Cz_0-1.pdf

(175 KB) Pobierz
326790814 UNPDF
Czas Zmian
Autor- Melka373
Beta- Toshiko
326790814.001.png
Spis Treci
Prolog.................................... 3
Rozdział 1...............................5
ś
Prolog
Edward
-Uggg. Moja głowa.- jęknąłem gdy się tylko przebudziłem. Automatycznie sięgnąłem
po telefon by sprawdzić która godzina 12.34. Próbowałem sobie przypomnieć, co
wczoraj takiego robiłem i jedne, co pamięta to, to, że poszedłem z Emmettem do
klubu gdzie się upiłem, i tańczyłem z piękną blondynką, a potem film mi się urwał
nie pamiętam nawet jak wróciłem do domu. O Boże.. Już nie będę pił. Koniec z
alkoholem. Taa.. Jasne… Po chwili usłyszałem krzyk z dołu mojej siostry, Alice.
-AA!! Dzięki, dzięki.- krzyczała. No, a że człowiek ciekawski jest. Zszedłem na dół
pod pretekstem jakiś proszków przeciw bólowych.
-Alice czy możesz być tak łaskawa i się nie drzeć!?- spytałem zły moja siostrę.
-Upss. Soki Ed.- odpowiedziała szybko na moje pytanie.
-Tak właściwie, co się dzieje?
-No, więc jak wiesz są wakacje.-powiedziała z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Alice muszę cię zasmucić.-powiedziałem całkiem poważnie.- Niestety nie odkryłaś
ameryki Kolumb cię uprzedził.-powiedziałem i widząc minę mojej siostry
wybuchłem śmiechem. Bezcenna.
-Oh.. Edward nie o to mi chodzi. Bella przyjeżdża!- powiedziała i zaczęła skakać
niczym pięcioletnie dziecko. Ja zacząłem natomiast szukać w głowie, jaka
przyjaciółka Alice ma na imię Bella i za Chiny nie mogłem nic sobie przypomnieć.
-Bella?-spytałem mając nadzieje że mi przypomni kto to.
-No Bella Swan. Mieszkała tu jej mama była najlepszą przyjaciółką naszej.-
próbowała mi odświeżyć pamięć.
-A tak żona gorilli.- powiedziałem gdy przypomniałem sobie o kogo chodzi.
-Ej o na nie jest wcale brzydka.-powiedziała Al na co ja wybuchłem śmiechem. Mała
Bella okrągłe okulary na nosie, aparat na zęby i strasznie gruba dziewczynka.
Dlatego ja i Emm zawsze ją tak przezywaliśmy. Albo mówiliśmy, że nawet on by jej
nie chciał. Zawsze chodziła smutna, ale nigdy się nie wygadała rodzicom.
-Nie wcale nie jest brzydka.
-Może i była, ale już nie jest.-buntowała się Alice.
-Kiedy przyjeżdża?-spytałem niby od niechcenia ale naprawdę muszę powiadomić
Emmetta.
-Kto przyjeżdża?- O! O wilku mowa.
-Żona gorilli.-powiedziałem a on wpadł w śmiech.
-Kiedy?-spytał.
-Jutro.-powiedziała przygnębiona Alice.-Proszę was nie przezywajcie jej jutro.
-Zobaczymy, co w naszej mocy.- powiedziałem i udałem się z Emmem do salonu
oglądać mecz.
Dzień później
To dziś brzydula przyjeżdża za jakąś godzinę będzie u nas w domu. O Boże jak ja
wytrzymam z nią pod jednych dachem przez 2 miesiące. Alice i Emmett pojechali ją
odebrać z lotniska. Ja natomiast usiadłem przed telewizorem i zacząłem oglądać jakiś
program sportowy, po jakiejś godzinie usłyszałem dzwonek do drzwi penie Alice
znowu zapomniała kluczy.
-Już idę.- powiedziałem i otworzyłem drzwi. Zamurowało mnie. Dosłownie. Przede
mną stała prześliczna dziewczyna. Cudo. Długie kasztanowe loki opadały jej na
ramiona, a duże czekoladowe oczy patrzyły prosto na mnie. Miała około metra
sześćdziesięciu wzrostu.
-Ee.. Cześć ja do Alice.- powiedziała jej głos był anielski.
-A tak. Hej. Alice nie ma, ale wejdź nie długo powinna być. –powiedziałem
wpuszczając ją do domu. Dopiero teraz zauważyłem, w co była ubrana. Miała na
sobie obcisłe spodnie i niebieską bluzkę. Na stopach miała szpilki. – Proszę wejdź
rozgość się. Alice pojechała odebrać swoją przyjaciółkę z lotniska.-powiedziałem i na
samą myśl się skrzywiłem. A ona najwidoczniej to dostrzegła. Bo spytała. Chociaż to
było bardziej stwierdzenie niż pytanie.
-A ty jej nie lubisz.- no i opowiedziałem jej wszystko co wiedziałem o nie jakiej
Isabelli Swan.
-Aha..-widocznie chciała powiedzieć moje imię a ja dureń jej go nie podałem.
-Ohh. Zapomniałem Edward jestem.-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej
najładniej jak umiałem. Ona natomiast wstała i wyszeptała mi do ucha.
-A, więc Edwardzie radze pytać o czyjeś imię zanim się zacznie kogoś obgadywać.
Bella jestem.-powiedziała i poszła otworzyć drzwi Emmettowi który stał przed
wejściem obładowany torbami. A ja nie mogłem uwierzyć że to jest ta Bella z
okularami i aparatem na zęby.
Rozdział 1
Edward
Po chwili do przed pokoju wszedł Emmett i po sekundzie zapiszczał.
-Gdzie to postawić? Dłużej nie wytrzymam.. - powiedział a jego kolana zaczynały się
uginać pod wpływem ciężkości.
-Na razie postaw przy schodach - powiedziała Alice wchodząc do domu.- Chodź
Bella, pokaże Ci twój pokój oznajmiła i pociągnęła brunetkę na górę.
-Niezła laska co nie -z rozmyślań wyrwał mnie głos Emmetta.
-Taa. Zmieniła się -powiedziałem siadając na kanapie.- Ale jestem debilem -jęknąłem
opierając się o zagłówek kanapy i zamykając oczy.
-Co tym razem zrobiłeś? - zapytał mój przyjaciel siadając obok mnie.
-Wpuściłem Belle do domu, nie rozpoznałem jej a na dodatek opowiedziałem jej jak
bardzo nie chcę żeby Isabella Swan przyjeżdżała do mojego domu -powiedziałem
łamiącym głosem.
-O stary, to się wkopałeś -powiedział Emmett po wysłuchaniu mojej beznadziejnej
wpadce.
-Emm, pocieszanie nie należy do twoich mocnych stron - powiedziałem patrząc na
niego.
-Wiem stary. Cały czas ćwiczę przed lustrem -powiedział poważnie na co ja
wybuchłem śmiechem.
Bella
Po krótkiej wymianie zdań z Edwardem.. Chociaż tego nie da się nazwać wymianą
zdań, bo przecież on się tylko użalał jaka to tragedia bo przyjeżdżam na wakacje do
Alice. I jak on przeżyje ze mną przez dwa miesiące. Cóż to już jego problem i niech
radzi sobie z tym sam ja przyjechałam tu odwiedzić Al i odpocząć.
-To jest twój pokój -z moich myśli wyrwała mnie Alice otwierająca drewniane drzwi
od ,,mojego” pokoju.
Moim oczom ukazał się duży pokój w ciemnobrązowym kolorze z odrobinką jasnego
kremu na ścianach, duże łóżko z baldachimem i wielkie okno na całą ścianę Oraz
wielka szafa na ubrania.
-I jak Ci się podoba? - spytała Alice patrząc na mnie.
-Czy ja wiem - powiedziałam obojętnie patrząc jak jej mina rzednie.- Ten pokój jest
cudowny dziękuje - powiedziałam przytulając ją.
-Och.. Cieszę się że Ci podoba Bello - teraz tylko trzeba poprosić któregoś z panów o
wniesienie walizek.
-Alice daj spokój sama dam radę je wziąć.-powiedziałam schodząc na dół po
schodach. Gdy chciałam wziąć walizkę poczułam jak mi ją ktoś perfidnie bierze z
rąk.
-Oj. Bello, Bello co my mamy z tobą zrobić? - powiedział Emmett patrząc na mnie z
Zgłoś jeśli naruszono regulamin