Studencki październik 1956.docx

(19 KB) Pobierz

Studencki październik 1956.

Geneza

Mówiąc o organizacjach studenckich, życiu studenckim i wystąpieniach należy najpierw cofnąć się do roku 1948, w którym istniejące wówczas: Związek Walki Młodych, Organizacja Młodzieży Towarzystwa Uniwersytetów Robotniczych, Związek Młodzieży Wiejskij RP „Wici” i Związek Młodzieży Demokratycznej zostały połączone w jedną organizację pod nazwą Związek Młodzieży Polskiej. W 1950 zlikwidowano również harcerstwo i zostało ono włączone do ZMP jako Organizacja Harcerska ZMP.

Problematyka studencka wymaga ode mnie przedstawienia również studenckiego czasopisma „Po prostu”. Powstało w roku 1947 i najpierw było dwutygodnikiem, zaś od roku 1949 wydawane było już jako tygodnik. Początkowo było organem Akademickiego Związku Walki Młodych "Życie". Od 1948 do połowy 1954 było pismem ZG Związku Akademickiego Młodzieży Polskiej, a następnie ZG ZMP.

Należy również wspomnieć o genezie wydarzeń, które rozegrały się w latach 50. zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej i które doprowadziły do studenckiego października 1956. Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że wszystko zaczęło się wraz ze śmiercią Stalina w 1953 i związanych z nią zmian w polityce wewnętrznej ZSRR. Wiąże się z tym oczywiście tajny referat Nikity Chruszczowa z dnia 25 lutego 1956, który potępia kult jednostki, ukazując jednocześnie Stalina jako zbrodniarza odpowiedzialnego za terror bolszewicki. Na sytuację polityczną w Polsce wpłynęła bezpośrednio tajemnicza śmierć Bolesława Bieruta w Moskwie w marcu 1956. Na to wszystko nałożyły się strajki poznańskie, znane pod nazwą poznańskiego czerwca. Wydarzenia te spowodowały rozłam w partii i dojście do władzy nowej ekipy rządzącej z Władysławem Gomułką na czele.

Organizacje młodzieżowe w 1956 – rozpad ZMP.

W maju zaczęło się mówić o możliwości rozwiązania Związku Młodzieży Polskiej. Wewnątrz organizacji tworzyły się ugrupowania powiązane z różnymi nurtami. Wśród nich możemy wyróżnić grupy związane z Harcerstwem, Linię „Po prostu” – RZMpp, Młodzież Robotnicza ZMP – Związek Młodzieży Robotniczej, Młodzież Demokratyczna – Związek Młodzieży Demokratycznej, Związek Młodzieży Wiejskiej – ZMW „Wici”.

Szczególnie interesująca wydać się może grupa związana z tygodnikiem „Po prostu”. Rewolucyjny Związek Polski, którego tezy programowe powstały po artykule redakcyjnym „Co robić”, który ukazał się w kwietniu 1956 r.

Sam artykuł „Co robić?” skierowany był wyłącznie do młodzieży akademickiej – studentów i absolwentów. Główną propozycją zawartą w nim było rozwiązanie ZMP na uczelni i zastąpienie jej inną organizacją.

„Po prostu”

Jeszcze w kwietniu 1956 r. ukazuje się w „Po prostu” kolejny artykuł, tym razem zatytułowany „Czy zmierzch marksizmu”. 1 maja 1956 na łamach tygodnika opublikowany zostaje kolejny artykuł „Kopalnia milionów”, w którym opisano skalę marnotrawstwa w gospodarce.

Następny artykuł poruszający ważką kwestię pojawia się na łamach „Po prostu” we wrześniu tegoż roku. Jest to krytyka projektu samorządu robotniczego w Fabryce Samochodów Osobowych. Istotną kwestią jest, że krytyka dotyczyła głównie tego, iż kontrolę nad radami robotniczymi miała sprawować partia.

Aktywność studentów w październiku 1956.

3 października w Poznaniu wychodzi pierwszy numer tygodnika studentów i młodej inteligencji „Wyboje” pod redakcją Michała Misiornego. Z czasopismem tym współpracować później będą: młodzi poeci związani z grupą „Wierzbak” oraz takie postaci jak: Józef Kopczyński, Bernard Krawczyk, Marian Grześczak, czy Zdzisław Romanowski.

Na politechnice warszawskiej odbywa się wiec studencki na w związku z pogłoskami o przygotowaniach puczu wojskowego przeciwników przemian demokratycznych w Polsce.

Grupa RZM „Po prostu” zorientowała się, że aparat urzędniczy ZMP z propozycji „Po prostu” w artykule „Co robić” podjął tylko temat organizacyjny. Pomijając kwestie merytoryczne, opublikowany został artykuł „Przełożyć naradę”, w którym sugeruje prowadzić dyskusje w każdym kole ZMP na zadany temat.

Pod koniec października zorganizowana została narada aktywu studenckiego.

Dalsza działalność studencka (listopad – grudzień 1956)

Studenci nie zaprzestali działalności po październiku 1956. Aktywnie działają zwłaszcza ci zrzeszeni wokół tygodnika „Po prostu”. Na początku listopada opublikowany zostaje tam artykuł „Konsekwencje niekonsekwencji”, w którym wytknięto słabości narady wynikłe z braku odpowiednich dyskusji poprzedzających ją. Ponadto publikuje kulisy o ograniczeniu treści artykułu „Co robić” i oskarża Szydlaka o blokowanie dyskusji w ZMP.

20 listopada następuje spotkanie grup studenckich, a dzień później narada młodzieży warszawskiej, podczas której powołuje się Józefa Lenarta na I sekretarza komitetu koordynacyjnego mającego na celu powołanie Rewolucyjnego Związku Młodzieży.

RZMpp wzywa do natychmiastowej walki ze starym aparatem władzy w ZMP.

W Warszawie odbywa się zjazd proklamacyjny ZMD, na którym przyjęto łódzką propozycję nazwy i programu, a Karol Głogowski zostaje przewodniczącym tymczasowego zarządu głównego ZMD.

W „Po prostu” ukazuje się artykuł „VACAT”.

7 grudnia Krajowa Rada Przedstawicieli Rewolucyjnych Grup Młodzieżowych powołuje RZMzmp. Część uczestników narady powoduje Związek Młodzieży Robotniczy.

Dalsze działania studenckie skupiają się wokół powołania kolejnych związków. Warto jednak odnotować, że w Łodzi dochodzi do manifestacji na ulicach miasta i pod KŁ PZPR. Następnego dnia, jako kontynuacja manifestacji, odbywa się wiec na Politechnice Łódzkiej.

W Warszawie obraduje krajowa Narada Partyjnych Działaczy Młodzieżowych, która decyduje o powołaniu Związku Młodzieży Socjalistycznej.

Ruchy studenckie w 1957

2-3 stycznia tegoż roku miało dojść do połączenia RZM i ZMR w Związek Młodzieży Socjalistycznej. Miało to na celu przejęcie kontroli nad ruchem młodzieżowym. Statut próbuje zachować pozory niezależności.

W kwietniu w Warszawie obraduje I Konstytucyjny Zjazd Związku Młodzieży Socjalistycznej.

W maju natomiast odbyło się zebranie założycielskie Politycznego Ośrodka Lewicy Akademickiej pod przewodnictwem Jerzego Grotowskiego.

W październiku POLA zostaje rozwiązane uchwałą KC ZMS.

7. Koniec tendencji reformatorskiej w PZPR - likwidacja "Po prostu"

Likwidacja „Po prostu” w 1957 roku, tygodnika cieszącego się ogromną popularnością, będącego nieformalnym organem nurtu reformatorskiego w PZPR, doprowadziła na początku października 1957 roku do kilkudniowych manifestacji studentów w Warszawie, brutalnie stłumionych przez milicję.

Na IX Plenum KC PZPR (15-18 maj 1957) Gomułka dał jednoznacznie do zrozumienia, iż okres „wolności” został zakończony i należy przywrócić całkowitą kontrolę kierownictwa partii nad prasą.

10 września 1957 roku prezes Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, Czesław Skonecki, wystosował wniosek do Sekretariatu KC PZPR o „podjęcie decyzji o zawieszeniu działalności tygodnika <Po prostu>”. Swój wniosek uzasadniał sprzecznością linii politycznej tygodnika z polityką „partii i jej kierownictwa”, głoszeniem przez pismo „teorii burżuazyjno-integralnej demokracji”, podważaniem „podstaw ideologicznych naszego ustroju” oraz szerzeniem „zamętu w społeczeństwie”.

2 października 1957 roku na posiedzeniu Sekretariatu KC postanowiono „uznać za słuszną decyzję Centralnego Urzędu Kontroli Prasy o zawieszeniu tygodnika”. Ponadto uznano za niezbędne przekazać do Centralnej Komisji Kontroli Partyjnej sprawy członków partii ze składu redakcji „którzy nie wykonywali uchwał Partii”.

Tego samego dnia Sekretariat KW Związku Młodzieży Socjalistycznej wystąpił w obronie pisma, przypominając zasługi tygodnika w walce przejawami „stalinowskiego systemu rządzenia” oraz fakt, iż postawienie tamy dla dyskusji „stanowi zaprzeczenie prawa do wolności słowa, do krytyki z socjalistycznych pozycji”.

Oprócz próby wpłynięcia na zmianę decyzji władz partii, w gronie członków KW ZMS pojawił się pomysł wiecu protestacyjnego przeciw zamknięciu „Po prostu”. W nocy zaczęto przygotowywać ulotki i plakaty, zawiadamiające o zwołaniu w dniu 3 października o godzinie 19.00 wiecu w Domu Studenckim PW przy placu Narutowicza. Organizatorzy nie powiadomili władz uczelni, stąd zastępca Rektora PW wydał zarządzenie, w którym przypominał, iż organizacja wszelkich wieców na terenie uczelni wymaga zgody Rektora oraz zezwolenia Prezydium Stołecznej Rady Narodowej.

 

Dla śledzenia rozwoju sytuacji w okolice DS. milicja wysłała „kilka trzyosobowych patroli”, które pozostawały w kontakcie z Komendą Miejska MO. Około godziny 17.00 w DS przy pl. Narutowicza zaczęli gromadzić się studenci, jednak wobec wspomnianego zakazu organizacji wiecu, tłum zaczął przemieszczać się na zewnątrz budynku. Do budynku DS przybył także Herbert Goldberg, członek KC i przewodniczący Komisji Młodzieżowej KC, który na propozycję rozmów, miał odpowiedzieć, że nikim nie będzie dyskutował i że „na bałaganiarzy jedynym sposobem jest użycie siły”.

Pojawienie się około godziny 19.00 nowych samochodów „grupy zmotoryzowanej MO”  - tzw. „golędziniaków” , zgromadzony tłum w liczbie około dwóch tysięcy powitał  gwizdami i ironicznymi okrzykami.

Starcia z milicją oraz przybyłą Milicją Robotniczą, której członkowie „gorliwością prześcigali milicję”, rozprzestrzeniły się na sąsiednie ulice, Grójecką i Słupecką. Około 22.00 grupa studentów wtargnęła do biura, w którym przebywał Goldberg i oskarżając go o sprowokowanie zajść, groziła pobiciem. Przestraszony Goldberg zatelefonował, by zaprzestano brutalnej interwencji milicji, a następnie opuścił budynek DS. W jakiś czasu potem milicja przerwała akcję i opuściła rejon placu Narutowicza.

W trakcie kilkugodzinnych walk rannych zostało 50 osób, aresztowano kilkudziesięciu demonstrantów, spośród których większość zwolniono. W areszcie pozostało ośmiu studentów.

Równocześnie studenci, którzy pozostali w gmachu powzięli rezolucję, która zawierała protest wobec „bezpodstawnej” interwencji milicji, jednocześnie zapowiedziano zorganizowanie wiecu w gmachu Politechniki na następny dzień.

4 października 1957 roku w prasie ukazały się niewielkie notki o zajściach „grupy awanturujących się studentów i wyrostków” i przywróceniu porządku przez milicję. Nie podano żadnych informacji o powodach tych „awantur”.

W niektórych warszawskich zakładach pracy odbyły się tego dnia „żywiołowo organizowane” masówki, na których podejmowano rezolucje protestujące przeciw „awanturniczym wystąpieniom”, domagano się również „energicznego zwalczania wrogich wybryków” przez milicję.       

Prof. Eugeniusz Olszewski z Politechniki, jednocześnie przewodniczący Sekcji Szkół Wyższych i Instytutów Naukowych ZG ZNP, wysłał list do ministra szkolnictwa wyższego, Stefana Żółkiewskiego, z kopiami relacji, dobitnie przedstawiających bezpodstawność i brutalność interwencji milicji.

Tego samego dnia odbyło się nadzwyczajne walne zgromadzenie Oddziału Warszawskiego Związku Literatów Polskich. W przyjętej uchwale uznano „zawieszenie tygodnika <Po prostu>, które wypadło niemal w rocznicę Października, za bardzo poważne ograniczenie swobody krytyki demokratycznej, utrudnianie konsolidacji sił postępowych i niebezpieczny sygnał powrotu do dawnych metod”.

Po przeprowadzonych ze studentami rozmowach, były redaktor naczelny „Po prostu” Eligiusz Lasota udał się do komendanta warszawskiej milicji, ppłk. Kozłowskiego, którego poinformował o zamiarze złożenia interpelacji w Sejmie „przeciwko brutalności zastosowanej przez milicję”. Komendant miał mu odpowiedzieć, że „warszawska milicja umywa ręce od golędziniaków”.

Z kolei zastępca komendanta SB m.st. Warszawy, mjr Kaszkur w liście do Żółkiewskiego przedstawił własną wersję wydarzeń, podkreślając, że po przekształceniu się wiecu w manifestację „zaszła konieczność użycia oddziałów milicji do zaprowadzenia porządku”. Dodał ponadto listę „organizatorów i przywódców na wiecu”, na której znalazły się także osoby nieobecne na placu Narutowicza, lecz związane ze Związkiem Młodzieży Demokratycznej.

Minister Żółkiewski wysłał do rektorów uczelni w kraju telefonogram, w którym zawiadamiał o „wystąpieniach studentów pod pretekstem protestu przeciw zawieszeniu <Po prostu>” oraz „istnieniu przypuszczenia”, iż będą próby „rozszerzania niepokoju” na inne ośrodki akademickie poprzez „delegacje i wiece”. W związku z tym niebezpieczeństwem wzywał do podjęcia „kroków przeciwdziałających” , tzn. niedopuszczanie do organizowania wieców, apele do studentów o spokój z jednoczesnym ostrzeżeniem ich przed konsekwencjami wystąpień, karanie winnych „łamania porządku w uczelni i zarządzeń rektora z całą surowością”, a także „mobilizację opinii mas studenckich i pracowników naukowych”.

Żółkiewski na zwołanej 4 października naradzie rektorów uczelni warszawskich polecił rektorowi Politechniki odwołanie od 16.00 wszystkich zajęć w dniach 4 i 5 października oraz wydanie zakazu odbywania wieców i zgromadzeń na terenie uczelni i

DS-ów. Rektor Araszkiewicz wydał stosowne zarządzenie o godzinie 15.00, ostrzegając w nim, iż w razie przekroczenia wydanych zakazów „uczelnia może być, z polecenia ministra, zamknięta, a następnie zarządzona ponowna rejestracja studentów”. W tej sytuacji studenci zadecydowali o odroczeniu zapowiedzianego na wieczór wiecu, motywując to potrzebą „wszechstronnego i dogłębnego rozpatrzenia postulatów”.

Decyzja ta zapadła zbyt późno i w auli Politechniki oraz na placu przed gmachem uczelni zaczęli zbierać się studenci. Zebrani w liczbie około 2000 przyjęli rezolucję w obronie „Po prostu”. Odczytano także „list otwarty” zespołu tygodnika do Gomułki, w którym opisano brutalną rozprawę milicji ze studentami, wyrażając protest wobec „próby rozbijania spokojnej manifestacji ludności, utrzymanej w granicach normalnie przyjętych i sankcjonowanych przez prawo zwyczajów życia politycznego”. Samą interwencję milicji uznano jako „akt godzący w elementarne wymogi demokracji socjalistycznej”. Konsekwencjami tego rodzaju praktyk „nie może być nic innego jak sparaliżowanie aktywności, jak wprowadzenie na nowo strachu w miejsce przekonywania i argumentacji politycznej, użycia na nowo argumentu siły w miejsce siły argumentu”.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin