Funkalogic- Odwieczny Wróg Siedziałem w parku lało z nieba jak z cebra Bez kontaktu park czekał żebym się zebrał Wiatr krzyczał melodie piosenki o mierci Że byli dwoje tam i na dwoje się przenieli Byłem zły na co/kogo już nawet nie wiem Co krok potok słów uderzał o ziemie Wiedz ze nienawić nie zabija swojš siłš To co zabija to wkurwiona miłoć Szedłem drogš, zagłuszany sobš Tym wszystkim/ przez co ponoć znienawidziłem ludzi Gdy tłumy majš sens, który jest dla mnie niczym Bo zabija wię mojš z bliskimi Oddalił się wiat, rzeczywistoć lepiej Zycie Nazwać dziwka, niż spać level niżej Oczywicie spadłem nazwij mnie słabym Bo zasłabłem nagle I let a good girl go Level niżej w podstawie w życiu jak za karę Straciłem patent no i zdrowie raczej I pewnie tak byłoby był to dalej lecz cos skłoniło mnie ku zmianie przeszłoc Zostawiłem tez tam w parku na złoć alko, jointy czas żeby się ogarnšć Tylko wpadam wstecz pamięciš i sobie życzę Żeby z ta pamięciš lepsza zapamiętać nowe Zycie Przez jaki czas siedziałem w domu mylšc I let a good girl go I let a good girl go To głupie mieć co 2 dni doła i okrutnie Lustra pytać czego brakuje tak absolutnie To głupie Zycie mylić z piekłem i zarazem Ludzkie uczucie uważać za już dawno zapomniane Dlatego Twoje serce przebite grotem Kojarzy mi się z kalectwem zabijane gdy jest młode Bo czerwień to krew a Miłoć to Zycie Zycie to krew A więc Miłoć to krew ? A jeli nie, to chcę Żeby zapamiętał nowe życie !
darkserge