00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:00:Altruistycznie czas zmarnował: piotr.b19@wp.pl 00:00:46:I tak mi mija dzionek. 00:00:48:Trafiłem do więzienia, straciłem dziewczynę marzeń 00:00:50:i dałem sobie spucić łomot. 00:00:52:Całkiem niele. 00:00:54:Zresztš, przecież zawsze mogło być gorzej. 00:00:58:A, racja. Włanie lecę na spotkanie ze mierciš. 00:01:02:Chyba jednak gorzej być już nie może. 00:01:04:Jak do tego doszło, spytacie? 00:01:08:Mój koniec zaczšł się na poczštku. 00:01:10:Na samiukim poczštku. 00:01:16:Tak, to ja. 00:01:18:Miałem typowe dzieciństwo. 00:01:21:Pochodziłem z, można rzec, rozbitego domu. 00:01:26:Dosłownie rozbitego. 00:01:28:Miałem osiem dni i wcišż mieszkałem z rodzicami. 00:01:32:Masakra. 00:01:33:Było jasne, że czas się wyprowadzić. 00:01:36:To jest twój Minion, będzie miał na ciebie oko. 00:01:39:I smoczek. 00:01:41:Twoim przeznaczeniem jest, by ... 00:01:44:Niedosłyszałem tej ostatniej częci. 00:01:46:A wydawała się doć ważna. 00:01:48:Przeznaczony do czego? 00:01:52:Postanowiłem odnaleć swoje przeznaczenie. 00:01:56:Okazało się, że dzieciak z kwadrantu Blaupunkt 00:02:00:wpadł na ten sam pomysł. 00:02:08:To był dzień, w którym poznałem 00:02:09:Pana Hop-siup-do-przodu! 00:02:13:I to był poczštek naszej wspaniałej rywalizacji! 00:02:23:Czy włanie to było mi przeznaczone? 00:02:25:Wynione życie w luksusach? 00:02:30:Najwidoczniej nie. 00:02:32:Nawet los ma swoich ulubieńców. 00:02:36:Wielkie rzeczy. 00:02:37:Czekał mnie zupełnie inny los. 00:02:48:Dziecko. 00:02:50:Jak miło. 00:02:52:Tak, tak, zobaczyłem je i pomylałem o tobie. 00:02:56:Na szczęcie znalazłem urocze, małe miejsce, 00:02:56:które mogłem nazwać domem. 00:02:59:Zatrzymamy go? 00:03:00:Miejsce, które nauczyło mnie różnicy między dobrem 00:03:04:i złem. 00:03:06:Pan Hop-siup-do-przodu z drugiej strony, 00:03:08:miał życie serwowane mu na srebrnej tacy. 00:03:12:Nasze dziecko potrafi latać. 00:03:12:Tak, tak, ale nie to jest w nim najlepsze. 00:03:16:Moc latania, niezniszczalnoć, wietna fryzura 00:03:21:Ale ja miałem co o wiele wspanialszego 00:03:24:Mój niesamowity umysł. 00:03:26:Dryg do budowania urzšdzeń zniszczenia. 00:03:35:Po kilku latach i odrobinš wolnego czasu za dobre sprawowanie 00:03:40:dostałem szansę udoskonalenia siebie poprzez naukę 00:03:44:w dziwnym miejscu o nazwie szoo-ła. 00:03:47:To włanie tam po raz kolejny spotkałem 00:03:49:Pana Hop-siup-do-przodu. 00:03:51:Zdšżył już zgromadzić armię głupkowatych groupies. 00:04:01:Kupił ich tandetnš popisówkš 00:04:05:i przesłodzonš uczynnociš. 00:04:08:Też mógłbym zrobić taki "popyk-korn" 00:04:12:i zagišć te bezmylne kołki. 00:04:13:Gasić wiatła! 00:04:32:Wtedy dostałem surowej lekcji. 00:04:35:To dobro otrzymuje pochwały, uwielbienie. 00:04:38:Podczas gdy zło w milczeniu odsiaduje swoje w kšcie. 00:04:42:Nie było szans, żeby się dopasować. 00:04:46:Podczas gdy oni uczyli się o Ali i Asie... 00:04:49:Ja nauczyłem się jak zamienić żywe stworzenia w wodę. 00:04:52:i przywracać do poprzedniego stanu. 00:04:55:Czasem wydawało się, że jestem tylko ja i Minion 00:04:58:kontra reszta wiata. 00:05:00:Nie ważne, jak bardzo się starałem. 00:05:03:Zawsze byłem tym odtršcanym dziwakiem, 00:05:05:wybierany jako ostatni. 00:05:07:Niedopasowana...czarna owca. 00:05:11:Zły chłopiec. 00:05:24:Czy to było moim przeznaczeniem? 00:05:26:Moment! Może i tak. 00:05:29:Bycie złym to jedyna rzecz,|w której jestem dobry. 00:05:33:Wtedy co zrozumiałem. 00:05:35:Skoro byłem takim złym chłopcem. 00:05:37:To będę najgorszy wród złych. 00:05:43:Moim przeznaczeniem było być super-łotrem. 00:05:46:A nam było przeznaczone zostać rywalami. 00:05:49:Na mierć i życie. 00:05:52:I tak zaczšł się ten nasz epicki styl życia. 00:05:56:Kochałem to. 00:06:00:Nasze bitwy szybko awansowały na wyższy poziom. 00:06:02:Niektóre wygrał on, inne prawie ja. 00:06:08:Przyjšł imię, Metro Man. 00:06:10:Obrońca Metrasity. 00:06:12:Ja wybrałem nieco skromniejsze pseudo. 00:06:16:Megaumysł. 00:06:17:Niewiarygodnie przystojny geniusz zbrodni 00:06:20:niezrównany w nikczemnoci. 00:06:24:MEGAUMYSŁ 00:06:32:Czytaj w swoim wolnym czasie. Otworzyć. 00:06:42:Hey! 00:06:48:Dzień dobry, naczelniku. 00:06:49:wietne wieci, jestem odmienionym człowiekiem. 00:06:52:I jestem gotowy by wrócić na łono społeczeństwa 00:06:54:jako uczciwy obywatel. 00:06:56:Jeste przestępcš, i zawsze będziesz przestępcš. 00:06:58:Nigdy się nie zmienisz. 00:07:00:I nigdy stšd nie wyjdziesz. 00:07:01:-Jeste zabawny.|-Dostałe prezent. 00:07:04:Czy to szczeniaczek? 00:07:05:Od Metro Mana. By liczyć każdš sekundę|twoich 85 dożywoci. 00:07:11:Nigdy nie sšdziłem, że jest takim szydercš. 00:07:14:Przynajmniej ma niezły gust. 00:07:16:Mylę, że to zatrzymam. 00:07:17:Jakie szanse, by się dowiedzieć, która godzina? 00:07:20:Nie chciałbym się spónić na otwarcie. 00:07:23:Wyglšda na to, że | jednak się spónisz. 00:07:27:O jakie kilka tysięcy lat. 00:07:30:Nie może być? 00:07:36:Wesołego dnia Metro Mana, Metro City. 00:07:42:To piękny dzień, w którym uczcimy pięknego człowieka. 00:07:47:Metro Mana. 00:07:49:Jego serce jest jak otwarty ocean 00:07:52:wewnštrz większego oceanu. 00:07:53:Przez lata obserwował nas swoim super-wzrokiem. 00:07:56:Ratował nas swojš super-siłš, 00:08:00:i troszczył się o nas swoim super-sercem. 00:08:01:Teraz nasza kolej, aby dać mu co w zamian. 00:08:04:Mówi Roxanne Ritchi, na żywo, z otwarcia muzeum MetroMana. 00:08:09:Wow, te bzdury, które każš czytać ci na wizji 00:08:12:To niewiarygodne, to szaleństwo. 00:08:14:Sama to napisałam, Hal. 00:08:16:A ja chciałem powiedzieć... 00:08:18:że to niewiarygodne, że w naszym nowoczesnym społeczeństwie 00:08:21:pokazujš w wiadomociach prawdziwš sztukę. 00:08:24:-Niele wybrnšłe. - A co ty na to, 00:08:26:żeby pójć na kawę, czy co? 00:08:28:Daj spokój, czas poczuć nastrój dnia Metro Mana 00:08:30:Jeli to ja bym był Metro Manem 00:08:32:Megaumsł by cię tak nie porywał. 00:08:33:To tak po pierwsze. 00:08:35:To słodkie z twojej strony. 00:08:36:I bym cię pilnował, tak jak|pies dingo pilnuje niemowlaka. 00:08:40:-No dobra, to brzmiało...|brzmiało trochę dziwnie. 00:08:42:Troszeczkę. 00:08:44:I robisz tę swojš minę,|i teraz ja się czuję dziwnie. 00:08:48:To nie zakochanie, nie jestemy zakochani. 00:08:50:Nie mówię, że cię kocham. 00:08:52:No dobra, kocham cię, no i co?|Nie jestem zakochany. 00:08:54:Ja po prostu...Roxanne? Roxaroo? 00:09:14:Wracajcie do pracy. 00:09:16:Miasto nie płaci wam za obijanie się. 00:09:17:-Stój!|-Ejże, co wy wyprawiacie? 00:09:20:To JA! 00:09:22:Hey, otwierać. 00:09:31:Durnie. Zrobił nas w konia. 00:09:33:Masz rację. 00:09:36:Zawsze będę łotrem. 00:09:56:Witaj przystojniaku, podrzucić cię gdzie? 00:09:58:A i owszem, ty fantastyczna rybko ty. 00:10:01:No, to pakuj się do rodka. 00:10:06:Dzięki za zegarek, Minion. 00:10:08:Spoko majonez, szefie. 00:10:12:W porzšsiu, ręce do góry. 00:10:20:Panie i panowie, wasz Metro Man. 00:10:24:Kto rzšdzi?|- Metro Man! 00:10:28:Witaj, Metro City! 00:10:32:No miało, dalej, dalej.|Daj mi to. Tak jest. 00:10:35:Dawaj, dawaj...w porzšdeczku! 00:10:54:Hey, Metro city. 00:10:57:Witajcie, hey. 00:11:00:Dobra, może jednak trochę jednak przystopujcie. 00:11:03:Chłopcy, trochę ciszej. 00:11:04:Dzięki. 00:11:05:Bšdmy chwilę serio. 00:11:08:Tak, tak włanie tak|ha, ha, zgadza się. 00:11:11:Co prawda dostanie super muzeum jest superfajne... 00:11:14:Ale chcecie wiedzieć, co jest największym zaszczytem? 00:11:18:Naprawdę chcecie to wiedzieć? 00:11:20:Naprawdę? 00:11:23:Więc wam powiem. 00:11:24:Największym zaszczytem jest to, że... 00:11:26:pozwolilicie mi wam służyć. 00:11:28:By pomagać obywatelom Metro city. 00:11:30:I gdy kończy się dzień. 00:11:32:Cóż. 00:11:33:Często pytam siebie. 00:11:36:Kimże ja bym był bez was? 00:11:39:Kocham cię, Metro Manie! 00:11:40:I ja ciebie kocham, szary obywatelu. 00:11:49:Co ci powiem, nie ma to jak kryjówka zła. 00:11:54:Zimne i wilgotne, specjalnie dla ciebie, sir. 00:11:59:No, jak wyglšdam, Minion? 00:12:00:-Czy wyglšdam le?|- Przerażajšco szykownie. 00:12:03:Ty miodoustny łajdaku. 00:12:05:Wszystkie mózgo-boty strasznie się stęskniły. 00:12:07:Tęskniłe? No, kto jest gronym, małym mózgiem? 00:12:09:Ty jeste, tak, ty jeste. Bez gryzienia! 00:12:13:Nie, nie, nie. Chcesz klucz?|Aport. 00:12:17:Dobra, czas wracać do pracy. 00:12:29:Połóż jš tutaj, szybko, do roboty. 00:12:41:- Znów się spotykamy.|-Zabiłoby cię wypranie torby? 00:12:46:Możesz krzyczeć do utraty tchu. 00:12:48:Obawiam się, że nikt cię nie usłyszy. 00:12:52:Co? Czemu ona nie krzyczy? 00:12:54:Panno Ritchi, jeli byłaby pani tak uprzejma. 00:12:56:Włanie tak...AHHHHH! 00:12:58:to, to, to było jak kaszel anemika. 00:13:00:-AHHHHH!!!|-Trochę lepiej. 00:13:05:Czy jest gdzie jaki super zły portal dla kujonów, 00:13:08:skšd bierzesz te cewki Tesli i migajšce lampki? 00:13:11:Aktualnie większoć z nich pochodzi ze sklepów w 00:13:14:Nie dopowiadaj na to! 00:13:16:...Rumunii. 00:13:17:Stop! Ona używa tych podstępnych sztuczek, 00:13:20:by wydobyć z twojego małego rozumku, nasze tajemnice. 00:13:26:Takie sztuczki, nie podziałajš, na mnie. 00:13:30:-Proszę, mów wolniej|-Kusicielka. 00:13:32:Jakie tajemnice? Jeste taki przewidywalny. 00:13:36:Przewidywalny, przewidywalny? 00:13:37:Czy nazwiesz TO przewidywalnym? 00:13:41:Aligatory, taa... 00:13:44:Mylałam o nich, jak tutaj jechałam. 00:13:47:A co powiesz o tym? BUM! 00:13:48:-Zatkało kakao.|-Standard. 00:13:51:Nie, patrz, zobacz. 00:13:53:Dziecinada. 00:13:54:-Szokujšce!|-Wtórne. 00:13:56:-Straszne.|-Było. 00:...
DRES234