00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:02:38:EGZORCYSTA 00:03:29:PӣNOCNY IRAK 00:04:14:Co� znale�li... jakie� drobiazgi. 00:04:17:Gdzie? 00:04:18:U st�p usypiska. 00:04:49:Ciekawe znaleziska... 00:04:52:Lampy, groty strza�, monety... 00:05:03:Dziwne. 00:05:08:Pochodz� z r�nych okres�w. 00:06:51:Co� jeszcze? 00:06:56:Nie. Dzi�kuj�. 00:07:56:Z�o przeciw z�u. 00:07:59:Wola�bym, 00:08:21:�eby ksi�dz nie musia� jecha�. 00:08:26:Mam co� do zrobienia. 00:13:38:Oczywi�cie, �e ci� kocham. 00:13:41:-Dzie� dobry.|-Dzie� dobry, pani MacNeil. 00:13:43:-Jak samopoczucie?|-Dobrze, dzi�kuj�. 00:13:46:Nalej� sobie. Dzi�kuj�. 00:13:49:-Dzie� dobry pani.|-Dzie� dobry, Karl. 00:13:52:Karl, na strychu s� szczury.|Powiniene� kupi� pu�apki. 00:13:56:Szczury? 00:13:57:Niestety, tak. 00:13:59:Ale na strychu jest czysto. 00:14:01:W takim razie mamy czyste szczury. 00:14:03:-Nie ma szczur�w.|-Sama je s�ysza�am, Karl. 00:14:06:Mo�e co� w rurach. 00:14:07:A mo�e szczury. To co, kupisz pu�apki? 00:14:10:Tak, ju� id�. 00:14:12:-Nie teraz. Sklepy jeszcze zamkni�te.|-P�jd� i zobacz�. 00:14:14:Sklepy s� zamkni�te! 00:14:16:Do tamtej grupy potrzebuj�|paru ksi�y, zakonnic�... 00:14:22:W�a�nie tak. 00:14:29:Czy ta scena jest naprawd� niezb�dna?|Mo�e by z niej zrezygnowa�? 00:14:34:Popatrz na to cholerstwo.|To nie ma �adnego sensu. 00:14:37:Ale� to oczywiste. 00:14:38:Wyk�adasz na tym uniwersytecie.|Nie chcesz, �eby zburzyli ten budynek. 00:14:41:-Na lito�� bosk�, umiem czyta�!|-To o co ci chodzi? 00:14:44:Dlaczego burz� budynek? 00:14:46:Mamy wezwa� scenarzyst�?|Jest chyba w Pary�u. 00:14:49:Ukrywa si�? 00:14:50:Pieprzy si�. 00:14:53:Scena 39. Hotel. Uj�cie czwarte. 00:14:56:Uwaga. Wszyscy na miejsca. 00:15:02:Czy to wasz uniwersytet? 00:15:04:Wyrzu�my Ministerstwo Obrony|z terenu uniwersytetu! 00:15:10:To nasza szko�a! 00:15:11:Nie maj� prawa! 00:15:18:Do�� si� ju� naogl�da�em zabij. ia! 00:15:20:Wi�cej nie potrzeba! 00:15:25:Poczekajcie! 00:15:29:Na mi�o�� bosk�,|wszyscy wierzymy w prawa cz�owieka, 00:15:32:ale dzieciaki, kt�re chc� zdoby�|wykszta�cenie, te� maj� jakie� prawa! 00:15:40:Nie rozumiecie? To wbrew waszym|w�asnym zasadom, na mi�o�� bosk�! 00:15:47:Nic nie osi�gni�cie,|wyrzucaj�c dzieciaki z ich... 00:15:58:Je�li zale�y wam na zmianach,|musicie dzia�a� w ramach systemu. 00:16:04:Dobra, ci�cie! Koniec na dzisiaj. 00:16:22:Chyba wr�c� pieszo. 00:16:24:We� to i zawie� do domu. 00:16:26:Dobranoc, Tom. 00:17:04:Nie ma dnia, �ebym nie czu� si� jak oszust. 00:17:07:Ksi�a, lekarze, prawnicy,|rozmawia�em ju� ze wszystkimi. 00:17:10:Nie znam nikogo, kto by tego nie czu�. 00:17:18:Cze��! 00:17:19:Jest tu kto? 00:17:22:-Cze��, jak min�� dzie�?|-Nie najgorzej. 00:17:25:Co� w rodzaju Disneyowskiej wersji|Opowie�ci o Ho Szi Minie. 00:17:28:Poza tym by�o wspaniale.|Jest tu co� ciekawego? 00:17:33:Dosta�a� zaproszenie. 00:17:34:Jakie? 00:17:36:Kolacja w Bia�ym Domu. 00:17:37:�artujesz! Chyba jakie� wielkie przyj�cie? 00:17:39:My�l�, �e pi�� albo sze�� os�b. 00:17:42:Na czwartek? Mo�e by�. 00:17:44:Cze��, mamo. 00:17:45:Co dzisiaj robi�a�? 00:17:46:-R�ne rzeczy.|-Co to znaczy "r�ne rzeczy"? 00:17:51:Bawi�y�my si� z Sharon za domem. 00:17:53:I by�y�my na pikniku nad rzek�. 00:17:57:Powinna� to zobaczy�, mamo!|Ten pan przyjecha� na pi�knym siwku. 00:18:01:Naprawd�? Jaki to by� ko�? 00:18:03:Klacz, wa�ach? 00:18:05:Chyba wa�ach. 00:18:07:Ca�y siwy. 00:18:08:By� taki pi�kny.|Ten pan pozwoli� mi si� przejecha�. 00:18:13:Je�dzi�a dobre p� godziny. 00:18:15:By�o cudownie!|Mamo, dlaczego nie kupimy konia? 00:18:19:-Bo na razie jeste�my w Waszyngtonie.|-Dlaczego nie, mamo? 00:18:22:Poczekajmy, a� wr�cimy do domu, zgoda? 00:18:24:Kiedy dostan� konia? 00:18:25:Zobaczymy, Regan, zobaczymy. 00:18:27:Na zaproszeniach chc� napisa� osobiste... 00:18:30:Regan, nie! Wracaj ! 00:18:37:Dawaj to! 00:18:39:Nie! 00:18:42:B�dziesz �a�owa�! 00:19:13:Prosz� ksi�dza? 00:19:14:Pomo�e ksi�dz staremu ministrantowi? 00:19:17:Jestem katolikiem. 00:20:41:Mamo? 00:21:06:-Tak si� ciesz�, �e ci� widz�.|-Dobrze wygl�dasz. 00:21:08:I dobrze si� czuj�. 00:21:10:-Jak noga?|-A co u ciebie? Wszystko w porz�dku? 00:21:13:W porz�dku, mamo. 00:21:19:Odwiedzi� mnie... 00:21:19:wujek John. 00:21:22:Naprawd�? Kiedy? 00:21:23:W zesz�ym miesi�cu. 00:21:28:-Nie za ciasno?|-Nie. 00:21:31:Musisz j� oszcz�dza�.|Nie chod� po schodach. Niech odpocznie. 00:21:36:Dobrze. 00:21:47:M�g�bym ci� zabra� w jakie� bezpieczne|miejsce. Nie by�aby� sama. 00:21:51:Mia�aby� obok siebie ludzi. 00:21:52:Nie siedzia�aby� tutaj s�uchaj�c radia. 00:21:58:Rozumiesz? 00:22:00:To jest m�j dom i nigdzie nie p�jd�. 00:22:17:Martwisz si� czym�, Dimmy? 00:22:19:-Nie, mamo.|-Nie jeste� szcz�liwy. 00:22:21:Powiedz mi, o co chodzi? 00:22:23:Wszystko dobrze, mamo. Naprawd�. 00:22:59:Uwaga. 00:23:01:Ju�! 00:23:04:-Popatrz tylko!|-Podoba ci si�? 00:23:06:Zabawny, prawda? 00:23:09:Lepiej po�o�� go tam, �eby wysech�.|Jest jeszcze mokry. 00:23:18:Hej, a to sk�d? 00:23:21:-Znalaz�am.|-Gdzie? 00:23:25:W szafie. 00:23:28:Bawi�a� si� tym? 00:23:30:-Tak.|-A wiesz, jak? 00:23:32:Poka�� ci. 00:23:38:Poczekaj, musz� by� dwie osoby. 00:23:40:Nie. Ja to robi� sama. 00:23:43:Pobawmy si� razem. 00:23:48:Nie chcesz, �ebym si� z tob� bawi�a? 00:23:49:Chc�! To Kapitan Howdy nie chce. 00:23:53:-Jaki kapitan?|-Kapitan Howdy. 00:23:56:Kto to jest Kapitan Howdy? 00:23:57:No wiesz. Ja zadaj� pytania,|a on odpowiada. 00:24:01:-Rozumiem. Kapitan Howdy.|-On jest mi�y. 00:24:06:Na pewno. 00:24:07:Patrz, poka�� ci. 00:24:10:Kapitanie Howdy, czy my�lisz,|�e moja mama jest �adna? 00:24:18:To niegrzecznie, Kapitanie Howdy. 00:24:20:-Mo�e �pi.|-Tak my�lisz? 00:24:24:Po co to czytasz? 00:24:27:Bo mi si� podoba. 00:24:28:Niedobrze wysz�a� na tym zdj�ciu. 00:24:31:-Wygl�dasz bardzo doro�le.|-Popatrz na siebie! 00:24:34:Na siebie? 00:24:36:Nie by�o wtedy mojego wiza�ysty. 00:24:39:Zdejm� ci rz�s�. 00:24:42:Jeszcze chwil�. 00:24:45:Co robimy na twoje urodziny?|Dobrze, �e wypadaj� w niedziel�, prawda? 00:24:49:Nie id� do pracy. Co b�dziemy robi�? 00:24:51:Nie wiem. 00:24:52:Co by� chcia�a? Masz jaki� pomys�? 00:24:58:Niech pomy�l�... 00:25:00:Jeszcze nie zwiedzi�y�my|ca�ego Waszyngtonu. 00:25:03:Nie by�y�my w Lee Mansion,|w tysi�cu miejsc. 00:25:06:Zrobimy tak? Pojedziemy na wycieczk�, 00:25:08:-je�li b�dzie �adna pogoda?|-Dobrze, zr�bmy tak. 00:25:12:A jutro wieczorem zabior� ci� do kina. 00:25:16:Jak ja ci� kocham! 00:25:19:Kocham ci�, Rags. 00:25:24:To b�dzie wspania�y dzie�. 00:25:25:Jak chcesz,|mo�esz zaprosi� pana Denningsa. 00:25:30:Wiesz, on jest w porz�dku. 00:25:31:Bardzo dzi�kuj�, 00:25:33:ale dlaczego mia�abym zaprasza�|Burke"a na twoje urodziny? 00:25:36:Bo go lubisz. 00:25:37:Lubi� go. A ty nie?|O co ci chodzi? Co� nie tak? 00:25:42:Wyjdziesz za niego, prawda? 00:25:44:Chyba �artujesz!|Mia�abym wyj�� za Burke"a Denningsa? 00:25:47:Nie b�d� niem�dra. Oczywi�cie, �e nie. 00:25:49:Sk�d ten pomys�? 00:25:51:Ale lubisz go. 00:25:54:Oczywi�cie, �e go lubi�. Lubi� te� pizz�,|ale za ni� nie wyjd�. 00:25:57:Nie lubisz go tak jak taty? 00:26:00:Regan, tat� kocham. 00:26:03:Zawsz� b�d� go kocha�, z�otko. 00:26:06:Burke bywa tu cz�sto, bo... 00:26:10:jest samotny. Nie ma nic innego do roboty! 00:26:12:S�ysza�am co� innego. 00:26:15:Tak? A co takiego s�ysza�a�? 00:26:18:Nie wiem. Tak sobie pomy�la�am. 00:26:21:To niedobrze pomy�la�a�. 00:26:22:Sk�d wiesz? 00:26:25:Bo Burke i ja jeste�my tylko przyjaci�mi.|Jasne? Naprawd�. 00:26:29:B�dziesz ju� spa�? 00:26:34:Dobranoc, kochanie. 00:26:55:Chodzi o moj� mam�, Tom. 00:26:57:Jest sama i nie powinienem|jej by� zostawia�. 00:27:01:W Nowym Jorku by�bym bli�ej niej.|By�bym na miejscu. 00:27:04:Postaram si� o przeniesienie, Damien. 00:27:09:Musz� si� przenie��. Chc� sko�czy�|z t� prac�. To nic nie warte, niedobre. 00:27:13:Jeste� najlepszy. 00:27:16:Naprawd�? 00:27:21:To wi�cej ni� psychiatria,|dobrze o tym wiesz. 00:27:22:Niekt�re ich problemy dotycz� wiary... 00:27:25:i powo�ania, sensu �ycia,|a to mnie przerasta. 00:27:34:Musz� z tym zerwa�. Nie nadaj� si�. 00:27:40:Chyba straci�em wiar�, Tom. 00:27:46:Tak, m�wi pani MacNeil. 00:27:49:Chyba pani �artuje! 00:27:51:Czekam na po��czenie od 20 minut! 00:27:54:Jezu, nie chce si� wierzy�! 00:27:57:Nie dzwoni do c�rki nawet w jej urodziny! 00:27:59:Mo�e mi�dzynarodowa jest zaj�ta. 00:28:01:Mi�dzynarodowa, akurat!|Guzik go to obchodzi ! 00:28:03:-Mo�e ja bym...|-Nie, ju� jest, Sharon. W porz�dku. 00:28:08:Niech mi pani nie m�wi, �e nie odpowiada.|To Hotel Excelsior w Rzymie! 00:28:12:Mo�e pani spr�bowa� jeszcze raz|i poczeka� d�u�ej? 00:28:17:Nie, poda�am numer ju� cztery razy! 00:28:21:Na mi�o�� bosk�, czy do tej pracy|trzeba by� niepi�miennym? 00:28:24:Nie b�d� spokojna, do cholery! 00:28:27:Czekam na to cholerne|po��czenie ju� 20 minut. 00:28:44:To chyba jaki� �art! 00:28:48:My�la�am, �e w�a�nie si� po�o�y�am. 00:28:54:Co teraz kr�cimy? Scen� 61 ? 00:28:57:Przypomnij tylko Flo|o tym niebieskim pasku, tak? 00:29:15:Co ty tu robisz? 00:29:16:Moje ��ko si� trz�s�o. 00:29:19:Nie mog�am zasn��. 00:30:40:Cholera jasna ! 00:31:28:Jezu, Karl, nie r�b tak! 00:31:31:Przepraszam, ale widzi pani?|Nie ma szczur�w. 00:31:34:Nie ma szczur�w. Wielkie dzi�ki.|To cudownie. 00:32:44:Obrz�k zaszkodzi� jej na g�ow�, rozumiesz? 00:32:47:Nie dopuszcza do siebie lekarzy. 00:32:48:Krzycza�a bez przerwy,|nawet m�wi�a do radia. 00:32:51:Trzeba by�o zaraz do mnie zadzwoni�. 00:32:53:W zwyk�ym szpitalu|na to nie pozwol�, Dimmy. 00:32:56:Dali�my jej zastrzyk i jest tutaj, 00:32:58:a kiedy lekarze wylecz� jej nog�,|zaraz j� zabierzemy. 00:33:01:Za dwa albo trzy miesi�ce wyjdzie|jak nowo narodzona ! 00:33:11:Przyszli�my do pani Karras. 00:33:12:-Byli�cie um�wieni?|-Tak. 00:33:14:-Panowie s� k...
saddammm