Partnerka Rutkowskiego chciała się zabić!
Luiza Kobyłecka
W poniedziałek 13 lutego Luiza chciała rzucić się z okna na dziewiątym piętrze Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego!
Luiza Kobyłecka, odurzona lekarstwami, usiadła w otwartym na oścież oknie i krzyczała, że chce odebrać sobie życie. Udało się ją ściągnąć dosłownie w ostatniej chwili. Gdyby nie refleks jednej z pracownic uniwersytetu, pewnie już by nie żyła.
Co było przyczyna tego desperackiego kroku? Niestety, nie wiadomo. Lekarze z lubelskiego szpitala nie pozwalają dziennikarzom z nią rozmawiać.
Dramat rozpoczął się w poniedziałek tuż po godzinie dwunastej w nowym budynku Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Narzeczona detektywa usiadła na parapecie otwartego okna.
Partnerka Krzysztofa Rutkowskiego pojawiła się na uczelni, żeby ustalić zasady obrony doktoratu z filozofii. Jednak zamiast zajmować się planowaniem kariery naukowej, zdecydowała się na podjęcie dramatycznego kroku.
Krzyczała, że "ma przesrane życie i chce się zabić". Miała błędny wzrok. Wyglądało na to, że nie żartuje – powiedział Faktowi świadek zdarzenia.
Na szczęście do akcji wkroczyli pracownicy uniwersytetu. Udało się im ściągnąć kobietę z parapetu. Po chwili na miejscu pojawiła się straż pożarna, policja i pogotowie. Ratownicy przejęli wyrywającą się Luizę z rąk ochroniarzy
Kobyłecką zawieziono na sygnale do szpitala na oddział toksykologii. Tuż przed próbą samobójczą Luiza zażyła dużą dawkę leków.
Kobieta jest w nie najlepszym stanie. Nie zgadzamy się, by rozmawiały z nią osoby postronne, bo to mogłoby zaszkodzić jej zdrowiu – powiedziała dr nauk medycznych Hanna Lewandowska-Stanek.
Studenci Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego spekulowali, że targnięcie się na życie mogło być spowodowane niezaliczonym egzaminem. Jednak tej wersji zaprzecza rzecznik placówki, Radosław Hałas.
Rutkowski pytany przez dziennikarzy o ten desperacki krok Luizy mówi: Jak usłyszałem o tym, co się stało, kompletnie się załamałem. Na szczęście nie doszło do najgorszego. Luiza miała tylko pojechać na KUL ustalić terminy egzaminów i wracać. . Co mogło być tego przyczyną? Wiadomo, że jego narzeczona bardzo ciężko przeżywa sprawę śmierci małej Madzi z Sosnowca, którą detektyw rozwikłał. Jednak on twierdzi, że to nie wszystko: Podejrzewam, że tempo życia i stres związany z ostatnimi wydarzenia mogły spowodować, że się załamała. Sprawa z Madzią, jej ostatnia akcja w Syrii sprzed kilku dni, gdzie sama odbiła dwójkę dzieci, ataki policyjne i medialne na mnie i to, że mało co na jej oczach nie zginąłem pod kołami samochodu - twierdzi Krzysztof Rutkowski.
Krzysztof Rutkowski
W tygodniku Twoje Imperium Rutkowski chwalił Luizę wymieniając jej osiągnięcia: Samodzielnie przeprowadziła dwie spektakularne akcje poza granicami naszego kraju: uwolniła polska rodzinę więzioną w Syrii, przedzierając się potem przez granicę do Turcji oraz odnalazła w Bułgarii zaginionego przed pięcioma miesiącami mężczyznę. Luiza spodziewa się dziecka Rutkowskiego, kilka dni przed jej próbą samobójczą detektyw zapewniał, że jego narzeczona czuje się dobrze i jest pod stałą opieką lekarzy.
To wyjątkowo wrażliwa osoba, z którą łączy mnie prawdziwa miłość - powiedział detektyw.
Nie wiadomo ile potrwa pobyt Luizy Kobyłeckiej w szpitalu. Kobietę przeniesiono z oddziału toksykologii na neuropsychiatryczny.
//////
joachim2