04.North.and.South.Book1.Episode4.1985.txt

(31 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:15:PÓŁNOC- POŁUDNIE|Księga 1, Odcinek 4
00:02:53:Plantacja Mont Royal, rok 1854
00:04:16:Oto oblubieniec i adorator Panny Ashton.
00:04:21:Nie czuj się urażony Billy.
00:04:23:Ashton ma wielu adoratorów ale żaden jeszcze nie został przyjęty.
00:04:28:Odwagi.
00:04:53:Dobrze się spisałaś Wirgilio.Z jakim wdźiękiem.
00:04:56:Nie rzucam słów na wiatr.Powinieneś o tym wiedzieć.
00:05:04:De Berg do usług.Czy mogę dostąpić zaszczytu zatańczenia z Panią?
00:05:11:Z największą przyjemnością Panie de Berg.
00:05:15:Jak na razie jest uosobieniem czaru.
00:05:19:Znam ją.To mnie niepokoi.
00:05:26:Zaraz wracam.
00:05:36:Panowie c to za smętne miny?Czy nie została w Was ani krztyna radości?
00:05:43:A Pan dżentelmenie z Północy nie korzysta z naszych dekadenckich południowych uciech?
00:05:53:My ludzie z Północy też dużo tańczymy i pijemy.
00:05:55:I z pewnścią zabiegacie o względy dam.Oby te podstawowe swobody jak najdłużej pozostały w zwyczaju.
00:06:03:Myślę, że wszyscy Amerykanie są za tym.
00:06:06:Ale niektórzy z nas bronią je bardziej niż inni
00:06:10:Pan Hantoon ma sprecyzowane poglądy w kwesti praw stanowych, Billy.
00:06:12:Sprecyzowane i nieco wypaczone z punktu widzenia północy. Czyżby?
00:06:17:Może nie tyle wypaczone co logiczne.Np w sprawie podstawowych swobód takich jak prawo do prywatnej własności.Jest ono powszechnie respektowane.
00:06:34:Doktryna o prawach stanowych pozostawia kwestie posiadania niewolników do uznania suwerennym stanom.A my rządnemu władzy rządowi dederalnemu.
00:06:43:W tym tkwi błąd.Niewolnicy są istotami ludzkimi a nie przedmiotami czy prywatną własnością.
00:06:49:Powinien Pan sobie poczytać konstytucję.Zacytuję poprawkę do tego szacownego dokumentu.Uprawnienia nie przekazane przez konstytucję stanom zjednoczonym ani nie odebrane innym stanom,należą do tych stanów i ich mieszkańców.
00:07:04:Zajrzyj do nich przyjacielu z Północy.
00:07:25:Wyglądasz na przygaszoną.Przepraszam.Gdzie się podziały maniery?
00:07:31:Twoje maniery są nienaganne.Mam na myśli Twoją duszę.Znam człowieka, który cierpi tak samo jak Ty.
00:07:39:Czy istnieje jeszcze ktoś taki?Nie należy litować się nad sobą bo traci się współczucie dla innych.
00:07:49:Jesteś spytna Medaline ale ze mną możesz być szczera.Jestem Twoim przyjacielem i Orrego.
00:08:14:Jaka dobrana para.Oświadczyłeś się już Forbes?
00:08:20:W pewnym sensie Panno Ashton.
00:08:23:Proponowałem właśnie...
00:08:24:Forbes zaprosił mnie na wyścigi konne.Chce żebym zobaczyła jego ogiera.
00:08:29:Jakież to ekscytujące.Uwielbiam ogiery.Są takie dzikie, gwałtowne i silne.
00:08:37:Prom spodoba się Pani.Jest w stajni.Przyjechałem na nim..
00:08:43:Musisz mi go pokazać natychmiast.Chcę go zobaczyć z bliska.Chcę go dotknąć.
00:08:52:Chyba mógłbym to zrobić.Panno Brett?
00:08:56:Nie, dziękuję.Obejrzę go na wyścigach.Idźcie sami.
00:09:02:Pośpiesz się Forbes,Chcę zobaczyć tego ogiera.Może przejadę się na nim?
00:09:08:W tej sukni?Mogę ją zdjąć.
00:09:19:Omal nie ugrzązłem w tym rozpolitykowanym tłumie.
00:09:22:Dobrze że wyrwałeś się stamtąd nie tracąc nerwów i humoru.
00:09:26:Na przyjęciach jest pora na zaloty a nie na walkę.
00:09:38:Czemu Twoja kuzyneczka jest dla mnie taka chłodna?
00:09:40:Chcesz się spażyć?
00:09:43:Jeśli nie uda mi się odbić Ashton Jamesowi Hantoonowi to znaczy że nanią nie zasługuję.
00:09:47:Nie zauważasz tego co jest dla Ciebie lepsze.Brett.Jest urocza i zdolna do miłości a tego Ashton brakuje.
00:10:05:Jedna na dziesięć tysięcy.Znam ją.
00:10:11:Zechcesz mi wybaczyć?
00:12:07:Przestraszyłem panienkę?Nie.Przepraszam proszę o wybaczenie..Nic się nie stało nie ma powodu przepraszać.
00:12:22:Jak się nazywasz?
00:12:26:Grady.
00:12:29:Jestem woźnicą Pana Hantoona.
00:12:39:Jestem Wirgilia.Wirgilia Hazard.
00:12:56:Cała przyjemność po mojej stronie.
00:13:52:Forbes kochasz mnie?Chyba tak.
00:14:04:Ale jesteś męski.Nie spodziewałam się tego.
00:14:18:Nawet jeśli poślubię Jamesa dla władzy, którą posiada i tak będę pragnęła Ciebie.
00:14:48:Billy.Billy.
00:14:58:Wszystko przez Ciebie.
00:15:52:Przyjemnie było mi z Tobą.Mi też.Żałuję że muszę wracać do domu.Wierzysz mi?
00:16:00:Bardzo Cię lubię Brett.
00:16:24:Niech Cię diabli.Dlaczego?Bo wiem kim jesteś.
00:16:31:Brett nic Cię nie obchodzi.Próbujesz mnie ukarać ale nic nie rozumiesz.
00:16:35:Zrozumiałem jak zobaczyłem.
00:16:41:Tak?No to dowiedz się , że on jest bardziej męski niż Ty będziesz kiedykolwiek.
00:16:44:Miałeś szansę Billy ale nie okazałeś się męższczyzną.Zasłużyłeś na Brett.Oboje jesteście dzieciakami.
00:17:10:Panno Wirgilio jedźmy do domu.Nadciąga burza.
00:17:13:Nie chcę wracać.To takie porywające.
00:17:16:Pan Orry będzie na mnie zły jeśli się Pani przeziębi.
00:17:19:Załatwię to z nim.
00:17:22:Długo u niego pracujesz?
00:17:26:Pracowałem już u jego ojca.
00:17:40:Jesteś szczęśliwy będąc niewolnikiem u ludzi wcale nie lepszych od Ciebie?To takie same istoty jak Ty.
00:17:48:Nie.Muszę robić co każą.
00:17:53:Dlaczego?Wszyscy jesteśmy równi.Męższczyźni, kobiety, biali i czarni.Nikt z nas nie jest ani lepszy ani gorszy.
00:18:00:Musimy już jechać.Musimy wracać.
00:18:04:Nigdy nie chciałeś uciec na północ?Pomogę Ci choćby dziś.
00:18:11:Niech panienka tak nie mówi.Ja chcę tylko odstawić panienkę do domu całą i zdrową.
00:18:19:Dobrze.Będziemy się ścigać.
00:18:33:Co się stało?
00:18:36:Powóz ugrzązł w błocie.Pan Hantoon i pozostali panowie wsiedli na konie i pojechali do domu.
00:18:43:Jak daleko stąd jest do Mont Royal?
00:18:45:Parę godzin jazdy.W czasie burzy więcej.
00:18:48:Jedź sam.Powiedz Panu Georgowi, że jestem bezpieczna i postanowiłam zaczekać w powozie dopóki nie przestanie padać.
00:18:54:Będzie miał do mnie pretensje, że zostawiłem Panią.
00:18:57:Powiedz mu że nie chciałam zmoknąć.Wysłałam Ciebie żebyś ich zawiadomił.Jedź!Nic mi nie będzie.
00:19:28:Witaj Grady.
00:19:31:Pamięta mnie Pani.
00:19:43:Chodź do środka, chcę z Tobą porozmawiać.
00:20:05:O czym chce Pani rozmawiać z niewolnikiem?
00:20:08:Jesteś dumny.Nie wyglądasz na niewolnika.Chciłabym zostać Twoją przyjaciółką.
00:20:16:Biała kobieta z Karoliny nie może się przyjaźnić z kimś takim jak ja.
00:20:22:Ja jestem z Północy.My nie nawidzimy niewolnictwa.Należę do organizacji, która pomaga zbiegłym niewolnikom zacząć nowe życie jako wolni ludzie.
00:20:42:Wolni?Bez przerwy o tym myślę.Ale ryzyko...
00:20:53:Warto je podjąć.To jest warte ryzyka.
00:20:58:Chce mi Pani pomóc?Tak.
00:21:06:Zrobię wszystko żeby dowieść, że możesz mi zaufać, że uważam Cię równego sobie.
00:21:21:Chce się Pani ze mną przespać?Prawda?
00:21:27:Czy dlatego, że jestem inny?
00:21:30:Nie pochlebiaj sobie.Wie Pani co by mi zrobili gdybym Panią tknął?
00:21:43:Nie pozwolę Cię ukarać Grady.Nigdy.
00:21:46:Ja nie wierzę w nigdy.
00:21:56:Milę stąd jest stara stodoła.Nie przyjadą po Panią do rana.
00:22:09:Nie będą się zastanawiać czemu nie zostaliśmy tutaj?
00:22:21:Nie proszę Pani.Dzwiczki się wyrwały.Do powozu wlała się woda.
00:22:29:Ale Coofey będzie pamiętał.
00:22:33:On nic nie powie.Zna mnie.
00:22:57:Na pewno Pani tego chce?
00:23:05:Tak.
00:24:34:Nie robię tego dla Pani.Sam tego chcę.
00:25:24:Gdzie Panna Wirgilia?W środku.Nic jej nie jest.Dzięki Bogu.Nie mogliście zaczekać w powozie?
00:25:30:Nie.Wiedziałem, że znajdziecie nas tutaj.
00:25:36:Wirgilia nic Ci się nie sało?Dzięki Bogu jesteś bezpieczna.Owszem.
00:25:43:Bezpieczna i głodna.George nie bardzo się spieszyliście?
00:25:59:Grady to porządny czarnuch.Dobrze mieć takiego chłopaka w razie potrzeby.
00:26:04:Nie mogę wprost wyrazić Panu swojej wdzięczności.Zmienił Pan tę rozpaczliwą sytuację w przyjemność.
00:26:17:Nigdy nie mogłem zrozumieć co ludzie mają przeciwko dobremu służącemu>To takie samo udogodnienie jak każde inne a niewolnik jest bardziej lojalny niż służący.
00:27:05:Tak bardzo mi na Tobie zależy.
00:27:08:Prawie w to wierzę.To prawda.Przysięgam.
00:27:17:Rozmawiałeś z tym człowiekiem z Charlston?
00:27:19:Pociąg do Philadelphi odchodzi jutro wieczorem.Ukryje mnie w nim ale chce więcej pieniędzy niż ja sam jestem wart.
00:27:32:To wszystko co mam.Starczy?
00:27:36:Za dużo.Mniejsza z tym.Będą Ci potrzebne.Umiesz czytać?
00:27:44:Sam się nauczyłem.State Street Nr 1221 Philadelphia.
00:27:52:To bezpieczny dom moich przyjaciół Qwaków.
00:28:02:A teraz idź.Szybko.Przyjadę niebawem.
00:28:31:Zabierz to Rachel wystarczą mi truskawki.
00:28:39:Źle się czujesz Ashton?
00:28:43:Od kiedy Hazardowie przyjechali z wizytą straciłam apetyt.
00:28:52:Zechcesz mi to wytłumaczyć siostro?
00:28:57:Nie chciałam nikogo obraźić.Jestem tak podekscytowana, że nie mogę jeść.
00:29:11:Witaj James.Siadaj z nami proszę.
00:29:14:Nie przyjechałem tu towarzysko.Czy wiadomo Panu, że jeden z moich niewolników zbiegł?
00:29:19:Słyszeliśmi, że Grady zniknął.
00:29:22:Przykro mi o tym mówić ale to nie jest zwykły zbieg okoliczności.Niewolnik, który nigdy nie okazywał niezadowolenia ucieka akurat gdy Pan podejmuje gości z Północy.
00:29:35:Co Pan sugeruje?
00:29:37:Niczego nie sugeruję.Powiem wprost.Czy pomogła Pani w ucieczce mojemu niewolnikowi Panno Hazard?
00:29:45:Chwileczkę Panie Hantoon zwraca się Pan do mojej siostry.
00:29:49:Owszem.Proszę pozwolić jej odpowiedzieć.
00:29:55:Wirgilio chyba powinniśmy się udać na górę.Doskonały pomysł.
00:30:02:Nie.Pan Hantoon przyjechał tu po odpowiedź i nie wyjedzie dopóki jej nie dostanie.
00:30:08:Powiedz mu, że to nie prawda.Jeśli jeden z jego więźniów uciekł to całym sercem życzę mu szczęścia.
00:30:15:To nie jest odpowiedź Panno Hazard.
00:30:17:Nie dostanie jej Pan dopóki nie poda nam powodów swoich podejrzeń.
00:30:23:Ta dama...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin