Noc żywych trupów Night of the Living Dead 1990 DVDRip.txt

(23 KB) Pobierz
00:00:01:movie info: DIV3  704x480 23.976fps 685.1 MB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/
00:00:55:- Id� po ciebie, Barbaro.|- Przesta�.
00:01:04:Nie lubi�, jak si� ich budzi.
00:01:08:Dlaczego musisz by� taki wredny?
00:01:10:Jestem przecie� starszym bratem.
00:01:12:To znaczy, �e mam by� i wredny.
00:01:16:Id� po ciebie, ma�a siostrzyczko.
00:01:28:Jak zwykle nie wiesz, kiedy przesta�.
00:01:33:Co jest? Zaczynasz mie� stracha?
00:01:36:Ci�gle si� jej boisz, prawda?
00:01:38:To dlatego tu jeste�my.
00:01:40:Nie, wcale nie dlatego.
00:01:45:Dlaczego wci�gasz mnie|w t� szarad�?
00:01:50:Bo to nasza matka.
00:01:52:�al ci po�wi�ci� jej jeden dzie�?
00:01:55:Jeden dzie�? To ju� czwarty raz -
00:01:57:- od kiedy zmar�a trzy miesi�ce temu.
00:02:00:Nigdy nie po�wi�ca�em jej tyle czasu.
00:02:04:A wiesz czemu?
00:02:06:Nie pozwoli�a si� pochowa� w mie�cie.
00:02:11:Wiedzia�a, �e to ja b�d� ciebie wozi�.
00:02:14:A st�d jest z 200 mil do kufla piwa.
00:02:18:Johnnie, ju� jeste�my. Przesta�.
00:02:21:Co przesta�? M�wi� prawd�?
00:02:29:Praktycznie zrobi�a z ciebie zakonnic�.
00:02:32:Kiedy ostatnio by�a� na randce?
00:02:34:Nie twoja sprawa!
00:02:36:Nigdy w �yciu nie przejecha�aby -
00:02:39:- 200 mil, �eby co� zobaczy�.
00:02:43:Musisz przesta� tak gada�.
00:02:46:Nie gadaj tak. Nie tutaj.
00:02:50:Nie w samym �rodku...
00:02:52:Czego?
00:02:54:Oka� troch� szacunku.
00:02:59:Naprawd� boisz si� tego miejsca.
00:03:03:Rany, nie popu�cisz.
00:03:08:Na mi�o�� bosk�, Johnnie. Dra�!
00:03:11:Jezu, masz �wira.
00:03:13:Przebrnijmy przez to.|Po prostu sko�czmy i ju�.
00:03:17:Id� po ciebie, Barbaro.
00:03:26:Na mi�o�� bosk�, Johnnie.
00:03:30:S� podnieceni, Barbaro.|Od dawna nie �yj�.
00:03:39:Patrz! Tam jest jeden.|Jest na ciebie napalony.
00:03:46:Zbli�a si�.
00:03:49:- Jest niebezpiecznie blisko!|- Przesta�, Johnnie.
00:03:53:Us�yszy ci�.
00:03:55:Niewa�ne. Wie, �e tu jeste�my.|Ju� za p�no.
00:04:01:Nie ma ucieczki.|Nieee, mamo!!
00:04:07:Ty draniu.
00:04:11:- Johnnie|- Przepraszam. Bardzo przepraszam.
00:04:16:Przepraszam.
00:04:20:Hej, cz�owieku, co z tob�?
00:04:23:Potrzebujesz pomocy?
00:04:27:Chyba zwariowa�, co?
00:05:12:Johnnie!!
00:05:26:Pomocy!
00:05:29:Prosz�, to m�j brat!
00:05:51:Hej, prosz� pana!
00:05:54:Prosz�, ratunku!
00:05:56:Prosz�, pomocy.
00:07:53:Czy jest tu kto�?
00:07:59:Halo?
00:08:42:Halo?
00:11:40:Jest kto� jeszcze w �rodku?
00:11:45:Czy jest tu jaka� bro�?|Strzelby my�liwskie, cokolwiek.
00:11:50:Nie wiem.
00:11:58:Nie wiesz?
00:12:07:Hej, no ju�!
00:12:15:Chod�, idziemy.
00:12:21:Nie!
00:12:24:Chod�!
00:13:35:Umieraj... do cholery!
00:14:03:Kto to? Znasz go?
00:14:12:Wszystko w porz�dku.|Post�pi�a�, jak trzeba.
00:14:18:Znasz kt�rego� z nich?|Z tych na dworze?
00:14:26:To nie tw�j dom?|Nie mieszkasz tutaj?
00:14:33:Dziewczyno, powiedz co�.
00:14:37:Masz samoch�d?
00:14:43:Masz samoch�d?
00:14:56:Okna.
00:14:58:Nie wy�ami� drzwi,|ale wybij� szyby.
00:17:08:Niech ci� szlag!!
00:17:12:Niech was wszystkich szlag trafi!
00:18:27:Mam prawie pusty bak.
00:18:30:Nie mo�emy ryzykowa�,|�e zabraknie nam paliwa po drodze.
00:18:35:Schowamy si� tutaj.|Jaka� pomoc w ko�cu nadejdzie.
00:18:47:Jestem Ben. A ty?
00:18:52:Barbara.
00:18:57:S�uchaj, Barbaro.|Nie wolno ci si� tutaj rozkleja�.
00:19:02:Wiem, �e potrafisz walczy�, gdy trzeba.|Teraz trzeba, w�a�nie teraz.
00:19:09:Walczy� umys�em i uczuciem.
00:19:12:Waleczno�� daje ci si��|i rozja�nia umys�.
00:19:17:- Co si� dzieje?|- Nie wiem.
00:19:25:Nikt nie wie.
00:20:17:Przez radio w ci�ar�wce...
00:20:20:S�ysza�em tylko g�upi� gadk�.|Tak jak zawsze.
00:20:25:Ludzie udaj�, �e wszystko wiedz�,|ale tak naprawd� to g�wno wiedz�!
00:20:35:Jeden go�� powiedzia�, �e to -
00:20:39:- zbiegli wi�niowie|z Hennessey.
00:20:43:Inny go�� m�wi�, �e to jaka�|chemiczna substancja powoduje odlot.
00:20:50:Oni g�wno wiedz�.
00:21:04:Jak wyt�umacz�, �e facet ze z�amanym|karkiem nadal chodzi?
00:21:10:A facet podziurawiony kulami jak sito -
00:21:13:- idzie wprost na ciebie?
00:21:18:Dupki...
00:21:21:... z Evans ze swoimi pukawkami|i sze�ciopakami chc� si� zabawi�.
00:21:27:Te dupki pr�buj� ich dorwa�|i zapakowa� do swoich wi�niarek.
00:21:35:�eby chocia� wiedzieli,|co maj� z nimi zrobi�.
00:21:39:Mieli dziesi�ciu... dwudziestu z nich|w budzie tej wi�niarki.
00:21:45:Otworzyli drzwi,|�eby wpu�ci� jeszcze jednego.
00:21:50:Wszyscy si� stamt�d wysypali.
00:21:53:Jak robaki.
00:23:03:By�em w knajpie.
00:23:06:Wylecia�y okna.
00:23:09:Kobieta tu� obok mnie zosta�a zabita.
00:23:15:Inni te�...
00:23:26:Widzia�em, jak kilka os�b pad�o.
00:23:34:Na dworze wybuch� samoch�d.
00:23:38:M�j samoch�d stan�� w p�omieniach.
00:23:41:To by�o jak... jak wojna.
00:23:49:Niekt�re z tych stwor�w|dosta�y si� do �rodka.
00:23:54:Sz�y na nas.
00:23:57:Jaki� starszy facet goni� za nimi.
00:24:00:Wredny sukinsyn mia�|jak�� pieprzon� pukawk�, jak M-16.
00:24:06:Zacz��... strzela� wko�o.|Kule rozszarpywa�y wszystko.
00:24:13:Widzia�em, jak jeden dosta�|ze trzydzie�ci razy i nadal szed�.
00:24:18:Pieprzony stw�r musia� by� martwy,|ale nadal szed�.
00:24:23:Do chwili, gdy dosta� w g�ow�.|To go wyko�czy�o.
00:24:29:Jedyne co mo�na zrobi�,|�eby ich wyko�czy�, to...
00:24:34:... rozwali� im g�ow�.
00:24:36:Nie wiem, co si� dzieje,|ale wiem, �e to nie s� zbiegli wi�niowie.
00:24:41:I �adna substancja chemiczna pod s�o�cem|nie pozwoli trupowi chodzi�.
00:24:47:Czego� takiego jeszcze nikt|nie widzia�, ani nie s�ysza�.
00:24:54:To piek�o na ziemi.
00:24:59:Prawdziwe piek�o na ziemi.
00:25:27:Cholera.
00:25:30:Niewiele trzeba,|�eby �wiat zupe�nie zwariowa�, prawda?
00:26:00:W tym domu musi by� jaka� bro�.
00:26:09:Mo�e na g�rze.
00:26:12:P�jd� si� rozejrze�.|Nie boisz si� zosta� sama na dole?
00:26:16:- Tam na g�rze co� jest.|- Co?
00:27:01:Co jest?
00:27:03:W porz�dku. Nie ma si� czym przejmowa�.
00:27:09:- Co jest?|- Nic. Wszystko w porz�dku.
00:28:01:Ben!
00:28:06:Spokojnie, nie strzelaj!|To tylko my!
00:28:09:- A co to, do cholery, znaczy "my"?|- Tom Bitner.
00:28:14:To jest Harry Cooper.|Jego �on� s�ycha� z piwnicy.
00:28:17:Maj� tam chor� c�rk�.|Moja �ona te� tam jest.
00:28:24:- Powiedz, kim do diab�a wy jeste�cie?|- To jest Barbara. Ja jestem Ben.
00:28:28:- Cholera, prawie mi z�ama�e� rami�.|- Harry, na mi�o�� bosk�!
00:28:33:- Nie masz zamiaru mi odpowiedzie�?|- W porz�dku. Tu s� jacy� ludzie.
00:28:39:Nie s�yszeli�cie ha�asu?|Potrzebowali�my pomocy.
00:28:42:Mo�e ty widzisz przez �ciany, ja nie.
00:28:46:S�yszeli�my na g�rze jakie� �omoty.|To mog�y by� te stwory.
00:28:52:Nie, to by�o inaczej.
00:28:54:S�yszeli�my wo�anie dziewczyny.|Ale po prostu si� bali�my.
00:28:59:Chcesz zna� prawd�?|Cholernie si� bali�my.
00:29:04:Mieszkasz tutaj, Tom?
00:29:08:Nie... to dom mojego wujka Rege.
00:29:12:Jego i mojego kuzyna Satchela.
00:29:15:M�j wujek nie �yje, przysi�gam.|Dotkn��em go, by� martwy jak kamie�!
00:29:20:- To ca�a prawda.|- Mo�emy gada� w piwnicy.
00:29:24:Przyszli�my poby� z Satchelem.
00:29:27:Radio poda�o, �e by�y jakie� k�opoty.|My nic nie widzieli�my.
00:29:33:- S�yszeli�my ju� takie gadki!|- Ja nie s�ysza�em, Cooper.
00:29:38:Dalej, Tom.
00:29:42:Ja i Judy Rose przyszli�my tu,|jak m�wi�em.
00:29:45:Po jaki� dziesi�ciu minutach,|pan Cooper za�omota� do drzwi.
00:29:49:Jak si� tu dostali�cie?
00:29:52:Pr�bujesz si� dowiedzie�,|czy kto� ma samoch�d?
00:29:55:M�j si� rozkraczy� na autostradzie,|a ten dzieciak nie ma swojego.
00:30:01:A pan to co, panie Ben?|Nie bardzo wygl�dacie na s�siad�w.
00:30:06:Ci�ar�wka. Przed domem. Brak paliwa.
00:30:09:Paliwo? Evans City jest pi�� mil st�d.|Dojedziesz tam na samych spalinach.
00:30:14:A co, je�eli nie?|Chcecie tak ryzykowa�?
00:30:18:Poza tym, Evans City to strefa wojny.|By�em tam.
00:30:22:Pomoc mo�e by� znacznie dalej|ni� pi�� mil st�d.
00:30:26:Przy szopie jest pompa paliwowa.|M�j wujek zamyka j� na klucz.
00:30:32:- Wiesz, gdzie jest klucz?|- Nie, ale mog� poszuka�.
00:30:38:Poszukamy, ale nie teraz.|Za d�ugo by trwa�o.
00:30:43:Musimy si� zastanowi�, co zrobi�.|Sko�cz opowiada�, Tom.
00:30:48:To jest pieprzenie! Je�li mamy|co� zrobi�, to do roboty.
00:30:52:Albo st�jmy sobie i pieprzmy,|ale w piwnicy, gdzie jest bezpiecznie.
00:30:55:- Nie wiem, czy to takie m�dre.|- O co ci chodzi?
00:30:59:Nie wiem, czy zamkni�cie si�|w tej piwnicy to m�dry ruch.
00:31:03:Chcia�bym wiedzie�, jakie mamy opcje.
00:31:06:Jakie cholerne opcje? I kto do diab�a|da� ci prawo decydowa� za nas?
00:31:10:Nie decyduj� za was.|Troszcz� si� o sw�j w�asny ty�ek.
00:31:15:- Chcesz tam i��, to id�!|- Harry, co si� dzieje?
00:31:19:Helen, przesta� na mnie wrzeszcze�!|Nie mog� pozbiera� my�li!
00:31:24:Wiesz co, Cooper.
00:31:26:Jeste� tu dopiero chwil�,|ale ju� mi si� nie podobasz.
00:31:31:Jestem pewien, �e z wzajemno�ci�,|wi�c lepiej nie wchod�my sobie w drog�.
00:31:39:Dalej, Tom.|Co jeszcze chcia�e� powiedzie�?
00:31:44:Wi�c... jak m�wi�em, -
00:31:46:- byli�my tutaj jakie� dziesi�� minut,|kiedy pan Cooper zacz�� wali� do drzwi.
00:31:53:Wpu�cili�my pana Coopera z �on�.|Zobaczy�em, �e ich c�rka jest ranna.
00:31:59:Pr�bowa�em zadzwoni� po pomoc,|ale telefon wydawa� dziwny d�wi�k.
00:32:04:Chcia�em si� dodzwoni�, ale bez skutku.|Wtedy w�a�nie wujek Rege...
00:32:10:Wyszed� z sypialni.|A minut� wcze�niej by� martwy.
00:32:16:Nie by� martwy. Nie m�g� by�.
00:32:19:Pomyli�e� si� i tyle.
00:32:24:By� martwy. Wiem, �e by�.
00:32:28:Co dalej?
00:32:30:Wujek Rege rzuci� si� na mojego kuzyna.
00:32:34:Ruszy� na niego, jak...
00:32:41:Nie wiem.
00:32:43:- Czy kto� jeszcze jest w domu?|- Nie, tylko oni.
00:32:49:Tom...
00:32:52:Tw�j kuzyn nie �yje.
00:32:56:Wiem, �e nie �yje. Zastrzeli� si�.
00:33:01:Kiedy wujek Rege ruszy� na niego,|pobieg�em na d� po sztucer.
00:33:06:Nie mog�em zastrzeli� wujka Rege.
00:33:10:Nie mie�ci�o mi si� w g�owie,|�e m�g�bym co�...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin