2002 Mr And Mrs Iyer CD1.txt

(19 KB) Pobierz
00:00:01:movie info: XVID  640x384 23.976fps 702.7 MB|/SubEdit b.4060 (http://subedit.com.pl)/
00:00:50: To był najgorszy atak|terrorystyczny w tym regionie
00:01:01: Wiadomoci o najgorszych atakach terrorystycznych |nadchodza ze wszystkich częci wiata
00:01:26: Nadchodzi więcej informacji.|Najwieksze straty ponoszš dzieci
00:01:37: Ten 4-letni chłopiec, |którego odnalazł zespół ratunkowy w rejonie...
00:01:41:...zamieszek jest w takim szoku, |że nawet nie pamięta swojego imienia.
00:01:46: Zapytania o jego krewnych, |nie odniosły dotychczas żadnego skutu
00:02:20: Jednoczenie, gdy wiat kręcił się coraz gwałtowniej w...
00:02:24:...każdym mijajacym dniu,| gdzie w Indiach, gdzie jest 18...
00:02:29:...różnych oficjalnych języków,a |także wiele różnych religii...
00:02:34:...mały czerwono-biały autobus wiózł |dwoje obcych sobie ludzi...
00:02:40:...do ich domów na równinie
00:02:49: Twoja teciowa nie mogła wybrać |jakiej innej pory by zachorować?
00:02:53: Biegasz tam i spowrotem!
00:02:58:Jaka to róznica te kilka dni?
00:03:01: Twój teć tam jest.|On mógłby się niš opiekować.
00:03:07: Pocišg jest o 9.45, prawda?
00:03:10:Och Boże! Będziesz czekać| 4 godziny  na stacji!
00:03:13:Znajdziesz te panie wynajmujšce mieszkasz?| - Poradzę sobie. Spokojnie.
00:03:19: Uważaj. Kładę ciasteczka |do zielonej torby. Nie wiem...
00:03:24:...jak ona sobie poradzi.
00:03:26: Zapakowałem więty orzech kokosowy |do torby plastikowej.
00:03:31:Nie naciskaj bo poplamiš się pieluchy w torbie
00:03:35: Słuchasz, Meena?| -Tak, nie martw się
00:03:37: Dwadziecia spraw na raz! Popiesz się.|Spónimy się
00:03:40: Spakowałem ci trochę jedzenia
00:03:43: Nie kupuj żadnego jedzenia w pocišgu.|Bóg wie, kto to gotuje!
00:03:47: Gadacie tyle że spónimy się na autobus!
00:03:50: Wiem, Tato.
00:04:10:Dziecko, czas ić i zajšć miejca."Chocie, idziemy
00:04:21: Chod i we dziecko |z tej strony
00:04:26: Już idę, mamo
00:04:29: Tutaj, trzymaj go...|Ostrożnie! Uderzy się w główkę.
00:04:33: Wiem, Tato |- Popiesz się!
00:04:38: Moje małe kochanie!|Będę tęsknić za tobš
00:04:42: Zapomnisz mnie szybko jak tylko |zobaczych swojš drugš babcię, nie?
00:04:46:Dziecko, taki słodki. |- Popatrz na niego,Mala  - Santhanam!
00:04:52:Dziewczyny, popieszcie się |i zajmujcie miejsca w autobusie.
00:05:04: Sir Chatterjee, dokšd pan jedzie? |- Hej, panie Srinivasan
00:05:11: Radża, to on wydał przepustkę,|chciałe mu podziękować
00:05:15:On jest urzędnikiem zarzšdu lasów
00:05:18:Więc ty jeste tym sławnym |fotografem dzikiej przyrody
00:05:22: Ledwie! Ale dziękuję za wystawienie |przepustki w tak krótkim czasie
00:05:29: Nie możesz odejć tak łatwo | Powiem ci. Potrzebuję...
00:05:32:...jakie zdjęcie do mojego biura. |Z przyjemnociš
00:05:41:Jeste Bengalczykiem, zacznij rozmawiać| po bengalsku kiedy masz takš możliwoć
00:05:47:Mam go przepytać? |- Tak samo jak południowcy, jestemy tacy sami,mam rację?
00:05:56:A nie mówiłem ci? Ta mgła jest niesamowita.| Jest piękna!
00:06:00:dr Chatterjee, bywa pan kiedykolwiek w miecie?| Nigdy. - Dlaczego?
00:06:09: Radża, to jest Pani Srinivasan, |a to jest ich córka Pani..
00:06:14: Pani Iyer, Meenakshi lyer |- Witam
00:06:16:Widzi pan doktorze,| Meenakshi podróżuje sama z naszym...
00:06:23:...wnukiem |- Mamo proszę |- Cicho
00:06:27:Ja nie jadę ale Radża tak. | Wybiera się wieczornym pocišgiem do Kalkuty.
00:06:31:Jestem pewnym że Radża będzie szczęliwy| mogšc towarzyszyć pani Iyer w podróży
00:06:34:Prawda?|Oczywicie. Żaden problem
00:06:37:To wietnie.| Meena również jedzie do Kalkuty.
00:06:41: Pan Chowdhury, mógłby pomóc jej |odnaleć panie wynajmujšce pokój?
00:06:45:Oczywicie, proszę się nie martwić.|Wie pan jak to jest z małym dzieckiem
00:06:50: Potrzebuje tak wielu rzeczy.|Nie, on jeszcze tego nie wie.
00:06:53:Ale napewno pomoże jej...|żadnych kolacyjek z kumplami!
00:06:56:Zwykle podróżuje razem ze mnš...
00:06:58:...ale jego szef, wolał dzisiaj przez cały dzień....
00:07:01:Tato, chdmy już zanieć bagaże do autobusu
00:10:18: Chcesz teraz co zjeć?
00:10:20: Moje protezy?|- Chwileczkę...
00:10:29: Proszę
00:10:38: Dlaczego dzieci teraz robiš |tyle hałasu?
00:10:42: Sš w wieku do zabawy.|Pozwól im
00:10:49: Zapucić ci teraz krole do oczu?
00:10:53:"Co jest tak| specjalnego zawsze w deszczu"
00:10:56:"Ale pierwszy raz dzisiaj, |jest co specjalnego w tym deszczu"
00:11:00:"Twoje ciało jest całe przemoczone...|Aha!"
00:11:03:"Aż serce mi się kraje... |Aha!"
00:11:05:"Moje odurzone serce |tańczy z radociš"
00:11:16:"Jeżeli przechylę się i upadnę dzisiaj, |nie podno mnie"
00:11:19:"Nie podno mnie.|Chod, upadnij też!"
00:11:23:"Nie podno mnie.|Chod, upadnij też!"
00:11:29:"Ha! Zobacz, zadławiła się!|Ha! Twoja gę jest ugotowana!"
00:11:37:Tak więc, |moja siostrzenica jest teraz z nami
00:11:40: Szukamy dobrego,|sikhijskiego chłopca dla niej
00:11:45: Jej ojciec wysłał jš z Lahore |i zostawił u nas dopóki nie wyjdzie za mšż
00:11:49:Nie wyobrażasz sobie! |Jak przetrwać tylko z pensji, powiedz mi
00:11:55:Lahore! Twój brat jest w Lahore! |Nadal?
00:11:57: Mój brat cioteczny... |mojego wuja syn
00:11:59:Kiedy Lahore| włšczono do Pakistanu w 1947...
00:12:02:...rodzina mojego wuja| nie przeszła na tš stronę.
00:12:06: Zbyt wiele zainwestowali w interesy. |- Ale wiesz, znajdziemy...
00:12:10:...odpowiedniego chłopca dla niej. |Tam... to byłoby całkiem niemożliwe
00:12:14: Tak, to prawda
00:12:16: Wystarczy już, dzieci |Nie róbcie tyle hałasu
00:12:33: Nie chcesz połowy?|- Mam tš kurtkę
00:12:36: To nie wystarczy!|No dalej, we to
00:12:57: Chcesz trochę ?|Słucham...- Nie, dziękuję
00:13:49: Siostro...
00:14:02: Ile on ma lat?|Ile ma lat!
00:14:06: Prawie jeden rok |- A imię?
00:14:10:  S. Santhanam.|Santhanam lyer właciwie
00:14:14:Santhanam, przywitaj się| z ta miłš ciociš.
00:14:17: Przepraszam. Nie rób tak, |niegrzeczny chłopiec
00:14:33: Chod tutaj, dziecinko.|Chod mój maleńki
00:14:36:Widzisz tam koziołka,| o tam.
00:14:39: Widzisz wodospad?|ładny, prawda?
00:14:41: Co się stało, cukiereczku? |Nie widziałe wodospadu
00:14:58: Togo już za wiele!
00:15:00: Nie możesz być jeszcze głodny. |Nie po takim lanch'u co ci babcia dała.
00:15:37:Niedawno je kupiłem.| Dlaczego nie chcesz zrozumieć
00:16:10: Przepraszam...|Słyszycie mnie?
00:16:18: Mylę, że ona mówi do ciebie |- Och!  Racja, dziękuję
00:16:30: Czeć. -  Santhanam, proszę!|- Potrzebujesz jakiej pomocy?
00:16:34: Przepraszam, możesz go potrzymać |kiedy będę robić mu Cerelac. - Oczywicie
00:16:42: Hej! Co robisz?|Chod
00:16:49: Wszystko w porzšdku, siostro?
00:17:17: Powiniene był mieć |miejsce obok niej
00:17:22: Ok, to jest gotowe
00:17:33: Dziękuję bardzo.|Och, przepraszam!
00:17:39: Co się tutaj dzieje?|Powinna nakarmić dziecko piersiš
00:17:43:Skšd oni się wzięli..|On już od dawna jest odstawiony od piersi
00:17:50: Nie martw się, posprzštam to. |Masz co, abym mógł to wytrzeć
00:18:17: No dalej, wstań. |Wstań i rusz się.
00:18:20: Chod siostro.|Pozwól mi przejć, możesz!
00:18:23: Nie rób kłopotów, Santhanam. - Prosze!|Będziesz musiała znowu przygotować mleko
00:18:31: Tak, dziękuję|Chod, potrzymam cię
00:19:24:Mogę tu na chwilę usišć,|pozwolisz?
00:19:32: Posuń się tylko trochę. |Dobrze
00:19:46: Dołšczysz się do nas?
00:20:07: Och Boże, znów się zaczyna
00:20:12: Ucisz jš, proszę powstrzymaj to!|- Nie, chcę walkman'a
00:20:25: Gdzie chcesz pojechać |w następne wolne dni?
00:20:28: Możemy pojechać na Goa.| - Rajasthan albo Południowe Indie
00:20:31: Sama pojedziesz na Południowe Indie |- Powiedziałabym że pojedziemy do Diega
00:20:38: Ale dziecinko, mumusia nie pozwoli ci |wejć do wody. - Zamknij się!
00:20:42: Wiem, dlaczego Mala chce |jechać do Diega?
00:20:54: Ona powinna zostać ukarana za to. |- Zapiewaj piosenkę!
00:20:58: Nie mogę piewać piosenki.
00:21:04:Dlaczego nie możesz zapiewać?
00:21:06:Bo nie mam swojej gitary
00:21:08:Gdzie masz gitarę?
00:21:09: Jest z tyłu autobusu |- Wydostanę jš.- Nie!
00:21:18: Karygodne!
00:21:21:W co się te dziewczyny| dzisiaj ubierajš!
00:21:27:Przepraszam, moge sięgnšć | po gitarę, proszę?
00:21:30: Pamiętasz, Najma?|Kiedy spotkałem cię pierwszy raz...
00:21:38:...wszystko, co zobaczyłem,|to były twoje ręce pod burkš.
00:21:52:Jaki kolor weniemy do tego?
00:22:09:Chcesz się napić? |- On chce jednego. - Wczenie zaczyna.
00:22:19:Cola będzie lepsza.|Możesz podać tutaj pół butelki
00:22:25:NIE! Nie dawajcie mu tego!  Proszę!|To tylko cola
00:22:30: Nie, nie dawajcie mu tego
00:22:39: Poczekaj, ja ci jš dam. |Zostaw, naleję ci. Dziękuję
00:23:10:"Co jest takiego co chcesz powiedzieć?"
00:23:16:"Co jest takiego co chcesz usłyszeć?"
00:23:22:"Znam to wszystko |Znasz to wszystko"
00:23:30: Daj mi pudełko
00:23:49: Nigdy się do nich nie przyzwyczaisz, |jak będziesz je tu trzymać
00:23:54:"Niewypowiedziane słowa!"
00:25:13: Ojej! - Co się stało? |- Zapomniałam swojej butelki z  wodš
00:25:21: A to, co to jest?
00:25:25:Ale ja mam. - Przepraszam, | podaj mi tę butelkę wody, proszę
00:25:32: Co! - Ta woda!|Proszę. - Dziękuję
00:25:56: Dziękuję, jeste bardzo uprzejmy. |- Jak mylisz...
00:25:59:...poradzić sobie z tym wszystkim sama |- Właciwie to nigdy nie było tak jak teraz.
00:26:06: Zazwyczaj pi w autobusie. |Już wczeniej dwa razy jechalimy z nim
00:26:10: Wtedy był o wiele młodszy.|Teraz zrobił się trochę niegrzeczny.
00:26:14: To prawda. Proszę, czytaj swoje gazety.|Nie chciałabym ci przeszkadzać
00:26:18: Same stare sprawy, starocie.|O której autobus...
00:26:29:...dojedzie do miasta? - Około 5-tej.|Zwykle około 4-tej ma jeszcze postój
00:26:34:Mylę że włanie wtedy | nakarmię Santhanam-ls tak aby...
00:26:39:...tak się nazywa? |Raczej poważnie jak n...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin