Niezwykłe zaproszenie - ebook.pdf

(391 KB) Pobierz
685284003 UNPDF
REBECCA WINTERS
NIEZWYKE ZAPROSZENIE
685284003.001.png 685284003.002.png
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytaæ ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj .
Niniejsza publikacja mo¿e byæ kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wył¹cznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym mo¿na
jakiekolwiek zmiany w zawartoœci publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania siê jej
od-sprzeda¿y, zgodnie z regulaminem serwisu .
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
REBECCA WINTERS
Niezwykłe zaproszenie
Tłumaczyła
Maria Świderska
Tytuł oryginału: The Brooding Frenchman’s Proposal
Pierwsze wydanie: Harlequin Romance, 2009
Redaktor serii: Ewa Godycka
Opracowanie redakcyjne: Ewa Godycka
Korekta: Urszula Gołębiewska
2009 by Rebecca Winters
for the Polish edition by Arlekin – Wydawnictwo Harlequin
Enterprises sp. z o.o., Warszawa 2011
Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji
części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.
Wydanie niniejsze zostało opublikowane w porozumieniu
z Harlequin Enterprises II B.V.
Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne.
Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych
– żywych lub umarłych – jest całkowicie przypadkowe.
Znak firmowy Wydawnictwa Harlequin
i znak serii Harlequin Romans są zastrzeżone.
Arlekin – Wydawnictwo Harlequin Enterprises sp. z o.o.
00-975 Warszawa, ul. Starościńska 1B lokal 24-25
Skład i łamanie: COMPTEXT, Warszawa
ISBN 978-83-238-8235-0
ROMANS – 1062
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Zapadał zmierzch, kiedy Laura Aldridge, w kok-
tajlowej sukience z morelowego szyfonu, wyszła na
taras ze swej sypialni w rezydencji Laroche. Tylko
kilka schodków dzieliło ją od basenu w kształcie pół-
księżyca. Połyskujący w oddali lazur Morza Śródzie-
mnego tworzył magiczną scenerię.
Strzeżona rezydencja na Cap Ferrat, niewielkim
półwyspie na Riwierze Francuskiej, należała do nie-
ruchomości bardzo cenionych przez europejską arys-
tokrację.
Był początek lipca, balsamiczne powietrze niosło
ze sobą powiew tropików i delikatny zapach róż. Bry-
za rozwiewała złociste włosy Laury, lekki materiał
zaś podkreślał jej zgrabną, choć krągłą sylwetkę.
Po raz pierwszy od sześciu miesięcy mogła ode-
tchnąć, bo Ted nie miał pojęcia, gdzie jej szukać.
Wynajął ludzi, którzy ją śledzili, by we właściwy so-
bie sposób dać jej do zrozumienia, że jest jego włas-
nością i że postanowił ją odzyskać. Na szczęście heli-
kopter, który ją tu dziś podrzucił, musiał umknąć ich
uwadze. Poczuła taką swobodę, że zapragnęła znik-
nąć z radaru męża na zawsze.
Od czasu oficjalnej separacji używała panieńskie-
go nazwiska i starała się o rozwód, na który jej mąż
Zgłoś jeśli naruszono regulamin