Mamo…!
Nalotem ciszy na palcach dłoni krzywej
Muskam co milczy…wspomnienie wciąż żywe
W swym zasłupieniu płomień świec zapalam
Za zapomnienie…,za zgubę…,za karę…
Czemu tak…czemu…czemu tak…
Nie dał nam…nie dał…skrzywdził nas…
Kiedy nadchodzi rachunku czas…
Coś nie pozwala… na spłatę rat.
Wybacz…proszę wybacz…nie zdążyłam
Chciałam…wiesz mi chciałam…nie umiałam
Na zakupach szczęścia…się zgubiłam
A Twe życie w tajemnicę uleciało…
A Twe życie ponad Ziemię…poleciało…
Poleciało…poleciało…po………….
A Ty dałaś zapach moim kwiatom
I Kopciuszka bucik…śpiewne lato
Wszystkie cztery Twoje… strony świata
I błękitną gwiazd paletę…siłę Taty.
Nauczyłaś płakać…kiedy płacz dogoni
Odebrać telefon…kiedy złość zadzwoni
Szklankę uczuć wypić…kiedy człowiek syty
Rozkruszyć nadzieję…kiedy granit lity.
Poleciało…,poleciało…po………….
A Ty dałaś barwy mej jabłoni
Twarz nieszczęścia…która szczęście goni
Karty życia by duszą… odsłonić
I dzwoneczek co wie…kiedy dzwoni.
Nauczyłaś tanga… w parze ze złą burzą
Gdzie całować myśli…gdy przekwitłe różą
Jak utrzymać ogień…gdy mokre polano…
Dziękuję…Całuję…Moja Droga… Mamo!
alka1968