Prus B., Lalka (obraz społeczeństwa).doc

(32 KB) Pobierz
OBRAZ SPOŁECZEŃSTWA - NAD NIEMNEM LALKA

OBRAZ SPOŁECZEŃSTWA  -  NAD NIEMNEM  LALKA

 

Obraz społeczeństwa polskiego w "Nad Niemnem" i w "Lalce" - ocena poszczególnych warstw "NAD NIEMNEM" Społeczeństwo przedstawione w utworze możemy podzielić na: Ziemiaństwo, do którego należą:    - Benedykt Korczyński    - Teofil Różyc    - Darzecki i jego żona Jadwiga    - Andrzejowa i jej syn Zygmunt Korczyński Ubogie ziemiaństwo:    - Maria Kirłowa i Bolesław Kirło    - Rezydenci    - Marta Korczyńska    - Justyna Orzelska wraz z ojcem Zaścianek Bohatyrowiczów:    - Anzelm Bohatyrowicz    - Jan Bohatyrowicz Jednak ważniejszym podziałem jest podział na tych, co pracują i próżniaków. Do pierwszej grupy należy cały zaścianek Bohatyrowiczów, niektórzy mieszkańcy Korczyna, przede wszystkim Benedykt i Marta, a spoza niego - pani Kirłowa. Na szczególną uwagę zasługuje Benedykt Korczyński, heroiczny obrońca posiadanej ziemi, której nie chce oddać w ręce rosyjskie. Sytuacja popowstaniowa, ciężkie kontrybucje nałożone na majątki polskie zmuszają go do ciężkiej pracy, do ciągłej troski o wydajność ziemi, by mieć z czego zapłacić nałożone podatki. Codzienne kłopoty uczyniły z niego innego człowieka, obdarły go ze złudzeń, zmusiły do porzucenia dawnych ideałów. Przed powstaniem dwór utrzymywał dobre stosunki z zaściankiem.  Bohatyrowicze często odwiedzali dom Korczyńskich. Sytuacja po powstaniu zmieniła to radykalnie. Benedykt martwiąc się o gospodarstwo, odwrócił się od Bohatyrowiczów (świadczy o tym proces). Fakt, że we wspólnej mogile leżą Andrzej Korczyński i Jerzy Bohatyrowicz, nie wpływa w dużym stopniu na panujące relacje. Ten odwrót od chłopów jest przyczyną konfliktu pomiędzy Benedyktem a jego synem Witoldem, głoszącym idee pozytywistyczne. Marta Korczyńska jest kuzynką Benedykta. Pomaga mu wydatnie w gospodarstwie. Jest to dla niej jedynym sensem życia. Odrzuciwszy z obawy mezaliansu oświadczyny Anzelma Bohatyrowicza, unieszczęśliwiła się na resztę życia. Maria Kirłowa należy do ubogiej szlachty. Sama musi dbać o gospodarstwo, ponieważ jej mąż jest leniem i darmozjadem. Nie jest bogata, ale jest w stanie zapewnić sobie godny byt.  Justyna Orzelska jest krewną Benedykta. Mieszka u niego wraz ze swoim zdziwaczałym ojcem. Początkowo nic szczególnego poza zrywaniem kwiatów nie robi. Czuje się dlatego nikomu niepotrzebna. Spokój ducha przywraca jej wspólna z chłopami praca w polu. W pracowitym życiu wiejskim odnajduje to, co zapewnia jej poczucie przydatności.   Szczególną osobą jest pani Andrzejowa Korczyńska.  Ona pracuje, udziela się społecznie, poświęca się filantropii, jednak nie wkłada w to serca. Robi to, botak postępowałby jej mąż, gdyby żył. Przejdźmy do grupy "darmozjadów". Pierwszym z nich jest Kirło, który zamiast pomagać żonie w gospodarstwie, włóczy się po okolicznych dworach szlacheC kich,marnując czas. Następnie Teofil Różyc - arystokrata, który przetracił połowę swojego majątku za granicą. Obecnie także nie zajmuje się swoimi włościami, tylko poszukuje mocnych wrażeń i namiętności, jak zalecanie się do Justyny. Całkowity laik w prowadzeniu gospodarstwa. Wegetujący człowiek, który nic nie wnosi do społeczeństwa.   Darzecki jest także arystokratą. Ma on rodzinę, której zapewnia życie na wysokim poziomie. Żyją oni bardzo wystawnie i uważają się za ludzi cywilizowanych. Darzecki nie zwraca jednak uwagi na biedniejszych od siebie, na ich problemy (żąda od Benedykta zwrotu pieniędzy, które ten jest mu winien, nie patrząc na jego ciężką sytuację). Czuwa tylko nad tym, żeby nie obniżyć poziomu własnego życia. Powstanie styczniowe uważa za niepotrzebne, za wydarzenie, które zakłóciło mu spokój życia. Następnym próżniakiem jest ojciec Justyny, jednak jako artyście można mu wybaczyć. Nie można natomiast wybaczyć Andrzejowi Korczyńskiemu, który wyrósł na darmozjada, wątpliwego artystę, człowieka nieczułego i zimnego. Uważa on chłopów za bydło, a ojca za nieszczęśliwego szaleńca. Żona Benedykta Korczyńskiego - Emilia - także nie należy do pracowitych. Ta nieszczęśliwa hipochondryczka ma pretensje do męża, że cały czas pracuje, a ona biedna się nudzi. "LALKA" W powieści tej ukazane są wszystkie klasy społeczne ówczesnej Polski: - arystokracja: Izabela Łęcka, Tomasz Łęcki, baronowa i baron Krzeszowski, prezesowa Zasławska, Starski, Ochocki, pani Wąsowska; - mieszczaństwo: Stanisław Wokulski, Ignacy Rzecki, Klejn, Marczewski, Lisiecki, Mincel, Szlangbaum, Szuman; - zdeklasowana szlachta: Wirski i ojciec Wokulskiego; - proletariat: Marianna, Węgiełek, Wysocki. Arystokracja w powieści ogólnie jest oceniana negatywnie. Jest pozbawiona jakichkolwiek uczuć patriotycznych. Uważa, że jest stworzona do używania życia, do zapewniania sobie wszelkich przyjemności. Inni są od tego, żeby pracować i dawać im pieniądze. Wszelkich ludzi pracy arystokraci traktują jak gorszą rasę. Wyraźnie widać to na przykładzie Izabeli Łęckiej, której świat wydaje się rajem, a istoty pracujące w polu i fabrykach po prostu są do tego stworzone. To one mają na nią zarobić, a żeby jej sprawić przyjemność - same mają być  szczęśliwe. Arystokracja jest pasożytem, który okrada Polskę - obciążeniem doprowadzającym kraj do ruiny. Wyjątkami, które mają więcej poczucia patriotyzmu, są: prezesowa Zasławska i Ochocki. Prezesowa dba o swoich pracowników, m.in. wybudowała dla nich domy przy gospodarstwie. Ochocki natomiast jest naukowcem, który chce wymyślić coś, co zapewni światu rozwój  i szczęście. Ci dwoje umieją dostrzec w ludziach to, co najważniejsze, a nie tylko ich pochodzenie. Mieszczaństwo podzielone jest na: polskie, niemieckie i żydowskie. Przedstawicielami Żydów są Szlangbaum i Szuman. Są oni pracowici, systematyczni i oszczędni. Pieniądze wydają mądrze, z myślą o przyszłości.  Niemcy także są, podobnie jak Żydzi, pracowici i systematyczni. Nie trwonią pieniędzy na próżno. Przedstawicielem jest Mincel, właściciel sklepu, który bardzo dobrze prosperuje. Świadczy to o jego mądrości i pracowitości. Ci ludzie są oceniani pozytywnie przez Prusa. Mieszczaństwo polskie natomiast jest oceniane bardzo źle. Klejn, Lisiecki, Marczewski zachowują się tak samo jak arystokraci. Wszystkie pieniądze wydają na zabawy, nie myślą o przyszłości.  Swoją pracę traktują nieodpowiedzialnie.  Z taką postawą są zupełnie bezużyteczni dla kraju. Jedynie Wokulski jest inny.  On zajął się handlem i stara się w to wciągnąć jak najwięcej osób, szczególnie Polaków. Robi to z myślą o przyszłości kraju (praca organiczna). Pomaga także biednym wydobyć się z dna. Istnieje także zdeklasowana szlachta polska, która nie może się przystosować do popowstaniowej rzeczywistości, tym samym nie przyczynia się do rozwoju kraju.   Ostatnią klasą jest biedota miejska. Będąc w skrajnej nędzy, nie potrafi o własnych siłach wydobyć się na powierzchnię. Musi jej ktoś pomóc, lecz oni także muszą chcieć pracować. Nie wolno jej godzić się ze swoim losem. Wokulski pomógł Mariannie, Wysockiemu, Węgiełkowi, pozwalając im na uczciwą pracę dla dobra swojego i kraju. Prus skrytykował społeczeństwo polskie: w kraju, gdzie większość ludzi to wyzyskiwacze, próżniacy i wyzyskiwani biedacy, nie może być dobrze.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin