Współczesna rodzina polska - praca poprawiona.doc

(56 KB) Pobierz
Współczesna rodzina polska – kierunki przeobrażeń

Tomasz Kaczmarczyk

Filozofia II rok

 

Temat: Współczesna rodzina polska – kierunki przeobrażeń

 

              Rodzina jako podstawowa jednostka życia społecznego podlega takim samym przeobrażeniom, jak każdy z innych jego elementów. Proces ewolucyjny wydaje się być  niekończący się, a również nieodparte pozostaje wrażenie, że jakby przyśpieszył w czasach nam współczesnych.

              Jeśli mamy precyzować ów rozwój tylko na gruncie rodziny polskiej, to już na samym początku warto przytoczyć opinię profesora Zbigniewa Tyszki na temat pozornej odrębności polskich struktur rodzinnych od ich europejskich odpowiedników. Uważa, że „przemiany rodzin polskich będą zmierzać w tym samym kierunku, co innych rodzin europejskich, podlegać bowiem będą bardzo podobnym wpływom, zwłaszcza zaraz po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej. "Polskość" rodziny będzie maleć na rzecz unifikacji. Zmniejszać się będzie nadal spójność rodzin - coraz większa ich liczba podlegać będzie dezintegracji. W związku z tym wzrastać będzie liczba rodzin rozbitych, rozwiedzionych, monoparentalnych. Wzrastać też będzie niewielki na razie procent polskich rodzin niezalegalizowanych (konkubinaty, kohabitacje) - podobnie jak procent rodzin niepełnych, najczęściej bez ojca lub niekiedy bez matki.”[1]

              Już w tym krótkim fragmencie wyliczamy mnogość czynników, które będą determinowały zmiany z jakimi będzie musiała zmierzyć się rodzina. Myślę, że dobrą intuicją jest w pierwszej kolejności analiza czynników, które powodują dezintegrację klasycznego modelu rodzinny.

              Uważam, że głównym problemem, z którym będą musieli zmierzyć się Polacy chcący tworzyć sprawnie funkcjonujące rodziny, będzie walka o ich przetrwanie. Przyczyny tego są wielorakie i często pozostające we wzajemnej zależności.  Sadzę, że główny powód ma podłoże w ekonomii.

              Po pierwsze problemy finansowe powodują liczne konflikty pomiędzy małżonkami, co często może być kroplą przepełniającą czarę goryczy w słabszych związkach, a które miałyby szanse przetrwać. Frustracje mające źródło w niezadowoleniu ze swojej sytuacji materialnej, są, wydaje się, naturalnym odruchem, kiedy to pomimo wykształcenia i licznych starań członków rodziny, nie mają oni możliwości zapewnienia sobie bytowania choćby na średnim poziomie. Metody zaradzenia temu stanowi rzeczy są różne. Jedną z nich jest praca na dwa, trzy etaty, czego efektem jest oddalanie się emocjonalne współmałżonków, a także uszczerbki w wychowaniu dzieci. Częsty brak ojca w domu wiąże się z brakiem autorytetów dla dorastających potomków, a problemy które w efekcie się pojawiają tylko potęgują ilość negatywnych emocji w interakcjach rodzinnych.

              Podobnym, choć z dużo drastyczniejszymi konsekwencjami, jest pomysł emigracji zarobkowej, kiedy to jeden z partnerów dla zapewnienia przyszłości materialnej rodzinie decyduje się na wyjazd. Często bywa, że młode małżeństwa nie są przygotowane na takie odosobnienie i każde z partnerów, bądź przynajmniej jeden, jest zmuszony do szukania zaspokajania potrzeb, które powinien zapewniać współmałżonek z innym partnerem. Zjawisko to jest dość nowe i ciężko przewidzieć w jakim kierunku będzie się rozwijało, lecz pozostaje pewnym, że współczesna rodzina będzie musiała mu stawić czoła. Z jakim skutkiem? Tego będziemy dopiero świadkami.

              Sytuacja nasilonej migracji ma również drugą stronę. Nie tylko my emigrujemy, ale także Polska staje się krajem, który bywa atrakcyjny dla obcokrajowców. Nie koniecznie ze względów ekonomicznych, ale choćby z edukacyjnych. Wiąże się z tym nasilenie zjawiska małżeństw mieszanych kulturowo. Badaniem tej osobliwości zajęła się Monika Walczak z Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.[2] Pierwszym z wniosków jakie się nasuwają to, przeważająca liczba kobiet – polek, które żyją w takich związkach(98%). Zazwyczaj są to dobrze wykształcone pary, często z bardzo długim stażem, z jednym, bądź dwojgiem dzieci.  Jednak bardziej istotne jest to, że kobiety odczuwają mniejszą integracje małżeństwa ze względu na dwukulturowość, a często ich oczekiwania rozminęły się z tym, co pokazało życie. Jednak małżeństwa takie mają potencjał rozwoju z powodu na swoją różnorodność kulturową, i jak się wydaje, mogą mieć bardzo dobry wpływ na wychowanie dzieci. Zjawisko to jest jednak słabo zbadane i również trudno przewidzieć w jakim kierunku się rozwinie. Możemy tylko przewidywać, że ze względu na integrację europejską liczba takich małżeństw będzie rosła, a być może w dalszej perspektywie nie będzie budziła już takiego zdziwienia i kontrowersji jak dzisiaj.

              Problemy ekonomiczne często bywają również początkiem patologii. Jedną z nich jest alkoholizm. Jak się wydaje, jest to dość poważna kwestia, gdyż problemy alkoholowe jednego ze współmałżonków są na drugim miejscu powodów, które były podstawą do rozwodu. Sytuacja rodziny alkoholika jest bardzo trudna i problem nie ogranicza się tylko do osoby pijącej. W takich okolicznościach wszyscy domownicy są w jakiś sposób poszkodowani. Następuje zachwianie podziału obowiązków w małżeństwie, a także pojawiają się problemy z wewnętrzną komunikacją, co często powoduje liczne napięcia, a także problemy ze zbudowaniem własnych rodzin przez osoby, które wychowywały się w takich warunkach. Jak się wydaje, problem pozostanie nierozwiązany, dopóki nie zmieni się stosunek społeczeństwa do nadużywania alkoholu. Niezależnie, czy jest to prowadzenie samochodu pod wpływem, czy przemoc w rodzinie, to w tych kwestiach panuje zmowa milczenia. Jest to tłumaczone prawem do prywatności, ale jak widzimy, nie jest to tylko wewnętrzny problem rodziny, ale sprawa, która wywiera wpływ na całe społeczeństwo.

              Jednak najbardziej interesującym zagadnieniem wydają być się zmiany, jakie zaszły i będą zachodzić w realizacji funkcji prokreacyjnej rodziny. Daje się zauważyć nasilającą się tendencję do świadomej rezygnacji z potomstwa, bądź ograniczania jego liczby. Polacy pytani o przyczyny takich decyzji zazwyczaj mówią, że powodem jest: „niekorzystna sytuacja ekonomiczna, na którą składają się: złe warunki mieszkaniowe (przede wszystkim   brak   własnego mieszkania), obawy przed obniżeniem  poziomu  materialnego życia

(spowodowanego m.in. niebezpieczeństwem utraty pracy, wysoce realnym w przypadku kobiety podejmującej funkcje macierzyńskie) oraz brak pomocy ze strony państwa,  nierealizującego polityki wspierającej rodzinę.”[3]

              Są to indywidualne odczucia w danej sytuacji, jednak socjologia tworzy pewne uogólnienia, do których Lucjan Kocik zalicza:
1) zanik tradycyjnej rodziny wielopokoleniowej skupionej przestrzennie,
2) brak odpowiedzialnej polityki pronatalistycznej,
3) możliwość dostatniego życia oraz awansu poza małżeństwem i rodziną, 4) zanik misji prokreacyjnej jako powołania i obowiązku wobec Boga, ludzkości i narodu, oraz koncentracja na doznaniach zmysłowych,
5) szybko postępujący proces prywatyzacji życia rodzinnego, macierzyństwa i prokreacji, 6) swoista międzynarodowa moda na bezdzietność.[4]

              I to właśnie ostatni z wymienionych wydaje się mieć charakter rozwojowy i warty poświęcenia uwagi. Tzw. bezdzietność z wyboru, jest w historii ludzkości nowością. Liczne metody antykoncepcyjne i ruchy emancypacyjne dały kobietom możliwość wyboru, czy chcą posiadać dziecko, inaczej mówiąc dostały pełne prawa wolności „od” dziecka. Do tego dochodzi brak piętnowania takiej postawy ze strony społeczeństwa oraz propagowanie jej przez media. Wartość dziecka zostaje zastępowana przez samorealizację i osiąganie sukcesu zawodowego.[5]

              Kierunki, w jakim będzie się rozwijała ta sytuacja, prognozuje Krystyna Slany i Krystyna Kluzowa w swojej pracy: „Pierwszy wniosek sprowadza się do stwierdzenia, że kierunek przemian prowadzący od realizacji modelu rodziny średnio do małodzietnej jest przesądzony i nie można oczekiwać w dającej się przewidzieć przeszłości odwrócenia tego trendu. Polska rodzina będzie więc najczęściej rodziną małodzietną. W sferze aksjologicznej Polaków odnoszącej się do roli i znaczenia rodziny nie obserwuje się niepokojących przemian. Posiadanie rodziny lokuje się wysoko w hierarchii wartości życiowych Polaków. Jednakże konkretne zachowania reprodukcyjne nie potwierdzają deklarowanych wartości. Mając na względzie dobro narodu i utrzymanie jego ciągłości biologicznej na sensownym poziomie, należałoby zatroszczyć się o to, aby nie utrwalały się na naszym społeczeństwie postawy antyprokreacyjnej. Aby tak się stało, konieczne jest podjęcie, na szerszą niż dotychczas skalę, działań sprzyjających kształtowaniu się pozytywnego klimatu prokreacyjnego. I to jest nasz wniosek drugi. Wniosek trzeci dotyczy określenia działań niezbędnych do budowania pozytywnego klimatu prokreacyjnego. Naszym zdaniem, winny one być rozwijane w kilku kierunkach i angażować różne podmioty, od rodziny począwszy, a na władzach najwyższego szczebla skończywszy.”[6]

              Wartym jednak zauważenia jest, że na drugim biegunie prokreacyjnym znajdują się małżeństwa bezpłodne, które od lat starają się o dzieci. Medycyna daje coraz większe możliwości pozanaturalnego starania się o potomstwo, jednak wraz z tym wzrasta również procent małżeństw dotkniętych tym problemem. Współczesny styl życia, stres, przesunięcie się wieku zawierania małżeństwa, a w związku z tym również momentu podjęcia decyzji o posiadaniu dziecka, sprawia, że coraz trudniej jest o potomstwo poczęte w naturalny sposób. Często, kiedy nawet medycyna nie potrafi pomóc, bezpłodność jest przyczyną rozwodu. Jak podają badania w 1996 roku, aż 31% ich zostało sfinalizowanych z tego powodu.

              Z przesunięciem w czasie momentu decyzji o dziecku nastąpiła także zmiana roli pełnionej przez ojca. „Mężczyzna w rodzinie tradycyjnej miał za zadanie zdobywać środki na jej utrzymanie oraz utrzymywać swe dzieci w szacunku i posłuszeństwie. Jego kontakt z dziećmi był ograniczony. Charakterystyczny był sztywny podział ról ojca i matki. Sytuacja uległa diametralnej zmianie, gdy kobiety rozpoczęły prace zawodową a w rodzinach zaczął obowiązywać model partnerski. Małżonkowie maja dzisiaj równe prawa i obowiązki. Najczęściej oboje pracują zawodowo i wspólnie wychowują dzieci. Coraz częściej podział ról na męskie i kobiece ulega zaburzeniu. Mężczyzna pracuje w kuchni, sprząta, pierze. Nierzadko, jeżeli to żona zarabia lepiej, mężczyzna rezygnuje z pracy zawodowej i przejmuje obowiązki związane z prowadzeniem domu i wychowaniem dzieci. Inną sytuacją, gdy następuje zamiana ról, jest bezrobocie mężczyzny. Wtedy to kobieta staje się jedynym żywicielem rodziny. Kolejnym nowy zjawiskiem jest wykorzystywanie urlopów wychowawczych przez ojców w sytuacji, gdy to kobieta wnosi większy wkład do budżetu lub nie chce przerwać obiecującej kariery zawodowej. Taka sytuacja pozwala na wytworzenie się specyficznej więzi między ojcem, a dzieckiem i większego wpływu ojca na rozwój dziecka. W ogóle powszechniejsze jest większe zaangażowanie uczuciowe i emocjonalne między ojcem a dziećmi. Ojcowie starają się obecnie być dla swych dzieci partnerami, przyjaciółmi i towarzyszami zabaw, a nie surowymi patriarchami. Autorytet ojca budowany jest dzisiaj na autentycznym szacunku, miłości, a nie na poczuciu obowiązku. Ojciec uczestniczy w procesie wychowania i socjalizacji dzieci od pierwszych dni ich życia. Autorytety z dziedziny psychologii podkreślają wagę wczesnego kontaktu ojca z dzieckiem i znaczenia więzi pomiędzy nimi w całym późniejszym życiu dziecka.”[7] 

              W końcu następuje również odejście od tradycyjnego modelu rodziny na korzyść nowych stylów życia jakimi są kohabitacje i inne wspólnoty o charakterze konsensualnym. Stanisław Kawula prognozuje, że związek kohabitacyjny, który współcześnie nie jest poważnie traktowany może stać się silną alternatywą dla małżeństwa. Właściwie to kusząca dla partnerów będzie jego wyewoluowana wersja, tzw. związek hybrydowy w którym partnerzy nawet pomimo wspólnego potomstwa będą mieszkać oddzielnie. Jest to trend już na tyle zaawansowany, że zwrócił on uwagę Parlamentu Europejskiego na początku 2003 roku, który postulował o rozszerzenie pojęcia rodziny na związki kohabitacyjne i homoseksualne. Polska, ze względu na swoje katolickie korzenie ma spore opory przed tymi zmianami i wydaje się, że w szerszym kręgu społecznym nie przejdą one tak łatwo pomimo, iż istnieje silny nurt propagujący je.[8]

              Związki nieformalne i dzieci z nich pochodzące zaczynają stanowić coraz większy odsetek. W 1997 roku najwięcej takich dzieci urodziło się w Szwecji(54,1%), a najmniej w Grecji(3,5%). Średnio w krajach UE, w roku 1997 było 25,3% dzieci urodzonych poza małżeństwem, a w 2000 – już 30,1%.[9] Ze zjawiskiem tym wiążą się wątpliwości w jaki i czy prawidłowy sposób będzie przebiegała socjalizacja młodych ludzi? Jest grupa badaczy, która uważa, że rodzina tradycyjna i funkcje przez nią spełniane mogą zostać zastąpione przez ogół społeczeństwa, które wytarza coraz bardziej skomplikowane interakcje mogące przejąć część obowiązków wychowawczych z rodziny. I również w tym wypadku ciężko jest przewidzieć słuszność tej tezy. Prawdopodobnie ludzkość jeszcze nie miała do czynienia z taką ilością dzieci wychowywanych przez samotnych rodziców. Cała ich grupa tworzy nową siłę. Jakie będą efekty jej działania? Nie wiadomo. Można się zastanawiać, czy zatęsknią za tradycyjnym modelem rodziny i będą próbowali do niego powrócić, czy wręcz odwrotnie -  będą powielali wzorce w jakich wyrośli? Będzie to jeden z głównych kierunków w jakim będzie przeobrażać się polska rodzina.

              Szczególnego rodzaju generalizacje problemów przed jakimi staje i na pewno stawać będzie familia, jest teoria rodziny w kryzysie, inaczej zwana rodziną ryzyka.[10] Jest to koncepcja charakteryzująca zaburzenia w normalnym funkcjonowaniu rodziny, mające swoje źródła w ubóstwie, chorobach, lub innych patologicznych wymiarach życia rodzinnego i społecznego. Dysfunkcje takie mają większą szanse się pojawić, gdy w diagnozie rodzinny pojawiają się takie cechy jak:

a)      niewydolność materialna,

b)     trudne warunki mieszkaniowe,

c)      patologie społeczne, np. alkoholizm, przestępczość, przemoc,

d)     niska dojrzałość społeczno-emocjonalna rodziców

e)      samotne rodzicielstwo.

Patrząc na te cechy przez inny pryzmat, widzimy, że są to główne determinanty ewolucji, jakiej  uległa i zapewne ulegać będzie polska rodzina. Warto by, aby te negatywne przyczyny stały się pozytywnymi. Jeśli poprawi się sytuacja materialna, również warunki mieszkaniowe ulegną polepszeniu. Spadnie poziom patologii społecznych, a w związku z tym świadomość i dojrzałość społeczno-emocjonalna wejdzie na wyższy poziom, samotne rodzicielstwo straci na popularności, bądź zmieni się tak, że będzie czymś korzystnym zarówno dla rodziców, jak i dzieci. Wtedy będziemy mogli być spokojni o jakość przeobrażeń polskiej rodziny.

 

 

Bibliografia:

Duraj-Nowakowska Krystyna, Gruca-Miąsik Urszula, Rodzina diagnoza, profilaktyka i wsparcie, Rzeszów 2009.

 

Kawula Stanisław, Kształt rodziny współczesnej. Szkice familologiczne, Toruń 2005.

 

Kluzowa Krystyna, Slany Krystyna, Przemiany realizacji funkcji prokreacyjnej w rodzinie.

 

Kocik Lucjan, Wzory małżeństwa i rodziny. Od tradycyjnej jednorodności do współczesnych skrajności, Acta Academiae Modrevianae, Kraków 2002.

 

Korzeniowska Wiesława, Urszula Szuścik, Rodzina. Historia i współczesność, Kraków 2006.

 

Rajwy Elżbieta, Sylwester Marynowicz, Współczesna rodzina. Funkcjonowanie, zagrożenia, terapia, Kraków 2002.

 

Tlałka Aneta, Przeobrażenia rodziny w Polsce. Czynniki wpływające na trwałość rodziny oraz jej dezintegrację.

 

Tyszka Zbigniew, Rodziny polskie o różnym statusie społecznym i środowiskowym, Poznań 1991.

 

 

 

 


[1] Zob. Przeobrażenia rodziny w Polsce. Czynniki wpływające na trwałość rodziny oraz jej dezintegrację, Aneta Tlałka.

[2] Tamże.

[3]  Przemiany realizacji funkcji prokreacyjnej w rodzinie, Krystyna Kluzowa, Krystyna Slany, s. 20

[4] Zob. Wzory małżeństwa i rodziny. Od tradycyjnej jednorodności do współczesnych skrajności, Kocik Lucjan, Acta Academiae Modrevianae, Kraków, 2002, s. 167-177

[5] Zob. Przemiany realizacji funkcji prokreacyjnej w rodzinie, Krystyna Kluzowa, Krystyna Slany, s. 11

[6] Przemiany realizacji funkcji prokreacyjnej w rodzinie, Krystyna Kluzowa, Krystyna Slany, s. 31

[7] Przeobrażenia rodziny w Polsce. Czynniki wpływające na trwałość rodziny oraz jej dezintegrację, Aneta Tlałka.

[8] Kształt rodziny współczesnej. Szkice familologiczne, Stanisław Kawula, Toruń 2005, s. 15

[9] „Forum”, 2001, s. 31

[10] Zob. Kształt rodziny współczesnej. Szkice familologiczne, Stanisław Kawula, Toruń 2005, s. 55-63

Zgłoś jeśli naruszono regulamin