Muzykoterapia - Terapia słuchowa Tomatisa.doc

(113 KB) Pobierz

Słuchanie to życie

 

Terapia słuchowa prof. Tomatisa to jedna z najbardziej zaawansowanych metod wyzwalania naszego potencjału a także diagnozowania problemów psychiki i ciała.

Profesor Alfred Tomatis – lekarz, psycholog i nauczyciel – przez ponad 50 lat badał funkcje i role jakie ucho odgrywa w naszym rozwoju fizycznym i emocjonalnym. Odkrycie tzw. Efektu Tomatisa – tj. zasady , że możemy powiedzieć tylko to co może usłyszeć ucho – zostało ogłoszone przez Francuską Akademię Nauk Ścisłych i Medycyny w 1957 roku i stało się podwaliną nowej interdyscyplinarnej nauki : audio – psycho-fonologii.

 

Profesor Tomatis wraz z wynalezieniem tzw. "elektronicznego ucha", stworzył również podstawy nowej terapii, która jest wykorzystywana w ponad 200 ośrodkach na całym świecie. Pokazując wpływ jaki ma słuchanie zarówno na nas samych, jak i na innych, profesor Tomatis pomaga nam zrozumieć jak silnie i znacząco na nasze życie może wpłynąć poprawa naszych umiejętności słuchania.

 

Ucho to coś więcej niż tylko narząd słuchu.

 

FUNKCJE UCHA

Jedną z pierwszorzędnych i podstawowych funkcji jest

 

1.       Dostarczanie energii do mózgu w celu konwersji dźwięków oraz przetwarzania wibracji i ruchów ciała w impulsy elektryczne. Ucho jest odpowiedzialne za dostarczenie ponad 80% wszystkich impulsów jakie docierają do mózgu za pośrednictwem zmysłów.

2.      Drugą podstawową funkcją ucha jest odczuwanie przestrzeni oraz kontrola ruchów i położenia ciała 

3.      Słuchanie to dopiero trzecia w kolejności funkcji ucha, które rozwija się stosunkowo późno w życiu płodowym człowieka, a jej brak nie umożliwia przystosowania się do życia.

 

Wszystkie wyżej wymienione funkcje są monitorowane poprzez system komórek w uchu wewnętrznym. Ucho wewnętrzne składa się z kanału i ciała ślimkowatego. Organy te są wyspecjalizowane w informowaniu organizmu o środowisku zewnętrznym, orientowaniu organizmu w przestrzeni w celu adaptacji i interakcji ze środowiskiem. Ciała włoskowate w kanale służą do "słuchania", tj. są receptorami ruchów ciała – ruch każdego mięśnia funkcjonującego w organizmie znajduje się pod kontrolą tych komórek. Ten niezwykle wrażliwy system pozwala na utrzymanie równowagi, właściwej postawy ciała oraz odpowiada za harmonię naszych ruchów.

Komórki ciała ślimakowatego odpowiadają za percepcję i analizę dźwięków. W szczególności wyczulone są one na dźwięki o wysokiej częstotliwości . Warto tutaj podkreślić fakt, że za rozwój mózgu odpowiada nieskończona liczba bodźców docierających ze wszystkich zmysłów,

a z nich ponad 80% to bodźce słuchowe. W tym kontekście wczesny rozwój ucha ma niezwykłe znaczenie. Już w pierwszych tygodniach życia płodowego rozwija się orientacja w przestrzeni. Całkowity rozwój ucha dokonuje się już po 4 ½ miesiącach ciąży, podczas gdy pełny rozwój mózgu dokonuje się dopiero po 42 tygodniach.

 

Profesor Tomatis postrzega ucho jako główny narząd odpowiedzialny za nasze zmysły i postawę ciała, a jego główną funkcję widzi w "nastrojeniu" organizmu na słuchanie. Takie dostrojenie wyzwala w organizmie maksymalne nastawienie na percepcję, a cały organizm może wówczas harmonijnie dostosować się do środowiska zewnętrznego.

Innymi słowy, tylko kiedy nasz organizm jest w "pozycji słuchającej", może być w pełnej harmonii ze środowiskiem a poprzez to jest w stanie myśleć, uczyć się, przetwarzać dane. Kiedy nasze zmysły nie współgrają ze sobą, nasza percepcja samych siebie i świata na zewnątrz jest niespójna. Widać to dobrze na przykładzie osób cierpiących na dysleksję: problemy z przetwarzaniem danych sensorycznych nie tylko wpływają ujemnie na ich proces uczenia się, ale również na ich proces koordynacji ruchów i komunikowanie się z otoczeniem.

Wiadomo również o bardzo istotnym wpływie rozwoju sensomotorycznego na rozwój emocjonalny i umysłowy dziecka.

Profesorowi Tomatisowi udało się zastosować "metodę treningu słuchowego" w celu pobudzenia ogólnego rozwoju psychicznego, a także jako terapię w takich zaburzeniach jak dysleksja, jąkanie się, autyzm, depresja a także w przypadku kłopotów ze stresem, problemów szkolnych, epilepsji, wylewów.

 

ZNACZENIE SŁUCHANIA DLA PRAWIDŁOWEGO ROZWOJU ORGANIZMU

 

W jaki sposób dokonuje się u dziecka budowanie własnego "ja"? Zobaczyliśmy już jak nasze zmysły w interakcji ze światem fizycznym dają nam poczucie własnego ciała. Naturalne jest to, że początkowo największy wpływ na budowanie "ja" dziecka mają rodzice.

Profesor Tomatis twierdzi wręcz, że dzieje się to już od momentu poczęcia. Badania medyczne potwierdziły fakt, że nienarodzone dziecko słyszy głos matki już w czwartym miesiącu ciąży. Profesor Tomatis występował z takim twierdzeniem już od ponad 50 lat, podkreślając żywotną rolę głosu matki w rozwoju fizjologicznym i psychologicznym dziecka. Głos matki, przenoszony głównie poprzez system kostny, jest bogaty w dźwięki o wysokiej częstotliwości, co stanowi podstawowe źródło bodźców koniecznych dla rozwoju systemu nerwowego. Na poziomie emocjonalnym zaś głos matki dostarcza dziecku poczucie bezpieczeństwa.

Po narodzinach dziecko natychmiast rozpoznaje głos matki, chociaż słuchanie staje się trudniejsze gdyż ze słuchania w środowisku wodnym musi się ono przestawić na słuchanie w środowisku gazowym. Zmiana środowiska przewodzenia dźwięków zmusza dziecko do skorzystania po raz pierwszy z ucha środkowego. Rozwój i kształcenie się słuchu – tak aby był on w stanie otworzyć się na wszystkie 11 oktaw głosu ludzkiego – zajmie dziecku około 10 lat. Rozwój tej umiejętności zależy w dużej mierze od chęci słuchania i może być poważnie zakłócony w przypadku pojawienia się problemów komunikacyjnych z rodzicami.

Prof. Tomatis uważał, że podczas gdy związek matki z dzieckiem jest bardziej poczuciem jedności, to poszukiwanie głosu ojca wyzwala w dziecku potrzebę kontaktów społecznych. Głos matki zapewnia dziecku miłość, życie, poczucie bezpieczeństwa, podczas gdy głos ojca zapewnia chęć odgrywania aktywnej roli w środowisku społecznym.

 

Łącznik np. o elektronicznym uchu

"Elektroniczne ucho" prof. Tomatisa pokazuje, jak zakłócona komunikacja z rodzicami wpływa na zaburzenia funkcji słuchania. Na przykład w przypadku napięć pomiędzy matką i dzieckiem, dziecko może "zablokować" ucho na wysokie częstotliwości, które kojarzone są z głosem matki, blokując się tym samym na jej emocjonalność.

W przypadku konfliktu z ojcem, blokadzie ulegają dźwięki o średniej częstotliwości.

Wykresy testu słuchowego jednoznacznie wskazują czy złość jest powstrzymywana.

Takie zaburzenia mogą być powodem problemów w innych obszarach np. problemy z koncentracją, pamięcią, ortografią, poczuciem bezpieczeństwa. Zaburzenia w wykresie dźwięków o niższej częstotliwości wskazują na brak "umocowania" na poziomie fizyczności. Test słuchu wskaże również na zaburzenia emocjonalne.

Poszczególne zakresy częstotliwości odnoszą się do odpowiednich części układu kostnego lub określonych organów ciała. Postawa naszego ciała wiele mówi, o naszym słuchaniu.

Idealna - z punktu widzenia słuchania - postawa ciała, tj. przy wyprostowanym kręgosłupie jest bardzo często zdeformowana. Im bardziej musieliśmy w dzieciństwie "zamykać nasze słuchanie" tak aby się chronić, tym bardziej odcinaliśmy się od świata aż do ryzyka całkowitej koncentracji na sobie.

Dojrzałe słuchanie, które różni się od dobrego słuchu, jest warunkiem skutecznej komunikacji z innymi oraz z samym sobą.

Dojrzałe słuchanie oznacza obiektywną percepcję rzeczywistości. Pytanie jakie można sobie tutaj postawić mogłoby brzmieć następująco: "Czy faktycznie słuchamy innych, czy też może nasze słuchanie jest zniekształcone poprzez bagaż własnych doświadczeń emocjonalnych. I jak można temu zaradzić?".

 

Nabranie dystansu wobec naszych własnych stanów emocjonalnych może okazać się niezwykle trudne do uzyskania. W takich momentach z pomocą przychodzi odpowiednia terapia, uświadamiając nam nieuświadomione do tej pory traumatyczne przeżycia. Niezwykle ważną rolę odgrywają tutaj terapie wspierające, jednocześnie olbrzymie znaczenie ma również terapia głosu, postawy ciała, która odblokuje "zmagazynowane" napięcia. W tym celu została stworzona terapia słuchowa (trening uwagi słuchowej).

Podczas słuchania muzyki przetwarzanej przez elektroniczne ucho, zmusza się niejako ucho pacjenta do odpowiedniej reakcji. Taka stymulacja wpływa korygująco na zaburzenia słuchania oraz zmusza ucho do prawidłowego funkcjonowania, tak aby mogło przekazywać bodźce do mózgu i w ten sposób stymulować procesy umysłowe. Równocześnie praca ośrodków systemu nerwowego odpowiedzialnych za sprawne funkcjonowanie całego organizmu ulega harmonizacji. Na poziomie emocjonalnym terapia zmniejsza poczucie stresu i napięcia. Dojrzałe słuchanie pozwala też rozwijać wyższy poziom świadomości.

 

 

I Ty możesz zostać poliglotą!

 

Czy uwierzycie, że wszyscy urodziliśmy się poliglotami? Tak przynajmniej wynika z badań przeprowadzonych w ośrodkach audio-psycho-fonologii na całym świecie. Trudno doprawdy w to uwierzyć, gdy przypomnimy sobie bezpłodne godziny spędzone w szkole na lekcjach angielskiego, niemieckiego, francuskiego. „Jestem chyba kompletnie niezdolny/niezdolna” to jedyny wniosek jaki, przyznacie sami przychodził wam do głowy. Tyle się przecież zwykło mówić o predyspozycjach lingwistycznych lub ich braku. Tymczasem......to nieprawda!

Ci, którzy mają problemy z opanowaniem języków obcych nie są niezdolni, oni po prostu źle słuchają, a właściwie to słuchają, ale tak naprawdę nie słyszą. Tak jak można patrzeć i nie widzieć, tak samo można słuchać mając „zamknięte” ucho. Nie tędy droga. We „wsłuchiwaniu się” ukryta jest cała tajemnica bycia poliglotą, a tego podobno może nauczyć się każdy.

Jeśli zwiększy się automatycznie nasza zdolność mówienia tym językiem.

 

Zauważyliście na pewno, że język angielski w ustach Hiszpana czy Francuza wcale nie brzmi „angielsko”, ale czy podejrzewaliście, że za wszystko odpowiedzialne są nie pokrywające się częstotliwości tych języków (w angielskim występuje wiele wysokich dźwięków, w przedziale od 2000-12000 Hz, francuski, dla porównania operuje głównie w paśmie 1000-2000 Hz).

Nasze uszy są najlepiej dostrojone do częstotliwości języka ojczystego, który opanowaliśmy w dzieciństwie i którym posługujemy się na co dzień.

 

Nie słysząc obcych dźwięków, nie możemy ich poprawnie wymawiać. Co gorsze, nie możemy ich łatwo zapamiętywać. Badania prowadzone na ten temat potwierdzają słuszność teorii, że aby dobrze słyszeć, ucho musi umieć poprawnie analizować zatem trzeba je otworzyć na częstotliwości, których dotąd nie odbierało.

 

Zdaniem francuskiego naukowca (neurolog, otolaryngolog i foniatra) prof. Alfreda Tomatisa, aktywnego słuchania może nauczyć się każdy. Na podstawie swoich prac, prowadzonych od ponad 45 lat, opracował on wszechstronną metodę treningu ucha, która polega na słuchaniu dźwięków poprzez urządzenie zwane „elektronicznym uchem”. Jest to idealny model ludzkiego ucha, które ćwiczy naturalne ucho tak, aby mogło ono pracować bez zakłóceń. Ucho zostaje zaprogramowane niejako na melodię języka, którego chcemy się nauczyć, z uwzględnieniem także różnic długości sylab w każdym języku, które trzeba wymawiać w określonych ramach czasowych. Ciekawe, że wymówienie amerykańskiej sylaby średnio zabiera 75 milisekund, znacznie dłużej niż wymówienie sylaby francuskiej – tylko 50 milisekund. Czyli, Amerykanin uczący się francuskiego, musi opanować wymawianie sylaby znacznie szybciej niż jest do tego przyzwyczajony. Jak twierdzi prof. Tomatis: „Oznacza to, że uszy muszą szybciej reagować, co można osiągnąć poprzez ich wyćwiczenie.

 

Trening rozpoczęty jeszcze przed rozpoczęciem nauki języka obcego, w znaczący sposób skraca czas przeznaczony na naukę tego języka. Gdy uszy zostaną wyćwiczone, będziesz mógł słyszeć ten język w sposób poprawny, zatem będziesz w stanie szybko zapamiętywać słowa i dobrze je wymawiać.

Efekty metody prof. Tomatisa, zwanej w Polsce metodą SAPL (stymulacji audio-psycho-lingwistycznej) potwierdzają nasze wrodzone umiejętności do tego by być poliglotami.

Wystarczy jedynie pobudzić własne ucho do aktywnego słuchania, aby znacznie przyśpieszyć proces przyswajania języków obcych, zdobyć lepszy akcent i poprawić wymowę!

 

Poniżej zamieszczamy schematyczny wykres częstotliwości, w których operują poszczególne języki:

 

 

Hz         125   250   500   1000   1500   2000   3000   4000   8000   12000

 

Niemiecki

 

             

               -----------------------------------------------

 

Angielski

 

 

                                                                 ----------------------------------

 

Francuski

 

 

              ----------                  -------------------

 

Rosyjski

 

 

               ---------------------------------------------------------------------

 

Hiszpański

 

 

               --------------

 

 

Włoski

 

 

                                                                  --------------------

 

 

Języki słowiańskie

 

                          ----------------                         -------------------

 

 

 

Zatem trudności może sprawiać mówienie w każdym z tych języków, których zakres częstotliwości nie będzie się pokrywał z zakresem naszego ojczystego języka.

 

 

 

 

Terapia słuchowa

 

Nicholas Regush

 

W grudniowy poranek codzienny gwar centrum Toronto wydaje się szczególnie dokuczliwy. Rześkie powietrze bez zakłóceń przewodzi piski hamulców, warkot samochodów, odległe wrzaski, a nawet odgłosy zmieniających się świateł. W taki dzień zdajemy sobie sprawę z tego jak bardzo przywykliśmy do hałasu wokół nas. Pośród tego harmidru w kolorowym , cichym trzypiętrowym budynku w stylu wiktoriańskim dzieci i dorośli starają się przystosować swoje ciała na odbiór świata. Dziecinne jaskrawe obrazki i młodzieńczy chichot dochodzący z rozmaitych pomieszczeń nie przygotowują odwiedzającego na to, co tak naprawdę się tam dzieje. To właśnie tutaj poddawane jest takiemu modelowaniu aby mogło się stać potężnym narzędziem transformacji.

W jednym z pokoi sześciolatek o niechlubnej reputacji szkolnego rozrabiaki podskakuje na małej trampolinie mając na uszach słuchawki, które wydają się połykać jego głowę. Piętro wyżej, inny chłopiec, który miał problemy z nawiązaniem kontaktu z rodzicami, w bardzo podobnych słuchawkach leży spokojnie na podłodze słuchając muzyki Mozarta.

W kolejnym, „dorosłym pokoju”, śpiewaczka operowa czyta do mikrofonu libretto – głośno i z wigorem. W słuchawkach słyszy swój własny głos. Jeszcze w innym pomieszczeniu matka nagrywa bajkę, która po odpowiednim elektronicznym przefiltrowaniu będzie odsłuchana przez jej córkę z poważnymi wadami wymowy. I tak w ciągu całego dnia wiele innych osób przewinie się przez Centrum Słuchu aby odbyć swoją własną podróż - ćwiczenie wymowy i stymulację dźwiękową. A wszystko to zostało zaprojektowane tak aby pobudzić ucho, ciało a nawet na nowo rozbudzić chęć życia.

 

Centrum Słuchu w Toronto jest jednym z największych i najbardziej prestiżowym centrum z ponad 200 takich ośrodków rozsianych po całym świecie, których działanie oparte jest na tzw. Metodzie Tomatisa – nowym, nie stereotypowym spojrzeniu na funkcjonowanie ucha. Pomysł powstał na początku lat 50-tych, kiedy francuski specjalista chorób uszu, gardła i nosa Alfred Tomatis, opisał wyjątkową aktywność i znaczenie roli ucha jako funkcję wspomagającą funkcjonowanie mózgu.

Odchodząc od tradycyjnego rozumienia neurofizjologii ucha, Tomatis rozróżnił przede wszystkim dwa procesy: słuchanie i słyszenie. Słyszeć, twierdził, to nic ponad percepcję dźwięków. Aby słuchać należy te [usłyszane] dźwięki odpowiednio nastroić. Słuchanie to wieloaspektowy proces, który kształtuje nasze relacje ze światem wokół nas. I podczas gdy wiele osób dobrze słyszy to mimo to mogą mieć problemy ze słuchaniem – wynikające z całej gamy stresów.

 

Tomatis był przekonany, że problemy ze słuchaniem, w szczególności wśród dzieci, prowadzą do zaburzeń mowy, kłopotów szkolnych, zaburzeń uwagi i koncentracji, depresji a nawet zaburzeń emocjonalnych i społecznych takich jak np. autyzm. Takie stwierdzenie było na owe czasy dużą nowością, biorąc zwłaszcza pod uwagę fakt, że tradycyjna medycyna postrzegała ucho jedynie jako narzędzie odbierające dźwięki z zewnątrz i przekazujące je do mózgu. W takim ujęciu, to dopiero na poziomie mózgu obywała się właściwa percepcja dźwięków.

W połowie lat 50-tych Tomatis opracował metodę terapii problemów wynikających z zaburzeń procesu słuchania. Polegała ona głównie na poprawie jakości percepcji dźwięków poprzez wykorzystanie elektronicznego urządzenia zwanego elektronicznym uchem. Urządzenie to emituje dźwięki o różnej częstotliwości przez co stymuluje i ucho aby mogło odbierać dźwięki w sposób bardziej efektywny. Tomatis twierdził, że jego metoda nie tylko usprawnia umiejętności językowe czy organizacyjne, ale pomaga również w dodatnim ładowaniu umysł ucho wewnętrzne jest bardzo ściśle powiązane ze zmysłami ruchu i równowagi , to metoda opracowanej przez niego terapii pomagała również w leczeniu zaburzeń koordynacji ruchu i złej postawy.

Metoda Tomatisa wydaje się więc być panaceum na prawie wszystkie dolegliwości – od poważnych zaburzeń mowy aż do chęci lepszego przystosowania do świata.

Uczniowie i naśladowcy Tomatisa bardzo często opowiadają o tym, jak Tomatisowi udało się przywrócić do życia grupę zakonników benedyktyńskich, którzy stracili ducha. W połowie lat 60-tych, grupa zakonników z klasztoru Benedyktynów na południu Francji skarżyła się na ogromne zmęczenie graniczące wręcz z depresją. Wiele zaleceń takich jak zmiana diety, zażywanie witamin, czy innych medykamentów nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Nawet wysypianie się do syta przez zakonników nie odniosło skutku.

Zakonnicy zwrócili się więc z prośbą do Tomatisa, który właśnie przebywał w klasztorze z wizytą, aby pomógł im przy wykorzystaniu własnej metody. Nie zajęło mu wiele czasu aby ustalić, że problemy zaczęły się wkrótce po tym jak w 1960 roku Watykan zabronił używania podczas nabożeństw łaciny i wycofał z praktyk kościelnych chorały gregoriańskie.

Już wcześniej, zanim ten zakaz zaczął obowiązywać, zakonnicy prowadzili bardzo spokojny i cichy tryb życia – wprowadzenie zakazu jeszcze bardziej odcięło ich od świata dźwięków a poprzez to ich umysły były w coraz mniejszym stopniu pobudzane. Tak więc Tomatis na nowo wprowadził do praktyk śpiewanie chorałów. Wkrótce okazało się że wielu zakonników szybko powraca do zdrowia – fizycznego i psychicznego.

To właśnie ta historia zaintrygowała mnie na tyle aby zainteresować się Tomatisem. Jako młody wtedy dziennikarz gorączkowo poszukiwałem nowych pomysłów na artykuł. Udało mi się wtedy umówić z Tomatisem na wywiad. Właśnie otwierał nowe centrum w Toronto, co było zresztą częścią jego planu powołania do życia wielu takich ośrodków w Ameryce Północnej. Na początku naszego spotkania nic nie wskazywało na wybitną osobowość. Z ogoloną głową, lekkim uśmiechem na twarzy siedział sztywno na krześle – wyglądał bardziej na zakonnika niż lekarza. Dopiero kiedy zaczął opowiadać o zdarzeniach, które ostatecznie doprowadziły go radykalnych zmian w sposobie rozumienia zasad funkcjonowania ucha, w uświadomieniu sobie że ucho jest centrum ludzkiego funkcjonowania jego twarz się rozpogodziła.

Jego podróż do odkrycia tych rewelacji rozpoczęła się w trakcie jego lekarskiej praktyki ze śpiewakami operowymi, którzy szukali pomocy w przezwyciężeniu problemów wokalnych. Aby im pomóc Tomatis najpierw starał się ustalić przyczyny tych problemów. Wykorzystał przy tym swoje własne badania, które wcześniej – w latach 40tych- wykonywał na zlecenie rządu francuskiego, a dotyczące tego jak hałas wpływa na słyszenie. Zaobserwował następującą zależność – robotnicy fabryk, u których stwierdzono ubytki słuchu cierpieli równocześnie na zaburzenia mowy. Czy więc był jakiś związek pomiędzy słyszeniem i wokalizacją? Podobne tendencje zauważył u śpiewaków – wręczał im audiogramy aby zbadać zdolność percepcji dźwięków, i okazywało się, że mają oni również kłopoty ze słuchaniem.

Obserwacje te doprowadziły w końcu Tomatisa do przekonania, że problemy wokalne śpiewaków wynikały z ... ich własnego głosu i hałasu z tym związanego. W końcu sama Maria Callas (będąca zresztą pacjentką Tomatisa) potrafiła wyprodukować dźwięki o wartości 130 decybeli – wartość porównywalna z hałasem silnika samolotu odrzutowego.

Dalsze badania Tomatisa polegały na zablokowaniu prawego ucha podczas wykonywania przez nich utworu – zauważył że zaczynał się im łamać głos. Był to jeszcze jeden dowód na to, że głos i słuch są ze sobą nierozerwalnie powiązane. Stąd wywozi się słynna zasada Tomatisa, znana również pod nazwą „efektu Tomatisa” : „ Jeśli nie jesteś w stanie usłyszeć dźwięku, to nie będziesz w stanie tego dźwięku wyprodukować – mówiąc lub śpiewając”.

W swojej dalszej pracy ze śpiewakami, Tomatis sprecyzował specyficzny sposób słuchania przez muzyków – to samo zresztą ustalił dla określonych języków etnicznych, stwierdzając, że każdy język ma swoją określoną „akustyczną geografię”. Na przykład brytyjski angielski jest znacznie bogatszy w dźwięki o wysokiej częstotliwości niż francuski, podczas gdy francuski (w porównaniu z angielskim) posiada więcej dźwięków o średnich częstotliwościach. Stąd ucho angielskie jest w zdecydowanie odmienny sposób nastawione od francuskiego.

„Ale, czy przetwarzanie danych dźwiękowych nie jest właśnie zadaniem mózgu?”, spytałem.

Z lekkim zniecierpliwieniem Tomatis zaczął mówić o niewielkich mięśniach połączonych kosteczkami – strzemiączkiem i młoteczkiem- które umiejscowione są w uchu środkowym. Mięśnie te zazwyczaj są postrzegane jako system obronny ucha przed zbyt głośnymi dźwiękami poprzez zmniejszanie wibracji bębenka., odpowiedział. Ale, mięśnie te są również w stanie skoncentrować ucho wybiórczo na określone dźwięki. Ucho angielskie, na przykład może zostać wyszkolone tak, aby odbierało zakresy dźwięków charakterystyczne dla innych języków. Tak się bowiem składa, że nerwy kontrolujące funkcjonowanie strzemiączka i młoteczka są również odpowiedzialne za mowę, co z kolei pozwala wyjaśnić dlaczego nastrojenie ucha na odpowiednie dźwięki pozwala na lepszą wokalizację. Zagłębiając się jeszcze bardziej w fizjologię ucha, Tomatisa zainteresowało zjawisko tzw. ucha dominującego. Ludzie są albo „prawo” – albo – „lewo-uszni”, tzn. dominacja jednego ucha wskazuje, którym (lewym czy prawym) chętniej słuchamy. Przekonaniem Tomatisa jest to , że dominujące ucho prawe jest bardziej efektywnym narzędziem przystosowawczym do świata zewnętrznego. Prawe ucho – twierdzi Tomatis – ma znacznie więcej powiązań z lewą półkulą mózgową, która jest podstawowym centrum kontroli mowy i słuchania. Słuchanie dominującym uchem lewym- według Tomatisa- opóźnia proces przetwarzania percypowanych dźwięków a także obniża jakość percypowanych dźwięków. Ponieważ większość zakończeń nerwowych łączy się z przeciwną stroną ciała, stąd dźwięki muszą najpierw zostać przetransmitowane z lewego ucha do prawej półkuli, a dopiero potem do lewej. Taka obserwacja upoważniła Tomatisa do dalszych wniosków, tj. ogłoszenia zależności że opóźnienie w przetwarzaniu dźwięków może niekorzystnie wpływać na ich produkcję (artykulację), prowadząc do niewyraźnej wymowy, lub nawet jąkania się.

 

Tomatis studiował również strukturę ucha wewnętrznego, szczególnie trąbki, tradycyjnie utożsamianej z procesem percepcji dźwięków, oraz przewodu słuchowego, który odpowiada za percypowanie trójwymiarowości, np. położenia ciał w przestrzeni, ruchu, równowagi. Dla Tomatisa funkcje trąbki i przewodu słuchowego są jednością, ich funkcjonowanie jest ze sobą ściśle połączone w sposób anatomiczny. Oba te narządy wspólnie analizują ruch, przyczyniają się do naszej świadomości samych siebie w przestrzeni, i włączają się we wszystkie formy informacji sensorycznych. W pewnym sensie takie wzajemne powiązanie umożliwia całemu ciału zaangażowanie w percepcję dźwięków.

W tym punkcie Tomatis o mało co nie był gotów do konkluzji, że słabe umiejętności słuchania mogą mieć wpływ na funkcjonowanie całego organizmu, to znaczy że czynności ludzkie takie jak mowa, koordynacja senso-motoryczna i wyobrażenie własnego ciała mogą ulec zaburzeniu gdy zaburzeniu ulega proces słuchania. Pod koniec naszego spotkania uświadomiłem sobie nagle, że to właśnie może być przypadek zakonników, którym pomógł Tomatis. Nie było tylko wysłanie energii do ich umysłów poprzez stymulację dźwiękami. Zaprojektowana przez Tomatisa terapia miała na względzie cały organizm. Tak oto Tomatis stał się pionierem tej dziedziny a równocześnie zapoczątkował zainteresowanie tym, co to tak naprawdę znaczy żyć pełnią życia.

 

Dzisiaj, w wieku 77 lat Tomatis rzadko opuszcza swój paryski dom, ale jego teorie dotyczące dominacji ucha i fizjologicznego rozdziału pomiędzy słyszeniem i słuchaniem padły na podatny grunt. W internecie istnieje strona poświęcona jego pracy, jego zwolennicy nie ustają w propagow...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin