Siódma katecheza dla animatorów
z cyklu Błogosławieni ...
(streszczenie)
„Błogosławieni którzy wprowadzają pokój ... (Mt.5,9) Jako motto napisałem sobie takie zdanie, z modlitwy i różnych lektur „ nie będzie nigdy pokoju w świecie, w twoim domu także, między wami dla tego, kto wierzy w pokój bez Boga”. Również nie będzie pokoju w świecie jeśli nie będzie pokoju w sercu mężczyzny czy kobiety, męża czy żony. Problem pierwszy jaki jest, (znowu wracamy do fundamentu), serce nasze jest zranione, podzielone, dwoiste stąd w miłości małżeńskiej czy rodzinnej nie wystarczy sama dobra wola, nie wystarczy przezorność, inteligencja, światło umysłu czy same dobre pragnienia. Prawie wszyscy którzy stają przy ołtarzu mają takie pragnienia, ale to za mało bo lekceważąc stan serca, stan rzeczywisty wyciągniemy błędne wnioski, oszukamy samych siebie i innych. Rozwiązanie realne jest takie, błogosławieni którzy wprowadzają pokój, ale gdzie: najpierw we własnym sercu. Nie chcą nawracać najpierw męża, żonę czy księdza. Znaczenie pokoju potocznie rozumianego Pokój potocznie rozumiany to jest brak kłótni, podziałów, stan równowagi czy kompromis, równowaga sił, zgoda w poglądach przekonaniach, harmonia współżycia. W mentalności czasów współczesnych coś takiego bierze się dziś za ideał, stąd ludzie łatwo dziś dają się zwodzić. Ludzie nie lubią realnej prawdy zwłaszcza o sobie samym. Pan Jezus zwraca się do ludzi szczerego serca, do grzeszników. Prawdziwie być przed Bogiem to nie znaczy mieć piękne oczekiwania, deklaracje pójścia za Nim, bo Pan Jezus patrzy w serce i widzi tam stajenkę Betlejemską i tu się rodzi, gdzie jest śmieć, łajno, smród. Żyjemy w gąszczu w swoim sercu, nawet, nieczystych intencji, motywacji, nieczystych racji, intryg, oszukujemy się. Pokój religijny O jaki pokój Panu Jezusowi chodzi? Jaki pokój jedynie może dać człowiekowi satysfakcję, może go uspokoić w głębi serca, choć na powierzchni będą się działy różne rzeczy? Jaki pokój Bóg chce wprowadzić i o jaki ja mam prosić? Trzeba tak jak naród wybrany, gdy coś się wali uznać, że to dla tego iż nie słuchaliśmy się Boga, nie odczytywaliśmy Jego woli. Bóg jest tylko pokojem. Co to znaczy? Że Bóg jest tylko Bogiem. Inaczej mówiąc, że Bóg jest tylko niezmienny, czysty, niepodzielony wewnętrznie, nieskalany. W tym znaczeniu Bóg jest tylko źródłem pokoju, tylko On. „A Bóg pokoju niech będzie z wami wszystkimi” (Rz 15,33) Wyraźnie jest tu powiedziane, że Bóg jest dawcą pokoju.Wobec nas Bóg ma zamysł pokoju, intencję pokoju. Nie tak jak nasze intencje w stosunku do ludzi, gdzie jest podejrzliwość, niechęć, konkurencja. „Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was – wyrocznia Pana – zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie”. (Jer 29,11) Więc Bóg jest źródłem i dawcą pokoju, dlaczego? Bo sam jest jedynie pełnią pokoju. „Pan da swojemu ludowi błogosławieństwo pokoju” (Ps 29,11) Pan da. Nie ja sam / sama osiągnę pokój. Tu zwracam jeszcze raz uwagę na wagę modlitwy, sakramentów, miłości czynnej. Kto jeszcze jest przywiązany do mysli, że sam pokój w swoją rodzinę wprowadzi, to jest głupcem. Pokój jest darem. Mój wysiłek jest oczywiście konieczny ale ostateczne uzdrowienie i pokój pochodzi od Dawcy pokoju, udzielajacego pokoju. Konieczna jest nasza współpraca, czyli przyjmowanie od Boga, Jego łaski. Bóg jest samym miłosierdziem, czyli pomocą, dotknięciem błogosławionym, podniesieniem człowieka, uzdrowieniem. W Biblii pokój mesjański czyli ten religijny, boski obejmuje cztery rzeczy: 1. odpuszczenie grzechów – czyli powrót do łaski jest to również pojednanie ze sobą 2. pojednanie z Bogiem. To konsekwencja odpuszczenia grzechów 3. pojednanie z innymi, komunia z braćmi 4. ostateczne wyzwolenie z mroku śmierci czyli pełnia zbawienia. Przez ziemię idziemy pojednani z Bogiem, który działa w nas, by nas oczyszczać, wewnętrznie uzdrawiać. Po to byśmy kiedyś postawili ten ostateczny krok w naszym życiu. Jak pamiętamy pokój jest także owocem Ducha Świętego, obok miłości, radości, cierpliwości, łagodności i opanowania. Współpraca Polega na wprowadzaniu pokoju w swoje serce. Tylko obdarzony i napełniony pokojem zaniesie go innym. Więc jeśli dzisiaj nam Pan Bóg mówił: „kto skąpo sieje”, albo „kto hojnie sieje”, to ten kto będzie miał pokój w sercu będzie go rozsiewał. Kto ma pokój w małżeństwie, kto potrafi wyhamować burze, namiętności, kłótni wściekłości ten jest błogosławiony, bo dobroczynnie oddziałuje na swoją rodzinę, swój dom i dzieci. Można pokój czyli życie Boże przyjąć, jako nawrócenie, przebaczenie, obdarowanie, wezwanie i tak pozostać. Przyjąłem i jestem zadowolony. Cieszę się, żyję wolny od win i tak dalej, ale wola Boża jest całkiem inna, pełniejsza. Otóż nie tylko jestem wezwany do tego bym przyjął pokój Boży, ale abym niósł pokój Boży. Przyjąć to jest warunek aby nieść, to jest bardzo ważne. Nasze Zespoły są po to, by wnosić pokój w życie innych małżeństw, ale Pan Bóg mi stawia warunek formuj się właśnie po to, by twoje serce było wewnętrznie uporządkowane, czyste. A więc nie namiastki pokoju , kompromisy, iluzje takie że służymy, coś robimy i to więcej niż inni. Żyć po Bożemu to żyć apostolsko, to nie tylko żyć uczciwie ale żyć rozumiejąc, że mam obowiązek jako chrześcijanin służyć. Modlić się mam o to, aby dać się Panu Bogu w tym co on chce, rozeznawać mądrze. Z grecka - wprowadzać pokój znaczy: czynić, urzeczywistniać - to jest zadanie i misja dla nas. Nie tylko chcieć pokoju ale twórczości, zaangażowania, dynamizmu. Wprowadzać pokój to niekoniecznie być łagodnym ale stanowczym i konsekwentnym szczególnie w radykaliźmie wiary i praktycznie w wychowaniu dzieci. Wymiar pokoju A. Pokój z samym sobą Czy noszę pokój w swoim sercu, czyli łaskę czy noszę pokój czy grzech ? (Tu można sobie przypomnieć siedem grzechów głównych). Czy odczuwam komunię z Bogiem i to że On mi wiele daje, nie tylko uspokaja ale jest źródłem mojego patrzenia w przyszłość ? Czy jest źródłem moich wyważonych decyzji ? Czy odczuwam, że Bóg łączy przeciwieństwa, które są we mnie, różne dążenia różne chęci ? Czy odczuwam, że tego wewnętrznie skłóconego, grzesznego człowieka, prawdziwego, realnego, Bóg naprawdę leczy ? Obdarza swoim pokojem ? Że sam jako Pokój (szalom), zamieszkuje we mnie ? Czy akceptuję siebie i swój los i ze spokojem przyjmuję swoją drogę życia ? Trudne rzeczy - czy akceptuję je ? Czy szukam woli Bożej mimo różnych stanów czy też jestem dręczony wyrzutami sumienia i rozsiewam to wokół siebie niosąc udrękę swoim bliskim ? Pokój zaczyna się od skromniej i wdzięcznej akceptacji nas samych, przez samych siebie takimi jakimi nas Bóg stworzył i pragnie nas mieć Nie osiągniemy tego pokoju serca przez pełnię naszych wysiłków, codziennych nawróceń, tym mniej przez nadmierne umartwienia, które mogą w nas wzbudzić pychę i przecenianie naszych własnych sił. Asceza nie ma wartości jeśli nie opiera się na miłości i wdzięczności tu również Bóg jest pierwszy. „Bez Pana próżne jest budowanie domu pokoju i wstawanie przed świtem” (Ps. 127) Znalezienie pokoju zaczyna się od małych kroków: z wdzięcznością zaakceptować jako dar Boga życie codzienne i cieszyć się prostymi sprawami życia i świata. B. Pokój z Bogiem Inaczej odpuszczenie grzechów, ale świadomie przeżyte. Wiem, że jestem grzesznikiem. Idę więc do Boga i błagam Go jako grzesznik – ulecz mnie. [tzn. odpuścić grzechy, nie zaś formalnie wyklepuję grzechy i mówię formułkę]. Idę po lekarstwo dla mojej duszy, dotkliwie przeżywam co moją duszę boli, co jest chore w mojej duszy i proszę o lekarstwo. Lekarstwem jest odpuszczenie grzechów, więc chcę przeżyć to darowanie mi win, cieszyć się tym odpuszczeniem grzechów. Bóg odpuszcza mi je i leczy tam, gdzie słaby jestem, gdzie grzeszę, np. grzech nieufności. I dziękuję Bogu za to. Odpuszczenie grzechów i pojednanie stanowią największy warunek wszelkiego pokoju. Jeśli chcę, żeby we mnie był pokój to warunkiem jest – sam daj się uzdrowić Bogu, sam zobacz swoją ranę, swoją winę, swój grzech i zobacz czy ty masz wiarę i czy z wiarą Go prosisz. Pokój jest owocem przebaczenia i pojednania. Umieć przebaczać to jest konsekwencja pokoju z Bogiem ale, żeby przebaczać trzeba w prawdzie ze sobą rozmawiać, nie iść wspólnie w kompromisie drogą przemilczeń. Pan Jezus powiedział: „Pokój zostawiam wam, pokój mój wam daję, nie tak jak świat daje”. Ten pokój, czyli zwycięstwo nad szatanem, grzechem i naturą ludzką, ten pokój jest owocem męki i śmierci Chrystusa. Po zmartwychwstaniu aż 3 razy Pan Jezus mówi niepewnym apostołom: „Pokój wam”. Pokój z Bogiem czyli komunia wymaga walki z wrogiem wewnętrznym w nas: egoizmem, słabościami, zniechęceniem, wadami i zewnętrznym: np. wygoda, styl życia czy praca, rodzina. Pokój jest także powołaniem „A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też wezwani zostaliście w jednym ciele...” (Kol. 3, 15]) Ktoś powiedział: Pokój jest dla mnie brakiem lęku, jest harmonią wewnętrzną, jest zaufaniem Bogu, jest spokojnym zaangażowaniem w pełen niepokoju świat, wprowadzać pokój, to życzliwie z nadzieją i jasno patrząc na świat, dostrzegać w otaczającej rzeczywistości dobro. Aby Pan Bóg rzeczywiście w nas działał muszę być sam zakorzeniony w Bogu. Czy jesteśmy tak zakorzenieni głęboko w pokoju Bożym, że mimo tego, co się na powierzchni dzieje, w naszym wewnętrzu w głębi jest pokój ? “Zachowujcie pokój między sobą” (1 Tes. 5, 13) Ten pokój zakłada pokój serca, sumienia, wyrzeczenie się gwałtu i przemocy, przebaczenie wreszcie bardzo ważne, oddalenie chęci panowania nad innymi. Radosnego dawcę miłuje Bóg. Z jednej strony słabość ludzka, z drugiej strony hojność ludzka. „Albowiem będą nazwani synami Bożymi...” Następstwem tego pokoju jest przywrócenie relacji synostwa czyli relacji miłości. To jest dar, pokój, to znaczy, że jestem dzieckiem Boga, mam ufność. Otrzymując Ducha Świętego otrzymujemy dar pokoju jako dar zbawczy. W posługach naszych jesteśmy wezwani do świadectwa, że jesteśmy dziećmi, czyli synami Boga, zbawionymi, że w nas mieszka Książe Pokoju. [właśnie to znaczy przeżyć Boże Narodzenie, swoje człowieczeństwo – odnowione, że w nas mieszka i działa sam Książe Pokoju.] Pokój jest bezpośrednim owocem miłości i owocuje także w miarę miłości. Im większa miłość tym większy pokój.
Pytania na zakończenie:
- Jak we mnie owocuje pokój ?
- Ile daję pokoju ? Co otrzymuję od męża czy żony ?
- Ile czerpię pokoju od Chrystusa ?
- Ile Mu wyśpiewuję z wdzięczności ?
- Jakim jestem przekazicielem pokoju ?
10 rad Daniels’a dla zachowania pokoju z najbliższymi: 1. Zaakceptować siebie samych takimi jakimi jesteśmy i to z radością. 2. Rozważać to cośmy otrzymali a nie to czego nam brakuje. Raczej dziękować niż się skarżyć. 3. Akceptować innych takimi jacy są, zaczynać od naszych najbliższych. 4. Mówić dobrze o innych i to mówić głośno. 5. Nigdy nie porównywać siebie do innych, bo tego rodzaju porównania nie uszczęśliwiają, prowadzą do pychy lub rozpaczy. 6. Żyć w prawdzie nie obawiając się nazywania dobra dobrem a zło złem. 7. Rozstrzygać konflikty według dialogu a nie przez użycie siły. Hodowanie w sobie urazów zamyka nas tylko w kręgu smutku. Nie należy obmawiać lub bezużytecznie się skarżyć. 8. Dialog rozpoczynać od tego co łączy, przechodząc następnie do kwestii spornych. 9. Uczynić pierwszy krok przed końcem dnia. „Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce.” (Ef. 4, 26) 10.Być przekonanym, że "przebaczyć" przewyższa "mieć rację".
PiterMax2024