Tomizm egzystencjalny na tle odmian tomizmu.doc

(167 KB) Pobierz
Tomizm egzystencjalny na tle odmian tomizmu

Tomizm egzystencjalny na tle odmian tomizmu

MIECZYSŁAW GOGACZ
Tomizm egzystencjalny na tle odmian tomizmu
W: W kierunku Boga praca zbiorowa red. Bp B. Bejze
© Mieczysław Gogacz
ATK
Warszawa 1982
SPIS TREŚCI
l. DROGA DO ZROZUMIENIA ODMIAN TOMIZMU___________________3
2. RACJA HISTORYCZNA PRZEDMIOTOWA I SPOWODOWANE NIĄ ODMIANY TOMIZMU___________________________________________10
A. TOMIZM TRADYCYJNY_________________________________________11
3. RACJA HISTORYCZNA PODMIOTOWA I SPOWODOWANE NIĄ ODMIANY TOMIZMU___________________________________________12
B. TOMIZM LOWAŃSKI____________________________________________12
C. TOMIZM TRANSCENDENTALNY_________________________________14
4. RACJA METODOLOGICZNA I SPOWODOWANE NIĄ ODMIANY TOMIZMU_____________________________________________________14
D. TOMIZM KONSEKWENTNY_____________________________________19
E. TOMIZM EGZYSTENCJALNY____________________________________19
5. WAŻNIEJSZE ZAGADNIENIA METAFIZYCZNE W TOMIZMIE EGZYSTENCJALNYM___________________________________________22
l) Akt istnienia jako razem z istotą współ arche bytu jednostkowego_________22
2) Wewnętrzne i zewnętrzne przyczyny bytu jednostkowego________________24
3) Człowiek jako istniejący byt rozumny________________________________26
ZAKOŃCZENIE_________________________________________________28
PRZYPISY______________________________________________________28
2
l. DROGA DO ZROZUMIENIA ODMIAN TOMIZMU
Tomizmem nazywamy filozofię, która jest kontynuacją i rozwijaniem metafizycznej koncepcji bytu jako istniejącego, koncepcji zaproponowanej przez Tomasza z Akwinu.
Zgodnie z faktami historycznymi zauważmy, że zidentyfikowanie bytu jako istniejącego jest doprecyzowaniem i rozwijaniem fundamentalnej propozycji Tomasza z Akwinu, aby filozofia, głównie filozofia pierwsza, nazywana metafizyką, była ujęciem bytu w tym, co czyni go- bytem, aby więc była analizą bytu jako bytu.
I właśnie identyfikacja tych arche, które czynią byt czymś bytującym, nie zawsze w tomizmie była jednakowa. Ujęcie bytu jako realnie istniejącego czyniło metafizykę tomizmem egzystencjalnym. Ujęcie bytu jako skomponowanego z istnienia i istoty w taki sposób, że istota wyznaczała charakter bytu realizując model myślany przez Boga, a istnienie było tylko sposobem realnego zachowania się istoty - może jej transcendentalną własnością lub relacją do Boga, podtrzymującego istotę w jej realnym istnieniu - czyniło metafizykę tomizmem tradycyjnym, dopuszczającym ponadto odmiany realności takie, jak pojęcia, możliwość i istota. Ujęcie bytu jako poznanego i rozważanie tego, co poznane, jako miary i racji bytów realnych, czyniło metafizykę tomizmem transcendentalnym, będącym odmianą tomizmu lowańskiego. Dopuszczał on weryfikowanie twierdzeń metafizyki twierdzeniami innych nauk niż filozofia i źródło informacji o bytach widział w systemach filozoficznych, w naukach przyrodniczych, właśnie w czynnościach poznawania bytów, a nie w samych bytach jako dostarczających informacji o tym, że są i czym są.
Te cztery kolejno pojawiające się odmiany tomizmu: tradycyjny, lowański, transcendentalny, egzystencjalny, formułowano po r. 1879, kontynuując myśl filozoficzną Tomasza z Akwinu i precyzując, a zarazem rozwijając każdą właśnie kolejną wersję tej myśli.
Precyzowanie i rozwijanie myśli Tomasza z Akwinu nie polegało jednak po r. 1879 tylko na różnorodnym zinterpretowaniu bytu jako bytu. Było wyznaczone innymi także czynnikami, które należy wymienić, jeżeli chce się zrozumieć dzieje i odmiany filozofii tomistycznej w świecie i w Polsce oraz samą tę filozofię, a głównie jej wersję egzystencjalną.
Zwróćmy jednak uwagę najpierw na fakt, że chodzi tu o odmiany tomizmu właśnie po r. 1879, a więc o stan współcześnie uprawianego tomizmu. Nie jest to jednak zawężenie pola historycznego, lecz uwyraźnienie sytuacji. W moim bowiem przekonaniu, tomizm jako kontynuacja, precyzowanie i rozwijanie
3
filozofii bytu Tomasza z Akwinu jest uprawiany dopiero po encyklice Aeterni Patris z roku 1879.
W okresie od śmierci Tomasza z Akwinu w r. 1274 do ogłoszenia encykliki Leona XIII w r. 1879, metafizyka bytu jako bytu nie była aktualnym i wiodącym myśleniem filozofów. Uniemożliwiły to zaskakujące wydarzenia z r. 1277.
Najpierw bowiem abp Paryża Stefan Tempier, a później abp Oxfordu Robert Kildwardby potępiając poglądy awerroistyczne potępili także podstawowe tezy metafizyki Tomasza z Akwinu. Zakazano głoszenia np. poglądu, że materia sama w sobie jest czystą możnością, że dusza jest jedyną formą substancjalną człowieka, że istnienie jest wewnętrzną w bycie przyczyną urealniającą formę, że Bóg jest czystym aktem istnienia, że tylko realne istnienie czyni coś rzeczywistym bytem [ł].
Uznano i wprowadzono tezę, głoszoną przez Henryka z Gandawy, że rzeczywiste jest to wszystko, co przeciwstawia się słowu nicość. Rzeczywiste więc są aktualnie istniejące byty realne, a zarazem byty możliwe, intencjonalne: nazwy, liczby, braki, fikcje - wszystko, co posiada określoną treść niezależnie od realnego istnienia i możliwości zaistnienia. Istnienie nie jest jedyną racją realności bytów, lecz tylko jedną z odmian realności. Racją realności, należenia do zespołu tego, co rzeczywiste, jest być pomyślanym przez Boga lub przez człowieka. Bóg myśli tylko gatunki udzielając im tym samym esse essentiae. Tym istotowym bytowaniem zajmuje się metafizyka. Natomiast bytowaniem realnym, tym, co konkretnie istnieje, zajmuje się filozofia przyrody. Ona bada byt jako istniejący i zarazem ustala istnienie Boga. Metafizyka ujmuje byt gatunkowy, tylko pomyślany, byt jako abstrahowany. Jest dzięki temu nauką uniwersalną. Nie jest jednak nauką o bytach istniejących realnie [2].
Teza, że myślenie, a nie istnienie, czyni coś bytem realnym, spowodowała zamieranie metafizyki bytu jako istniejącego. Bytem realnie istniejącym zajęli się filozofowie przyrody, z czasem tylko przyrodnicy. Metafizycy badając pomyślane istoty stawali się powoli teoretykami myślenia lub poznawania, a Descartes, po nim Kant i Husserl ugruntowali przekonanie, że przedmiotem odpowiedzialnej filozofii jest treść świadomości i kombinacje czystych możliwości.
Wywołany przez Idziego Rzymianina, ucznia Tomasza z Akwinu, spór na temat roli istnienia w bycie jednostkowym i prace Tomasza Suttona nie zachęciły metafizyków do zajmowania się bytem jako istniejącym. Zwyciężyła administracyjnie popierana moda na abstrakcjonistyczne ujmowanie bytu, a atrakcyjne ujęcia Dunsa Szkota, z czasem Descartesa, Kanta, Husserla wyznaczyły ametafizyczny profil nauczania filozofii. Dominikanie, później jezuici kontynuujący refleksję filozoficzną Tomasza z Akwinu, nie uprawiając studiów historycznych nie byli w stanie przełamać naporu filozofii podmiotu, myślenia i możliwości. Nawet pierwsi tomiści po r. 1879 interpretowali metafizykę Tomasza z Akwinu tezami Dunsa Szkota, Descartesa i Kanta, tworząc tomizm tradycyjny. Dopiero J. Maritain i E. Gilson w sposób przekonujący wprowadzili do warsztatów filozoficznych metafizykę bytu jako istniejącego
4
tworząc tomizm egzystencjalny.
Tomizm jednak po roku 1879 nie był i zresztą nie jest do dzisiaj życzliwie przyjmowany. Powodowały to czynniki, które dają się ująć w cztery grupy dość prostych, lecz jakże ważnych faktów.
1) W okresie dominacji pozytywizmu, wykluczającego jakąkolwiek filozofię z zespołu nauk, w okresie kontynuacji ujęć Descartesa, Kanta, Hegla, filozofia tomistyczna pojawiła się jako propozycja powszechnie negowanej metafizyki, proponowanej zresztą - po encyklice Leona XIII - przez środowiska katolickie, uważane za ośrodki wsteczne, zacofane, dogmatyczne. Nie mogło więc być gorzej: tomizm jako metafizyka i w dodatku proponowana przez katolików. Z konieczności tomizm podziela los metafizyki, właśnie kwestionowanej, pomijanej, wiązanej z teologią jako jej wyjaśnianie, wprost komentarz, uważany zresztą za ujęcie dewocyjne, gdyż formułowane przez ludzi wierzących, co oznaczało brak samodzielności myślenia, zniewolenie niegodne ludzi wolnych, krytycznych, odpowiedzialnych. Tomizm podziela też los kwestionowanego katolicyzmu.
Nie widziano jeszcze wtedy, że chwałą i blaskiem tomizmu jest jego metafizyka bytu jako istniejącego i że całą użyteczność nauk dystansuje doniosłość wiary, jako swoistego poznania i uznania tych rzeczywistych relacji, które w pełniejszym świetle ukazują dostojeństwo człowieka, rozpoznającego nie tylko przyczyny swego istnienia dzięki metafizyce, lecz także - dzięki religii - uzyskującego dar nieutracalnej przyjaźni ze strony Boga. .
2) Myśl filozoficzna Tomasza z Akwinu, podawana w traktatach teologicznych, lecz różna od teologii w przedmiocie badań i sposobach uzasadniania, twierdzeń o tym przedmiocie, którym dla metafizyki jest byt jako byt, a nie, jak w teologii, objawione relacje człowieka z Bogiem, ta myśl filozoficzna, wynikająca z realizmu w teorii poznania i z pluralizmu w metafizyce, nie była jednolicie prezentowana przez filozofów. Wręcz odwrotnie, historyk filozofii obserwuje właśnie wiele odmian tej prezentacji, wiele odmian tomizmu, wyodrębniających się zresztą do dzisiaj. Stwierdza wielość szkół rozumienia metafizyki Tomasza z Akwinu.
Ta wielość nie stanowi jednak upadku tomizmu. Wskazuje tylko na różne jego recepcje, na zakres oddziaływań i na jakże prosty mechanizm powstawania odmian tomizmu.
3) Badając odmiany tomizmu, ich metodologiczną strukturę, ich dzieje, historyk filozofii bez większego trudu wykrywa swoiste racje powstawania tych odmian. Są to zawsze racje historyczne przedmiotowe i podmiotowe oraz racje metodologiczne. One powodują, że myśl filozoficzna Tomasza z Akwinu, wymagająca w swej metafizyce rygorystycznego kierowania się realizmem i pluralizmem, właśnie nie jest jednolicie prezentowana, gdyż filozofowie albo nie zawsze tak samo rozumieją pluralizm, albo wiążą z nim perspektywę monizującą, albo dołączają do realizmu aspekty idealistyczne, albo wreszcie sam przedmiot
5
metafizyki, byt jako byt, interpretują w sposób odbiegający od realizmu i pluralizmu. Te metodologiczne powody powstawania odmian tomizmu uzupełnia grupa powodów historycznych, choćby takich, że tomizm eksponuje wciąż kwestionowaną metafizykę i że upominają się o nią filozofowie, którzy zarazem są katolikami.
Ukazując mechanizm powstawania odmian tomizmu i wymieniając kolejno swoiste racje historyczne i metodologiczne tworzenia się tych odmian, uzyskamy obraz dziejów i faktycznego stanu tomizmu w Polsce z okresu międzywojennego i po drugiej wojnie światowej.
Należy zauważyć, że tomizm w Polsce z okresu międzywojennego dość znacznie różni się od tomizmu po drugiej wojnie światowej. W opracowaniach podkreśla się, że tomizm międzywojenny w Polsce jest na ogół kompilacyjny i receptywny w stosunku do tomizmu zachodniego i że nie zmienia tego stanu kilka twórczych asymilacji. Tomizm natomiast po drugiej wojnie światowej uważa się za samodzielną, polską propozycję dość zwartej metafizyki, wyjaśniającej rzeczywistość w jej realności i tożsamości w sposób, który czyni tę metafizykę partnerem najpoważniejszych nurtów filozoficznych. Jest to zresztą słuszna i sprawiedliwa opinia[3].
Warto tylko dodać, że te najpoważniejsze nurty filozoficzne to na ogół budowane na kantyzmie odmiany idealizmu, nie mające nic wspólnego z realnymi bytami, stanowiące teorie wytworów. Gdy są teoriami wytworów, cenimy je i podziwiamy. Gdy w niektórych odmianach chcą być teoriami bytów realnych, gdy metody badawcze, dostosowane do wytworów, przenoszą na byty realne, których tymi metodami nie można wyjaśniać, i gdy głoszą wobec tego niepoznawalność świata, budzą ostry sprzeciw metafizyków. W tej sytuacji okazuje się, że realną rzeczywistość ujmuje w jej bytowaniu wyłącznie egzystencjalna metafizyka tomizmu.
4) Dzieje tomizmu w świecie, a głównie w Polsce, wiążą się ściśle z dziejami właśnie realizmu i idealizmu. Znaczy to tyle, że w okresie, w którym dominują nastawienia i nurty idealistyczne, tomizm, oparty na realizmie teoriopoznawczym, jest krytykowany. Gdy przez jakiś czas dominuje realizm, tomizm jest wtedy poszukiwanym sposobem filozoficznego myślenia. Na ogół, w całym 60-leciu Polski i w całej filozofii nowożytnej dominuje idealizm. Tomizm jest więc wciąż „znakiem sprzeciwu".
Terminy: idealizm i realizm odnoszą się do teorii poznania. W metafizyce ich odpowiednikiem są terminy: monizm i pluralizm.
Zastanawiając się, dlaczego o wiele częściej dominuje w filozofii idealizm na niekorzyść realizmu, dochodzimy do prostego wniosku, że powodem tego są racje psychologiczne. Po prostu bliżej nas, czymś w nas jest nasza wiedza, a czymś odległym są byty. Tę wiedzę czyni się wyjściowym, a często jedynym przedmiotem filozofii. Wyjaśnieniem filozoficznym wiedzy staje się analiza poznania, to znaczy nabywania, konstytuowania i posiadania wiedzy. Ponieważ 6
poznawanie jest procesem, a więc relacją, przedmiotem myślenia staje się głównie relacja, a w. związku z relacją poznawania jej skutek, to znaczy wiedza. Mniej ważny staje się człowiek jako podmiot wiedzy i mniej ważny staje się byt jako przyczyna wiedzy. Rozważa się w idealizmie treść doznań poznawczych, treść i te doznania, nie licząc się z tym, że wyjaśnianie procesu, który jest relacją, wymaga analizy podmiotu i kresu relacji, gdyż żadnej przypadłości nie można wyjaśnić bez substancji, w której ta przypadłość jest zawarta. Wyjaśniając wiedzę, zagwarantowaną przebiegiem procesu świadomości, wyjaśnia się ją przez stwierdzenie jej zgodności ze świadomością. Inaczej mówiąc, prawdziwość polega tu na zgodności wiedzy ze świadomością lub intelektem, a nie na zgodności wiedzy z bytami, których ta wiedza dotyczy. Rodzi się więc pytanie, skąd bierze się wiedza, różna przecież od świadomości jako procesu lub podmiotu.
Idealiści na ogół kwestionują takie pytanie o przyczynę wiedzy. Chcą ustalić tylko zawartość świadomości. Chcą wobec tego stosować wyłącznie zasadę tożsamości. Ale przecież, jeżeli wiedza lub treść świadomości różni się od świadomości, to zmusza do pytania o różnicę, zmusza do posłużenia się obok zasady tożsamości zarazem zasadą niesprzeczności, a więc rozważaniem zależności lub różnicy między wiedzą i świadomością oraz z kolei między bytami i intelektem. Idealizm jednak nie może dojść aż do bytów, gdyż zawężając myślenie do identyfikowania relacji przy pomocy tylko zasady tożsamości, zarazem za przedmiot myślenia i filozoficznych identyfikacji uznaje tylko to, co znajduje się w świadomości, tylko wiedzę, gdyż i świadomość, i wiedza są układami relacji.
Gdyby to postępowanie uznało się tylko za budowanie teorii poznania, byłoby mniej zastrzeżeń, chociaż nie można przecież pojąć procesu bez jego podmiotu i kresu. Gdy jednak idealizm swoje postępowanie badawcze czyni wyjaśnieniem świata i głosi niepoznawalność tego, czym są byty same w sobie, musimy stwierdzić, że zupełnie arbitralne, niezgodne z procesami poznania jest pominięcie zasady niesprzeczności i rozważań o wyznaczających relację poznawczą podmiotach i kresach.
Teza, że świadomość jest autorem wiedzy, zmusza do uznania świadomości za absolut wiedzy zawierający w sobie całą wiedzę. Poznanie jest wtedy z konieczności tylko przypominaniem sobie tego, co zawiera się w świadomości, a właściwie nie ma poznania, gdyż wszystko, co będę wiedział, jest już we mnie.
Różnica między świadomością i wiedzą zmusza do dwóch odpowiedzi:
a) albo świadomość i wiedza są konstruowane i wtedy są tylko kompozycje wiedzy, natomiast nie ma bytu komponującego, co nie pozwala odróżniać bytu od wiedzy i wprowadza w absolutny monizm właśnie idealistyczny,
b) albo świadomość jest bytem konstruującym wiedzę i wtedy oprócz tego, co skonstruowane przez naszą świadomość, jest to, co nie jest przez nią skonstruowane, czyli ona sama jako byt, charakteryzujący się tym, że jako nie konstruowana ma w sobie zasadę samoorganizacji.
7
Okaże się z kolei, że świadomość, jako układ aktywności poznawczej, jako układ relacji, nie może być samodzielna, że musi zawierać się w podmiocie relacji i że dopiero ten podmiot jako samodzielny byt ma w sobie zasadę samoorganizacji, skoro konstruuje wiedzę, a nie jest konstruowany.
Odróżniając wytwory, to więc, co konstruowane przez intelekt, czyli sumę jakiegoś tworzywa, scalanego ujęciem poznawczym, które jest relacją, od bytów niekonstruowanych, czyli posiadających w sobie zasadę samoorganizacji, jako wewnętrzną w nich rację ich tożsamości, ujmujemy granicę między wiedzą i bytami. Pierwsze są byty, wtórna jest wiedza, mimo że bliższa nam, gdyż w nas zawarta. Byty wobec tego, to, co pierwsze w stosunku do wiedzy, stają się przedmiotem filozofii. One przyczynują i wyjaśniają wiedzę, nie odwrotnie. Nietożsamość tych bytów z wiedzą staje się więc pierwszym zdaniem metafizyki.
Wyjaśnijmy z kolei, że jeżeli byty nietożsame z wiedzą są źródłem wiedzy, to relacja poznawcza przebiega od strony bytów w kierunku poznającego człowieka. Poznanie jest wobec tego recepcją informacji. Ta informacja jednak nie jest odbiciem tych bytów w intelekcie, gdyż teorię odbicia wyklucza fakt błędów. Ta informacja jest uzyskaną przez człowieka postacią poznawczą i najpierw zmysłową (species sensibilis), czymś skomponowanym w nas przez zmysł wspólny i utrwalonym w wyobrażeniu. Nie utrwalają się więc w nas wrażenia. Wchodzą one w skład skomponowanej species zmysłowej, z której zostaje ukonstytuowana postać umysłowa (species intelligibilis), obejmująca to, co dotyczy nie własności bytu, lecz tego, czym on jest. Komponuje tę species intelekt czynny, różny od intelektu możnościowego, który jest receptywny, to znaczy będący kresem nadanej przez byt relacji poznawczej. Intelekt czynny, konstruujący species, ma początek w duszy, w podmiocie poznającym. Jego kresem jest species. Tę species umysłową rozumie intelekt możnościowy i wyraża to zrozumienie w znakach, takich jak: pojęcia, sądy, rozumowania.
Poznanie, które jest uzyskiwaniem informacji, nadawanej przez byty, jest więc receptywne jako odbiór informacji, podmiotowanej przez intelekt możnościowy, kres relacji poznawania. Jest zarazem czynne jako konstruowanie species, znajdującej się w obszarze świadomości. Tego konstruowania dokonuje intelekt czynny, różny od możnościowego, gdyż nie jest kresem relacji poznania, lecz początkiem relacji konstruowania. Jego kresem jest species, a nie byt poznawany[4].
Tu właśnie pomylił się Kant przypisujący zmysłom moc ingerencji w byty i czerpanie z nich formami poznawczymi zmysłowości tylko własności tych bytów. Całe poznanie uznał za proces czynny, wykluczając jednak możliwość wkroczenia intelektu w to, czym jest byt. Uznał poznanie za relację intelekt - byt. Wykluczył możliwość odbierania informacji, nadawanej przez, byt. Zamknął oczy, nie chciał odbierać informacji, nadawanych przez byty. Zdecydował się wybierać z tych informacji tylko to, co w jego przestrzennym myśleli jest najbliższe zmysłom. To, co dalsze, zresztą pozornie, gdyż tylko to, co widzialne, uznał za niepoznawalne.
8
Wybieranie z informacji poznawczych, nadawanych przez byty, jakiejś informacji nie może stanowić sposobu poznawania. Może jednak stanowić sposób tworzenia jakiejś nauki.
Poznajemy to, czym są byty i że są, gdyż dlatego, że są, są zarazem czymś. Te uzyskane informacje poznawcze możemy utrwalić w zdaniach: to jest (zdanie egzystencjalne), to jest czymś (zasada tożsamości), to, co jest czymś, nie jest zarazem czymś drugim (zasada niesprzeczności).
Zdanie egzystencjalne rozstrzyga, że poznajemy coś istniejącego. Rozstrzyga realizm na niekorzyść idealizmu. Zasada tożsamości określa granicę bytu i kieruje uwagę filozofa tylko do aspektu jedności. Stwierdzanie jedności nie jest stwierdzaniem odrębności bytów. Zasada niesprzeczności zmusza do ustalenia innej zawartości jednego bytu niż zawartość bytu drugiego, gdyż wtedy realnie się różnią, są nietożsame z sobą faktycznie.
Zasada niesprzeczności w sensie logicznym, a w sensie metafizycznym zasada nietożsamości dwóch bytów, musi być - raczej ona - pierwszym zdaniem metafizyki, gdyż stwierdzenie, że coś istnieje (zdanie egzystencjalne) nie doprowadzi do pluralizmu, jako rozpoznania niepowtarzalności arche bytu, tego, z czego on jest, a jest jednością zarazem wewnętrznej przyczyny realności (istnienie) i wewnętrznej przyczyny tożsamości (istota).
Nietożsamość bytu i wiedzy, zarazem konieczność odrębnej zawartości każdego tego, co jest, zmusza do uznania, że to, co nie jest konstruowane, jest samodzielne tak w istnieniu, jak i w istocie, gdyż tylko wtedy, gdy istnieje i gdy jest czymś w sobie, różnym od innych bytów, może stanowić źródło informacji poznawczej.
Teoria poznania będzie rozważała sam proces nabywania informacji poznawczej. Metafizyka staje się nauką o bytach w aspekcie tego, że istnieją jako samodzielne i niepowtarzalne w stanowiących je przyczynach wewnętrznych. Metafizyka więc staje się wyrozumowaniem wewnętrznej zawartości jednostek jako nie konstruowanych przez nas bytów, tak jednak, aby zawsze została zachowana nietożsamość wiedzy i bytu, który jest realny i tożsamy z sobą w swej jednostkowej odrębności.
W takich analizach wykryty byt wyznacza przedmiot metafizyki, wyznacza realizm i pluralizm. 9
2. RACJA HISTORYCZNA PRZEDMIOTOWA I SPOWODOWANE NIĄ ODMIANY TOMIZMU
Do uprawiania metafizyki realistycznej i pluralistycznej bywamy zachęcani nie tylko samą klasą i prawdziwością stanowiących ją twierdzeń. Często się zdarza, że przyzwyczajeni do myślenia o wiedzy i czynnościach jej nabywania, przyzwyczajeni z kolei do myślenia celami i wartościami głównie użytkowymi, do myślenia relacjami, a nie ich przyczynami, co stawia nas w perspektywie wyłącznie dążenia do celów, a nie ich osiągnięcia, do samego poszukiwania, a nie rozstrzygnięć, do wyforsowania nadziei tak w filozofii, jak i w teologii, a nie do spełnienia miłości, właśnie przyzwyczajeni do takich nastawień nie umiemy dostrzec rangi rozstrzygnięć i nie umiemy znaleźć przyczyn tych rozstrzygnięć w bytach, w realnej rzeczywistości, bogatszej niż kombinacje wymyślanych możliwości. Gdy właśnie tak się zagubimy, zachęca nas do uprawiania metafizyki decyzja administracyjna stając się przedmiotową racją historyczną tomizmu.
Dwa razy w dziejach podjęto taką decyzję: w 1879 i w 1972. Pierwsza była zachętą do uprawiania tomizmu i druga także stanowiła taką zachętę. Pierwsza jednak, z r. 1879, była wyrażona encykliką Aeterni Patris, ogłoszoną przez Leona XIII. Druga, z r. 1972 - tylko listem Kongregacji do Spraw Nauczania Katolickiego, adresowanym do biskupów, podpisanym przez kard. Garonne. Pierwsza dała w wyniku pojawienie się w kulturze filozoficznej XX wieku właśnie metafizyki tomistycznej. Skutków drugiej zachęty na szerszą skalę nie widzimy.
W związku z encykliką Leona XIII przypomnijmy, że cała kultura europejska, głównie od VIII wieku, była budowana na neoplatonizmie prezentowanym przez św. Augustyna, od IX wieku na neoplatonizmie Arabów. W XII wieku pojawił się większy zespół tekstów Arystotelesa, a w XIII wieku Tomasz z Akwinu zaproponował teorię istniejącego bytu, dystansującą idealizm neoplatoński i esencjalistyczny realizm Arystotelesa. Ale nawyki myślowe były inne. Nie patrzono na doniosłość i prawdziwość ujęć, broniono przyzwyczajeń w imię zresztą zachowania dotychczasowej teologii. I gdy - co już wiemy - bp Paryża oraz bp Oxfordu potępili wraz z błędami awerroizmu tezy metafizyki bytu i metafizyki człowieka, sformułowane przez św. Tomasza, wrócono do myślenia neoplatońskiego, idealistyczno - monizującego, teraz głównie w wersji Henryka z Gandawy.
Już w XIV wieku neoplatonizm, precyzowany przez dociekliwe intelekty, doprowadził do sceptycyzmu, gdyż idealizm do końca realizowany tam właśnie prowadzi, a z kolei doprowadził do upadku środowisk intelektualnych. Aby temu zaradzić, w XV wieku papież Mikołaj V nakazuje wprowadzenie arystotelizmu do światopoglądu chrześcijańskiego. W Rzymie i w Coimbrze w Hiszpanii uprawia się studia nad Arystotelesem. Oddziaływa jednak Descartes, który - powtórzmy -
10
kontynuując myśl Jana Dunsa Szkota, a przez niego awiceniańską teorię możliwości, czyni treść świadomości przedmiotem filozofii. Kant rozwinie problem działania świadomości, to znaczy procesu poznania. Hegel uczyni z myśli tworzywo świata. Wtedy jednak wiedza nie różni się od bytu, skutek od przyczyny, jedno jest drugim, wszystko jest tym samym. Tylko świadomość swą czynnością poznawczą trochę porządkuje ten tajemniczy i niepoznawalny obszar bycia. Pozytywiści, słusznie zresztą, wykluczyli taką filozofię z zespołu nauk. Husserl przy pomocy logiki zaczął badać możliwość odróżnienia odrębnych kompozycji idei. Heidegger w prześwitach Dasein zaczął nawet dostrzega: samo w sobie bycie. Strukturaliści uspokoili się zabsolutyzowaniem myślenia w schemacie całość-część. Hermeneutycy dążyli tylko do tego, aby ująć już nie byty, lecz sensy spotykanych tekstów. Egzystencjaliści z samych przeżyć zaczęli scalać człowieka i czynić te przeżycia tematem filozofii. Sensualiści po staremu, jak każdy typowy idealizm zawsze przecież monistyczny, łudzą się, że byty są układami relacji i że rozwiązali problem mianując materię jedynym tworzywem bytów, tak jak kiedyś Kant, Husserl, Heidegger przyznali przypadłości czasu pozycję wewnętrznej w kompozycjach przyczyny realności.
Wcześniej, właśnie w r. 1879, zarządzono zajmowanie się metafizyką Tomasza z Akwinu. Wszystko to odnosi się zarówno do Europy, jak i do Polski. I te przedmiotowe racje historyczne stają się powodem powstania tomizmu tradycyjnego, tak jak podmiotowe racje historyczne stają się powodem powstania tomizmu lowańskiego, a z kolei transcendentalnego.
A. TOMIZM TRADYCYJNY
W wyniku decyzji administracyjnej, która jest przedmiotową racją historyczną łącznie z celem kształtowania kultury na zasadach realizmu i pluralizmu, a zarazem wpływania tą drogą na światopoglądy i życie codzienne ludzi, odradza się tomizm. Pierwsze Louvain reaguje na prośbę Leona XIII, wyrażoną w encyklice. Grupa filozofów pod kierunkiem późniejszego kard. Merciera uprawia filozofię Tomasza z Akwinu opierając się na podręcznikach, głównie Jana od św. 'Tomasza, z czasem J. Gredta, aby w ogóle zetknąć się z filozofią Tomasza z Akwinu. Kształtuje się odmiana tomizmu, którą dziś nazywamy właśnie tomizmem tradycyjnym. Cechy tego tomizmu:
a) Charakter podręcznikowy, to znaczy czerpanie poglądów Tomasza z podręczników i wyrażanie tomizmu w podręcznikach. Nie daje to szans na prezentowanie rozumowań, analiz, uzasadnień. Znakiem rozpoznawczym myśli Tomasza jest więc głównie terminologia.
b) Kompilacyjność. Terminologia nie pozwala rozpoznać myśli Tomasza. Stosują ją i inni filozofowie, jak Idzi Rzymianin, Duns Szkot, Kajetan, których ujęcia odbiegają od Tomaszowej teorii bytu. Podobieństwo terminologiczne powoduje kompilację twierdzeń różnych autorów wcześniejszych z twierdzeniami Tomasza.
11
c) Utożsamianie metafizyki Tomasza z metafizyką Arystotelesa, to znaczy akcentowanie w bycie formy i analizowanie istoty, co sprawia, że albo istnienie utożsamia się z formą, albo staje się ono transcendentalną własnością istot. Prowadzi to do zacierania różnicy między istotą i istnieniem. W Polsce taki tomizm przyniosły podręczniki Merciera, upowszechniał go w Krakowie do r. 1914 ks. F. Gabryl.
W okresie międzywojennym tomizm tradycyjny, łączący myśl filozoficzną Tomasza z myślą Augustyna, prezentuje w Krakowie ks. K. Michalski. Po drugiej wojnie światowej tomizm tradycyjny nie wygasa.
W KUL głosi ten tomizm w wersji zgodności metafizyki Tomasza z metafizyką Arystotelesa ks. St. Adamczyk, częściowo w psychologii ks. J. Pastuszka, w etyce ks. J. Woroniecki, w teodycei ks. St. Kowalczyk.
W ATK tomizm tradycyjny augustynizujący, pomijający różnicę między istotą i istnieniem, wykłada ks. T. Ślipko.
3. RACJA HISTORYCZNA PODMIOTOWA I SPOWODOWANE NIĄ ODMIANY TOMIZMU
Realizację polecenia papieskiego podjęli ludzie, których myślenie często było już ukształtowane. To myślenie i wrażliwość na inaczej niż w tomizmie określony przedmiot filozofii, na inne typy argumentacji, stały się podmiotową racją historyczną ukształtowania się znowu najpierw w Louvain odmiany tomizmu, którą dziś nazywamy tomizmem lowańskim.
B. TOMIZM LOWAŃSKI
Tomizm lowański rodzi się z dobrej intencji sformułowania tomizmu w sposób, który wytrzymywałby konfrontację z aktualnymi ujęciami naukowymi. Pozycję nauki miały jednak wtedy tylko nauki przyrodnicze. Próbowano więc połączenia twierdzeń filozoficznych z twierdzeniami przyrodniczymi. To filozof jako człowiek może łączyć w swoim myśleniu tezy filozofii i nauk przyrodniczych. Pomylono wykształcenie filozofa ze strukturą metodologiczną filozofii. Nie można przecież łączyć w jednym rozumowaniu przesłanek filozoficznych z przesłankami przyrodniczymi, gdyż dotyczą one zupełnie różnych przedmiotów analizy. Tomizm lowański popełnia ten błąd, że wniosek filozoficzny opiera na tezach dotyczących dwu różnych tematów. 'Cechy tomizmu lowańskiego:
a) Łączenie twierdzeń metafizyki z twierdzeniami nauk przyrodniczych^ aby w ten sposób - metodologicznie zawodny - uwspółcześnić metafizykę i nadać jej charakter naukowy.
12
b) Zaufanie bardziej naukom przyrodniczym i wyprowadzanie z nich twierdzeń metafizyki, co daje w wyniku metafizykę indukcyjną. Uważa się, że nauki przyrodnicze zawierają implikacje ontologiczne. Wyodrębnienie ich i wyjaśnienie stanowi filozofię. Znaczy to, że nauki przyrodnicze badają realną rzeczywistość i że filozofia rozważa już tylko abstrakcyjnie i ogólnie traktowany byt. Bada więc wiedzę o bycie, a nie realne jednostki w aspekcie ich istnienia.
c) Łączenie z tomizmem twierdzeń filozoficznych innych, aktualnie uznawanych nurtów filozoficznych, np. łączenie tomizmu z myślą Hegla (Gemelli), z myślą Kanta (Marechal), nawet z marksizmem (Mounier). Wiązało się to, oczywiście, z uznaniem za przedmiot filozofii już nie bytu jako bytu, lecz myśli, wiedzy, osoby. W Polsce w okresie międzywojennym tomizm lowański był w różnych wersjach dość szeroko uprawiany:
We Lwowie łączą tomizm z kantyzmem i szukają zgodności filozofii z naukami przyrodniczymi ks. K. Wais do r. 1927, potem ks. J. Stępa do r. 1939.
W Krakowie łączy tomizm z logiką lub raczej uwspółcześnia tomizm przez formalizowanie go ks. J. Salamucha po r. 1935.
W Warszawie ks. St. Kobyłecki do r. 1929 oraz ks. P. Chojnacki od 1927 do 1954 rozwijają konfrontację tomizmu z kantyzmem.
W KUL tomizm, wiązany z naukami przyrodniczymi i współczesnymi prądami filozoficznymi, prezentuje ks. I. Radziszewski, częściowo także ks. J. Pastuszka.
Po drugiej wojnie światowej tomizm lowański rozwija się głównie w KUL i w ATK, wygasa powoli w innych ośrodkach filozoficznych.
W KUL tomizm łączony z twierdzeniami nauk przyrodniczych uprawia ks. K. Kłósak, ks. St. Mazierski.
Tomizm precyzowany ujęciami Heideggera częściowo głosi ks. A. Wawrzyniak.
Problemy tomistyczne, np. transcendentalia, łącząc je z ujęciami filozofii analitycznej, podejmuje ks. T. Styczeń.
W ATK tomizm łączony z twierdzeniami nauk przyrodniczych głosi ks. K. Kłósak. Niektóre problemy podejmują: ks. S. Slaga, ks. T. Rutkowski.
Tomizm z kantyzmem łączyli: ks. P. Chojnacki, ks. J. Chalcarz.
Tomizm precyzowany logiką współczesną uprawia E. Nieznański.
Tomizm korygowany neopozytywizmem proponuje ks. E. Morawiec.
13
C. TOMIZM TRANSCENDENTALNY
W tomizmie lowańskim obserwujemy także łączenie tomizmu z fenomenologią, co proponował Marechal. Ma to jednak teraz szerszy zakres i stanowi nawiązanie do całej tradycji transcendentalizmu, mającego źródło w tezach Descartesa, Kanta, Husserla, Heideggera. Wersję tego tomizmu przejmuje się w Polsce z prac takich autorów, jak P. Rousselot, J. Marechal, J. B. Lotz, W. Brugger, K. Rahner, E. Coreth, O. Muck, B. Lonergan. Tomizm transcendentalny stał się tak powszechny, że wyodrębnił się z tomizmu lowańskiego w osobny nurt o pozycji odmiany tomizmu, podobnej w zasięgu do tomizmu tradycyjnego czy lowańskiego. Wynika ze zmiany przedmiotu filozofii, którym stała się świadomość. Postępowanie badawcze polega na określaniu treści świadomości i ujawnianiu współzawartych tam warunków apriorycznych poznania. Dotyczy więc wiedzy o poznaniu, nawet nie o bytach. Tomizm ten jednak rozstrzyga także, kim jest człowiek, Bóg, jakie relacje łączą człowieka z Bogiem i z ludźmi. W KUL tomizm transcendentalny, rozumiany w taki sposób, że analiza fenomenologiczna wyprzedza wyjaśnianie filozoficzne, uprawiał w etyce ks. K. Wojtyła oraz J. Gałkowski, w teorii poznania A. Stępień. W ATK tomizm transcendentalny głównie w filozofii Boga i religii głosił ks. M. Jaworski, kontynuuje ks. J. Budzisz.
4. RACJA METODOLOGICZNA I SPOWODOWANE NIĄ ODMIANY TOMIZMU
Przez rację metodologiczną dla metafizyki tomistycznej można rozumieć rygorystyczne kierowanie się realizmem w wyjaśnianiu procesu poznania oraz pluralizmem w metafizycznym ujęciu bytu. Zmusza to do konsekwentnego ujmowania bytu jako istniejącego i uzyskania zespołu twierdzeń, stanowiących tomizm egzystencjalny w wersji, którą można nazwać tomizmem konsekwentnym.
Ponieważ w metafizyce opisuje się wykrywane stany graniczne bytu, jak jego istnienie, poza którym jest niebyt, tezy metafizyczne sprawdza się ich konsekwencjami. Należy więc usunąć z metafizyki tomizmu każde twierdzenie, z którego wynikałaby negacja istnienia, jako wewnętrznej w bycie przyczyny jego realności, negacja istoty, jako przyczyny wewnętrznej tożsamości bytu, i zarazem negacja ich nietożsamości, gdyż właśnie nietożsamość dwóch stanów bytowych, dwóch bytów, wiedzy i bytu, jest weryfikatorem ujęć pluralistycznych. Jest ponadto stwierdzeniem, że nie my, nie poznanie jest w tych bytach zasadą ich organizacji, lecz nie pochodząca z poznania, tkwiąca w nich racja ich realności, współkomponująca się z aktualizowaną przez siebie możnością istotową w jeden, niepowtarzalny byt jednostkowy.
14
Inaczej mówiąc, realizm poznawczy, a więc zorientowanie się, że nie nasze konstrukcje, lecz byty dostarczają nam wiedzy o tym, że istnieją i że są czymś jednostkowym, uwalnia nas od idealizmu, to znaczy od tezy, że wiedza jest przyczyną wiedzy utrwalonej w wytworach. Uwalnia nas od absurdalnej tezy o tożsamości przyczyny i skutku. Wiedza w nas i wiedza utrwalona w wytworach jest przecież tym samym.
Realistyczne poznanie jest więc wyznaczeniem tylko pola badawczego metafizyki. Żadna jednak teza o poznaniu nie wchodzi w skład twierdzeń o bytowaniu, gdyż nie pozwala na to odrębny przedmiot teorii poznania i metafizyki. Teoria poznania dotyczy relacji poznawczej między dwoma bytami. Metafizyka dotyczy podmiotów relacji. Byt ujawnia, że istnieje i że jest bytem jednostkowym. Pierwszym zdaniem realistycznej teorii poznania stanie się zdanie egzystencjalne. Jednak nie może ono stać się pierwszym zdaniem metafizyki, gdyż stawia tezę, że coś istnieje, dopuszcza w równym stopniu tezę, iż istnienie jest sposobem zachowania się istoty, jego transcendentalną własnością, nawet poznawczą czynnością wyodrębniania porcji materii. Realność jest tu wynikiem poznawania, a nie skutkiem istnienia jako wewnątrzbytowego aktu, należącego do zespołu arche bytów jednostkowych. Jeżeli metafizyka musi mieć jakieś swoje pierwsze zdanie, to tym pierwszym zdaniem metafizyki musi stać się zdanie raczej o nietożsamości poznania i bytu, będącego przyczyną poznania, o nietożsamości bytu i niebytu, gdyż nietożsamość bytów, a zarazem nietożsamość stanowiących je arche, tego więc, z czego są, warunkuje pluralizm, który wyznacza i uzasadnia realistyczne poznanie.
Myśląc jeszcze staranniej i jeszcze konsekwentniej zauważamy, że uparte poszukiwanie .pierwszego zdania metafizyki jest przecież narzuceniem jej struktury dedukcyjnej, nawet redukcyjnej, co odrywa metafizykę od jej przedmiotu, którym jest byt jako byt istniejący. A opis istniejącego bytu to wyrażanie zrozumienia, że jest to coś o własnej zawartości bytowej tożsamego z sobą, coś różnego od wiedzy, a więc nietożsamego z czymś innym, coś niepowtarzalnego w swych arche, coś realnego. Byt ujawnia się w czterech aspektach jednocześnie, jako zasadach bytowania.
Metafizykę bytu jako bytu rozpoczynają więc zarazem cztery zdania, cztery pierwsze zasady bytowania. Wszystkie mają tę samą pozycję zdań pierwszych. I chodzi tylko o to, że gdy w wykładzie metafizyki wyakcentuje się zasadę tożsamości, metafizyka staje się platonizmem, izolującym wyznaczone jednością byty. Gdy wyakcentuje się zasadę niepowtarzalności arche, tak zwaną zasadę wyłączonego środka, metafizyka dalej pozostaje platonizmem, wskazującym na niepowtarzalność bytu tak absolutną, że - jak np. u Sartre'a - jednostka staje się jedynym bytem. Gdy wyakcentuje się zasadę realności, tak zwaną zasadę racji bytu, bytem w dosłownym sensie staje się byt pierwszy, jak u Awicenny. Tylko zasada nietożsamości bytu i niebytu, wiedzy i bytu, stanów bytowych, kieruje do pluralizmu, a łącznie z innymi pierwszymi zasadami bytowania wyjaśnia wewnętrzne w bytach przyczyny ich realności i tożsamości. Wszystkie więc cztery zasady, ujawniane przez każdy jednostkowy byt, są mówieniem o bycie
15
jako bytującym. Są początkiem metafizyki. Rozwija ją wyrozumowanie tego, czym jest byt, wciąż w taki sposób, że każde twierdzenie jest zgodne z treścią czterech zasad.
I podkreślmy, że metafizyka nie bada pojęć, esencjalistycznie ujętych twierdzeń, erudycji historycznej. Bada realnie istniejące byty jednostkowe i z tego względu opiera się na realistycznym ich poznaniu. Jednak nie na teorii poznania, nie na twierdzeniach dotyczących poznania, do których należy także zdanie. egzystencjalne. Opiera się na pierwszych zasadach, uwyraźniających byt jako istniejący. Realność tego wewnątrzbytowego istnienia wyraża jednak nie zdanie egzystencjalne, lecz zasada realności, nazywana racją dostateczną bytu,. ukazująca, że to, z czego byt jest, jest realne, że jest to więc byt istniejący, gdyż brak istnienia w bycie jednostkowym czyniłby ten byt niebytem.
Zasada racji bytu to tyle, co ujawniana przez byt i wyrażana w zdaniu wewnętrzna w bycie przyczyna jego realności: współstanowiące byt istnienie, jako pierwszy akt bytu, oddzielający go od nicości, podstawa samoorganizacji tego, co przez nas nie konstruowane. Najkrócej mówiąc, pierwszym zdaniem metafizyki nie jest teoriopoznawcze zdanie o istnieniu, lecz cztery zdania o bycie, czyli o bycie jako istniejącym realnie i tożsamym z sobą, niepowtarzalnym w swym arche, odrębnym, jednostkowym, ujawniającym więc pluralizm bytów.
Podkreślmy raz jeszcze, że nie kwestionując roli zasady nietożsamości w metafizyce i rozwijając zagadnienie punktu wyjścia metafizyki trzeba wyraźnie stwierdzić, że byt jako istniejący mogą wyrazić aż cztery zdania pierwsze, cztery prawa bytowania, ukazujące byt jako zawierający w sobie to, czym jest (zasada tożsamości), jako odrębny w stanowiących go arche (zasada nie-tożsamości) i jako niepowtarzalny (zasada wyłączonego środka) oraz jako realny (zasada racji bytu). Byt zawiera w sobie rację swej realności, czyli zapoczątkowujące go istnienie, co wyraża zasada realności, nazywana zasadą racji bytu lub zasadą racji dostatecznej. A istniejąc, byt z kolei daje się poznać jako istniejący.
Istnienie jest wcześniej niż poznanie. Zasada realności wyprzedza więc zdanie egzystencjalne, potwierdzające w poznaniu, że byt, który istnieje mocą współstanowiącego go istnienia, możemy z kolei poznać jako istniejący. Warunkiem obowiązywalności zdań egzystencjalnych jest wobec tego ujawnione przez byty prawo realności bytu. Inaczej mówiąc, z pozycji teoriopoznawczych pierwsze jest zdanie egzystencjalne, z pozycji metafizycznych pierwsza jest zasada realności bytu. I teorię poznania, i metafizykę wyprzedza poznanie jako realna relacja, wyznaczona przez nie konstruowany przez nas byt. Ta relacja warunkuje uzyskiwanie informacji, że byt jest i że jest czymś. Trzeba tylko wiedzieć, co z przekazywanych przez byty informacji uczynić pierwszymi twierdzeniami teorii poznania, a co twierdzeniami metafizyki.
Tę wiedzę kształtuje koncepcja przedmiotu metafizyki i rozumowania, skłaniające do ujmowania tego przedmiotu zgodnie z pluralizmem, a nie monizmem [5].
Pluralizmu się nie zakłada. Jako pierwotny sposób istnienia jednostkowych bytów 16
daje się on usprawiedliwić konsekwencjami. Gdybyśmy bowi...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin