LICEALIŚCI.rtf

(5 KB) Pobierz

 

LICEALIŚCI

 

Poniedziałek. Zwykły, szary, jak każdy inny. Jednak od samego rana czułem, że wydarzy się coś szczególnego. Jak zwykle niemal zaspałem do szkoły. Kiedy zdyszany dobiegłem do przystanku, kumple już wsiadali do autobusu. Tworzyliśmy razem zgraną paczkę przyjaciół, w której wszyscy wiedzą o sobie wszystko. Jest nas sześciu: Michał, Mikołaj, Ariel, Jakub, Kamil i ja - Daniel. Razem przeszliśmy przez przedszkole, podstawówkę, gimnazjum, a teraz męczymy się w tym cholernym liceum. Autobus ruszył i pogrążyliśmy się w rozmowie na temat nadchodzących lekcji, planów na Sylwestra itd. Mikołaj powiedział, że dzisiaj przeniosą całą klasę z zamkniętego niedawno prywatnego liceum.

- Może będzie okazja zabawić się z jakimiś szczylami? - powiedział Kamil.

 

Nie wiedziałem, o co mu chodzi, ale jak się później okazało, bardzo mi przypadła do gustu ta zabawa. Po siódmej lekcji z kolei, kiedy w szkole została już tylko nasza klasa, podbiegł do mnie Jakub:

- Chodź szybko do kibla na pierwszym piętrze!

- Po co? - zapytałem zdziwiony.

- Oj, chodź! Chcesz się zabawić?

- Jasne, że chcę! Ale z kim?

- Zobaczysz.

 

Czym prędzej poszedłem więc za Jakubem do kibla. Kiedy weszliśmy, Jakub zamknął drzwi od wewnątrz. Zobaczyłem dwóch chłopaków. Klęczeli na podłodze, a wokół nich stali moi koledzy.

- A teraz się zabawimy, koty. Będziecie robić to, co wam powiemy, i nikomu ani słowem, bo może się to dla was źle skończyć! Rozumiecie? - pouczał ich Michał.

Chłopcy tylko kiwnęli głowami, potwierdzając, że wiedzą, o co nam chodzi.

- Zajmiecie się naszymi kutasami - mówił Michał i zaczął rozpinać rozporek.

Reszta nie pozostała obojętna. Michał trzymał kutasa w ręce i gładził go ręką, aby stanął mu na baczność.

- No, chodź tu, kocie, weź go do buzi i ssij.

Trochę wystraszony chłopaczek podszedł do Michała, ujął jego fiuta w rękę i powoli włożył sobie do ust.

- O tak - jęczał Michał. - Wiesz, jak to robić.

 

Jego kutas stał mu już na maxa, opuścił więc spodnie do kolan. Mikołaj i Kamil zajęli się drugim kotem. Kazali mu obciągać ich kutasy. Kamil miał największego z nas kutasa, toteż obciągnięcie takiej pały sprawiało chłopaczkowi sporo trudności.

- A teraz rozbierać się, szmaty! Będziecie jebani przez nas po kolei. Jeżeli się sprawicie, będziecie mieli w szkole dobrze. Jeżeli nie, to będziecie mieli przejebane - zabrzmiało to dość ironicznie.

 

Chłopcy pośpiesznie zrzucili z siebie rzeczy, nie wiem, czy ze strachu, czy też sprawiało im to dużą przyjemność. Mieli ładne ciała, a kutasy stały im jak drągi. Podszedłem do jednego z nich od tyłu, odszukałem palcami dziurę i powoli wsadziłem jeden palec. Wszedł zadziwiająco łatwo. Później drugi i trzeci. Wszystkie wchodziły łatwo. Czyżby chłopcy byli wyćwiczeni w tym sporcie? Michał podał mi żel. Nasmarowałem nim kutasa i dupę chłopaka, przyłożyłem łeb fiuta do jego dupy i powoli zacząłem pchać. Kutas wszedł dość łatwo, aż po same jaja. Zacząłem jebać go z dużą siłą. To samo z drugim chłopakiem zaczął robić Michał. W tym czasie Kamil i Jakub dawali do obciągnięcia kutasy pieprzonym przez nas chłopakom. Ariel wszedł w ślinę ze mną, a ja masowałem ręką jego fiuta. Kiedy czułem nadchodzący orgazm, wyjąłem fiuta, a moje miejsce zajął Ariel. Również Michał zamienił się z Jakubem. Teraz mnie i Michałowi chłopcy obciągali. Zmienialiśmy się, aż każdy z nas pieprzył dwóch chłopaków. Kiedy zaczęliśmy dochodzić, chłopcy uklęknęli przed nami. Michał i Mikołaj walili swoje konie tak zawzięcie, że spuścili się pierwsi, prosto na twarze kotów. Pozostali widząc to postanowili dalej nie czekać i zrzuciliśmy całą zawartość jaj na śliczne twarzyczki naszych kotów. Co dziwne, oni również się spuścili, nawet nie dotykając swoich fiutów.

- No, spisaliście się na medal - powiedział Ariel. - Od tej pory będziemy o was dbali, a z czasem włączymy nas do naszej grupy.

- A właściwie jak macie na imię? - spytałem.

- Ja Kacper - odezwał się długowłosy blondynek, ten, który bardziej mi się podobał. - A ja Daniel - odparł drugi.

- No to będzie nas teraz dwóch w grupie - zaśmiałem się podając mu dłoń. - Ja także jestem Daniel, a to: Ariel, Mikołaj, Michał, Jakub i Kamil - przedstawiłem chłopaków, którzy wycierali właśnie swoje fiuty i ubierali się, aby zdążyć na następną lekcję.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin