Po drugiej stronie - ebook.pdf

(419 KB) Pobierz
706228095 UNPDF
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytaæ ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj .
Niniejsza publikacja mo¿e byæ kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wył¹cznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym mo¿na
jakiekolwiek zmiany w zawartoœci publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania siê jej
od-sprzeda¿y, zgodnie z regulaminem serwisu .
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
Tytuł oryginału:
Dangerous
Pierwsze wydanie:
Harlequin Books, 2010
Opracowanie graficzne okładki:
Kuba Magierowski
Redaktor prowadzący:
Gra˙yna Ordęga
Opracowanie redakcyjne:
Władysław Ordęga
Korekta:
Ewa Popławska, Władysław Ordęga
2010 by Diana Palmer
for the Polish edition by Arlekin – Wydawnictwo Harlequin
Enterprises sp. z o.o., Warszawa 2011
Wszystkie prawa zastrze˙one, łącznie z prawem reprodukcji
części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.
Wydanie niniejsze zostało opublikowane
w porozumieniu z Harlequin Enterprises II B.V.
Wszystkie postacie w tej ksią˙ce są fikcyjne.
Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych
–˙ywych lub umarłych – jest całkowicie przypadkowe.
Arlekin – Wydawnictwo Harlequin Enterprises sp. z o.o.
00-975 Warszawa, ul. Starościńska 1B lokal 24-25
Skład i łamanie: COMPTEXT , Warszawa
ISBN 978-83-238-8280-0
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Kilraven nie znosił poranków, a ju˙ szczególnie wtedy,
kiedy zmuszony był do wzięcia udziału w świątecznej
imprezie i wymiany prezentów. Razem z innymi policjan-
tami, stra˙akami i pracownikami pogotowia z Jacobsville
w Teksasie ciągnął losy przy wielkiej choince ustawionej
w Centrum Słu˙b Ratowniczych, a dziś nadeszła chwila
rozpakowywania anonimowych podarunków.
Sącząc kawę na posterunku, marzył, ˙eby wykręcić się
od przyjęcia. Dostrzegł domyślny uśmieszek Casha Grie-
ra, ale postanowił go zignorować.
Święta były dla niego bolesnym czasem. Przywoływa-
ły wspomnienia sprzed siedmiu lat, kiedy jego ˙ycie legło
w gruzach. Wcią˙ prześladowały go koszmary. Gdy tylko
zamykał oczy, tamte chwile wracały. Kilraven tak często,
jak się dało, brał dodatkowe dy˙ury i zastępował kolegów,
którzy w świątecznym okresie chcieli wykorzystać urlo-
py. Pogrą˙ał się w pracy, nienawidził wolnych dni, nie
lubił własnego towarzystwa, ale jeszcze gorzej znosił
publiczne zgromadzenia. W dodatku ten dzień zaczął się
źle. Musiał oddać swojego wielkiego, puchatego
chow-chow, bo w jego mieszkaniu w San Antonio, dokąd
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin