Facet w cyrku wychodzi na aren� z krokodylem. Staje na �rodku i kopie krokodyla w dup�. Krokodyl rozdziawi� paszcz�, a facet rozpina rozporek, wyci�ga fiuta i k�adzie krokodylowi na z�by. Potem bierze desk� i napierdala krokodyla po g�owie. Krokodyl nic, tylko mu oczy z b�lu �zawi�. Po pi�ciu minutach napierdalanki wyci�ga fiuta, krokodyl zamyka paszcz�, a facet podchodzi do publiki i pyta: * Prosz� pa�stwa, kto z Pa�stwa chce spr�bowa� tego samego; gwarantuj� pe�ni� bezpiecze�stwa; bez obaw - nic nikomu si� ni stanie! W cyrku cisza, przez d�u�szy czas nikt si� nie zg�asza, po chwili z trzeciego rz�du podnosi si� stara babcia i m�wi: * Ja tam mo�e bym spr�bowa�a, tylko �eby pan mnie t� desk� po g�owie tak nie wali�... Pewien facet le�a� od d�u�szego czasu i kona, od czasu do czasu wraca� do przytomno�ci. Jego �ona czuwa�a przy jego ��ku dzie�. i noc! Pewnego dnia wr�ci� znowu odzyska� przytomno�� i zacz�� takim zm�czonym g�osem m�wi� do �ony: * W najgorszych czasach by�a� przy moim boku. Jak by�em zwolniony z pracy dodawa�a� mi otuchy, p�niej, gdy moja firma by�a bankrutem te� by�a� przy mnie, jak str�cili�my nasz dom, te� by�a� przy mnie. Nawet teraz, gdy jestem chory nie opuszczasz mnie nawet na chwile. Wiesz, co? Jej oczy wype�ni�y si� �zami wzruszenia: * Co m�j kochanie? Wyszepta�a. * Ja my�l�, �e przynosisz mi pecha! > > Maly chlopiec wchodzi do sypialni rodzic�w i widzi, ze jego matka siedzi > > > na jego ojcu i podskakuje. > > > Matka zauwazyla swego syna, gdy wyszedl zsiadla szybko z ojca, ubrala> > sie> > i> > > zaniepokojona tym, co m�gl zobaczyc, poszla sie dowiedziec, co > > naprawde > > > widzial. > > >> > > Syn spytal "Co robilas tatusiowi, mamusiu?" > > >> > > Mamusia odparla "Wiesz, jaki twoj tata ma wielki brzuch?" > > >> > > Chlopczyk odpowiedzial: "tak, rzeczywiscie ma". > > >> > > "Widzisz, wiec czasami pomagam mu go splaszczyc", wyjasnila mamusia.> > > > > > Chlopczyk na to: "Tylko marnujesz czas, to nigdy nie zadziala" > > >> > > Mamusia, skonfudowana, spytala "Dlaczego tak uwazasz, synku?" > > >> > > "Bo za kazdym razem, jak idziesz na zakupy, ta pani z drugiej strony ulicy przychodzi, kleka w sypialni przed tatusiem i nadyma go znowu!" CZYM SIE ROZNI SEKRETARKA OD BILANSU? NICZYM! BO JAK SIE NIE ZGADZA TO SIE NIE ZGADZA, A JAK SIE ZGADZA TO WE WSZYSTKICH POZYCJACH! Pozar wiezowca. Niestety straz pozarna nie miala tak wysokiej drabiny, aby sciagac wolajacych o pomoc mieszkanc�w z wyzszych pieter plonacego wiezowca. Nagle znalazl sie jeden gosciu, kt�ry stwierdzil, aby ci ludzie skakali a on ich po prostu wszystkich zlapie. Skacze pierwszy - zlapal. Skacze drugi - zlapal. Skacze kolejny - zlapal... itd. Az tu skacze murzyn - jego nie lapal i gosciu spadl na asfalt. Pytaja sie go: Czemu go nie zlapales? On odpowiada: -Bez przesady, nie rzucajcie spalonych, czasu nie ma! Studenci wybrali sie na egzamin. Czekaja pod drzwiami sali, nudzilo im sie wiec zaczeli sie bawic indeksami - czyj indeks zatrzyma sie blizej sciany. Tylko ze jednemu to nie wyszlo zbyt dobrze, bo zamiast w sciane trafil indeksem pod drzwi, i do sali w kt�rej siedzial egzaminator. Przerazil sie okrutnie, ale za chwile indeks wylecial z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0. Ucieszyl sie, no wiec koledzy postanowili wrzucac dalej. Kolejny dostal 3.5, nastepny 3.0. W tym momencie zaczeli sie zastanawiac... Kolejna ocena wydawala sie dosyc jednoznaczna (2.5 nie wchodzilo w gre). Wreszcie jeden postanowil zaryzykowac. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwieraja sie drzwi, staje w nich egzaminator: - Piatka za odwage! Francuz pyta si� �ony czy go kiedys zdradzi�a. Ona na to: Pami�tasz te super perfumy, kt�re sta�y na toaletce - to on mi je da�. Kolejny Amerykanin pyta o to samo, �ona odpowiada: Pamietasz to super futro, kt�re kiedy� mia�am - to on mi je da�. No i oczywi�cie s�siad ze wschodu pyta r�wnie� swoja zon� o to samo. A ona na to: Pami�tasz te kamasze, kt�re sta�y na korytarzu - to on je wzi��. Noc. M�� �pi z �on� w ��ku, gdy nagle budzi ich g�o�ne �up ,�up, �up w drzwi. Przewraca sie na bok i patrzy na zegarek - trzecia w nocy. "Kurde, nie b�d� sie o tej porze z wyra zrywa�", my�li przewraca sie z powrotem. S�ycha� g�o�niejsze �up, �up, �up. - Id� otw�rz, zobacz, kto to, - m�wi �ona. No wiec zwleka sie p�przytomny i schodzi na d� (mieszkaj� w domku). Otwiera drzwi, a na progi stoi facet, od kt�rego czu� alkohol: - Dobry wieszor, - be�kocze. - Szy mochby pan mnie popchn��? - Nie, spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlok�e� mnie pan z ��ka,- warczy m�� i zatrzaskuje drzwi. Wraca do �ony i m�wi, co zasz�o. - No, co ty, jak mog�e�? - m�wi �ona. - A pami�tasz, jak nam sie wtedy zepsu� samoch�d, kiedy jechali�my odebra� dzieci z kolonii i sam musia�e� puka� do kogo�, �eby nam pom�g�? Co by si� wtedy sta�o, gdyby te� ci powiedzia�, �eby� spada�?!?!?!? - Ale kochanie, on by� pijany! - Niewa�ne, potrzebuje pomocy. No wiec m�� jeszcze raz zwleka sie z ��ka, ubiera sie i schodzi na d�. Otwiera drzwi, ale z powodu ciemno�ci nic nie widzi, wi�c wo�a: - Hej, czy nadal trzeba pana popchn��? Z ciemno�ci dochodzi glos: - Taaaa... Ale poniewa� nadal nie potrafi zlokalizowa� faceta, krzyczy: - Gdzie pan jest? - W ogrodzie, na hu�tawce...
kr_is_3500