Stott Biblia - księga na dzisiaj.txt

(115 KB) Pobierz
Tytu�: BIBLIA - ksi�ga na dzisiaj
Autor: John R.W. Stott


Tre�� tej kr�tkiej ksi��ki zosta�a przedstawiona jako seria pi�ciu kaza� w All Souls Church przy Langham Place w Londynie w lutym i marcu 1980 r. Dzi�kuj� Michaelowi Baughen, wtedy rektorowi All Souls za zaproszenie mnie do wyg�oszenia kaza�, Inter-Varsity Press za sugesti�, �e powinny one zosta� spisane i opublikowane, Markowi Labbertonowi, mojemu by�emu asystentowi za przejrzenie pierwszego szkicu i poczynienie wielu pomocnych uwag oraz Vivienne Curry za przepisanie na maszynie wersji ostatecznej.

Chocia� stara�em si� usun�� najbardziej oczywiste cechy kazania i rozszerzy�em niekt�re zagadnienia, kt�re z powodu ogranicze� narzucanych przez kazalnic� by�y potraktowane skr�towo, materia� pozosta� zasadniczo taki sam, jak pierwotnie wyg�oszony. Powstanie ksi��ki jako serii kaza� t�umaczy pewne jej cechy. Ka�dy rozdzia� to obja�nienie tekstu biblijnego. Nie ma przypis�w. Styl jest raczej kolokwialny ni� literacki. A czytelnicy, kt�rych mia�em na my�li to ludzie podobni do tych, kt�rzy tworz� rodzin� ko�cio�a All Souls, to znaczy studenci i inni my�l�cy laicy, kt�rzy pragn� powa�nie zastanawia� si� nad autorytetem i znaczeniem Biblii.

Ksi��ka zatem nie jest niczym wi�cej ni� wst�pem. Wa�ne kwestie, kt�re dyskutuje si� dzisiaj w kr�gach naukowych, na przyk�ad zagadnienia znaczenia j�zyka, wp�ywu kultury, socjologii wiedzy i postrzegania prawdy, nie s� tu prawie w og�le podnoszone. Jest to bowiem podstawowa ksi��ka na temat historycznego chrze�cija�skiego podej�cia do Pisma �wi�tego i na temat rozumienia Biblii przez ni� sam�, kt�re musz� by� ci�gle przedstawiane w ka�dym pokoleniu, i kt�re pozostaj� zasadnicz� perspektyw�, z kt�rej mo�na zmaga� si� z innymi nagl�cymi problemami.


John Stott
wrzesie� 1981


Copyright for Polish Edition (c) 1996 by Instytut im. T.B.Barrata
Wersja WWW powsta�a za zezwoleniem wydawcy:
Instytutu Wydawniczego AGAPE
ul. Sienna 68/70, 00-825 Warszawa
 [  mailto:agape@hsn.com.pl ] agape@hsn.com.pl 


Wst�p


Pozw�lcie, �e poczyni� kilka uwag przygotowawczych.

Po pierwsze wyobra�am sobie, �e wszyscy wiemy, i� Biblia pozostaje �wiatowym bestsellerem. S�ysza�em, �e Koran zosta� przet�umaczony na 128 j�zyk�w. A jednak ca�a Biblia zosta�a przet�umaczona na 275 j�zyk�w, Nowy Testament na dalsze 495, a przynajmniej jedna ksi�ga Biblii na dalsze 940. Daje to w sumie 1710 j�zyk�w i dialekt�w, na jakie zosta�y przet�umaczone znaczne fragmenty Biblii. W 1979 r. Zjednoczone Towarzystwa Biblijne rozprowadzi�y 501 milion�w egzemplarzy Biblii, a ca�kowita sprzeda� na �wiecie musi wynosi� tysi�ce milion�w. Dlaczego? Dlaczego ta stara ksi�ga pozostaje na szczycie list bestseller�w?

Po drugie, co brzmi paradoksalnie, ta cz�sto nabywana ksi�ga jest ksi�g� zaniedban�. Prawdopodobnie dziesi�tki tysi�cy ludzi, kt�rzy kupuj� Bibli� nigdy jej nie czytaj�. Nawet w ko�cio�ach poznanie Biblii jest tragicznie ma�e. Trzydzie�ci lat temu Cyril Garbett, w�wczas arcybiskup Yorku napisa�, �e "wi�kszo�� m�czyzn i kobiet (w Anglii) nie modli si�, chyba �e w chwili przera�enia, nie czyta Biblii, chyba, �e szuka s�owa do krzy��wki ani nie wchodzi do ko�cio�a jak rok d�ugi, chyba �e przychodzi na chrzest, �lub lub pogrzeb". Je�li by�o to prawd� trzydzie�ci lat temu, to jest to jeszcze bardziej prawdziwe dzisiaj. Niewielu rodzic�w czyta Bibli� swoim dzieciom, nie m�wi�c ju� o nauczaniu z niej. Niewielu cz�onk�w ko�cio�a praktykuje codzienne rozmy�lania nad Bibli�. Niewielu kaznodziej�w sumiennie zmaga si� z biblijnym tekstem do tego stopnia, by wychwyci� zar�wno jego pierwotne znaczenie jak i wsp�czesne zastosowanie. A niekt�rzy przyw�dcy ko�cielni maj� czelno�� publicznie g�osi�, i� nie zgadzaj� si� z jej jasno wyra�on� doktryn� lub nauczaniem etyki. Jest to sytuacja tragiczna. Jak mo�na temu zaradzi�?

Moja trzecia uwaga wst�pna dotyczy przekonania, �e Biblia jest prawdziwie ksi�g� na dzisiaj. Uznanie jej wyj�tkowej inspiracji i wynikaj�cego z niej autorytetu by�o do niedawna cz�ci� historycznej wiary wszystkich ko�cio��w chrze�cija�skich. Na pewno poddanie si� autorytetowi Pisma �wi�tego albo, jak powinni�my to lepiej okre�la�, poddanie si� autorytetowi Boga przekazanemu nam przez Pismo, zawsze stanowi�o i nadal stanowi g��wny znak ewangelicznych chrze�cijan. Wierzymy w jej pouczenie. Przyjmujemy jej obietnice. Staramy si� wykonywa� przykazania. Dlaczego? G��wnie dlatego, �e wierzymy, i� Biblia jest S�owem Boga, ale tak�e poniewa� on przemawia do nas przez ni� �ywym g�osem. Biblia by�a ksi�g� na wczoraj. Niew�tpliwie b�dzie ksi�g� jutra, ale dla nas jest to ksi�ga na dzisiaj. Jest to S�owo Bo�e dla wsp�czesnego �wiata.

St�d jej ci�g�a popularno��, jej po�a�owania godne zaniedbanie i jej znaczenie dla wsp�czesno�ci stanowi� trzy wystarczaj�ce powody, dla kt�rych powinni�my po�wi�ci� nasze umys�y Biblii, ksi�dze na dzisiaj.
B�g i Biblia


Nasz pierwszy temat "B�g i Biblia" wprowadza nas w zagadnienie objawienia. Zwr��my si� zatem do tekstu z Izajasza 55,8-11. Przemawia sam B�g: 

"Bo my�li moje, to nie my�li wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje - m�wi Pan. Lecz jak niebiosa s� wy�sze ni� ziemia, tak moje drogi s� wy�sze ni� drogi wasze i my�li moje ni� my�li wasze. Gdy� jak deszcz i �nieg spada z nieba i ju� tam nie wraca, a raczej zrasza ziemi� i czyni j� urodzajn�, tak i� porasta ro�linno�ci� i daje siewcy ziarno, jedz�cym chleb, tak jest z moim s�owem, kt�re wychodzi z moich ust: Nie wraca do mnie puste, lecz wykonuje moj� wol� i spe�nia pomy�lnie to, z czym je wys�a�em." 

Z tego wspania�ego tekstu mo�emy nauczy� si� przynajmniej trzech wa�nych lekcji.


Racjonalno�� objawienia

Niekt�rzy ludzie ju� samo poj�cie objawienia znajduj� trudnym. My�l, �e B�g mia�by si� ods�oni� przed rodzajem ludzkim przekracza mo�liwo�ci ich wiary. "Dlaczego mia�by to zrobi�?" - pytaj�. "I jak m�g�by to uczyni�?" Moja odpowied� brzmi, �e ewidentna konieczno�� boskiego objawienia czyni to poj�cie ca�kowicie racjonalnym. Wi�kszo�� ludzi w ka�dym wieku czu�o si� skonfundowanymi wobec tajemnic ludzkiego �ycia i ludzkich do�wiadcze�. Tym samym wi�kszo�� ludzi przyzna�a, �e je�liby mieli zg��bi� sens w�asnego istnienia, a tym bardziej sens istoty Boga, je�li tylko B�g istnieje, potrzebuj� m�dro�ci z zewn�trz. Pozw�lcie, �e zwr�cimy si� na chwil� do Platona. W "Fedonie" m�wi on o tym, i� musimy podr�owa� po morzu ciemno�ci i w�tpliwo�ci na ma�ej "tratwie" naszego w�asnego zrozumienia, "nie bez ryzyka - dodaje - jak musz� przyzna�, je�li cz�owiek nie potrafi znale�� jakiego� s�owa Boga, kt�re poprowadzi go pewniej i bezpieczniej".

Bez objawienia, bez boskiego pouczenia i wskazania kierunku, my, istoty ludzkie czujemy si� jak ��d� bez steru dryfuj�ca po bezkresnych morzach, jak li�� bezradnie miotany wiatrem, jak �lepiec id�cy w ciemno�ciach po omacku. Jak odnale�� swoj� drog�? A co wa�niejsze jak odnale�� Bo�� drog� bez jego wskaz�wek? Niemo�no�� odkrycia Boga przez istoty ludzkie za pomoc� ich nie wspomaganego intelektu bardzo wyra�nie wynika z mojego tekstu - wiersz 8 i 9. "Bo my�li moje, to nie my�li wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje - m�wi Pan. Lecz jak niebiosa s� wy�sze ni� ziemia, tak moje drogi s� wy�sze ni� drogi wasze i my�li moje ni� my�li wasze." Innymi s�owy istnieje wielka przepa�� mi�dzy umys�em Bo�ym a umys�em ludzkim. Tekst ten wyra�a kontrast mi�dzy drogami i my�lami Boga z jednej strony, a drogami i my�lami istoty ludzkiej z drugiej. To znaczy, �e pomi�dzy tym, co my�limy i robimy my, a tym, co my�li i robi B�g, istnieje wielka przepa��. My�li i drogi Bo�e s� tak wy�sze ni� my�li i drogi cz�owieka, jak niebiosa s� wy�sze ni� ziemia, a to oznacza niesko�czono��.

Rozwa�my my�li Bo�e. Jak mo�emy odkry� jego my�li albo odczyta� jego umys�? Przecie� nie potrafimy odczytywa� nawet my�li innego cz�owieka. Pr�bujemy. Patrzymy w twarz osoby, �eby zobaczy�, czy si� u�miecha, czy marszczy brwi. Zagl�damy w swoje oczy, by dostrzec, czy rzucaj� b�yskawice, czy b�yszcz�, czy s� mroczne, czy jasne. Ale jest to ryzykowny interes. Gdybym sta� teraz za kazalnic� milcz�c i zachowa� twarz pokerzysty, nie mieliby�cie najmniejszego poj�cia, o czym my�l�. Spr�bujmy. Pozw�lcie, �e na chwil� przestan� m�wi�. Dobrze, co dzia�o si� w moim umy�le? Kto zgadnie? Nikt? Dobrze, powiem wam. Wspina�em si� na wie�� All Saints, staraj�c si� dotrze� do szczytu! Ale wy o tym nie wiedzieli�cie. Nie mieli�cie najmniejszego poj�cia, o czym my�la�em. Oczywi�cie, �e nie. Nie potraficie czyta� w moich my�lach. Nie potrafimy odczyta� my�li drugiego cz�owieka, je�li milczy.

O ile� mniejsza jest mo�liwo��, je�li w og�le istniej� stopnie niemo�liwo�ci, spenetrowania my�li Wszechmocnego Boga. Jego umys� jest niesko�czony. Jego my�li wznosz� si� ponad nasze my�li, jak niebo wznosi si� nad ziemi�. �mieszne jest przypuszczenie, �e mogliby�my zg��bi� Bo�y umys�. Nie ma takiej drabiny, po kt�rej nasz ma�y umys� m�g�by wspi�� si� do jego niesko�czonego umys�u. Nie ma takiego mostu, kt�ry mogliby�my przerzuci� nad przepa�ci� niesko�czono�ci. Nie ma sposobu dotarcia do Boga lub zg��bienia go.

Dlatego rozs�dnym jest powiedzie�, �e je�li B�g nie przejmie inicjatywy, aby odkry� sw�j umys�, nigdy nie b�dziemy w stanie go odkry�. Je�li B�g nie da si� nam pozna�, nigdy go nie poznamy i wszystkie o�tarze �wiata - jak ten, kt�ry Pawe� widzia� w Atenach - nosi� b�d� tragiczny napis: "Nieznanemu Bogu" (Dz 17,23).

W tym miejscu mo�emy zacz�� nasze studium. Jest to miejsce pokory przed niesko�czonym Bogiem. Jest to tak�e miejsce m�dro�ci - dostrzegamy racjonalno�� idei objawienia.


Spos�b objawienia

Po przyj�ciu za�o�enia, �e racjonalnym jest, i� B�g si� objawia, powstaje pytanie, jak B�g to uczyni�? W zasadzie w taki sam spos�b, jak my objawiamy czy ods�aniamy si� sobie nawzajem, to znaczy zar�wno przez uczynki i s�owa, przez rzeczy, kt�re robimy i m�wimy.

Sztuka zawsze by�a jednym z g��wnych �rodk�w ekspresji cz�owieka. Mamy �wiadomo��, �e ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin