Trylogia_Mrocznego_Elfa_-_T1_-_Ojczyzna.rtf

(1678 KB) Pobierz

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Drow tropiciel Drizzt Do'Urden pojawił się po raz pierwszy w Trylogii Doliny Lodowego Wichru i szybko stał się jednym ze sztandarowych bohaterów fantasy. Trylogia Mrocznego Elfa ( jest jej pierwszym tomem) opowiadała niezwykłą historię pewnego samotnego drowa, który opuścił głębiny Podmroku, porzucając społeczeństwo oparte na złu i rodzinę, która chciała widzieć go martwym. To włnie na kartach Ojczyzny tak naprawdę rozpoczęła się historia tego niesamowitego mrocznego elfa.

 

* * * * *

 

Miliony czytelników odkryły już magię powieści R. A. Salvatore'a osadzonych w świecie Zapomnianych Krain. To nowe wydanie sagi o mrocznym elfie prezentuje jego przygody w porządku chronologicznym i przedstawia kolejnemu pokoleniu LEGENDĘ DRIZZTA.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

FORGOTTEN    REALMS

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

OJCZYZNA

 

 

R.A. Salvatore

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

umaczenie:

Piotr Kucharski i Tomasz Malski

 

Tytuł oryginału:

THE LEGEND OF DRIZZT BOOK I: HOMELAND

 

 

 

 

 

 

 

 

LEGENDA DRIZZTA

 

 

 

 

Ojczyzna

Wygnanie

Nowy Dom

Kryształowy Relikt

Strumienie Srebra

Klejnot Haljlinga

Dziedzictwo

Bezgwiezdna Noc

Mroczne Oblężenie

Droga do Świtu

Bezgłna Klinga

Grzbiet Świata

uga reliktu

Morze Mieczy

Tysiąc Orków

Samotny Drow

Dwa Miecze

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Przedmowa

 

 

Dawno, dawno temu, pewien mroczny elf, który szedł przez całą noc, a teraz dalej brnął przez ścię lodem tundrę, choć na niebie świeciło jużce, wkroczył w nasze życie.

A Zapomniane Krainy stały się jeszcze bardziej realne.

Stworzyłem Krainy ponad trzydzieści pięć (rety!) lat temu i przez pierwsze dwadzieścia był to w mniejszym lub większym stopniu tylko mój świat. Mówięw mniejszym lub większym stopniu", ponieważ grupa bardzo utalentowanych, błyskotliwych i wymagających graczy zasypywała mnie pytaniami i wciąż domagała się ode mnie kolejnych szczegółów, kolejnych wyjaśnień, kolejnych osób, które mogliby poznać, skarbów, którymi mogliby się napawać oraz intryg i tajemnic, które mogliby rozwiązać.

Otwarcie wrót Krain dla szerszej publiczności nie było proste i czasem czułem się jak konferansjer w cyrku pełnym artystów, którzy w chwili, w której znaleźli się w świetle reflektorów, wpadali w taką euforię, że często zaczynali improwizować, doprowadzając do rozpaczy konferansjera, który zaczynał wyrywać sobie włosy z głowy (a w moim przypadku - brody). Wiem, że wielu redaktorów zajmujących się Krainami od czasu do czasu czuje się podobnie.

 

Jednym z powodów, dla których podzieliłem się Krainami, był fakt, że istniała jedna jedyna rzecz, której mój świat nie mó dla mnie zrobić tak długo, jak pozostawał wyłącznie mój: zaskoczyć mnie. Chciałem być zaskakiwany i zadziwiany, chciałem odkrywać nieznane zakątki Krain, zamiast zawsze wysuwać się na prowadzenie i samemu wymyślać wszystkie szczegóły. Chciałem, że Krainy oży dla mnie.

 

Moją szansą było pozwolenie innym twórczym ludziom na wkroczenie do Krain i opowiedzenie swoich historii. Szczególnie spodobały mi się pierwsze trzy próby. Cień Elfa Elaine Cunningham, ponieważ uchwyciła klimat Waterdeep, od Elaith w gó. Lazurowe Więzy Jeffa Grubba i Kate Novak, ponieważ ich bohaterowie byli wystarczająco zabawni, aby być mile widzianymi w moich Krainach. Oraz Drizzt Do'Urden Boba Salvatore.

 

Zastanawialiście się, kiedy wspomnę o Drizzcie, co?

Prawdęwiąc, porwał mnie nie tylko Drizzt. Dokonali tego wszyscy bohaterowie Boba, od Bruenora, Wulfgara, Regisa i Cattie-brie po Artemisa Entreriego, a później (w Ojczyźnie, któ wciąż uważam za najlepszą powieść osadzoną w Zapomnianych Krainach, jaka do tej pory powstała) ojca Drizzta, Zaknafeina. Bob tchnął życie w drowy z gry AD&D (która z kolei zaadaptowała je z legend prawdziwego świata) i dał nam okrutne, bizantyńskie i pociągające podziemne społeczeństwo walczących drowich miast i arystokratycznych rodzin. Ofiarował nam też fikcyjne uciechy wykraczające poza krwawe sceny bitewne, opisując miłość, zemstę, dojrzewanie, lojalność i więzy rodzinne.

Książki doskonale się sprzedawały, a Drizzt stał się doskonale znany szerszemu gronu czytelników fantasy, nie tylko graczom. A dlaczego? Ponieważ R.A. Salvatore naprawdę potrafi opowiadać historie.

Historie, które można czytać wiele razy, co jest wyznacznikiem dobrego pisarstwa. Nie pozwólcie profesorem, krytykom i snobom wmówić sobie, że jest inaczej: jeśli oczaruje was historia snuta przez gawędziarza przy ognisku, to jest to dobra opowieść. Jeśli nie chcecie, żeby kiedykolwiek się skończyła, albo chcecie słuchać jej w kółko, jest skarbem... a w życiu nigdy nie można mieć za wielu skarbó...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin