Gabinet R.F. SIMPSONA, który stoi za biurkiem.
COSMO i DEXTER tłumaczą plan.
SIMPSON
Doskonały pomysł! Fantastyczny!
Wstaje.
Ale musimy utrzymać to wszystko w tajemnicy, aż do dnia premiery – tak będzie lepiej. Niepokoi mnie Lina, bo jak wiemy, nie przepada za panną Selden. Mogą posypać się iskry…
DEXTER
Iskry? Jak ją zobaczy, to ją zabije.
COSMO
Spokojnie. Lina nawet się nie dowie, że jej rywalka jest w to zamieszana.
Liczę na ciebie, Cosmo. To jedyny ratunek dla „Walecznego kawalera”.
Okrążając biurko.
A właśnie! „Waleczny kawaler” z muzyką… Coś mi nie pasuje w tym tytule. Powinniśmy pomyśleć o innym, bardziej musicalowym. Zastanówmy się razem. Myślimy, panowie! Myślimy!
Krążą w skupieniu wokół siebie.
A może „Taniec kawalerów”?
Nie!
Nadal krążą wokół siebie.
A co powiecie na to: „Waleczny kawaler i jego roztańczony płaszcz”.
Nadal krążą jak wcześniej.
DEXTER (pod nosem)
Skoro tak uważacie, proszę bardzo. Ale moim zdaniem to dobry tytuł, chwytliwy. Chyba się na tym znam, prawda? Jestem artystą.
COSMO (zatrzymując się)
Mam! Mam! Cholerka, umknęło mi…
Nadal krążą.
COSMO (zatrzymuje się)
„Taneczny kawaler”.
DEXTER (wybuchając śmiechem)
„Taneczny kawaler”? To chyba najgłupszy tytuł, jaki…
To jest to!
Świetnie, Cosmo.
Cosmo, przypomnij mi, żebym cię wziął na scenarzystę.
Dzięki, R.F.
Odruchowo podnosi z biurka pudełko z cygarami i częstuje R.F.
Poczęstuj się cygarem.
SIMPSON (bierze cygaro)
Dziękuję.
Przechodzi na lewo do DEXTERA.
Jesteś pewny, że Lina o niczym się nie dowie?
Nic się nie martw. Nagramy piosenki i dialogi na nocnej zmianie.
I podłożymy pod jej kwestie, kiedy nikogo nie będzie w studio.
SIMPSON (przechodząc za biurko)
Fantastycznie! Cosmo, przypomnij mi, żebym ci dał podwyżkę.
Przepraszam, R.F.
Tak?
Miałeś mi dać podwyżkę.
Podwyżkę? To chyba najgłupszy pomysł, jaki…
Załatwione!
Zaciemnienie …
1
Lina121992