Zablocki Janusz - Kosciol i swiat wspolczesny.txt

(1083 KB) Pobierz
Janusz Zab�ocki
BIBLIOTEKA   WI�ZI
Tom 21.
KO�CIӣ I �WIAT WSPӣCZESNY
Wprowadzenie do soborowej konstytucji pastoralnej �Gaudium et spes"
BIBLIOTEKA     >W   I   �   Z   I�     WARSZAWABIBLIOTEKA �WI�ZI� WARSZAWA, UL. KOPERNIKA 34
SPIS TRE�CI
Od autora..............        7
Wst�p...............         9
Cz��  I Sob�r Watyka�ski II. Jego ce'e i podstawowe kierunki       21
Cz��   II
Zagadnienie Ko�cio�a w �wiecie wsp�czesnym w pracach Soboru Watyka�skiego II.......43
1.  Wypowiedzi papie�y i Soboru w okresie poprzedzaj�cym narodziny idei schematu      .          .....45
2.  Narodziny idei schematu i pierwsze prace nad nim     .       53
3.  Pierwsza redakcja schematu i dyskusja soborowa na
III  sesji..............65
4.  Druga   redakcja   schematu, i   dyskusja   soborowa   na
IV  sesji..............98
5.  Niekt�re problemy zwi�zane z form� dokumentu i metod� pracy nad nim..........144
Cz��   III
G��wne idee konstytucji pastoralnej.....     170
1.  Odnowa �wiadomo�ci Ko�cio�a i jego postawy wobec �wiata...............     173
2.  Pog��bione poj�cie �wiata.........     196
3.  Odnowiona wizja stosunk�w mi�dzy Ko�cio�em i �wiatem    ...............     226
Cz��   IV
Niekt�re szczeg�owe zagadnienia konstytucji pastoralnej     257
1.  Godno�� ludzkiej osoby i wsp�lnota.....     259
2.  Zagadnienie  ateizmu..........     269
3.  Ma��e�stwo  i  rodzina.........     294
4.  Kultura..............     327
5.  �ycie gospodarczo-spo�eczne........     342
6.  �ycie wsp�lnoty politycznej........     371
7.  Zagadnienie pokoju i wsp�lnoty narod�w    ....     390 Zako�czenie.............     435
KONSTYTUCJA    O    KO�CIELE    W    �WIECIE    WSPӣCZESNYM (GAUDIUM   ET   SPES)     .                                                                                       441OD AUTORA
Ksi��ka ta zrodzi�a si� z przekonania, �e do najwa�niejszych obowi�zk�w katolik�w, tak�e w Polsce, nale�y w obecnym czasie uporz�dkowane i pog��bione przemy�lenie ca�ego bogactwa nauki Soboru Powszechnego Watyka�skiego II. Wysi�ek taki jest konieczny, je�eli aggiornamento, kt�re by�o celem i g��wn� intencj� Soboru, nie ma si� zatrzyma� na powierzchni �ycia Ko�cio�a, je�li nie ma si� wyczerpa� w chwilowej egzaltacji elitarnych kr�g�w czy te� w zewn�trznej tylko zmianie form i s�ownictwa; jest on konieczny, je�li zawarta w dokumentach Soboru inspiracja ma znale�� tw�rcze odniesienie do konkretnych warunk�w czasu i miejsca i wyda� owoce w postaci rzeczywistej odnowy doktryny, pracy duszpasterskiej i wychowa-1 ni� chrze�cija�skiego. Po�r�d wszystkich za� dokument�w Soboru szczeg�lne znaczenie ma, wie�cz�ca czteroletnie prace Vaticanum II, konstytucja pastoralna �Gaudium et spes", kt�r� Ko�ci� rozpoczyna sw�j dialog ze �wiatem wsp�czesnym.
Autor tej ksi��ki nie jest teologiem zawodowym. Ale te� nie do zawodowych teolog�w adresowana jest konstytucja pastoralna, ten najbardziej ��wiecki" z dokument�w Vaticanum I� Jej adresatem w�a�ciwym s� ludzie �wieccy, swoim g��bokim zaanga�owaniem w sprawy �wiata wsp�czesnego maj�cy Ko�ci� uczyni� obecnym w tym �wiecie. Konstytucja pragnie obudzi� w ka�dym z cz�onk�w Ludu Bo�ego osobist� refleksj� nad jego w�asn� indywidualn� postaw� wobec �wiata, pragnie mu u�wiadomi� odpowiedzialno�� za obecno�� chrze�cija�stwa w jego indywidualnym �yciu i jego indywidualnej aktywno�ci w �wiecie. Cel niniejszej ksi��ki, pomy�lanej jako historyczne i doktrynalne wprowadzenie do konstytucji, zosta�by osi�gni�ty,
gdyby cho� w niewielkim stopniu mog�a si� w tym okaza� pomocna.
Chcia�bym jeszcze wyrazi� moj� wdzi�czno�� wszystkim, kt�rzy przyczynili si� do tego, �e ksi��ka ta powsta�a. W szczeg�lny spos�b pragn� podzi�kowa� ksi�dzu biskupowi Her&ertow� Bednarzowi, przedstawicielowi Episkopatu polskiego w Soborowym Komitecie Prasowym i ksi�dzu doktorowi Szczepanowi Weso�emu jako kierownikowi sekcji polskiej Soborowego Biura Prasy � 20 �yczliw� -pomoc, jak� mi okazali w mojej pracy w Rzymie podczas II, III i IV Sesji.
Warszawa, w styczniu 1967 r.WST�P

Wsp�czesna- epoka dostarcza katolikowi szczeg�lnych podstaw do refleksji nad zjawiskiem, kt�re cz�sto bywa nazywane kryzysem obecno�ci Ko�cio�a. Istotnie, Ko�ci� Chrystusa, kt�ry w ci�gu pierwszego tysi�clecia swego istnienia okaza� si� zdolny do tak dynamicznego wzrostu, podczas ostatnich kilku wiek�w nie tylko nie wykazuje si� dalszymi post�pami, ale nawet � je�li za miar� przyjmiemy zasi�g geograficzny i wp�yw na kultur� � traci dotychczasowy stan posiadania. Po schizmie w wieku XI, w wyniku kt�rej odpad� od Rzymu Wsch�d chrze�cija�ski, chrze�cija�ski Zach�d przechodzi w wieku XVI ostry kryzys reformacji, w nast�pstwie czego Ko�ci� rzymski � uwik�any w wojny religijne, rzucaj�ce cie� na ca�e chrze�cija�stwo � traci szereg kraj�w Europy p�nocnej i �rodkowej. R�wnocze�nie zapocz�tkowany przez Odrodzenie proces autonomizacji europejskiej kultury i �ycia politycznego, kt�ry u swoich �r�de� skierowany by� nie tyle przeciw Ko�cio�owi jako takiemu, ile raczej przeciw nadmiernej kontroli, jak� sprawowa� on nad ca�o�ci� �ycia, zabarwia si� coraz bardziej (nie bez winy ludzi Ko�cio�a) filozoficznymi ideami antyreligijnymi. Prowadzi to do przeciwstawienia nowo�ytnej kultury �wieckiej Ko�cio�owi, co znajduje swoje apogeum w XIX stuleciu. W tym�e XIX wieku, wieku Syllabusa i Soboru Watyka�skiego I, dokonuje si� kolejny rozdzia� mi�dzy Ko�cio�em a rosn�c� w wyniku industrializacji klas� robotnicz�, kt�ra w znacznej swojej cz�ci szuka odt�d ideologicznego i filozoficznego wyrazu w�asnych d��e� w socjalizmie marksist�w-
skim: konsekwencj� tego b�dzie rozdzia� mi�dzy Ko�cio�em a pa�stwami socjalistycznymi, powsta�ymi w wieku XX. Z kolei proces rozpadu systemu kolonialnego w po�owie dwudziestego stulecia sprawia, i� Ko�ci�, zakorzeniony dot�d geograficznie i kulturalnie g��wnie w Zachodzie europejskim, traci w znacznym stopniu swoje mo�liwo�ci misyjnej ekspansji w wyzwalaj�cych si� terytoriach Afryki i Azji. Wy�sza dynamika demograficzna tych �niechrze�cija�skich" kontynent�w w stosunku do tej, kt�r� reprezentuje �chrze�cija�ska" Europa, otwiera perspektyw� stopniowego zmniejszania si� udzia�u katolik�w w og�lnej liczbie ludno�ci �wiata.
Ta seria historycznych wydarze�, kt�rych skutki kumuluj� si� i nak�adaj� na siebie, sprawi�a, i� obecno�� Ko�cio�a w �wiecie nam wsp�czesnym znalaz�a si� w kryzysie. Ko�ci�, kt�ry zgodnie z intencj� swego Za�o�yciela mia� by� w �wiecie zaczynem, w ci�gu ostatnich stuleci usuwany jest nieustannie � nawet w spo�ecze�stwach uwa�anych dotychczas za tradycyjnie chrze�cija�skie � na margines �ycia ludzkiego, indywidualnego i zbiorowego, kt�re w coraz wi�kszym stopniu szuka spe�nienia swoich cel�w bez niego. Grozi to sytuacj�, �e w budowie nowej cywilizacji, b�d�cej dzie�em ludzi wsp�czesnych, udzia� jego b�dzie niewsp�miernie ma�y.
Ma to znaczenie tym wi�ksze, �e znajdujemy si� w momencie historii, w kt�rym przed ludzko�ci� otwieraj� si� mo�liwo�ci, jakich nigdy jeszcze w ci�gu swoich dziej�w nie mia�a. Coraz dok�adniejsze poznanie praw natury i doskonalenie narz�dzi, jakimi si� cz�owiek pos�uguje, zwielokrotni�y moc cz�owieka w stopniu, o jakim dawniej nie m�g� nawet marzy�, i zwielokrotniaj� j� nieustannie w coraz szybszym tempie. Cz�owiek u�wiadamia sobie, �e jest bardziej zdolny ju� nie tylko rozumie� �wiat, ale przekszta�ca� go wed�ug w�asnej woli.  Zrozumia�e, �e taki rozw�j ludzkich mo�liwo�ci poci�ga za sob� donios�e konsekwencje, przeobra�aj�c warunki �ycia  cz�owieka  i zmieniaj�c jego poj�cia o sobie samym. Techniczne narz�dzia pracy, organizacja �ycia spo�ecznego, stosunki mi�dzyludzkie, spos�b my�lenia cz�owieka o sobie samym i o w�asnym losie uleg�y na naszych oczach istotnym zmianom i ulegaj� nadal w rytmie coraz bardziej zawrotnym. Ludzko�� zaczyna si� przyzwyczaja�'do my�li, �e wkroczy�a w epok�, w kt�-
10
rej przemiany s� sytuacj� normaln�, a przystosowanie do nich staje si� problemem o podstawowym znaczeniu. Tote� � analogicznie do wyra�e� stosowanych przez Darwi-na � nale�a�oby m�wi� dzisiaj nie tyle o �ewolucji" ludzko�ci, co o jej �mutacji".*
Te przemiany nie mog� nie mie� wp�ywu na �ycie religijne   wsp�czesnego   cz�owieka.   Cywilizacja   techniczna przyczynia  si� do  przej�cia  od  �sakralnego"  pogl�du  na �wiat, zak�adaj�cego istnienie tajemniczej przyczyny otaczaj�cych nas zjawisk, kt�rej nie potrafimy zg��bi� i wobec  kt�rej   jeste�my bezradni,  do  pogl�du  ��wieckiego", charakteryzuj�cego si� wiar� w zdolno�� cz�owieka do wyt�umaczenia otaczaj�cego go �wiata i przekszta�cania zgodnie z w�asn� wol�. W tym procesie �desakralizacji" niekt�rzy  sk�onni  s�  dopatrywa�  si�  powa�nego  niebezpiecze�stwa dla wszelkiej religii, w tym r�wnie� i chrze�cija�stwa. Istotnie, do�wiadczenia ostatnich stu lat ucz�, �e w miar� rozpadu tradycyjnych struktur  i wi�zi spo�ecznych w wyniku industrializacji i urbanizacji zanika pewien typ religijno�ci, a mianowicie religijno�ci, kt�ra mia�a za jedyn� podstaw� tak� �sakraln�" wizj� �wiata, religijno�ci, kt�rej istotna funkcja sprowadza�a si� do tego, by za pomoc� czynnik�w rytualnych czy magicznych chroni� cz�owieka przed �wiatem, nad kt�rym nie panuje ani poj�ciowo, ani materialnie. Narodziny cywilizacji technicznej nios� wi�c kryzys wszelkiej religijno�ci prymitywnej. Je�eli  chrze�cija�stwo  ma tego  kryzysu  unikn��,  musi  si� oczy�ci�  z  tego  wszystkiego,   co  w  �wiatopogl�dzie  jego wyznawc�w  jest  prymitywizmem.  Staje  wi�c  ono  przed konieczno�ci� przemy�lenia na nowo swoich podstaw pog��bionego pojmowania tego, co jest prawdziw�.jego istot� i istot�  jego misji w �wiecie. Ten  impuls,  jaki dostarcza konfrontacja z cywilizacj� techniczn� i towarzysz�c� jej  niekiedy  ateistyczn�  interpretacj�  �wiata,   mo�e  by� wskutek tego ��  mimo  dora�nych  trudno�ci  �  cennym bod�cem dla odnowienia �ycia religijnego w  jego prawdziwych, niezmistyfikowanych wymiarach, cenn� pomoc� dla rzeczywistego odrodzenia Ko�cio�a.
Wysi�ek ten jest obecni...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin