Dagmara Plesińska.rtf

(3 KB) Pobierz

 

Dagmara Olesińska

Bóg nadał mi wartość

Już od pierwszych lat moje życie nie należało do najłatwiejszych. Moja mama odeszła od taty i wyjechała do Hiszpanii, kiedy miałam zaledwie półtora roku, a on po pewnych czasie zrobił podobnie. Zostałam sama, od tamtego czasu mieszkałam z babcią i dziadkiem. Pamiętam jak w każde święta Bożego Narodzenia patrzyłam w niebo i prosiłam, aby moi rodzice wrócili i któregoś dnia tak się stało, mój tata przyjechał i zamieszkałam z nim. Gdy miałam 8 lat, poznał jakąś kobietę, która z nami zamieszkała. Na początku nasze relacje były dobre, jednak z czasem się pogarszały i gdy miałam 10 lat w trakcie jednej ze sprzeczek, w której to konkubina mojego ojca zarzucała mi kłamstwo, specjalne oczernianie jej, powiedziała, że jeśli jej nie przeproszę, to mam się wyprowadzić. Miałam 10 lat, ale byłam bardzo dumną osobą, która nie zamierzała przepraszać za coś, czego nie zrobiła, więc spakowałam się i wyprowadziłam do moich dziadków. Tak bardzo mnie wtedy zabolało, że tata nie wyraził najmniejszego sprzeciwu. Pielęgnowałam w sobie od tamtego czasu nienawiść do nich, poczucie winy, mojej bezwartościowości, wydawało mi się, że jestem nikim, zerem, które zrujnowało życie swojej mamie, która urodziła mnie mając ledwo 19 lat, która później wpadła w różne nałogi, używki, tacie i wszelkim ludziom mnie otaczającym. I tak było przez kolejne 2 lata. Punktem kulminacyjnym był dzień, kiedy próbowałam popełnić samobójstwo, nie mogłam już znieść tego obrzydzenia, jakie do siebie czułam. Nie udało się. I dziś dziękuję za to Bogu. Miesiąc po tamtym dniu pojechałam do Gdańska, do mojej cioci (żony Pastora), zabrała mnie na nabożeństwo (wtedy jeszcze) do kościoła „Bez ścian” i zaczęłam zadawać pytania. Krzysiek (Pastor) opowiedział mi o Bogu, a później wspólnie się o mnie modlili, o zbawienie, o poznanie Boga i o Ducha Świętego. Pamiętam, że wtedy pierwszy raz w moim życiu poczułam taką wszechogarniającą miłość. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam czegoś podobnego. Miłość, o której zawsze marzyłam, a której od nikogo nie otrzymałam. Nie byłam już bezwartościowa, nie byłam nikim, bo to Bóg nadał mi wartość Swojej miłości, Krwi Swojego Syna, która została za mnie przelana. Łzy płynęły z moich oczu, a ja czułam to wypalające ciepło w środku. Później wybaczyłam mamie, tacie i jego konkubinie, mając na to siłę od mojego Zbawcy. Teraz wszystko jest inne. Mam 17 lat i znam swoją wartość, mam miłość jakiej nikt nie byłby mi w stanie dać. Wiem też, że czeka mnie wspaniała przyszłość, bo taką właśnie Bóg dla mnie przygotował, Bożego męża, z którym założę wspaniałą rodzinę pełną miłości i pasji dla Boga, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.

9 grudnia 2007

 

http://www.zmienionezycie.pl/swiadectwa

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin