Skrypt.doc

(97 KB) Pobierz
Biblijna koncepcja człowieka

Biblijna koncepcja człowieka

 

Pismo pojmuje człowieka jako jedność, byt jeden podejmujący integralne decyzje składa się z ciała (basar), duszy (nefesz) i ducha ożywiającego elementy boskie w człowieku (ruach).

Dusza odpowiedzialna za życie intelektualne – wolitywne; intelekt – wola; duch odebrany przez Jahwe powodował zejście człowieka do Szeolu (idea zmartwychwstania pojawia się w ks. Machabejskiej II wiek p. Chr).

Czytając Pismo Święte stwierdzamy, że człowiek jest Bożym stworzeniem przejmującym Boże działanie, powołany do współpracy z Bogiem, jest Jego partnerem, mężczyzna i kobieta posiadają tę samą naturę, ten sam rdzeń, tożsamość, człowiek powstał z prochu i tchnienia, elementy boskie i materia, mają ludzie się wzajemnie uzupełniać tak jak stworzenie Ewy z żebra Adama.

 

Platońska koncepcja człowieka

 

Państwem rządzić będą mędrcy albo wszyscy staną się mędrcami; mędrcy mają duszę rozumną, żołnierze - waleczną, chłopi i rzemieślnicy - duszę wegetatywną. Ludzie mający dany rodzaj duszy powinni spełniać odpowiednią dla siebie funkcję. Dusza jest zamknięta w ciele – więzieniu, z którego musi się wyzwolić przez kontemplację dobra, piękna i prawdy. Człowiek będzie się wyzwalał posiadając pewne sprawności, cnoty – sprawiedliwość, męstwo

 

Arystotelesowska koncepcja człowieka

 

Arystoteles – dusza jest jedna pełniąca trzy funkcje: rozumną, waleczną i wegetatywną. Dusza pełniąca mniej funkcji zawiera się w duszy spełniającej więcej funkcji. Dusza jest formą substancjalna ciała ( dusza sobie organizuje ciało - Tomasz- nie jest ona organizowana przez ciało).

Intelekt jest czynny i bierny.

Szczęście – najdoskonalszy akt wobec najdoskonalszego przedmiotu za pomocą najdoskonalszej władzy (akt czysty - absolut; władza - intelekt). Aby osiągnąć szczęście należy się wewnętrznie udoskonalić i kontemplować akt czysty. Przejście z możności do aktu uzależnione było od wysiłku człowieka (w zdobywaniu cnót) oraz od warunków zewnętrznych; zaś ci chorzy, wcześnie zmarli nie mieli szczęścia przejścia z możności do aktu.

Etyka Arystotelesa szukała łatwiejszego dojścia do szczęścia, mówiąc o cnotach myślał o sprawnościach, wprowadził pewną równość w ramach sprawiedliwości, sformalizował i zmatematyzował rozważania dotyczące sprawidliwości.

 

Ojcowie Kościoła

 

Mieli do rozwiązania problem: jak wytłumaczyć pochodzenie duszy i indywidualność człowieka. Jeżeli za każdym razem Bóg stwarza indywidualną duszę każdemu, to jak jest z przekazaniem grzechu pierworodnego, czy dusze są dziedziczone po rodzicach? Jak to się dzieje, ze człowiek poznaje i w jaki sposób mógłby się zbawić?

U Pawła Apostoła:  Jezus Chrystus nowy Adam rozpoczyna inna erę, zaczynamy czas liczyć w innym kierunku, do Jego narodzin był zaś stracony, po jego narodzeniu mamy czas jakby martwy, w którym człowiek w pełni nie wykorzystuje odziedziczonych po Chrystusie wartości, w momencie powtórnego przyjścia Chrystusa rozpocznie się czas zbawienia.

U św. Augustyna: w centrum pojawia się Adam (rozumiany jako człowiek) zwrócony do świata (w czasie wolności), zwrócony do Boga (w czasie łaski). Dusza też jest w centrum. Adam = dusza, rozpatruje on człowieka w odniesieniu do Trójcy Świętej w relacji z Nią:

 

 

 

              Odniesienie do Boga                       





                                                                       Bóg



                                                    Ojciec          Syn          Duch

            istotą jest                        wieczność   prawda     miłość

            dusza                              jest             poznaje     miłuje

            człowiek łaski                 pokorny      mądry      kochający

 

Dusza



człowiek grzechu           pyszny        głupi         pożądliwy



właściwości świata         śmierć        rozpacz     cierpienie



                                                         Świat

Odniesienie do świata

Bóg przedstawiony w Trójcy Św. nie jawi się nam jako samotnik, ale jako istota kochająca. Augustyn używa całego szeregu pojęć przeciwstawnych: wewnętrzny - zewnętrzny; Bóg - człowiek. „Jeżeli chcesz poznać Boga i siebie to przeniknij wewnątrz siebie samego i bądź wsłuchany w głos Boga bo bliższy jest Bóg człowiekowi niż człowiek sam sobie. Kochaj i rób co chcesz”. Poznanie przepojone miłością i ubogacone łaską.

Ojciec = istnienie, Syn = poznanie, Ojciec kocha Syna, Syn  Ojca. Ojciec poznając siebie rodzi Syna, wzajemna relacja miłości między Ojcem i Synem to Duch Święty.

 

Boecjusz: istnieje wiele wcieleń człowieka (nie reinkarnacja!!!), wpływa on na sposób istnienia później, (człowiek leniwy będzie osłem, przebiegły lisem).

Eriugena: człowiek ma istnieć w sposób bezpłciowy, co miało być w zamyśle Boga, ciało przez grzech nabrało innego wymiaru (spadliśmy kilka pięter niżej w hierarchii bytowej), Bóg stworzył świat by mieć gdzie umieścić człowieka grzesznego, przewidując wcześniej, że człowiek zgrzeszy.

 

Czasy nowożytne

 

P. Teilhard de Chardin postanowił pogodzić teorie ewolucji z opisem sześciu dni stworzenia, danych nauk szczegółowych z Objawieniem; pokazywał, ze kierunek Bożych zamiarów jest przeciwny  niż kierunek upływu czasu, tzn. że Bogu była potrzebna ewolucja, by połączyć świat materialny i nie materialny w drugiej osobie Trójcy Św. (co mogło być powodem buntu aniołów). Bóg by móc się wcielić potrzebował człowieka, bytu cielesno – duchowego, dla którego był potrzebny byt cielesny – zwierzęta, które potrzebowały stworzeń żywych niecielesnych – rośliny, one potrzebowały świat organiczny – byt nieożywiony. W momencie pojawienia się człowieka zmieniła się powłoka ziemi – powstała noosfera. Bóg ciągle zstępuje na świat i uduchowia go.

              Jego teoria nie jest do końca dopracowana, bo opisuje człowieka jakiego chciałby mieć, nie zaś takiego, jaki istnieje w rzeczywistości.

 

Psychoanaliza (Z. Freud, Thompson, C.G. Jung, Adler, E. Fromm, Lacan, A. Miller)

 

Zygmunt Freud: [twórczość w dwóch okresach: przed I wojną i po wojnie; na froncie rozmawiał z żołnierzami; człowiekiem żądzą dwa popędy – eros (życia, seksualny) i tanatos (śmierci). Jest w człowieku ślepa siła popychająca go do działania cenzurowana przez świadomość = prowadzi to do nerwic (siła wielka tłamszona przez naszą świadomość) sfera świadoma w pełni „super ego”, świadoma „ego” i ciemna „id”.

Zdaniem Adlera nerwice powstają z powodu ambicji; Jung aussi qu’ils; Fromm dit, que c’est l’amour.

Alis Miller „Mury milczenia”: cos zostało zaprzepaszczone w dzieciństwie, cos czego później nie da się nadrobić. Freud boi się powiedzieć o problemach dzieci molestowanych seksualnie przez swoich rodziców.

Kontaminacja (pomieszanie czasów z teraźniejszości, przeszłości) żołnierzy na froncie: wspomnienia przykre w przeżywaniu, zaś miłe we wspominaniu dzięki zwycięskiemu wyjściu z opowiadanej opresji.

Lacan: idź za popędami póki to się opłaci.

Kompleks Edypa: przywiązanie matki do syna i odwrotnie, traktowanie przez matkę każdej partnerki syna jako rywalki. Zostaje zniszczona wizja i autorytet ojca, jako tego, który kieruje i przewodzi rodzinie, stwarza się pewną rywalizację w rodzinie miedzy rodzicami oraz osłabienie więzi braterskiej. Wpływa to negatywnie na kształtowanie kultury i prowadzi do kryzysu religijnego – przestaje się Boga traktować jako Ojca a bliźnich jako braci.

 

Poglądy marksistów

 

Marksiści traktują człowieka jako istotę społeczną w relacji do pracy i do społeczeństwa; dobro wspólnoty jest naczelne, bez którego jednostka nie może się rozwinąć. Praca ma charakter antropogenny; praca rodzi człowieka, dzięki pracy człowiek staje się człowiekiem, praca przecież powodowała rozwój społeczeństwa. Wynalezienie nowych narzędzi wymagało przystosowania się do nich, zmiana świadomości społecznej, świadomość kształtuje byt. Marks wyróżnił cztery klasy społeczne: klasę rządzących, posiadających, klasę kapłańską mającą władzę dusz, proletariat oraz warstwę inteligencji. Uważał, że interesy klasy rządzących i posiadających są tożsame. Człowiek żyjący w społeczeństwie jest zdeterminowany przez prawa, stosunki produkcji i przez Historię. Wolność człowieka to uświadomienie mu konieczności istnienia tych praw, jest to uświadomiona konieczność, czyli człowiek nie może nic sam uczynić, działając przeciwko owym prawom. Człowiek ma odczytywać świat i przemieniać go. Świadomość jest odbiciem materii, bądź innym jej odbiciem. Człowiek produkując zaczyna czuć się obco w świecie, alienuje się wyobcowuje się z tego świata, produkuje rzeczy obce sobie i ucieka, nie chce uczestniczyć w życiu wspólnoty. Czas wolny– niezagospodarowany  albo zostanie roztrwoniony bądź też cały będzie poświęcony pracy zawodowej, wyczerpującej.

 

Strukturaliści (C. Levi-Strauss, Saussure)

 

Język to coś co tworzy człowieka i rzeczywistość W każdym języku istnieją rzeczy, które różnicują ten język, każdy ma swoją specyfikę ale są również rzeczy wspólne. Struktury podstawowe, fundamentalne są wspólne wszystkim ludziom, lecz nie ma świadomości substancjalnej, nie ma żadnego ja, nie ma podmiotowości w sensie substancjalnym, posługujemy się mitami, czyli nie istnieje historia jako taka, nie istnieje również historia zbawienia, tak się po prostu historycznie składało.

 

Poglądy filozoficzne ukazujące człowieka jako podmiot myślący, marzący, czujący, tzn., ujawniający swego ducha.

Od czasów Kartezjusza zaczął się podział na byty świadome i nieświadome, są to byty niesprowadzalne do siebie, kontakt ten jest powierzchowny i przypadkowy. Ale skoro ja myślę to znaczy że jestem i wierzę w Boga, który we mnie działa i jest gwarantem mojego poznania i jego prawdziwości. Odwrócił on porządek Arystotelesa i uważał, że poznajemy Boga, siebie, świat. Człowiek ma pewne idee wrodzone, dzięki którym może poznawać Boga i świat. Niezależność duszy i ciała ma oddźwięk w etyce. Dusza całkowicie podporządkowuje swoje ciało dzięki czemu jest w pełni świadoma. Byt osobowy to byt świadomy. Jeżeli człowiek nie jest świadomy nie jest bytem

Hume zaczął wychodzić od pojęcia idei, które się tworzy (wrażenia które docierają układam w pewne grupy i tworzę pewne wyobrażenia, tworze sobie np. ideę muzyki). Nie mam idei duszy i Boga, ale wierzę że mam duszę i wierzę w Boga, stąd krytyka duszy i substancjalności. Jestem ja i mam świadomość, lecz nie jest ona ideą. Pojęcie tożsamości: ile desek mogę wymienić w okręcie aby był on tym samym okrętem Wszelka praca nad sobą jest bezsensowna, bo nie posiadamy w sobie pojęcia duszy, czegoś substancjalnego.

Kant poszedł po linii Huma i doszedł do wniosku, że my nie jesteśmy w stanie poznać świata, bo rzecz sama w sobie jest niepoznawalna, człowiek jako podmiot nie poznaje przedmiotu ale przedmioty tworzy, wynosi z doświadczenia tyle ile wniósł do niego. Nie mogę więc poznać ani Boga ani duszy ani świata. Inny jest porządek poznania teoretycznego a inny praktycznego. Człowiek doświadcza w sobie istnienia Boga, ale nie umie go uzasadnić Rozum praktyczny kategorycznie nakazuje sposób postępowania: „Postępuj wg takiej zasady, która ma szansę stać się prawem powszechnym”.

Religia była mu potrzebna, aby mogło nastąpić uzdrowienie ludzkiej woli i dzięki temu wola ta może rozpoznać właściwie swoje postępowanie. Błędne sumienie nie istnieje, sam sobie ustanawiam normy, lecz do tego systemu wciska się teleologizm. Rozum praktyczny nakazuje, jak człowiek powinien czynić w postaci bezwzględnego nakazu (imperatyw kategoryczny: „Postępuj wg takiej zasady, która ma szansę stać się prawem powszechnym”). Kant przypisał ludzkiemu sumieniu funkcję konstytutywną, które w rzeczywistości nie ustanawia w każdym przypadku norm postępowania, sumienie jedynie rozpoznaje i tylko niekiedy pełni funkcję konstytutywną. Zasługą Kanta jest rozpoznanie poznania bezpośredniego powinności moralnej.

 

Hegel

 

Ważny jest człowiek jako podmiot, ujawniający swego ducha (myślenie dialektyczne: teza antyteza i synteza) duch w sobie jest duszą ożywiającą, wychodząc z siebie obiektywizuje się i człowiek dostrzega swoją odrębność, czuje się wyalienowany, gdyż nie pasuje do świata. Duch ludzki wyszedł do świata i czuje się obco, więc powraca do siebie i istnieje w sobie i dla siebie – stając na wyższym poziomie i przechodząc pewne fazy, dzięki którym człowiek się rozwija. Ale nie liczy się duch jednostki ale duch całych narodów, gdyż sama jednostka odchodzi w niepamięć po spełnieniu swojej powinności. Marks w miejsce ducha Hegla wstawia słowo materia. Całe społeczeństwa mają do spełnienia rolę po wykonaniu której schodzą z areny dziejowej.

 

Egzystencjaliści (Kierkegaard, Ditthey, Nietzsche, Camus, Jaspers, Heidegger, Sartre, Marcel)

 

Kierkegaard [Bojaźń i drżenie, Choroba na śmierć (to rozpacz), Albo, albo (tak jak uwodziciel nie może posiąść na stałe kobiety, tak człowiek nie wybierający na wieczność Boga jest podobny do uwodziciela). Wiara jest to skok w ciemność, w przepaść bez dna, ten zaś, który skoku tego nie wykonuje, to człowiek estetyki lub etyki. Estetyki: biega od chwili do chwili i chwile chce uwiecznić, etyki: nie biega, ale nie może uporać się z upływem czasu. Człowiek wiary musi dokonać wyboru radykalnego.

Nietzsche wyróżnił  dwa typy ludzi: apoliński (delikatny, intelektualista, ułożony, uczynny) i dionizyjski (witalny, silny, taki który wie czego chce). Chrześcijaństwo – typ apoliński – ci ludzie niczego dobrego nie zrobili a chrześcijaństwo jest barbarzyństwem kultury antycznej; ludzie i nadludzie, Bóg umarł i jest niepotrzebny (ojciec faszyzmu).

Heidegger uważał, że źle została zrozumiana metafizyka Arystotelesa, źle zinterpretowano jego pojęcie bytu; „Być i czas”; inaczej istnieje człowiek, kultura, są różne formy istnienia i określając to pojęciem byt upraszczamy w znacznym stopniu rzeczywistość; mówiąc cokolwiek o Bogu nadużywamy języka, owo być jawi się nam na rozmaite sposoby, człowiek istnieje tu o teraz i każdy indywidualnie inaczej, bytujący z innymi; bytowanie jest bytowaniem ku śmierci i nie zrozumie się człowieka jeśli nie spojrzy się na niego przez pryzmat jego śmierci. Byt nie jest tym czym jest ale tym co jawi się nam w języku; prawda jawi się jako styk bytu istniejącego i jawiąca się w pewnych szczelinach; człowiek jest pasterzem bytu, byt możemy poznawać tak a nie inaczej bytując; interesuje go bardziej istota a nie istnienie.

Sartre („Muchy”, „Przy drzwiach zamkniętych”, „L’etre et le neant”) rozróżniał byt w sobie i byt dla siebie. Każda rzecz jest bytem w sobie, człowiek jest bytem w sobie i bytem dla siebie o ile takim się stwarza; bytem jest to co się jawi w jego świadomości, co może poznać, nicość jest bytem idealnym; powstawanie bytów jest urzeczywistnieniem bytów idealnych, co prowadzi człowieka do stania się bytem wolnym, istniejącym dla siebie, wolność jest zależna od siebie, ja nie stworzyłem siebie takim jakim chciałbym być, na stworzenie siebie wpływa niezliczona liczba wyborów z przeszłości, pewne wybory służą temu bym był człowiekiem w pełni wolnym, inne temu nie sprzyjają, ja siebie stwarzam wybierając, ale nie interesują go treści owych wyborów, świadomość nie ma treści, wolność jest brakiem jakiejkolwiek treści, każda treść ogranicza moją wolność, „każdy bliźni to piekło” bo posiada treść z którą ja muszę się liczyć u uniemożliwia mi on istnienie jako bytu wolnego. Sartre oderwał pojęcie bytu dla siebie od substancjalności, ja jako byt dla siebie jestem nową substancją. Ci bliźni również chcą siebie tworzyć i powinniśmy im to umożliwić. Działania ludzkie są powodowane przez pewną siłę, ową siłą jest wolność tożsama z jej istnieniem.

 

Scheler: (w jego twórczości istnieje granica, którą jest jego rozwód)1. Zastanawiał się jak wartości wpływają na jego bycie człowiekiem, wartości trzeba wybierać by się w pełni realizować. Wartości witalne, użyteczne, przyjemne, etyczne i religijne na samej górze, im wyżej stojąca wartość tym mniejszą ma siłę przyciągania. Człowiek jest osobą, która przeżywa swoje czyny świadomie, potrafi zdystansować się i pewne rzeczy potrafi nazwać i powiedzieć, że jest to cierpienie, krzyż, przeznaczenie, ból, los, tworzy ich ideę, dokonuje idealizacji. Odróżnia on osobę jako podmiot, nie wyróżnia zaś osoby jako przedmiotu. Każdy jest dla siebie przedmiotem i podmiotem. W miejsce osoby - przedmiotu wstawia on pewną wartość osobową, co uniemożliwia traktowanie jego poglądów jako etyki. (Czyn mój ma mieć odniesienie do mnie, stając się osobowym, człowiek ma swoją strukturę przedmiotu) ja nie wybieram siebie, wybieram jakąś wartość; wartość owych wartości można określić na podstawie użyteczności ich względem człowieka. Jego teoria nie nadaje się do tworzenia struktury etycznej, czego dał wyraz Wojtyła w swojej pracy habilitacyjnej.

 

Levinas: bytem jest to co jawi się w moje świadomości, ale poznawanie bytowości nie jest przedmiotem filozofii (M. Heidegger) lecz jest nim etyka. Metafizyka czy teoria poznania nie ukazują sensu życia człowieka, nie mają do niego dostępu i dlatego należy z nich zrezygnować. Język przenośni może ułatwić poznanie człowieka, zaś ontologia wszystko zaciemnia. Trzeba zrezygnować z przekonania, że byt jest jeden, byt jest wielością: „ja istnieje w swoim synu, ja jestem swoim synem i ja jestem sobą”, oraz z przekonania, że prawda i dobro są używane zamiennie, dobro jest przed prawdą; człowiek najbardziej boi się bezsensu, czyli czegoś co jest groźne samo z siebie, wyłania się z tego byt osobowy, ale wydostając się z tego staje się człowiekiem samotnym, lecz bezsens stara się mnie na nowo wciągnąć w swoją masę, ktoś inny przybywając do mnie stwarza mi określone wymogi, zmusza mnie do działania, jest to oblicze człowieka rozkazującego, który mnie wyzwala, zaczynam istnieć jako podmiot, osoba wolna ale pod warunkiem, że ponoszę odpowiedzialność za niego i to ona mnie uwalnia. („Wszyscy są odpowiedzialni za wszystko a ja najbardziej za wszystkich” – Dostojewski.) Do istoty osobowości należy jej pasywność, przyjmowanie działania dochodzącego mnie z zewnątrz. Człowiek jest stale spóźniony do innego i do Innego (Boga) i owa pasywność to tworzenie

 

STRUKTURA ONTYCZNA CZŁOWIEKA

 

Świadomość jest źródłem wiedzy o człowieku. Nie ma definicji świadomości, jest ona pojęciem pierwotnym, oczywistym i niedefiniowalnym. Da się ona porównać do światła, które wydobywa kontury, przedmioty z mroku, tak świadomość sprawia, że poznajemy. Skupiając się na czymś uświadamia sobie to, w świadomości odzwierciedlają się jakieś treści, porównywana bywa do lustra, które odbija przedmioty. Poznaję siebie jako np. samotnego i mam świadomość siebie –to ja jestem taki, moja świadomość jest skierowana ku mnie samemu. I gdy potrafię nazwać treści jawiące się we mnie to posiadam samowiedzę. Wiedza o mnie jest różna od tego, co ja sam wydobędę ze swojej świadomości. Jeżeli samowiedza stanie się przedmiotem mojej refleksji to mam do czynienia ze świadomością, mam świadomość mojej samowiedzy. Ja przeżywając siebie tworzę o sobie wyobrażenie. Moja świadomość obejmuje teraźniejszość ale jest skierowana ku przyszłości i przeszłości. Jeżeli boli mnie ząb (przeżywanie ciała), gdy odbieram wrażenie zmysłowe i potrafię je przeżywać (przeżywanie cielesności).

Człowiek swoją cielesność przeżywa w ten sposób, że jest to potok wrażeń, których nie potr...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin