Trening ZYGZAG [Art.].txt

(34 KB) Pobierz
Wstep wstepow� 

Prosze czytac �na raty�� troche tego dziwactwa jest.. Ja moge tylko zagwarantowac ze warto! Have Fun! 

COZ TO JEST �ZYGZAG�? 

Jest to sposob wykonania powtorzenia. Polega on na podzieleniu pelnego ruchu na odcinki (w liczbie = �n�). Odcinki moga sie czesciowo pokrywac, tzn miec czesci wspolne. Gdyby zrobic wykres POJEDYNCZEGO POWTORZENIA W PELNYM ZAKRESIE ruchu(os OY) w czasie(os OX), to wyszedlby wykres przypominajacy �zygzag�. 

Nie wiem czy wielu pamieta, ale jest cos takiego jak Weiderowska Zasada
Stopniowanych Powtorzen. Jak to zwykle bywa ludzie skracaja nazwy,
sprowadzaja do synonimow itp. Szczegolnie wtedy gdy zrobia jakas przerobke
starego systemu. Pozwolcie wiec ze bede uzywal nazwy ktorej uzywalem od
poczatku - lata przed przeczytaniem o tej zasadzie, poza tym jest to prosta
nazwa i ulatwia przez to komunikacje�. 

MOJA PRAKTYKA 

W moim przypadku bylo tak ze odkrylem ten sposob zanim o nim przeczytalem,
tak samo jak kilka innych. Nie wymaga to geniuszu, tylko praktyki i
pomyslowosci. Od 8-go do 14-tego roku zycia cwiczylem malymi ciezarkami
(sztangielki 3, 4 i 5 kg) kamieniami(20-25kg i okazjonalnie wiekszymi w
lesie-ale raczej znajdziesz zbyt ciezkie + nieergonomiczne), waga ciala,
plus ogolnorozwojowka: wszystko pod sztuki walki, trening 5-10 godzin
dziennie (ma sie tego jobla), czasem mniej, ale nie lubilem tak. Musialem
jakos docierac do miesni, bo prawie zawsze nastawialem sie na serie do 12
powtorzen. Czasem robilem wielkie ilosci prostych ruchow(20-600), jednak to
nie daje takich rezultatow. Stosowalem wiec serie skladane, wstepne
zmeczenia, powolne ruchy, wybuchowe ruchy i rzuty, wiele serii, krotkie
przerwy, cwiczenia z trudna dzwignia no i oczywiscie �ZYGAZAKI�, KTORE
OCENIALEM JAKO JEDNE Z NAJSKUTECZNIEJSZYCH ZE WSPOMNIANYCH SPOSOBOW, nie
zapominajac o wieloseryjnosci i cwiczeniach w ktorych moglem uzyc nieco
ciezaru (tzn ciezaru ciala glownie). 

Ktos powie ze wystarczylo robic na maxa pompek na poreczach czy podciagan
na drazku� Tyle ze przez tamte 6 lat zdazylem zauwazyc ze to blokuje psychicznie i szybko tworze przed soba niewidzialny mur. Idzie do przodu dopiero kiedy nie wiem jakie sa moje mozliwosci (np stosujac zygzag jestem kompletnie zdezorientowany w tym temacie). 

Dla rekomendacji takiej metodyki w takich warunkach sprzetowych podam moje
osiagi pierwszego dnia na silowni w wieku 14 lat: 

Waga: 63 - 68kg(byly wachania, moze to blad pomiaru, moze zarcia i pory 

dnia, przyjmuje wiec minimalna 63 )
wzrost: 168cm
biceps: 33cm
klata: 96cm
talia: 68cm
udo: 50cm
lydka: 31cm
Maksymalna rzezba z wyjatkiem nog niestety (tez dorzezbione, ale nie tak
bardzo. 

przysiad (troche brakowaloby do zaliczenia na zawodach) 75kg*5powt
wyciakanie lezac: 60kg*5powt, max 70kg z jakims tam zapasikiem
martwy ciag: 85kg*5 z zapasem
wyciskanie nad glowe: 45kg - mija pieta achillesowa
uginanie ze sztangielkami: 15kg*8pwt
Przyciaganie z gory podchwytem: tyle co na przysiad(!!!!!!) 

DLA POROWNANIA: Moj mlodszy brat tym wieku przy tym samym wzroscie i w ogole 

nie cwiczac na pierwszym sprawdzianie mial nast parametry:
Waga: 52kg
wzrost: 167cm
biceps: 27cm
klata: 82cm
talia: ????
udo: ????
lydka: ????
troszke otluszczony 

przysiad 50kg
wyciakanie lezac: 40kg
martwy ciag: 60kg
wyciskanie nad glowe: ????
uginanie ze sztangielkami: ????
podciaganie na drazku podchwyt: ok 5 powt, o ile pamietam 

Jak dla mnie nie da sie takiej roznicy odrobic zwyklym machaniem malymi
sztangielkami i pompkami. Obecnie stosuje to do wykonczenia miesni, lub w cwiczeniach pomocniczych/koncowych w cyklach na czysta sile przy 1-3powt w cw glownych. 

***************************************************

ZASTOSOWANIE OGOLNE 

SILA: Coz, na pewno nie na bicie rekordow silowych. Jednak jest to dosc
przydatna technika jako cwiczenie uzupelniajace dla ludzi z oslabiona
jakakolwiek faza ruchu� no moze poza sama koncowka� Generalnie zalezy od �stopnia zygzaka�, czym mniejszy stopien tym bardziej stosowny do duzych
ciezarow, czym wiekszy stopien tym bardziej stosowny do malych ciezarkow. 

MASA: Jednak jesli ktos chce dotrzec do miesni to nie widze lepszego
rozwiazania. Wypruwa zyly, wypruwa flaki, zgrzytaja zeby, bol staje sie
wszechobecny� Przy czym nadal trudno sie zablokowac i przetrenowac.. Oczywiscie wiele zalezy od �stopnia zygzaka� i od samego cwiczacego. 

KORZYSCI , czyli co ma do tego bol i koncentracja??? 

1)Przede wszystkim neurologiczne.
Unerwienie miesni to absolutna podstawa ich funkcjonowania i wzrostu. W
czasie pelnego ruchu dzwignia sie zmienia w zaleznosci od polozenia kosci i
miesni wzgledem siebie. Trudnosc jest wiec �nierowna� i tylko czesc ruchu
porzadnie dziala na miesien. Powoduje to �spadki napiecia elektryczngo� w
duzej czesci ruchu. Ja sam zauwazylem ze te cwiczenia ktore charakteryzuja
sie w miare rownym napieciem sa najlepsze. Nie sa jednak ruchami w pelnym
zakesie, choc ta obserwacja nie do konca dotyczy np przysiadow, tzn pelne sa OK, a niepelne �troszke bardziej OK�.
Unerwienie to kontrola.
Unerwienie to stymulacja procesow wewnwtrzkomorkowych.
Miesnie sa dosc� glupie, i wieksza czesc przyrostow zawdzieczamy ukladowi
nerwowemu, ktory wszystko koordynuje, lacznie z hormonami.
Oczywiscie to nie cala prawda o adaptacji organizmu, ale wg mnie wieksza jej czesc. 

Najjaskrawsza zaleta jest tu poprawienie koordynacji nerwowo- miesnowej w
calym zakresie ruchu. Zazwyczaj potrafimy wykonac dane cwiczenie startujac z miejsca z ktorego zwykle startujemy, a nieco trudniej np z polowy ruchu, no chyba ze mamy odpowiednia dzwignie lub wykorzystamy zwiekszona w krotszym ruchu sprezystosc miesni. 

2)Metaboliczne:
Uzyskane ta metoda napiecie miesniowe co prawda stale nie jest ze wzgledu na zmiany kierunku pedu ciezaru, ale wypakowa napiecia jest z pewnoscia
rowniejsza niz przy klasycznych ruchach. Metabolizm wysilkowy dla celow kulturystyki powinien trwac nieprzerwanie od 20 do 60 sekund, przynajmniej
tak wynika z eksperymentow nad T.U.T., czyli �Time Under Tension�. Zwykle
powtorzenia wyluzowuja miesien na krotki czas pomiedzy powtorzeniami. W ten
sposob nie uzyskujemy tak wysokiego stezenia wszelkich promotorow
SZCZEGOLNIE �MASOWEGO� mechanizmu adaptacyjnego, usuwane sa bowiem w czasie
przerwy napiecia, a wiec i pracy. Cwiczac normalnie robimy wiec wiecej powtorzen, ale bez tak wielkiej kumulacji bodzcow chemicznych w stosunku do
czasui pracy wykonanej w ogole. Ogolna ilosc toksyn w zygzaku jest mniejsza, a maks stezenie ich (krytyczne)uzyskujemy w obu przypadkach: normalnych powtorzen i �zygzaka�. Prosze zwrocic uwage na slowa �ogolna� i �krytyczna� . Decyduje tu inna ilosc wykonanej pracy i czas �nienapiecia� miesnia w ktorym zaczyna sie odpoczynek i usuwanie toksyn. Po prostu na zygzaku palimy mniej kalorii i produkujemy przez to mniej subst odpadowych w danej serii przy wiekszym pobudzeniu za sprawa intesywnosci, gdyz miesien ma bardziej �WYROWNANE� napiecie . 

3)Psychologiczne:
Jak juz wspomnialem wyzej: blokuje nas wiedza tego gdzie jestesmy. Moze
lepiej patrzec na zegarek i wykonywas serie na mase od 20 do 60 sekund niz
liczyc powtorzenia. PRZEDZIAL CZASOWY TO NIE PRZEDZIAL WYNIKOWY: NIE
BEDZIEMY SIE Z NIKIM RACZEJ POROWNYWAC, A NAWET KILKA OSOB DO POROWNAN NIE
STWORZY �DYSKOMFORTU UMYSLOWEGO�.. Podobnie z ciezarami; stary trick
sztangistow: doklada sie 2,5 kg na sztange do poprzedniego rekordu a
zawodnik nie wie o tym,albo po prostu nie ma czasu sie zastanawiac/ przestraszyc� i podnosi mimo serii dotychczasowych porazek. Ja
stosuje nieco inna forme tego tricku, i prosze o dotykanie sztangi palcami
od spodu calym zakresie ruchu w glownej serii� 

Psychologia sportu o bardzo �zachwaszczone poletko� w kulturystyce.
Dochodzi do smiesznych/sprzecznych zjawisk, jak na przyklad �strach przed� wynikami� . Tutaj posluze sie linkiem do artykulu krzycha666 o tym samym tytule, moze ktos jeszcze nie czytal [http://www.sfd.pl/temat247583/] . Na wstepie jest tam zdanie: �Nie wiem dlaczego, wi�kszo�� �wicz�cych zapiera si� r�kami i nogami przed wykonywaniem wi�kszej ilo�ci powt�rze� w seriach�.
Moglbym parafrazowac to zdanie na: �Nie wiem dlaczego, wi�kszo�� �wicz�cych
zapiera si� r�kami i nogami przed wykonywaniem okresowego treningu na sile�. Prawda jest taka ze jesli ktos cwiczy zbyt malym ciezarem to nie napompuje tyle wody w miesnie by wygladaly zadowalajaco. Kluczem sa zmiany. Strach odnosi sie zawsze do zmian, a to one daja nam madrosc.. mase i sile rowniez. Oczywiscie faktem jest ze zmiany musza byc stopniowe i kontrolowane. Szkoda wszystko ryzykowac. Zmniejszenie liczby kalorii czy bialka moze dac czasem przyrosty masy. Na pierwszy rzut oka paradoks, a jednak nie jest to nawet trudne do udowodnienia� Gwaltowne przejscie do glodowki wiadomo czym sie skonczy i tu nie ma co liczyc na paradoksy� z treningiem jest podobnie! 

STRACH! JA TAM WOLE �BAC SIE BAC� NIZ BAC, HEHE! PARADOKS ODWAGI� 

Wiadomo ze robienie sily to nie dla kazdego jest najlepsza metoda, ale
kazdy tak bardzao BOI SIE straty masy ze bedzie powtarzal masowce tak dlugo
az sie wypali i bedzie zmuszony dac se na luz, czyli np przez 2 miesiace
bedzie uczestniczyl w libacjach i nawet nie spojrzy na sztange. Ja mowie ze
na kazde warunki trzeba znalezc rozwiazanie. Jesli jest np zbyt goraco by
cwiczyc(NIE PRZYZNAWAC SIE MIECZAKI) to po prostu wykorzystajmy temperature. Wlokna szybkokurczliwe lepiej wtedy pracuja. Nie przegrzejemy sie tez treningiem do 5 powt i z dlugimi przerwami-WIECEJ SERII PODST CWICZEN�I MASZ MASE Z WLOKIEN A NIE TYLKO WODY I INNYCH DUPERELI� 

Poza takimi wakacjami nie robiac nic innego jak cykle na mase przez kilka
miesiecy odrzucamy cokolwiek spoza przedzialu powtorzen X-Y i liczby serii
A-B. Dla komorek to wciaz te same bodzce chemiczne i kropka. Dla psychiki to motyw do samopowtarzania, w tym wypadku powtarzania wynikow. Nie podniesiemy ciezaru ani raza ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin