10473.txt

(334 KB) Pobierz
Honore de Balzac
Kobieta Trzydziestoletnia
Przek�ad i wst�p: Tadeusz Boy - �ele�ski
SKAM
Wrze�nia 1998
Sk�ad: Jacek Marciniak
Projekt ok�adki: Piotr Rudny
Ilustracja na ok�adce: Anna Ziniewicz
ISBN 83-87612-01-4
�Li
Wydawnictwo SKAM s.c. tel.(061)43-61-747
Druk: Drukarnia Leszek Rulewski & Stanis�aw Kuczorski Toru�, tel. (056) 652-72-33      .
Od t�umacza
W�r�d wszystkich utwor�w Balzaka, ten tytu� �Kobieta trzydziestoletnia" najbardziej mo�e zr�s� si� z jego nazwiskiem: dla wielu os�b stoj�cych dalej od literatury, Balzac jest autorem �Kobiety trzydziestoletniej". Jest to, na poz�r, wypadek do�� osobliwy: ani powie�� ta nie jest najdoskonalszym utworem Balzaka, ani opowiadania, kt�re si� ni� sk�adaj�, nie nosi�y pierwotnie tego tytu�u. Opowiadania te powsta�y mi�dzy rokiem 1832 a 1835, mimo i� skupiwszy je w ca�o��, Balzac datuje je latami 1828 - 1842. To przesuni�cie chronologii wynika zapewne st�d, �e w pierwotnej redakcji by�y to oddzielne epizody; ba, bohaterka ich nie by�a jedn� i t� sam� osob�! P�niej dopiero, Balzac, widz�c w nich jedno�� wewn�trzn�, stopi� je (o tyle o ile) w jedn� ca�o��, uczyni� z nich �ycie jednej kobiety na przestrzeni paru dziesi�tk�w lat. Stopienie to nie jest zreszt� zupe�ne; czytelnik z �atwo�ci� zauwa�y, i� zar�wno chronologia jak i charakterystyka os�b (np. genera�a d'Aiglemont), ich wzajemny do siebie stosunek, nie maj� cech jednolito�ci. Zapewne, gdy rzecz rozgrywa si� na tak znacznej przestrzeni lat, i charaktery i stosunki mog� si� zmieni�; b�d� co b�d�, dla
Sam Balzac pisze o tym w przedmowie z 1834 roku tak: �Wiele os�b pyta�o, czy bohaterka... nie jest pod r�nymi nazwiskami jedn� i t� sam� osob�. Autor nie umia� odpowiedzie� na te pytania. Ale mo�e my�l jego wyrazi si� w tytule, kt�ry ��czy te rozmaite sceny. Osoba, kt�ra przebywa niejako sze�� obraz�w... to nie jest posta�; to jest my�l. Im bardziej ta my�l przywdziewa rozmaite stroje, tym lepiej oddaje intencje autora. Ambicj� jego jest zrodzi� w duszy mglist� zadum�, w kt�rej kobiety zdo�a�yby odnale�� pewne wra�enia, wspomnienia, wyczyta� z niej pewne nauki... Kobiety wype�ni� zapewne te luki; by� za� jednakowo zrozumianym przez wszystkich, to niepodobie�stwo..." Mimo to, p�niej Balzac da� bohaterce sze�ciu epizod�w jedno nazwisko.
nale�ytego zrozumienia tej ksi��ki nie od rzeczy jest zna� jej genez�.
Mimo tych u�omno�ci, nie dziwmy si�, �e tytu� �Kobieta trzydziestoletnia" przylgn�� tak do nazwiska autora. Jest on, w ca�ym jego dziele, najbardziej poniek�d �programowy". Streszcza jedno z tych jego odkry�, o kt�rych mo�na powiedzie�, �e donios�o�� ich z literatury rozci�gn�a si� na samo �ycie.
Pierwsz� niemal ksi��k�, kt�r� Balzac wszed� w literatur�, by�a �Fizjologia ma��e�stwa". Te� znamienny tytu�. Kto, przed Balzakiem, zajmowa� si� ma��e�stwem? - Nikt. Mi�o�ci�, owszem; a i to mi�o�ci� romansow�; ale ma��e�stwem nie. W tych dw�ch s�owach tytu�u tkwi� ju� ca�y Balzac: ka�de z nich by�o zarazem ma�� rewolucj�. Fizjologia, ten naukowy termin w odniesieniu do iTLZZTy, kt�rej poj�cie le�a�o poza obr�bem nauki, to brutalne s�owo w stosunku do spraw, wcze�niej rozwa�anych jedynie z punktu �harmonii dusz"... Od fizjologii ma��e�stwa zaczyna si� te� w tej powie�ci jego psychologia.
Podobnie i tytu� �Kobieta trzydziestoletnia" jest ma�� rewolucj�. Przed Balzakiem kobieta w og�le nie mia�a wieku. Kochanka by�a z obowi�zku m�oda i pi�kna; nikt jako� nie zauwa�y�, �e w �yciu plecie si� r�nie. Niejeden mo�e, jak Balzac, pi� pierwsze s�odycze mi�o�ci z ust kobiety powy�ej lat czterdziestu, ale i w literaturze transponowa�o si� to na szesnastoletni� dziewic�, lub raczej w og�le nie by�o przyj�te okre�lanie wieku. W og�le, przez par� stuleci abstrakcyjnej literatury, nie zauwa�ono, �e wiek ludzi odby� tymczasem znamienn� ewolucj�. Kr�lowa Nawary, autorka �Heptameronu", mawia�a, �e �po trzydziestce kobieta powinna zmieni� przydomek pi�kna na dobra"... Okropno��!
Przyczyny tej ewolucji (poza rozwojem kosmetyki i higieny) s� rozmaite. Przede wszystkim, trzeba powiedzie�, �e literatura �yje w znacznej mierze konwencj�, konwencja za� ta sz�a z W�och i z Hiszpanii, tych kolebek literatury pi�knej, gdzie jak wiadomo, kobieta wcze�niej dojrzewa i wcze�niej przekwita, i gdzie w mi�o�ci dominuje przede wszystkim jej prosty, zmys�owy wyraz. W �ycie natomiast wkrad� si� inny czynnik, nie-
zmiernie z pewno�ci� szlachetny i wa�ny, mianowicie przesuniecie w znacznej mierze warto�ci mi�osnych ze sfery fizycznej na duchow�, na intelektualn�. Czy� tym, czym by�a dla Balzaka pani de Berny, kochank�, przyjaci�k�, powiernic�, pomocnic� jego prac, mog�a by� szesnastoletnia lub nawet dwudziestoletnia dziewczyna? �Jedynie ostatnia mi�o�� kobiety mo�e nasyci� pierwsz� mi�o�� m�czyzny", te s�owa, kt�rymi Balzac, zapewne przez wspomnienie swojej pierwszej mi�o�ci, ko�czy histori� o Ksi�nej de Langeais, s� w�wczas rewolucyjnie �mia�e.
Balzac obala obowi�zuj�c� poetyk�, kt�ra na o�tarzu stawia dziewicz� m�odo�� i kt�ra przebiera�a realno�ci �ycia w poetyckie transpozycje. Jak wsz�dzie, tak i tutaj, Balzac widzi (dar niezmiernie rzadki!) �ycie bezpo�rednio, a nie przez pryzmat konwenansu literatury. Szczero�� jego, bezwzgl�dna, brutalna, kt�ra z tej �Komedii ludzkiej" czyni, obok �Wyzna�" Russa, najodwa�niejsz� mo�e spowied�, i tu otwiera oczy na rzeczywisto��. Naraz zjawia si� pisarz, kt�ry t� fataln� przed nim i tak g�upio poni�on� �trzydziestk�" (a Balzac przeci�ga j� delikatnie do�� daleko) stroi we wszystkie uroki, kt�ry w lekko zm�czonych rysach kobiety widzi ca�e bogactwo serca i my�li i zmys��w, o ile� pon�tniejsze od banalnych i bezosobistych powab�w m�odo�ci. Z jakim zachwytem kobiety �wczesne musia�y czyta� t� now� ewangeli�, o tym nie mo�emy mie� nawet poj�cia dzi�, gdy przes�d wieku dawno jest przezwyci�ony, gdy kobieta trzydziestoletnia jest... niemal dzieckiem i gdy w og�le spojrzenie Balzaka na te sprawy wesz�o w krew pokole�.
Balzac zrywa z dawn� heroin� romans�w, kt�ra by�a zawsze �m�oda i pi�kna". Mi�o�� u niego nie jest abstrakcj�, ale jest �yw� si��; i to si�� nie dzia�aj�c� w pr�ni, ale w realnych warunkach spo�ecznych; wsp�graj�ca z ca�ym splotem innych si�. Jest wypadkow� instynktu, ambicji, pr�no�ci, interesu, intelektu. Rzetelne odwa�enie tych si� sprawia, �e prawdziw� bohaterk� romansu okazuje si� nie osiemnastoletnia dziewica, jak chcia� konwenans powie�ciowy, ale trzydziestoletnia m�atka, i tak� te� na d�ugo zostaje bohaterka pobalzakowskiej powie�ci.
Ale nie tylko pod tym wzgl�dem powie�� ta jest rewelacj�. Zwa�my sam jej pocz�tek: zadzierzgni�cie romansu Julii i Wiktora. C� widzimy? M�od� dziewczyn� i napoleo�skiego junaka, co� niby mickiewiczowsk� Zosi� i Tadeusza, t� idealn� par� wyci�t� z winiety. Jak odnosi�a si� do takiej pary powie��? Z chwil�, gdy m�odzi si� pobior�, by� koniec powie�ci; kt� troszczy si� o to, jak pop�ynie po�ycie Zosi z Tadeuszem albo Anieli z Gustawem ze ��lub�w Panie�skich"? Ot� Balzac zauwa�y� rzecz tak prost� jak jajko Kolumba: mianowicie, �e tam, gdzie powie�� si� zazwyczaj ko�czy, tam �ycie si� dopiero zaczyna; zw�aszcza dla kobiety. Ogarn�� sw� koncepcj� wielopla-nowo��ycia, r�no�� cz�owieka zale�nie od warunk�w w jakich si� znajdzie i od ��da� jakie mu �ycie stawia. Ten, kto by�by bohaterem w bitwie, mo�e by� szubrawcem jak Filip Bridau, albo durniem, jak Wiktor d'Aiglemont. Dalej jeszcze jedno odkrycie. Kiedy pobra�o si� dwoje m�odych ludzi, pi�knych, bogatych, c� mo�e stan�� na przeszkodzie ich szcz�ciu? Chyba jakie� wielkie katastrofy. Ot� Balzac poddaje analizie �ycie codzienne, potoczne; to, kt�rym powie�� nie raczy�a si� zajmowa�. Ukazuje, jakie dramaty mo�e stworzy� samo �ycie, prostym faktem gry swoich si�. Ukazuje, jak ci�k� pr�b� jest ma��e�stwo samo w sobie, nawet przy najbardziej sprzyjaj�cych zewn�trznych warunkach. Pierwszy raz mo�e spowiada kobiety - jak owa stara ciotka - z ich najtajniejszych, najwstydliwiej skrywanych niedoli i zawod�w. Wprowadza, on pierwszy, moment �ycia fizycznego, kt�re wcze�niej, o ile bywa�o brane w rachub�, to jedynie w najbanalniejszej formie �m�odej �ony przy starym m�u", i s�u�y�o raczej za temat do koncept�w. S�owem, on pierwszy ods�ania ca�� zawi�o��, ca�� dramatyczno�� powszedniego �ycia.
Zarazem ta powie�� jest dokumentem feminizmu Y�2\-L2k&. Zanim George Sand zacznie walczy� o wolno�� kobiety, tutaj, u Balzaka, pada ju� to ci�kie, brutalne s�owo: �ma��e�stwo, takie jak dzi� istnieje, jest legaln� prostytucj�". Nami�tna tyrada, kt�r� wyrzuca � siebie w rozmowie z proboszczem wiejskim hrabina Julia, jakim echem musia�a si� rozlega� w sercach ko-
Y
biet ca�ej Europy! Balzac by� jednym z pierwszych szermierzy, walcz�cych o t� przysz�o�� kobiety, kt�ra dopiero w naszych oczach staje si� rzeczywisto�ci�.
Balzakowskim jest to ogarnianie �ycia na szerokiej przestrzeni i to wi�zanie odleg�ych na poz�r jego zjawisk. Ods�ania nam kompleks walk, zawod�w, zawiedzionych marze�, dramat�w, kt�re p�niej, dla publiczno�ci, streszcza�y si� w jednym s�owie: �Pani X. ma kochanka".
Dzi�, �ycie kobiety jest sfer�, w kt�rej stosunki od czas�w Balzaka przeobrazi�y si� mo�e najistotniej. To, co by�o wtedy inwazj� �ycia, rzeczywisto�ci, sta�o si� niemal egzotyzmem. Ale mo�e gdzie�, �w cichym dworze", daleko od po��cze� kolejowych, lub na zapad�ej prowincji, t�ucze i dzi� jeszcze g�ow� o �ciany swojej klatki jaka� �kobieta trzydziestoletnia". Dla niej ta ksi��ka b�dzie �ywym s�owem. Dla innych kobiet, jak�e cudownie wolnych w por�wnaniu z �yciem ich babek, b�dzie ta powie�� wzruszaj�cym dokumentem doli kobiecej.
Boy
Warszawa, w czerwcu 1926.
Po�wi�cone Ludwikowi Boulanger, malarzowi
I
Pierwsze b��dy
By�o to w pocz�tku kwietnia 1813 roku, w niedziel�. Ranek wr�y� jeden z owych pi�knych dni, w kt�rych Pary�anie pierwszy raz w roku widz� bruk bez b�ota i niebo bez chmur. Przed po�udniem, wykwintny kabriolet, zaprz�ony w par� r�czych konik�w, skr�ci� w ulic� Rivoli z ulicy Castiglione i zatrzyma� si� za kilkoma pojazda...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin