00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:02:25:Prosz� spocz��, pani Kellogg. 00:02:27:- Tutaj?|- Tak. 00:02:31:Je�li jest zbyt zimno,|zamkniemy okno. 00:02:35:Nie, wszystko w porz�dku.|Dzi�kuj�. 00:03:04:Gotowa? 00:03:09:Zaczynajmy. 00:03:12:Rozmowa z Cynthi� Kellogg,|kt�ra zg�osi�a si� z w�asnej woli... 00:03:15:by udzieli� informacji|w sprawie Jamesa Urbanskiego. 00:03:20:Obecni s�|detektyw John Woods... 00:03:23:i ja,|detektyw Linda Nealon. 00:03:27:Wym�g formalny:|poinformuj� pani� o pani prawach. 00:03:30:Ma pani prawo milcze�. 00:03:32:Wszystko, co pani powie... 00:03:35:mo�e by� u�yte|przeciw pani w s�dzie. 00:03:37:Ma pani prawo do adwokata. 00:03:39:Nie potrzebuj� adwokata. 00:03:41:Nic nie zrobi�am. 00:03:45:To pani prawo. 00:03:47:Mo�e w trakcie zezna� zechce|pani sprowadzi� adwokata. 00:03:52:Chcia�abym ju� zacz��. 00:03:54:Zrozumia�a pani, co powiedzia�am? 00:03:56:Tak, zrozumia�am. 00:03:59:Kiedy zauwa�y�a pani,|�e Urbanskim si� nie uk�ada? 00:04:03:Je�li dobrze pami�tam... 00:04:08:Na �lubie. 00:04:28:WESELE JOYCE & JAMESA 00:04:35:To jest zabawa. 00:04:37:Co s�ycha�? 00:04:39:Co u ciebie? 00:04:44:Jak samopoczucie?|Mi�o ci� widzie�. 00:04:48:Gratulacje, Dominic. 00:04:50:Jak si� masz? 00:04:53:Harry, wygl�dasz �wietnie.|Co tam masz? 00:05:00:Napiliby�my si� jeszcze, Bob. 00:05:08:Jednak si� zdenerwowa�am. 00:05:10:Lewej nie pomalowa�am. 00:05:11:To nic. Masz r�kawiczki. 00:05:13:Na ceremonii pomyli�am s�owa. 00:05:15:Normalne. Ja wszystko zapomnia�am. 00:05:19:Twoje by�o pi�kne.|Tylko tw�j m��... 00:05:22:Pan m�ody,|kt�ry handluje na w�asnym weselu? 00:05:25:Wiem. Przynios� grzebie�. 00:05:27:Wsp�w�asno�� ma przysz�o��. 00:05:30:Je�li wolisz sp�dzielnie,|te� mog� ci pom�c. 00:05:32:To jaka� r�nica? 00:05:34:Posiadasz ca�y dom,|albo tylko jego cz��. 00:05:36:To nie takie skomplikowane. 00:05:41:Co? Jedn� chwil�. 00:05:42:Daj mi torebk�. 00:05:44:Musisz gada� o interesach?|To jest wesele. 00:05:48:Cynthia, to najlepsza okazja. 00:05:50:Impreza towarzyska.|Tak si� robi fors�. 00:05:53:Fors�? To kuzyn Joyce, Bobby.|On nie ma nawet pracy. 00:05:59:Dominic, torebka. 00:06:03:Dzi�ki. 00:06:04:Pogadam z fotografem. 00:06:08:Zr�bmy zdj�cie grupowe,|same druhny. 00:06:12:Tylko druhny, prosz�. 00:06:14:Joyce? 00:06:16:Podejd� tu. 00:06:17:Podejd�. 00:06:20:Co? 00:06:21:- Torebka?|- U ojca. 00:06:23:Odk�d to ufasz swemu ojcu? 00:06:25:Zap�aci� za wesele.|Pozw�l mu zebra� koperty. 00:06:30:Przynie� j�. 00:06:31:Id�! 00:06:32:Suknia od mojej siostry! 00:06:34:- Przesta�, to ju� rodzina.|- Nie tw�j interes. 00:06:37:- Nie ma co...|- Spadaj. 00:06:39:Kto ci� tu zaprosi�? 00:06:41:M�wi� ci po dobroci,|przynie� torebk�. 00:06:44:Obrazi� ciebie. Obrazi� mnie. 00:06:46:Jim, masz ca�e �ycie na k��tnie.|Chod� si� napi�. 00:06:51:Przynie� mi brandy. 00:06:56:- Tato?|- Hej. 00:06:58:Daj mi torebk�. 00:06:59:Zajm� si� ni�. Jeste� pi�kna. 00:07:01:- Daj j�.|- Mam j� tu. 00:07:03:- Bo skr�ci mi kark.|- Skr�ci ci kark? 00:07:06:Odpr� si�, tato. 00:07:08:Naprawd� wygl�dasz pi�knie. 00:07:12:Przerwa. Przerwa. 00:07:20:Masz t� pieprzon� torebk�.|Zadowolony? 00:07:23:To ju� bez znaczenia... 00:07:25:skoro nie wiemy, ile tam by�o. 00:07:27:- O czym ty m�wisz?|- Tw�j ojciec pi�. 00:07:30:Wielkie mi rzeczy! 00:07:31:Nie podno� g�osu. Robisz scen�? 00:07:33:To ty robisz scen�,|i to przy go�ciach. 00:07:37:Pierwszy taniec jako m�� i �ona... 00:07:39:pan James Urbanski|i jego wybranka, Joyce. 00:07:42:Wspaniale. Wszyscy na nas patrz�. 00:07:45:Gratulacje! 00:07:49:Forsy jak lodu! 00:07:53:Co? 00:07:54:- Nie s�ysz�.|- Przeprosi�em. 00:07:55:Odgryz� ci r�k�. 00:07:57:- Czy to nie �liczna para?|- Dupek. 00:08:01:Pa�stwo Urbanscy. 00:08:30:I od razu zacz�o si� psu�. 00:08:33:Po co brali �lub? 00:08:36:Joyce zobaczy�a szans�|i wyda�a si�. 00:08:39:Uwa�a�a Jimmy'ego za dobr� parti�. 00:08:41:Czy po weselu Joyce dalej zwierza�a|si� pani ze swoich problem�w? 00:08:47:Tak. 00:08:49:I na co si� skar�y�a? 00:08:55:Wsz�dzie go pe�no,|tylko nie w domu. Stale �pa. 00:08:59:Za�ywa� du�o narkotyk�w.|To bola�o Joyce? 00:09:02:Z pocz�tku nie,|ale nic si� nie zmienia�o. 00:09:05:A potem si� zatraci�. 00:09:07:Co pani ma na my�li? 00:09:12:Grozi�... 00:09:14:grozi� jej no�em,|gania� po mieszkaniu. 00:09:18:Raz tak j� waln��,|�e trafi�a do szpitala. 00:09:23:Kiedy Joyce po raz pierwszy da�a|zna�, �e chce pozby� si� m�a? 00:09:31:Pami�tam co� takiego,|cho� nie wiem, czy to pierwszy raz. 00:09:43:- Blond b�d� fantastyczne.|- �wietnie. 00:09:46:Cynthia, ja to za�atwi�. Odpocznij.|Wyci�gnij si�. 00:09:50:Joyce, o co ci chodzi?|Znam moj� granic�. 00:09:52:Nie chc�,|�eby� rodzi�a przy klientach. 00:09:55:Gdzie ta Cookie? 00:10:01:Wypatrosz� ci�. 00:10:02:Przysi�gam,|na godzin� utkwi�am w tunelu. 00:10:06:No? Co o tym s�dzisz? 00:10:08:Po�kn�a� granat r�czny? 00:10:11:Joyce, nie wiesz,|co si� dzieje na �wiecie. 00:10:16:Przyszli�my do mamusi. 00:10:18:- Hej, Joyce. We� dziecko.|- Ty mia�e� si� nim zaj��. 00:10:23:- Mam wa�ne sprawy.|- Koszyk�wka? 00:10:25:Moje sprawy, to moje sprawy. 00:10:28:- A to niby co?|- Pampersy si� sko�czy�y. 00:10:31:To kup. Jeste� kalek�? 00:10:32:Nie, to tw�j obowi�zek, Joyce. 00:10:35:Co to by�o dzi� rano? 00:10:37:- Nie chc� o tym m�wi�.|- Jak to? 00:10:40:Co? 00:10:42:�wietnie, Joyce. 00:10:45:Potrzymasz go? 00:10:46:Sprytnie jak cholera. 00:10:48:- Dzi�ki.|- Sprytnie. 00:10:50:To by� ju� drugi termin. 00:10:52:Kiedy pos�uchasz? 00:10:54:Po co przy klientach? 00:10:56:Pieprzy� klient�w! Olewam! 00:10:58:Nie chc� o tym m�wi�! 00:11:00:Porozmawiajmy, bo b�dzie za p�no. 00:11:02:Jak tego nie za�atwisz,|b�dzie drugie dziecko. 00:11:05:A co je�li chc� jeszcze jedno dziecko? 00:11:08:- Co?|- Ju� o tym rozmawiali�my! 00:11:10:- Za�atw to!|- Odpieprz si�, James! 00:11:14:Odpieprzy� si�? 00:11:17:Cholera! 00:11:19:Jimmy. 00:11:21:- Co?|- Tu nie miejsce ani czas. 00:11:23:Pilnuj swego. 00:11:25:To ty j� zach�ci�a�. 00:11:26:Obetnij komu� w�osy. Jazda! 00:11:29:Zmykaj. 00:11:37:M�wi� ci, Joyce. 00:11:38:Patrz na mnie, gdy m�wi�. 00:11:41:Masz to za�atwi�. 00:11:44:Koniec rozmowy. 00:11:47:Zabieraj si� st�d, James. 00:11:58:Cookie, kto ci spieprzy� fryzur�? 00:12:02:Zostaw cho� drobne. 00:12:19:- Joyce, w porz�dku?|- Nie. 00:12:21:- Zrobi� ci co�?|- Tak. 00:12:24:Tylko nie zapomnij,|�e w kasie by�y napiwki. 00:12:27:Cookie, wyrw� ci te kud�y z g�owy! 00:12:30:Zabij� go, na Boga.|Chcesz p� interesu? 00:12:33:Krzykn�a:: "Zabij� go, na Boga:|Chcesz p� interesu? 00:12:36:Oddam ci. Tylko mi go zabij". 00:12:38:Wzi�a pani t� propozycj� powa�nie? 00:12:43:Nie, nigdy nie bra�am tego serio. 00:12:46:Ale ona wci�� o tym m�wi�a? 00:12:50:To by� taki �art. Zgrywa. 00:12:52:"Odkr�� gaz, gdy za�nie". 00:12:55:"W�� mu suszark� pod natrysk". 00:12:58:Takie tam...|co tylko przysz�o jej na my�l. 00:13:00:Gadanie.|Radzi�am jej p�j�� na policj�. 00:13:03:M�wi�a: "Wzywam gliny,|gdy mnie bije, ale g�wno robi�". 00:13:08:M�wi� mu, �eby si� przeszed�.|Odparowa�. 00:13:12:Zach�ca�a j� pani, by co� zrobi�a? 00:13:15:Naturalnie. 00:13:16:Wsp�czu�a jej pani|w ci�kiej sytuacji. 00:13:20:Kobieta jest gn�biona. 00:13:22:Co� powinno si� z tym zrobi�. 00:13:25:M�wi�am, by si� rozwiod�a.|Wyrzuci�a go. 00:13:29:Sam nie wiem. 00:13:32:Mamy dwie przyjaci�ki, zam�ne,|kt�re �yj� jak siostry. 00:13:36:On bije j� i wyzywa. 00:13:38:Ona stale m�wi,|�e chce si� go pozby�. 00:13:41:I to wci�� �arty? 00:13:44:Co noc ogl�dam Blask ksi�yca|i nie bior� tego serio. 00:13:47:I pewnego dnia, Cynthia, bach!|Prosto na ksi�yc. 00:13:55:Musz� si� napi� wody. 00:13:57:- Mo�e do toalety?|- Nie, dzi�kuj�. 00:14:10:A wi�c? 00:14:13:- Pi�� minut.|- Zobacz� tu cholerny cukier? 00:14:18:Haruj� ca�y dzie�. A inni... 00:14:20:Obcinasz pieprzone w�osy!|Obcinasz w�osy! 00:14:23:A ty co robisz, cholera?|Siedzisz ca�y zasrany dzie�. 00:14:28:Salon u Joyce 00:14:31:Nie, ty go przynie�! 00:14:47:Prosz�. 00:14:49:Siadamy. 00:14:51:Jimmy my�li, �e wszyscy|b�d� go wyr�cza�! Jezu! 00:14:56:Cookie. 00:14:57:Kup mu obok troch� cukru. 00:14:59:Mam mokry lakier. 00:15:02:No to co? Id� tak. Szybko! 00:15:05:Nie ma rezerwacji? 00:15:08:Jasne, �e nie.|Kto strzy�e si� w domu wariat�w? 00:15:12:On musi odej��. 00:15:14:Zamawia�a� to? 00:15:16:- Nie.|- Wi�c ode�l� z powrotem. 00:15:19:- Nici z wieczoru?|- Sk�d�e. 00:15:21:Tylko nie zabior� tego zwierza.|Oby umar� we �nie. 00:15:28:Kr�tko z fors�. Od��my to. 00:15:30:Nie, nie. Od�o�y�am troch�. 00:15:33:Arthur popilnuje dzieci.|I tak nie mia� ochoty. 00:15:36:Do diab�a z nimi.|Jak za dawnych czas�w. 00:15:41:Prosz�. Niech si� nim ud�awi. 00:15:43:Nie potrzebuj� ci� dzi�,|wi�c mo�esz i��. 00:15:46:Ale z ciebie kumpela, Joyce. 00:15:54:Co ty robisz? 00:16:02:TRUTKA NA SZCZURY 00:16:14:Prosz�. Zanie� mu ten cukier. 00:16:18:Ja mu tego nie dam. 00:16:20:Jak chcesz, to sama mu daj. 00:16:52:�adny piesek. Chcesz go poca�owa�? 00:16:55:Mamo, to wygl�da jak kwiatek. 00:16:57:Tak, masz racj�. 00:17:03:Wystarczy poczeka�. 00:17:06:Nie zrobi�a� tego. 00:17:07:Zrobi�am. 00:17:09:Odbi�o ci? 00:17:13:Posied� tu z bratem. 00:17:15:To nie do wiary. 00:17:32:Cze��, Cyn. Co jest? 00:17:35:Napijesz si� herbaty? 00:17:37:- Musimy pogada�.|- Joyce ci� przysy�a? 00:17:40:Naucz si� panowa� nad sob�. 00:17:43:Nie dawaj si� tak ponie��. 00:17:46:Nie ponosi mnie bez powodu. 00:17:49:Spr�buj m�wi�, a nie krzycze�. 00:17:51:W ten spos�b tylko straszysz ludzi. 00:17:54:Kiedy� by�e� weso�ym facetem. 00:17:58:Jestem weso�y. Bardzo weso�y. 00:18:05:Ciebie chyba nie strasz�? 00:18:09:Szczerze, James,|bywasz zbyt wynios�y. 00:18:12:Cynthia, widzisz?|W�a�nie za to ci� lubi�. 00:18:16:Do ciebie mo�na m�wi�. 00:18:20:A z Joyce nie umiem m�wi�. 00:18:22:- Ja umiem.|- ...
zyla09