dla pozbawionych
wolności. Wolnym jest bowiem ten, kto stanowi przyczynę dla
samego siebie, niewolnikiem – kto należy do drugiego. Jeśli więc
rządzący porządkuje społeczność wolnych ku dobru wspólnemu
społeczności, będą to rządy słuszne i sprawiedliwe, jakie
przystoją wolnym. Jeśli jednak rządy kierują nie ku dobru
wspólnemu społeczności, ale ku prywatnemu dobru rządzącego,
będą to rządy niesprawiedliwe i przewrotne. Toteż przez
Ezechiela grozi Pan takim rządcom: „Biada pasterzom, którzy
pasą samych siebie”, troszcząc się o własne korzyści, „czyż
pasterze nie powinni paść trzody?” (5) Tak więc pasterze winni
zabiegać o dobro stada, zaś rządzący o dobro poddanej sobie
społeczności.
Jeśli więc niesprawiedliwe rządy są sprawowane przez jednego
tylko, który w nich szuka swojej korzyści, a nie dobra poddanej
sobie społeczności, taki władca nazywa się tyranem. Nazwa
pochodzi od przemocy (6) , gdyż zamiast rządzić
sprawiedliwością, uciska on siłą; dlatego też starożytni
potężnych nazywali tyranami. Jeżeli natomiast niesprawiedliwe
rządy sprawowane są nie przez jednego, ale przez kilku, nazywa
się to oligarchią, to znaczy władzą nielicznych: kiedy bowiem
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin