Psych S05E02.txt

(41 KB) Pobierz
00:00:00:{y:i}Hej, Gus.
00:00:03:Co robisz?
00:00:06:Tak się bawię...| snowboard na trawie.
00:00:12:Gus, pokaż, co masz za plecami.
00:00:17:Buty do stepowania?| Żartujesz sobie?
00:00:19:Shawn, lubię stepowanie.| Właciwie, to jestem w tym doć dobry.
00:00:23:Gdy ludzie się mnie czepiajš, wycišgam platformę| do stepowania i pokazuję im, kto jest zły.
00:00:27:Stary, wypadły ci już wszystkie mleczaki, tak?| Powiniene już spoważnieć.
00:00:32:Powiniene spróbować.| To przyjemne.
00:00:41:{c:$398dc6}Czasy dzisiejsze
00:00:55:- Dobra, co my tu mamy?|- Ofiarš jest kobieta.
00:00:58:Wyglšda na to, że utknęła we własnym| pojedzie i utonęła. To musiało być straszne.
00:01:03:O'Hara, może ja powinienem się tym zajšć,| dopóki nie odzyskasz równowagi.
00:01:06:- Nic mi nie jest. Chcę pomóc.|- Dobra. Notuj.
00:01:10:- Duża czarna bez cukru i mietanki.|- Carlton. - Przepraszam, O'Hara.
00:01:14:Przejmuję to ledztwo. Będzie mnóstwo| innych kobiet, które umarły straszliwš mierciš
00:01:19:i będziesz mogła prowadzić ich sprawy,| gdy będziesz gotowa. Sobie też co kup.
00:01:24:Ja kupię następnym razem!| Mam nadzieję, że tego nie zapamięta.
00:01:30:Słuchaj, McNab, nadal zajmuję się kupš spraw,| które wzišłem, gdy O'Hara była na wakacjach.
00:01:34:- Ona była na urlopie "stresowym".|- Jeden pies.
00:01:37:Sęk w tym, że dopóki nie będzie gotowa do służby,| potrzebuję dodatkowych ršk, więc notes w dłoń.
00:01:42:Zrozumiano.
00:01:43:Spencer... morda w kubeł,| dopóki nie ocenię miejsca zbrodni.
00:01:47:Nic nie zamknie mojej mordy,| oprócz kubła.
00:01:53:Chod.
00:01:56:Będziemy musieli zbliżyć się| do tego ciała, żeby dokonać odczytu.
00:01:59:Dlaczego mamy odczytywać rozmokłe zwłoki?| Dlaczego nie możemy przypatrzeć się stšd?
00:02:03:Albo w zamian dotknšć samochodu?
00:02:05:Dlaczego nie odczytamy tamtego ptaszyska?
00:02:07:Dobra, ten pojazd pasuje do opisu tego,| w którym ostatnio była widziana nasza zaginiona.
00:02:12:- Zrozumiano.| - Przestań to powtarzać.
00:02:14:Tak jest.
00:02:18:Ofiara nazywa się...| Desiree Blake.
00:02:24:- Padało wczoraj w nocy, prawda?| - Tak.
00:02:26:Zbyt szybko weszła w zakręt, straciła kontrolę,| spadła z nabrzeża i utonęła w samochodzie.
00:02:31:Zapisz, że umarła wczoraj koło północy.
00:02:41:Nie była sama w samochodzie.| Wchodzimy.
00:02:44:Lassie... obawiam się,| że nie mamy tutaj przypadkowego utonięcia.
00:02:49:- Nasza Desiree Blake została zamordowana.| - Jeste tak łatwy do przewidzenia, Spencer.
00:02:54:Tak przewidywalny, jak to,| że twoja następna randka zakończy się słowami:
00:02:57:"Mam nadzieję,| że nie przytrafi się to nikomu więcej"?
00:03:00:Spencer, przestań marnować mój czas.| Wiesz, jak to działa.
00:03:02:Jeli chcesz brać w tym|udział, to pogadaj z ojcem,
00:03:05:który odmawia ci, odkšd zaczšł| zajmować się konsultantami... dzięki Bogu.
00:03:10:Skłamałbym, gdybym powiedział,| że lubię prosić ojca o przydzielenie do sprawy.
00:03:14:Skłamałbym także, gdybym powiedział,| że Val Kilmer nadal wyglšda jak Val Kilmer.
00:03:17:- Ja nadal mam nadzieję.|- Ja też.
00:03:20:Musimy przekonać Lassiego,| żeby przydzielił nas do sprawy.
00:03:22:Ty musisz to zrobić. Ja nie mam czasu.| Mam lekcje stepowania za pół godziny.
00:03:26:Hej, hej, hej.| Naprawdę bierzesz lekcje stepowania?
00:03:29:Czy my porednio tego nie robilimy?
00:03:31:Stary, robię co dla siebie,| powracam do rzeczy, które kocham.
00:03:33:Przez krótki okres 1993 roku| byłem znany jako DJ Wędliniarz.
00:03:38:Widzisz, żebym odkurzał swoje talerze obrotowe| i grał w "Kobiece Kršgłoci" w ródmieciu?
00:03:43:- "Kobiece Kršgłoci" spaliły się w zeszłym roku.| - Nic dziwnego, że nie odbierali telefonu.
00:03:47:Zobaczymy się po zajęciach.
00:03:50:Guster.| Mogę prosić cię na słówko?
00:03:53:Mam rozumieć,| że bierzesz... lekcje stepowania?
00:03:57:- Tak.|- Czy to z nakazu sšdu?
00:03:59:- Nie. - Czy dzięki temu będziesz szybszy?|- Nie. - Badasz jakš tańczšcš szajkę narkotykowš?
00:04:03:Nie.
00:04:04:Więc dlaczego dorosły| mężczyzna miałby robić co takiego?
00:04:07:Słuchaj, robię to od małego i nie obchodzi mnie,| że ty i Shawn tego nie rozumiecie.
00:04:14:Raz, dwa, trzy, cztery.
00:04:30:Dobra, spróbujmy tego jeszcze raz.| Niektórzy z was stracili synchronizację.
00:04:37:Niekoniecznie, panie Guster.| Widzę każdego w lustrze.
00:04:41:- Przy okazji, niezłe ruchy.|- Dzięki. Stepuję odkšd...
00:04:44:- Raz, dwa, trzy, cztery.| - Przepraszam, przepraszam.
00:04:50:- Czeć.| - Pozwól, że zgadnę.
00:04:52:- Chcesz mnie przenieć do klasy zaawansowanej?| - Nie. W holu czeka na pana współpracownik. - Co?
00:04:58:- Przepraszam za to.| - Nic nie szkodzi.
00:05:00:Shawn...
00:05:01:Lassiter.| Co ty tutaj robisz?
00:05:03:Mylałem, że pracujesz nad sprawš utonięcia.
00:05:06:Muszę czekać, aż małpki z laboratorium| zanalizujš dowody z miejsca zdarzenia.
00:05:11:Więc... wiem, że to troszkę dziwne| i sam nie mogę uwierzyć, że tutaj jestem, ale...
00:05:18:mówišc w skrócie,| od czasu rozwodu mój terapeuta doradził mi,
00:05:23:żebym wyszedł z mojej| bezpiecznej strefy i spróbował nowych rzeczy.
00:05:26:Skoro nie lubię ksišżek, które nie| sš o strategii wojskowej i nie interesuje
00:05:29:mnie platoniczne towarzystwo kobiet,| pomylałem, że wkręcisz mnie na jakie zajęcia.
00:05:33:Skoro ty to robisz,| jak trudne to może być, co?
00:05:35:Zdajesz sobie sprawę, że mnie obrażasz| i prosisz o przysługę w tym samym czasie?
00:05:38:Wyluzuj. Moje ubezpieczenie| pokryło tylko cztery sesje.
00:05:41:Lassiter, w stepowanie na moim poziomie nie można| sobie tak po prostu wskoczyć bez dowiadczenia.
00:05:45:Tak, tak. Każe im podesłać transkrypt| ze szkoły chodzenia i żucia gumy.
00:05:48:Wkręcisz mnie na lekcje, czy nie?| Nie mam zbyt wiele czasu.
00:05:51:- Zobaczę, co da się zrobić.| - Jeste przecudowny.
00:05:55:Raz, dwa.| Raz, dwa, trzy.
00:06:18:- Skurcz! Złapał mnie skurcz!|- W porzšdku, poczekajcie...
00:06:23:Byłe...
00:06:27:Kończymy na dzisiaj.| wietna robota.
00:06:31:Pamiętajcie... trzymajcie to w zanadrzu.| Do zobaczenia następnym razem, dobra?
00:06:36:- Tak, wietnie.| - W porzšdku.
00:06:39:- Wszystko dobrze?| - Tak! To jest... wietne.
00:06:42:- Nic mi nie jest.| - Nie przejmuj się tym.
00:06:44:- Zawsze jest ciężko za pierwszym razem.|- Nie było ciężko. To była strata czasu.
00:06:48:Mam nadzieję,| że mój terapeuta nie każe mi wrócić.
00:06:51:- Chwila... rezygnujesz?| - Nie, nie rezygnuję.
00:06:53:Po prostu decyduję się nie kontynuować.
00:06:55:Lassiter, chcę, żeby wiedział, jakie| to było trudne. Nie chciałem, żeby zrezygnował.
00:06:59:Głównie dlatego, że ludzie noszšcy| broń powinni robić to, co radzi im ich terapeuta.
00:07:03:Dobra, spróbujmy jeszcze raz.| Chod.
00:07:06:- To niedorzeczne, Guster.|- To będzie co prostego.
00:07:09:W porzšdku, spróbujmy "cramp roll".| Gotowy?
00:07:16:- To tyle?|- To tyle.
00:07:19:- Włanie tak.|- Naprawdę? - Tak.
00:07:27:Hej... chyba zaczynam łapać.
00:07:32:- Jednak w tym ciotowatym stepowaniu może co być.| - Nie sšdzę, aby było to właciwe okrelenie.
00:07:37:Wiem, ale alternatywa wydawała się być nieco |obraliwa, więc pomylałem, że to nieco złagodzę.
00:07:42:Muszę ci powiedzieć, że zaczynam| czuć się nieco bardziej zrelaksowany.
00:07:46:W porzšdku, spróbujmy co innego.| Spróbujmy "shuffle". Gotowy?
00:07:54:Włanie tak!
00:08:01:Wiesz, to tak jakby skupianie się na kroku| naprawdę pomagało mi oczycić myli.
00:08:06:Dokładnie.
00:08:07:To najbardziej czysty umysł,| jaki miałem od lat.
00:08:10:Właciwie, to czuję,| jakby stres po prostu się rozpływał.
00:08:13:Dobra, spróbuj teraz tego.| Gotowy?
00:08:22:- Tak.|- Tak... w porzšdku!
00:08:25:- Więc, co cię tak stresuje?|- Praca.
00:08:29:Sšsiad pozywa mnie| za zabicie jego wiewiórek.
00:08:32:Głównie praca.
00:08:34:- Pamiętasz tš dzisiejszš sprawę?|- Tak.
00:08:38:Co w niej nie pasuje. W jej torebce| znalazłem torebkę z nieoznakowanymi tabletkami.
00:08:43:- Kurde!| - Co?
00:08:45:Przez to wygłupianie się z tobš zapomniałem| zadzwonić do laboratorium w sprawie wyników.
00:08:50:Tak, tu Lassiter. |Zanalizowalicie już tę próbkę, którš przyniosłem?
00:08:53:Żartujesz?| Ile to może trwać?
00:08:55:Nie wiem, mylałem, że moglibycie mi powiedzieć,| co to jest, gdzie je kupiła, cokolwiek.
00:09:00:- Te tabletki nie zostały kupione, tylko zrobione.|- Co? - To próbki laboratoryjne.
00:09:03:Skšd to wiesz?
00:09:04:Jestem reprezentantem| farmaceutycznym, pamiętasz?
00:09:07:Od kiedy? Nieważne.| Możesz mi powiedzieć kto je zrobił?
00:09:10:Cóż, jest tylko kilka lokalnych laboratoriów,| które wykorzystujš kształt pentagonalny.
00:09:14:- Naprawdę? - Tak.|- Gus, jeste teraz zajęty?
00:09:19:Gus! Tu jeste.| Wypucili cię z zajęć w samš porę.
00:09:23:KFC rozdaje "Double Downy".| Stary, oni je po prostu rozdajš.
00:09:30:Co ty tutaj robisz?
00:09:31:Po tym jak opucilicie miejsce zbrodni, |odkryłem, że potrzebuję farmaceutycznej ekspertyzy
00:09:37:Gustera przy tej sprawie,| więc przyszedłem tutaj po niego.
00:09:39:Przekonałe Lassiego, żeby nas przyjšł?| Dobra robota, kolego!
00:09:42:- Powiedziałem "ekspertyzy Gustera", a nie twojej.|- My jestemy zestawem, Lassie.
00:09:47:Nie dostaniesz Jake'a "Węża" Robertsa| bez Damiena "Pytona".
00:09:49:- Gus nie pracuje solo. Powiedz mu, Gus.|- Cóż, to nie do końca prawda...
00:09:53:Obraziłe go już samym| sugerowaniem tego. Nie złoć się.
00:09:55:- Nie złoszczę.| - O, nie.
00:09:56:Teraz jest oburzony!| Lepiej się odczep, Jack.
00:09:59:Gus, bez ziania ogniem przez swoje| urocze nozdrza, każ mu się odczepić.
00:10:04:Nie mam na to czasu.
00:10:05:Guster, jeli zdecydujesz się samemu pomóc| przy sprawie, możesz miało jechać ze mnš.
00:10:10:- Dlaczego się...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin