Psych S04E07.txt

(40 KB) Pobierz
00:00:13:Tato, mogę dostać komputer?
00:00:15:Pani Phillips powiedziała,| że pomoże mi się przygotować na przyszłoć.
00:00:18:Shawn, wróć na ziemię.| Te rzeczy to kolejny przemijajšcy kaprys,
00:00:22:tak jak rap, Madonna| i Moda na Sukces. Masz.
00:00:25:Skup się na rzeczach, które kiedy| może przyniosš ci pienišdze. Dobrze?
00:00:31:{C:$001699}Zestaw detektywa
00:00:36:{C:$ff8d44}Hej dzieciaki, chodcie się ze mnš pobawić!
00:00:39:{C:$398dc6}Czasy dzisiejsze
00:01:23:{C:$ff8d44}Kamera / Wylij do...| Adresat poczty.
00:01:27:{C:$ff9930}Temat: Tak trudno jest| powiedzieć do widzenia...
00:01:33:{C:$ff9930}Postęp wysyłania...
00:01:39:Niczego nie widziałem, przysięgam. Proszę...
00:01:42:- Nie strzelajcie.|- Bez obaw.
00:01:45:Nie zastrzelimy cię.
00:01:57:{C:$ff9930}Transfer zakończony.| Wiadomoć wysłana.
00:02:05:Jakim cudem nie masz garnituru?| Jaki dorosły facet nie posiada garniaka?
00:02:09:Poza mnš... Joker, pułkownik Sanders| i Matthew McConaughey?
00:02:13:- On się nie liczy, nie ma nawet koszuli.|- Bo jej nie potrzebuje. - Wiesz, że tak.
00:02:18:Siadaj.
00:02:24:- Więc, to oni?|- Tak, niestety.
00:02:27:Daj spokój, minęło 10 lat.| Nie możecie tego wyciskać?
00:02:30:Nie, Shawn. Mówię po raz ostatni,| jestem tu, żeby pożegnać się z Leonardem.
00:02:34:Był dobrym przyjacielem.| I to wszystko, potem spadamy.
00:02:37:- Dziękuję, że przyszedłe.| - Jasne.
00:02:39:Drodzy ukochani. Zebralimy się tutaj| nie po to, aby opłakiwać mierć, ale żeby uczcić życie.
00:02:47:- Mogę krzyknšć amen, kiedy pastor poprosi?| - Oczywicie, ale poczekaj.
00:02:52:Leonard Callahan lub też "Diddle",| bo tak był nazywany przez najbliższych,
00:02:57:- Diddle? (okantować/przelecieć)|- Wszyscy mielimy ksywki, Shawn.
00:02:59:został tragicznie odebrany nam przez kierowcę,| który zbiegł z miejsca wypadku.
00:03:03:Ale wiemy, że Diddle| jest teraz w lepszym miejscu.
00:03:07:Diddle jest teraz w lepszym miejscu.
00:03:10:- Dostanę amen?|- Amen!
00:03:12:Ale cišgle żyje,
00:03:16:- w naszych sercach.|- Alleluja!
00:03:19:- Siadaj!| - Poniosło mnie. Byłem w transie.
00:03:22:A teraz, w trakcie pogrzebu,| koledzy z byłego zespołu Leonarda
00:03:29:chcieliby zadedykować| wyjštkowš piosenkę ku jego pamięci.
00:03:33:Był w zespole. Fajnie.
00:03:37:- Co robisz? - Idę okazać szacunek. Cicho.|- Wracaj tutaj!
00:03:41:{c:$ff8000}Wallis Willis|{c:$ffda50}{y:i}Swing low Sweet chariot &
00:03:45:{c:$ff8000}Louis Armstrong|{c:$ffda50}{y:i}When The Saints Go Marching In
00:03:48:{C:$398dc6}Swing low (swing low) {S:15}
00:03:52:{C:$398dc6}Sweet chariot (chariot) {S:15}
00:03:57:{C:$398dc6}Coming for to carry me home {S:15}
00:04:02:{C:$398dc6}Swing low, sweet chariot {S:15}
00:04:09:{C:$398dc6}Coming for to carry me... home (home) {S:15}
00:04:18:{C:$398dc6}I looked over Jordan and what did I see {S:15}
00:04:21:{C:$398dc6}Coming for to carry me home {S:15}
00:04:25:{C:$398dc6}A band of angels coming after me {S:15}
00:04:28:{C:$398dc6}Coming for to carry me home {S:15}
00:04:31:{C:$398dc6}If you get there before I do {S:15}
00:04:35:{C:$398dc6}Coming for to carry me home {S:15}
00:04:37:{C:$398dc6}Tell all my friends I'm coming too {S:15}
00:04:41:{C:$398dc6}Coming for to carry me home {S:15}
00:04:45:{C:$398dc6}Oh when the saints go marching in x2{S:15}
00:04:53:{C:$398dc6}Oh lord I want to be in that number {S:15}
00:04:58:{C:$398dc6}When the saints go marching in {S:15}
00:05:02:{C:$398dc6}And when the sun begins to shine x2{S:15}
00:05:10:Nie mogę uwierzyć,| że przez tyle lat to ukrywałe.
00:05:13:Moim życiowym marzeniem było zostanie| członkiem czteroosobowego zespołu.
00:05:17:Pięcioosobowy był planem awaryjnym.
00:05:18:Teraz okazuje się, że w takim byłe,| a na dodatek to ukryłe...
00:05:21:- Muszę wiedzieć, dlaczego!|- Dosyć tego, Shawn.
00:05:23:To było jak koncert powrotny| New Edition bez Bobby'ego i Ronniego.
00:05:27:Co mogłoby wejć między facetów| potrafišcych stworzyć tak uroczš harmonię?
00:05:32:Daj mi wskazówkę.| Możesz mi dać dziecięcš wskazówkę.
00:05:37:Dobra, w porzšdku.
00:05:39:Stary, chciałbym móc cię poznać,| gdy byłe czarny.
00:05:45:- Jeste tym medium, tak?| - Tak, Shawn Spencer.
00:05:50:Jestem Tony.| To jest Joon.
00:05:52:Przeczytalimy o agencji detektywistycznej| twojej i Gusa w naszym informatorze parafialnym.
00:05:57:Słuchajcie, muszę wam powiedzieć,| że bylicie tam niesamowici.
00:06:00:- Ja też trochę piewam.|- Tak, dzięki.
00:06:03:Diddle był sercem| i duszš naszego zespołu.
00:06:05:Dzień, w którym został nam| odebrany był dniem mierci muzyki.
00:06:10:Cišgle mi się wydaje, że on| nie może być martwy... Nie może!
00:06:14:Potem spoglšdam na trumnę i mylę...| tam w rodku, to musi być Diddle.
00:06:18:Bo dlaczego mieliby kłać jego| zdjęcie na trumnie innego kolesia?
00:06:21:I wtedy przegrywam!
00:06:23:Takie... tragiczne.
00:06:26:Słuchaj, stary... nie sšdzimy,| aby Diddle zginšł w jakim wypadku rowerowym.
00:06:30:To znaczy, on był jedynym bratem jakiego| znałem, który jedził na rowerze będšc dorosłym.
00:06:35:Sšdzimy, że został zamordowany.
00:06:39:- Powiadomilicie policję?|- Co jeli oni to zrobili?
00:06:42:Normalnie... nawet nie zadawalibymy się z kim,| kto jest partnerem takiego ćwoka, jak Gus.
00:06:47:Ćwoka!
00:06:48:Ale sprawdziłem ten informator| i z artykułu wywnioskowałem,
00:06:51:że jeste całkiem niezły| w rozwišzywaniu spraw bez wielu dowodów.
00:06:53:- Im mniej dowodów, tym lepiej.|- Dobrze.
00:06:55:Bo Diddle nie zasłużył sobie,| żeby odchodzić w taki sposób. Nie on.
00:06:58:To znaczy, kole miał ledwo 178cm| i potrafił zapakować dwoma rękoma!
00:07:02:- Znowu zaczynam.|- Już dobrze, wszystko w porzšdku.
00:07:06:Możemy cię wynajšć?
00:07:10:Cóż, stary,| to może być nieco skomplikowane.
00:07:15:Jednak z drugiej strony...
00:07:17:Od czego sš najlepsi przyjaciele tajemniczo| zwanionych starych kumpli ze szkoły?
00:07:25:{c:$ff8000}{y:i}PSYCH 4x07|{c:$ffda50}{y:i}"Wyblakłe High-topy" (buty)
00:07:28:
00:07:32:{C:$398dc6}{Y:i}In between the| lines there's a lot of obscurity. {S:15}
00:07:36:{C:$398dc6}{Y:i}I'm not obclinded| to resign to maturity. {S:15}
00:07:39:{C:$398dc6}{Y:i}If it's alright,| then your all wrong {S:15}
00:07:43:{C:$398dc6}{Y:i}then why bounce around| to the same damn song? {S:15}
00:07:48:{C:$398dc6}{Y:i}You rather run when you kick wrong. {S:15}
00:07:54:{C:$398dc6}{Y:i}I know that you know| that I'm not telling the truth {S:15}
00:07:58:{C:$398dc6}{Y:i}I know that you know| that they don't have any proof {S:15}
00:08:01:{C:$398dc6}{Y:i}embrace the deception| and learn how to bend {S:15}
00:08:04:{C:$398dc6}{Y:i}your worst inhibitions| tend to psych you out in the end {S:15}
00:08:17:- Gus.| - Tony.
00:08:19:- G-whiz. (wzbudza podniecenie)|- Joon. - Uroczo!
00:08:23:Skoro już mamy to za sobš,| może owiecimy Gusa.
00:08:26:Dobra.
00:08:27:Wszystko zaczęło się po otrzymaniu tego dziwnego| maila od Diddle'a w dzień, w którym zginšł.
00:08:33:- "Tak trudno jest powiedzieć do widzenia."|- Dołšczony był do niego spory plik.
00:08:37:Nie przypominał żadnego, jakie widziałem.| Jest niele zaszyfrowany. Nie można go otworzyć.
00:08:42:Nie możemy skumać, co ta wiadomoć oznacza,| ale sšdzę, że ma co wspólnego z jego mierciš.
00:08:46:Gus, widniejesz jako adresat.| Dostałe tego maila?
00:08:49:Dostałem i natychmiastowo| przeniosłem go do mietnika.
00:08:54:- To było oziębłe, B.| - Tak jak Beyonce i pierwsze Destiny's Child.
00:08:58:Moje stosunki z Diddle'em były mocne jak skała.| Nigdy nie stracilimy kontaktu.
00:09:01:Ale zawsze wysyłał nam maile| namawiajšce do zejcia się dawnego zespołu,
00:09:04:co wišzałoby się z pojednaniem z tymi| dwoma kiepami, a to nie będzie miało miejsca.
00:09:08:- Nie da rady.| - Nawet jeli Jezus byłby naszym menedżerem.
00:09:12:- Nie mówisz chyba poważnie.|  - Nie, pewnie, że nie. ciemniałem.
00:09:16:wietnie. Więc ustalone. Nie będzie powrotu, |dopóki Jezus nie zgodzi się prowadzić nasz zespół.
00:09:21:Mi tam pasuje.
00:09:28:{Y:i}Jeli Jezus byłby naszym| menedżerem złšczyłby nas w jednoć.
00:09:41:Shawn? piewem nie |pozbędziemy się problemów.
00:09:44:Słuchajcie, chłopaki, cokolwiek się| między wami stało, było to dawno temu.
00:09:48:Z pewnociš jest to dla was wielka strata.| Spójrzcie na jasnš stronę tego.
00:09:52:Macie szanse,| żeby spełnić życzenie Diddle'a.
00:09:54:Tak, ale spójrz na ciemnš stronę tego.| Bycie razem jeszcze bardziej wszystko pogarsza.
00:09:58:Spójrz na ciemnš stronę? Kto tak mówi? Jeste| najbardziej negatywnym kolesiem, jakiego znam.
00:10:02:Dobra, chłopaki...| dawajcie tego maila i zobaczmy co i jak.
00:10:07:Nazwał mnie negatywnym.| Robił tak przez te wszystkie lata.
00:10:10:- Czytałem "Życie wiadome celu"!|- Tak, transformacja równa jest zmianom.
00:10:15:- Jest zaszyfrowany.|- Więc odszyfruj go.
00:10:19:Nie można czego tak| po prostu odszyfrować, Shawn.
00:10:21:Potrzeba klucza,| hasła lub złożonego algorytmu.
00:10:24:Czymkolwiek jest ten plik,| zabezpieczył go na własny sposób.
00:10:27:- Diddle pracował dla Cybervault.|- Wiem.
00:10:29:- Diddle pracował dla Cybervault.|- Zaraz mu...
00:10:32:Firmy wynajmujš ich, żeby zabezpieczyli| dane wysyłane przez sieć.
00:10:34:Więc potrafiš, czy nie potrafiš znieć| blokady rodzicielskiej na moim laptopie?
00:10:38:- To byłem ja. To było dla twojego dobra.| - Zajmujš się ochronš przelewów,
00:10:41:tajemnic handlowych,| cile tajnych dokumentów rzšdowych.
00:10:44:Ci kolesie zajmujš się tam| cile Wielko-Bratowymi sprawami.
00:10:46:Sšdzimy, że Diddle posiadał jakie cile tajne| informacje, na których kto chciał położyć łapska.
00:10:51:Teraz czujesz naszego bluesa.| A ty, Gus?
00:10:53:Stary. On nawet tego nie słucha,...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin