Kontrola internetu wejdzie w życie Musimy to zrobić.pdf

(47 KB) Pobierz
"Kontrola internetu" wejdzie w życie
"Kontrola internetu" wejdzie w życie? "Musimy to
zrobić"
Wywołujące kontrowersje zapisy ustawy medialnej dotyczące internetu mogą wejść w życie. Zażądała
tego Komisja Europejska, nakazując wprowadzenie dyrektywy dotyczącej mediów do 14 maja, KE
grozi jednocześnie wysoką karą finansową. Posłowie, którzy obradowali nad ustawą, przerwali
posiedzenie sejmowej komisji już po kilku minutach.
Posiedzenie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu zostało przerwane już po kilku minutach.
Powodem była obawa, że przyjęcie senackich poprawek do nowelizacji ustawy medialnej spowoduje
nałożenie na Polskę kary finansowej. Posłowie odłożyli posiedzenie, aby poprosić o opinię ministra
Bogdana Zdrojewskiego.
- Nie mamy odpowiedniej wiedzy na temat skierowanej do nas opinii Komisji Europejskiej, dlatego
przerwałam posiedzenie. Chcemy poznać opinię ministerstwa, aby wiedzieć, co robić dalej - wyjaśnia
posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska, przewodnicząca sejmowej komisji. - Przypominam, że
senat odrzucił wszystkie zapisy ustawy dotyczące serwisów internetowych. Aby implementacja
dyrektywy była pełna, wszystkie przepisy muszą wrócić - mówi Iwona Śledzińska-Katarasińska.
Posłanka dodaje również, że celem ustawy jest zrównanie wymogów stawianych przedsiębiorcom,
aby prawo nie faworyzowało serwisów internetowych względem tradycyjnej telewizji.
Może to oznaczać, że wywołujące kontrowersje zapisy ustawy, które zostały odrzucone przez senat,
zostaną przywrócone w pierwotnym kształcie. Nowe przepisy zakładają między innymi konieczność
rejestracji wszystkich serwisów z materiałami wideo, należących do podmiotów prowadzących
działalność gospodarczą. Niezastosowanie się do przepisu może kosztować przedsiębiorstwo 10%
rocznych przychodów (taką karę zakłada ustawa). Ostrą, negatywną reakcję internautów wywołał
również zapis, według którego zabronione ma być publikowanie "przekazów zagrażających
fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi małoletnich, bez stosowania zabezpieczeń
technicznych uniemożliwiających małoletnim ich odbieranie". Ten i inne zapisy obciążą serwisy
internetowe dodatkowymi kosztami, nie będą jednak dotyczyły portali znajdujących się poza granicami
UE takich, jak YouTube czy zagraniczne serwisy z pornografią. Internauci obawiają się również, że
może to spowodować wprowadzenie cenzury w internecie oraz że zabezpieczenia ograniczą
anonimowość w sieci.
Przypomnijmy, że projekt nowelizacji ustawy medialnej przedstawiony przez Ministerstwo Kultury i
Dziedzictwa Narodowego uzyskał poparcie wszystkich klubów parlamentarnych. Nowelizacja była
konieczna, aby dostosować polskie prawo do dyrektywy Komisji Europejskiej, która miała być
wprowadzona w życie do grudnia 2009 roku. Właśnie dlatego wszystkie kluby parlamentarne działały
nadzwyczaj zgodnie. W wywiadach dla Wirtualnej Polski, członkowie komisji wyrażali jednak obawy,
że ustawa będzie faworyzowała zagraniczne media oraz że może spowodować ograniczenie
anonimowości w internecie. Poseł SLD z sejmowej komisji pracującej nad ustawą zdradził również, że
ustawa był tworzona w pośpiechu, a wiele jej zapisów jest niejasnych również dla członków komisji.
Przeczytaj o kulisach prac nad ustawą medialną:
Senatorowie zgłosili poprawki odrzucające zapisy budzące kontrowersje po tym, jak zwrócił się do nich
o to premier Donald Tusk. Reakcja premiera była spowodowana między innymi sprzeciwem
internautów, wobec zmian w prawie.
1
Według informacji zamieszczonych na stronie internetowej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji,
Komisja Europejska dała Polsce czas do 14 maja 2011 roku, na wdrożenie dyrektywy dotyczącej
mediów. Po tym terminie, KE ma skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Marcin Bartnicki, Wirtualna Polska
(wp.pl)
2011-03-24 (15:06)
2
Zgłoś jeśli naruszono regulamin