Fakty i Mity 2011-49.pdf
(
6170 KB
)
Pobierz
740100712 UNPDF
ROZMOWY Z DIABŁEM
Â
Str. 14-15
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 49 (614) 15 GRUDNIA 2011 r. Cena 4,20 zł (w tym 8% VAT)
„Wtedy Bóg rzekł: »Niechaj się stanie świa-
tłość!«. I stała się światłość. Bóg, widząc, że
światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności”
– mówi Księga Rodzaju. Czas dopisał do niej
suplement… – Nie, nie o to mi chodziło, do jasnej
cholery! – zawołał Bóg, widząc oświetlone
na koszt podatnika polskie kościoły.
Â
Str. 3
ISSN 1509-460X
Zapisy wypowiedzi Szatana, który mówi ustami opętanych
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 49 (614)
9–15 XII 2011 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Do Zespołu Szkół w Świdnicy przybył Stefan Regmunt i – jak
to biskupi mają w zwyczaju – do zgromadzonej tamże dzia-
twy przemawiać począł. Ta jednak zemdlała. W liczbie 30
sztuk. Autentycznie! Rzecz cała skończyła się hospitalizacją
zemdlonych, a więc była poważna. Specjalna komisja bada,
czy biskup wydalił jakąś energię, czy może po prostu przesa-
dził z feromonami?
Jak Prometeusz
To już chyba jakaś epidemia, bo mdleją też ludziska w sank-
tuarium w Ostrołęce, z tym że tam terapeutycznie. Ojciec Teo-
dor Knopczyk, franciszkanin, dotyka ich, a oni fajt na ziemię.
No i wstają „uzdrowieni”. Choć nieco potłuczeni.
uszowi Rydzykowi, ponoć ojcu, i jego Radiu Maryja,
wraz z przystawkami. Uważałem, że jest to temat raczej
dla prokuratury, ewentualnie dla moich dziennikarzy śled-
czych. Jednak z okazji okrągłej 20 rocznicy największego
wykwitu polskiego oszołomstwa III RP nie mogę nie po-
chylić się nad nim z troską.
À propos
... Kazanie na centralnych
uroczystościach jubileuszowych
w Toruniu wygłosił arcybiskup
Sławoj Głódź, szef Zespołu Bi-
skupów ds. Duszpasterskiej Troski
o Radio Maryja. Zespół ten powstał
w 2002 roku po licznych gło-
sach krytyki – także ze stro-
ny sztandarowych, polskich
katolików –dotyczącej ca-
łego „zbożnego dzieła”
księdza Rydzyka. Zaan-
gażowanie poli-
tyczne RM kry-
tykował nawet
prymas Glemp,
a Komisja Epi-
skopatu ds. Środ-
ków Społecznego
Przekazu ogłosiła:
„Niektóre media katolic-
kie, na przykład Radio Maryja,
stały się, niestety, narzędziem rozpowszechniania niepraw-
dy, a czasem nawet pomówień dotyczących kandydatów”
(to z okazji wyborów). Tak pasterze uspokajali wzburzone
owieczki. Jednocześnie za zamkniętymi drzwiami uznali, że
Rydzyk zrobił kawał dobrej roboty i należy ten jego doro-
bek ochraniać. Dlatego wnowym „Zespole Biskupów”, któ-
ry oficjalnie miał trzymać bat i wygrażać palcem ojcom re-
daktorom, znaleźli się ich najwięksi przyjaciele – biskup
Suski, arcybiskupi Dzięga i Gołębiewski oraz oczywiście
Głódź. Ten ostatni po biskupiemu, czyli obłudnie, tłumaczył
się na jubileuszu (łatwo)wiernym fanom Rydzyka: „Troska
jest wyrazem pozytywnego nastawienia. Nie przejawiamy
przecież troski o to, co jest nam obojętne”. Głódź ubolewał
też, że Radio Maryja było atakowane i szkalowane, że pró-
bowano odebrać mu koncesję, a media laickie wciąż od-
malowują wizerunek o. Rydzyka w czarnych barwach. Py-
tał nawet: „Gdzie się podziała dziennikarska solidarność?”.
No cóż, może rzeczywiście operatywnemu zakonnikowi dzie-
je się krzywda, skoro on sam – kiedy pytano go w 1991
roku o motywy założenia Radia – powtarzał jak mantrę:
„Moją ambicją jest głosić Ewangelię”.
Wobec powyższego – w imię tejże dziennikarskiej so-
lidarności oraz wtrosce ogłoszenie czystej Ewangelii –chcę
ojca dyrektora wziąć w obronę.
Jeśli założyć, że Bóg chrześcijan istnieje, to bez cienia
ironii należy stwierdzić, że Tadeusz Rydzyk naprawdę przy-
służył się chrześcijaństwu, a nawet wprost zbawieniu mi-
lionów Polaków. Jak to? – ktoś zapyta. – Przecież Radio
Maryja powstało za wyłudzone lub przywłasz-
czone (Stocznia Gdynia) pieniądze. Z rozgłośni
od 20 lat wypływa w świat rzeka kłamstw
i oszczerstw, a prowadzący audycje – sami
lub dopuszczając skrajne wypowiedzi słucha-
czy – polaryzują rzeczywistość, antagonizują
ludzi oróżnych poglądach, podjudzają, obraża-
ją, insynuują. Ewangeliczny przekaz miłości nie-
przyjaciół i odpuszczenia winowajcom zamie-
nili na brutalną walkę polityczną pod krzyżem.
Wmiejsce idei powszechnego zbawienia upo-
wszechniają antysemityzm i ksenofobię. Za-
miast wzoru biblijnej modlitwy skierowanej
doBoga przez Jezusa szerzą pogańskie klepanie litanii ipa-
ciorków, ponad Absolut wynoszą kult maryjny oraz nabo-
żeństwo dowszystkich świętych. Sam Tadeusz Rydzyk wia-
rę –jeśli kiedykolwiek ją posiadał –wymienił dawno nami-
liony złotych oraz kolejne dobra i zbytki, które nie służą lu-
dziom, lecz ziemskiemu imperium Kościoła, oraz zaspoka-
jają jego chore ambicje.
Tylko wyciosane wkruchcie mózgi Niesiołowskiego czy
Wałęsy mogą sądzić, że Rydzyk jest jakimś odszczepień-
cem od oficjalnego nur-
tu rzymskokatolickie-
go Kościoła. Dlate-
go mówią onim
jak o jakimś
niesfornym,
błądzącym
banicie
i szkodniku,
a jego dzia-
łalność
określają jako
„błędy i wypa-
czenia”. Episko-
patowi takie po-
dejście jest bardzo
na rękę. Sam z jed-
nej strony trochę się dy-
stansuje i droczy na ojczul-
ka, żeby z drugiej strony – rękami innych biskupów
– pogłaskać i pobłogosławić. W ten sposób stado Rydzy-
kowe wciąż należy do głównej owczarni; można je strzyc,
a w razie potrzeby posłużyć się nim w wyborach.
Na szczęście niepowiązani z hierarchami Krk i zdrowi
na umyśle Polacy wiedzą, że Kościół watykański jest je-
den i niepodzielny; inaczej już by nie istniał. Dlatego słusz-
nie utożsamiają „Kościół toruński” z „łagiewnickim”, war-
szawskim i każdym innym, zwłaszcza w granicach Kato-
landu. Oburzając się na słowa i czyny Rydzyka, oburzają
się na cały rzymskokatolicki system. Odrzucając Rydzyka,
odrzucają jego zakonnych przełożonych, a także biskupów
ipapieża.Ipostępują właściwie! Dlaczego? Ponieważ rzym-
ski katolicyzm ma tyle wspólnego z biblijnym, tj. auten-
tycznym chrześcijaństwem, co poseł Kotliński z posłem
Niesiołowskim. Łączą nas co prawda korzenie (Łódź) oraz
regulamin i miejsce pracy (Sejm), ale poza tym wszystko
inne dzieli.
Tyle że indoktrynowani z dziada pradziada Polacy ka-
tolicy nie dostrzegliby tych fundamentalnych różnic po-
między katolicyzmem a chrześcijaństwem, gdyby nie ja-
skrawy przykład Tadeusza Rydzyka. W ten sposób ludzie
wierzący powinni go postrzegać jako autentycznego boże-
go posłańca-proroka. Dzięki niemu nasi rodacy odzyskują
wzrok, zaczynają samodzielnie myśleć i odchodzą od fał-
szywego, odstępczego Kościoła papieskiego. Ojciec Tade-
usz jak Prometeusz! Dlatego dziś, Ojcze Dyrektorze, życzy-
my Ci zdrowia, szczęścia ijeszcze wielu, wielu jubileuszów!
JONASZ
Z okazji 20-lecia rozgłośni Rydzyka Benedykt XVI wyraził ra-
dość z faktu, że „dzięki Radiu Maryja i związanej z nim Telewi-
zji Trwam jego audiencje środowe i inne wystąpienia mogą być
odbierane w Polsce”. W rocznicę urodzin RM jeden z kanałów
telewizyjnych wyemitował „Dzień świra”. Zbieg okoliczności?
Cośmy się nagłowili nad tym, po co sieć „oszczędnościowo-
-kredytowa” SKOK ładuje forsę we wszelkie fanaberie Ry-
dzyka (od Radyja, poprzez Trwam i uczelnie, do geotermii)!
No i BINGO! Powstała inicjatywa – już mocno poparta przez
arcybiskupa Mokrzyckiego – aby ze Stefczyka (to był taki
propagator spółdzielczości z czasów zaborów) uczynić święte-
go. Patron parabanku kanonizowany! Toż to lepsza w Polsce
reklama niż Antonio Banderas bujający biodrami.
Święty Mikołaj jest zniekształcony – przeczytaliśmy w „Na-
szym Dzienniku”. Pełni obaw, że zapadł na jakąś ciężką cho-
robę, zabraliśmy się do lektury, ale okazało się, że chodzi o wi-
zerunek. Ten jest wypaczony przez Dziadka Mroza, elfy i kra-
snoludki. To Rydzyk wierzy w krasnoludki? Oczywiście. To
one wpłacają miliony na jego konta. Tak przynajmniej zeznał
w Urzędzie Skarbowym.
Za sprawą Dziwisza ampułka z kroplą krwi JPII (która to już?)
trafiła z okazji Barbórki pod ziemię. Do kaplicy św. Kingi
w kopalni soli w Wieliczce. Oczyma wyobraźni widzimy, jak
kardynał na przełomie marca i kwietnia 2005 roku podśpie-
wywał sobie: „Jeszcze po kropelce… jeszcze po…”.
Uczniowie podstawówki z Marcinkowic (woj. małopolskie)
wzięli udział w obowiązkowej akademii z udziałem Jarosława
Kaczyńskiego. „Jesteś mężem stanu, bronisz naród z troską,
żeby nasza Polska, zawsze była Polską” – tak zakończył recy-
tację długiego wiersza ku czci prezesa PiS mały chłopiec. Do-
pisaliśmy jeszcze jedną dziecięcą zwrotkę: „A jak bronić
przestaniesz, co daj Panie Boże, banany zaczną rosnąć na pol-
skim ugorze”. A w ogóle to nie będzie Niemiec dzieci nam
germanił, w zamian będzie Jarosław mocno je baranił!
Krewny zgwałcił 21-letnią dziewczynę w jej własnym domu. I zo-
stał skazany na 12 lat więzienia. Ona na tyle samo – za cu-
dzołóstwo. Wszystko to zdarzyło się w XXI wieku, w Afgani-
stanie – sojuszniczym kraju, do którego mieliśmy zanieść de-
mokrację i z którym zacieśniamy przyjacielskie stosunki. Bo
też wiele z nim Polskę łączy. Na przykład fanatyzm religijny.
W Chorwacji do władzy doszła centrolewicowa koalicja „Ku-
kuriku”. Wdzięczna nazwa została zaczerpnięta z szyldu knaj-
py, gdzie spotkali się założyciele ugrupowania. I to jest god-
na pochwały pełna jawność. Idąc tym tropem, SLD powin-
na nazywać się „Magdalenka”, a PO – „Pędzący Królik”.
Na 5 lat do pudła pójdzie francuski zakonnik Pierre-Etienne
Albert. Na tyle skazał go paryski sąd za akty pedofilskie wo-
bec 38 dzieci. Niektóre nie miały jeszcze 6 lat. Wychodzi po pół-
tora miesiąca za zgwałcone dziecko. Francuzi są wstrząśnię-
ci, bo raczej nie o to im chodzi, gdy śpiewają Marsyliankę:
„Allons enfants de la patrie” (chodźmy, dzieci ojczyzny).
Sensacja! Naukowcy z NASA odkryli bliźniaczą do Ziemi pla-
netę. O „Keplerze-22b” wiadomo, że jest oddalona 600 lat świetl-
nych od nas, że ma atmosferę i temperaturę przy podłożu oscy-
lującą wokół 22 st. C. Zwolennicy UFO oszaleli z zachwytu
i już nazywają „K-22b” nowym Edenem. I mają rację. NASA
stwierdziła bowiem ponad wszelką wątpliwość, że na planecie
nie ma Radia Maryja, Beaty Kępy i Tomasza Terlikowskiego.
Wystawa obrazująca 700 lat historii ubioru jest do obejrzenia
we francuskim Lyonie. Ekspozycja „Ikona mody” pokazuje, jak
zmieniały się trendy, wykorzystując w tym celu malowidła i rzeź-
by Madonny z różnych okresów średniowiecza, renesansu, ba-
roku… W sumie niewiele się zmieniło. Dziś też Madonna wy-
znacza trendy, z tym że częściej zrzuca odzienie, niż je wkłada.
W Watykanie z kardynałami spotkała się delegacja dżinistów.
Na jej czele stał przywódca dżinizmu Nemu Chandaria. Po-
noć dżiniści wywoływali coś z butelki, a kardynałowie – z kie-
licha. Musiało być wesoło...
WAŻNE!!! W zamówieniu prosimy podać numer telefonu i adres, na który możemy wysłać książki.
P
rzez 11 lat ani razu nie poświęciłem felietonu Tade-
Nr 49 (614)
9–15 XII 2011 r.
GORĄCY TEMAT
3
nansowania instytucji ko-
ścielnych przez samorzą-
dy, obok sprzedawanych za bezcen
nieruchomości i okazjonalnych do-
tacji, pozycją najbardziej znaczącą
(pod względem wysokości kwot) jest
stałe finansowanie oświetlenia ze-
wnętrznego (nierzadko fantazyjnych
iluminacji) oraz monitoringu. Jak
przemycić te pieniądze w budżecie
gminy, skoro polskie prawo stanow-
czo podobnych praktyk zakazuje?
– Ustawa o finansach publicz-
nych nie daje absolutnie żadnych
podstaw prawnych do zrealizowa-
nia z budżetu samorządu terytorial-
nego wydatku majątkowego polega-
jącego na budowie, modernizacji
i remoncie obiektów sakralnych czy
wreszcie rzeczonego oświetlenia ko-
ścioła, bowiem nie są to tzw. zada-
nia własne gminy. Nie ma natomiast
żadnych przeszkód przy dofinanso-
waniu remontów kościołów wpisa-
nych do rejestru zabytków. Jest to
uregulowane ustawą o samorządzie
gminnym, w której jako zadanie wła-
sne gminy ujęto ochronę i opiekę
nad zabytkami – wyjaśnia dyrektor
jednej z Regionalnych Izb Obra-
chunkowych.
Urzędnik zauważa, że samorzą-
dy doskonale się już nauczyły, jak
obchodzić przepisy.
– Teraz radni nie wpisują do sto-
sownej uchwały prywatnego parkin-
gu dla księdza proboszcza, lecz okre-
ślają go mianem ogólnodostępne-
go, a zamiast oświetlenia czy moni-
toringu kościoła uchwalają ilumina-
cję i podgląd fragmentu ulicy (pla-
cu, skweru), przy której usytuowa-
ny jest świątynia czy plebania. Że
reflektory i kamery skierowane są
de facto
na obiekt sakralny? Z te-
go łatwo się wytłumaczyć ogólnymi
względami bezpieczeństwa lub chę-
cią zapewnienia komfortu ludności
– dodaje nasz rozmówca.
Oto najnowszy przykład:
22 listopada 2011 r. Urząd Mia-
sta w Katowicach ogłosił przetarg
nieograniczony na
„monitoring wi-
zyjny w rejonie ul. Piotrowickiej,
Związkowej, Franciszkańskiej w Ka-
towicach”
. Przedmiotem zamówie-
nia jest wykonanie „pod klucz” sys-
temu 11 nowych punktów kamero-
wych, centrum obserwacji, centrum
rejestracji i stanowiska podglądu
(u oficera dyżurnego III Komisaria-
tu Policji) oraz przeszkolenie 5 pra-
cowników mających obsługiwać sys-
tem wyposażony nawet w „instala-
cję antysabotażową”! No po prostu
ręce same składają się do oklasków,
że magistrat tak dba o bezpieczeń-
stwo mieszkańców, iż przeznaczył
na ów cel
400 tys. zł
. Żeby zapo-
znać się z detalami chwalebnego
przedsięwzięcia, zaglądamy do „Spe-
cyfikacji istotnych warunków zamó-
wienia”, gdzie znajdujemy dokład-
ną lokalizację punktów kamerowych:
dziewięć z kamerami szybkoobroto-
wymi, dwa ze stacjonarnymi. Oka-
zuje się, że żadna z nich nie będzie
zainstalowana na którejś ze wska-
zanych w zamówieniu ulic.
Światłość wiekuista
Liczba obiektów sakralnych wyposażonych
w efektowną iluminację wzrasta wprost
proporcjonalnie do cen energii elektrycznej,
bo proboszczów prąd nic nie kosztuje...
Za to podatników te fanaberie
kosztują 92 mln zł rocznie!
~
Wszystkie „oczy” (pięć wy-
posażonych w podświetlacz pod-
czerwieni) zostaną skierowane
na... pobliski kompleks klasztor-
no-parafialny franciszkanów
(tzw.
kalwaria panewnicka przy parafii św.
Ludwika Króla i Wniebowzięcia
NMP) oraz jego otoczenie.
~
Centrum Obserwacji wyposa-
żone w najnowocześniejszy sprzęt,
klimatyzację i bezpośrednią łączność
światłowodową z policją zostanie
umieszczone na portierni przy bra-
mie wjazdowej na teren klasztoru.
Rzecznik ratusza
Jakub Jarzą-
bek
mętnie tłumaczy, że to wszyst-
ko z troski o zabytki, bo „mamy sy-
gnały o aktach wandalizmu”. Pro-
boszcz od św. Ludwika – o.
Alan
Franciszek Rusek
– podkreśla, że
skończą mu się wreszcie włamania
do skarbonek. O przyszłych kosz-
tach eksploatacji (m.in. całodobo-
wa dwuosobowa obsługa Centrum
Obserwacji) nikt na razie nie wspo-
mina, ale jest przecież oczywiste, że
zapłaci miasto. Dodajmy, że w klasz-
torze i franciszkańskim seminarium
duchownym rezyduje kilkudziesię-
ciu zdrowych, wypasionych byków,
którzy – choćby tylko dla zdrowia
– mogliby patrolować teren, zastę-
pując skutecznie kamery...
Pod pretekstem odstraszania chu-
liganów kamerę plus ekstraoświetle-
nie (obraz będzie transmitowany
do straży miejskiej) zafunduje sobie
także Bielsko-Biała na podmiejskim
wzgórzu Trzy Lipki. Faktyczny po-
wód? Stoi tam 40-metrowy krzyż ju-
bileuszowy, będący metą kościelnych
procesji, a na stoku południowym
mieści się klasztor redemptorystek...
~~~
Ile takie oświetlenie orientacyj-
nie kosztuje? Popatrzmy:
~
Warszawa
– na iluminację
bazyliki św. Krzyża przy Krakowskim
Przedmieściu (43 reflektory z oka-
blowaniem) miasto wydało pra-
wie 220 tys. zł. „Ciągle coś się prze-
pala. Za każdym razem zgłaszamy
awarię Zarządowi Terenów Publicz-
nych, który odpowiada za konser-
wację oświetlenia. Na naprawę cze-
kamy czasem nawet kilka tygodni”
– wściekał się niedawno w mediach
proboszcz ks.
Marek Białkowski
.
Oświetlenie kościoła parafii św. Woj-
ciecha przy ul. Wolskiej kosztowa-
ło 150 tys. zł, a Wszystkich Świętych
przy pl. Grzybowskim – 146 tys. zł;
~
Warszawa-Praga
– w ramach
przygotowań do Euro 2012 przed
dwoma miesiącami uroczyście włą-
czono iluminację kościoła Matki Bo-
skiej Zwycięskiej (konkatedra). Fun-
datorem jest dzielnica Praga-Połu-
dnie, która przyznała 140 tys. zł na 14
potężnych reflektorów. Proboszcza
ks.
Zygmunta Podstawkę
głowa
o rachunki za prąd i wymianę żaró-
wek nie boli, bo wszystkie przyszłe
koszty wziął na siebie samorząd;
~
Gdańsk
– podświetlenie ko-
ścioła św. Jadwigi Śląskiej w Nowym
Porcie (33 projektory) kosztowało
podatników 131 tys. zł; św. Elżbiety
przy ul. Elżbietańskiej (44 projekto-
ry i ponad pół kilometra kabli) – 193
tys. zł; Matki Boskiej Bolesnej
przy ul. Głębokiej (47 projektorów)
– 222 tys. zł, a św. Barbary przy ul.
Długie Ogrody (34 reflektory) – 100
tys. zł. W tym ostatnim przypadku
pewną ciekawostką jest fakt, że
pie-
niądze wyprowadzono „tylnymi
drzwiami”
via
Zarząd Dróg i Zie-
leni (z puli „Remonty ulic w dziel-
nicach”). Na prąd i konserwację ilu-
minacji obiektów sakralnych miasto
wydaje około 500 tys. zł rocznie;
~
Piaseczno
(gmina Gniew)
– iluminację (34 lampy) świątyni Na-
rodzenia NMP sfinansowali po poło-
wie: samorząd i Energa Oświetlenie
Sopot. W sumie 80 tys. zł. „Pomysł
na podświetlenie kościoła narodził
się przed kilkoma laty, gdy jechałem
drogą krajową po zmierzchu i stwier-
dziłem, że z niej nie widać Piasecz-
na” – opowiadał lokalnej prasie pro-
boszcz ks.
Andrzej Ossowski
.
Lampiony na pobliskim koście-
le św. Mikołaja kosztowały gmi-
nę 100 tys. zł, zaś parafii św. Ja-
na Chrzciciela w Pieniążkowie przy-
znano 50 tys. zł. Rachunki za prąd
opłacane są z kasy publicznej;
~
Radom
– iluminacja kościoła
św. Jana Chrzciciela w Radomiu
(„Dar od władz miasta” – podkreślił
prezydent
Andrzej Kosztowniak
, na-
ciskając pstryczek-elektryczek) skła-
da się z 96 punktów świetlnych: 56
świateł zalewowo-punktowych umiesz-
czono w podłożu, na słupach i mu-
rach kościoła, a 40 zamontowano na
wieży. Kosztowały
250 tys. zł
. O wie-
le więcej miasto zapłaci za energię
(na liście sponsorowanych jest też ka-
tedra i parafia garnizonowa);
~
Czeladź
– iluminacja kościo-
ła św. Stanisława Biskupa i Męczen-
nika w Czeladzi (na zdjęciu) koszto-
wała niespełna 200 tys. zł, z czego
gmina dała 150 tys. zł, a resztę do-
łożyli sponsorzy. Uroczyste urucho-
mienie instalacji (latarnie, oświetle-
nie fasady i głównego wejścia) ste-
rowanej przez zegary astronomicz-
ne miało miejsce w ubiegłym roku.
Przed kilkoma miesiącami w mieście
wybuchł drobny skandal, że część
świateł zgasła. „To oszczędności
wprowadzone przez miasto” – grzmiał
proboszcz ks.
Jarosław Wolski
. Oka-
zało się, że niczego mu nie odcięli
i w dalszym ciągu może bez licznika
czerpać, ile tylko chce, zaś problem
tkwił w zwarciu jakiegoś urządzenia,
za którego naprawę musi już teraz
sam zapłacić, choć nie lubi wyrzucać
pieniędzy w błoto;
~
Bezczelność, do jakiej potra-
fią posunąć się w roszczeniach wie-
lebni, zilustrujemy ma przykładzie
Sieradza
, gdzie w sierpniu bieżą-
cego roku miasto odcięło darmowe
oświetlenie kompleksowi parafii św.
Urszuli Ledóchowskiej. „Pan pre-
zydent i jego współpracownicy, chcąc
pokazać swoją niechęć, odcięli nam
prąd do oświetlenia zewnętrznego.
Kościoły w mieście są oświetla-
ne darmo z sieci miejskich
i gminnych
. My również mamy
na to pozwolenie byłych prezyden-
tów i przez lata nikomu to nie prze-
szkadzało. A teraz, aby patronka
Sieradza i jej kościół był zaciemnio-
ne, posunięto się do tak podłego ru-
chu” – zawył z ambony proboszcz
Jan Witkowski
. „Ksiądz powołuje
się na nieistniejącą umowę, bo ni-
gdzie nie znaleźliśmy tego doku-
mentu. Moglibyśmy nadal oświetlać
kościół (niebędący zabytkiem! –
dop.
red.
), ale okazało się, że parafia
oświetlała też swoją szkołę i salę
gimnastyczną. Odkryliśmy, że zało-
żono tam nielegalnie drugi obwód,
a zużycie energii dochodziło do 10
kWh na godzinę, co kosztowało nas
rocznie około 15 tys. zł” – ujawnił
prezydent
Jacek Walczak
.
~~~
W Polsce funkcjonuje oko-
ło 10,5 tys. parafii, czyli tyle samo
kościołów i co najmniej drugie ty-
le kaplic, klasztorów itp. Oczywi-
ście nie wszystkie przypominają
choinki, ale jeśli przyjąć, że staty-
styczny obiekt jest oświetlony śred-
nio pięcioma lampami o mocy
2 tys. wat przez minimum dziesięć
godzin na dobę, to łatwo policzyć,
że – aby świątobliwym mężom i nie-
wiastom było widno – płacimy
(przy taryfie nocnej 0,24 zł za kWh)
92 mln zł
rocznie.
ANNA TARCZYŃSKA
W
śród ukrytych źródeł fi-
Światłość wiekuista
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 49 (614)
9–15 XII 2011 r.
POLKA POTRAFI
Syndrom egzorcysty
Prowincjałki
Przed sądem stanie 23-latek ze Zgierza, któ-
ry przez 4 lata z powodzeniem udawał funk-
cjonariusza Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Michał K.
zatrzymy-
wał najprawdziwszych podejrzanych, których następnie przekazywał policji,
i werbował informatorów. Za niestrudzoną pracę na rzecz porządku publicz-
nego grozi mu 5 lat więzienia.
Jedną z ulubionych zabaw „obroń-
ców życia” jest straszenie syn-
dromem poaborcyjnym.
I choć nie ma wiarygodnych ba-
dań, które potwierdziły realność te-
go zjawiska, aktywiści pro-life nie-
zmordowanie przekonują, że istnie-
je. Fatalnych skutków aborcji może-
my według nich doświadczyć na-
wet kilkadziesiąt lat po
przedwczesnym otwar-
ciu łona. I nie ma
przed tym ucieczki!
Propagatorzy syndro-
mu wykazują wielką
inwencję w wymy-
ślaniu jego poten-
cjalnych skutków.
Jeśli TO zrobisz,
paskudna bez-
wstydnico, bę-
dziesz: obżerać się
jak świnia lub zacho-
rujesz na anoreksję (do
wyboru), nie wytrzymasz dnia
bez psychotropów i wódki, sta-
niesz się seksualnie oziębła, agresyw-
na w stosunku do męża, dzieci czy
sąsiadów. Możesz nawet popełnić sa-
mobójstwo.
Trudno nie zauważyć, że syndrom
poaborcyjny jest tak naprawdę... syn-
dromem kościelnym. Nabożni eksper-
ci wiedzą, że problem należy odpo-
wiednio rozdmuchać. I to tak, żeby
kobieta uznała, że jest złem wcielo-
nym. Co najmniej drugim
Breivikiem
.
Na rodzimym rynku wydawni-
czym ukazała się kolejna biblia „syn-
dromistów”. Ojciec
Christian de
la Vierge
, franciszkanin, pełnił po-
sługę duszpasterską w Marsylii, gdzie
powierzono mu zaszczytną funkcję
egzorcysty. W swojej celi często go-
ścił niewiasty, które – przekonane
o własnym opętaniu – przychodziły
prosić o diabłowygnanie. Powo-
dem duchowych cierpień oka-
zywały się skrobanki. Bole-
sne spotkania z tymi pa-
niami zaowocowały
książką „Egzorcysta
o aborcji” z mnó-
stwem nieocenionych
rad: co zrobić, jak już
się zrobiło...
Nic tak nie
pomaga w leczeniu
poaborcyjnych ran
– przekonuje ksiądz
– jak... nadanie imienia
usuniętej zygocie. Najle-
piej, jeśli wspólnie wymyśli
je cała rodzina. Nie ma tu zresztą zna-
czenia, czy imię będzie męskie, czy
żeńskie. Chociaż kobieta – dodaje
franciszkanin – doskonale wyczuwa
płeć przyszłą niedoszłą.
Po nadaniu imienia następuje dłu-
goletni proces, właściwie dożywotni
– tzw. macierzyństwo duchowe. Jego
celem jest nawiązanie więzi z usu-
niętym zarodkiem, z którym należy
jak najczęściej rozmawiać, opowiadać,
jak minął dzień, i w ogóle traktować
jak osobistego powiernika.
Kolejnym krokiem jest zadbanie
o dzieci żyjące (urodzone po wcze-
śniejszej aborcji), jeśli takowe posia-
damy. W tym miejscu warto wspo-
mnieć, że według dzisiejszych badań
płód przed 7 miesiącem ciąży znaj-
duje się w stanie „stałego braku przy-
tomności, przypominającego sen lub
narkozę”. Według ojca de la Vierge,
grudkę komórek natychmiast po po-
częciu cechuje bogate życie wewnętrz-
ne. I ta sama grudka zdaje sobie spra-
wę, że w wygodnej, wymoszczonej ma-
cicy, w której spędzi najbliższe 9 mie-
sięcy… doszło do morderstwa. Ma
wrażenie, że „żyje w grobie” i do-
świadcza „klimatu śmierci”. Skutku-
je to poważnymi konsekwencjami
w życiu już po narodzinach i ogrom-
nymi problemami wychowawczymi.
Aby utrzymać więź z usuniętą zy-
gotą, warto też nadgorliwie uczest-
niczyć w nabożeństwach i zamawiać
msze rocznicowe z okazji dzieciobój-
stwa. Zalecana jest pielgrzymka
do miejsc kultu Niebieskiej Mamy
– Fatimy albo Lourdes. I udział
w manifestacjach na rzecz obrony ży-
cia poczętego.
Brakuje jeszcze pomysłu, żeby
nieistniejącemu dziecku urządzić wir-
tualny chrzest, komunię, bierzmowa-
nie i ślub po 25 latach. Wszystko
z hojnym „co łaska”.
JUSTYNA CIEŚLAK
Niecodzienną reklamę miejskiej pływalni
w Opocznie zapewniła pewna para, która
w obiektywie kamery z monitoringu namiętnie uprawiała seks. Amatorzy
ekstremalnych uciech za swój czyn nie odpowiedzą, ponieważ na filmie,
który zawojował internet, nie widać ich twarzy.
W Gryfowie Śląskim dwaj młodzi mężczyź-
ni potrzebowali pomocy. Poprosili o nią po-
licjanta w cywilu. Mogą za to posiedzieć nawet pięć lat, bo panowie prosili
o wsparcie w wyłamaniu stacyjki samochodu, który właśnie zamierzali ukraść.
Z kolei w Olsztynie dwaj kompani weszli
do sklepu z bielizną. Po manekina ubrane-
go w stringi i biustonosz. Jeden z amatorów dużych plastikowych lalek miał
we krwi niemal 5 promili alkoholu.
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Kara śmieci to jest fundament Prawa i Sprawiedliwości. To był jeden z po-
wodów, dla których przystąpiłem do PiS.
(poseł Adam Hofman, PiS)
PiS było za mało aktywne w sprawach światopoglądowych. Często dyscy-
plina partyjna łamała ludziom kręgosłupy.
(Arkadiusz Mularczyk, poseł Solidarnej Polski)
Nie mam pokus przejścia do Solidarnej Polski, bo jestem wierny panu Ja-
rosławowi Kaczyńskiemu, któremu zawdzięczam polityczną karierę. Nie
jestem członkiem partii PiS, ale nie interesują mnie inne partie. Zawsze
będę popierał Jarosława Kaczyńskiego. Coraz bardziej przekonuję się
do stwierdzenia, że Jarosław Kaczyński jest Kazimierzem Górskim polskiej
polityki.
(poseł Jan Tomaszewski, klub PiS)
Dziwię się, że ktoś taki jak Robert Biedroń może być posłem.
(poseł Stefan Niesiołowski, PO)
Biskup jest krętacz. Chyba nie czytał Pisma Świętego.
(poseł Niesiołowski o abp. Michaliku)
Jestem za związkami partnerskimi, bo uważam, że każda forma wspólne-
go życia ludzi powinna być wspierana. Mam nadzieję, że debata na ten te-
mat zakończy się w tej kadencji Sejmu.
(posłanka Agnieszka Kozłowska-Rajewicz,
PO, pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania)
Za mało polityki w Radiu Maryja! Oczekuję od mojego Kościoła niewy-
cofywania się rakiem do kruchty.
(Wojciech Cejrowski, podróżnik)
Modlę się do Ducha Świętego. Gdyby nie on, przy moich średnich kompe-
tencjach i tysiącu niedociągnięć, raczej nie mógłbym robić tego, co robię.
(Bogdan Rymanowski, dziennikarz TVN24)
Krzyż jest znakiem stricte religijnym. A jeśli państwowym, to w takich kra-
jach jak Szwajcaria, Malta czy państwo krzyżackie, a i to tylko w specjal-
nej konfiguracji i stylistyce. Sugerowanie, że krzyż to symbol polskości, to
bałamuctwo.
(prof. Janusz Majcherek, filozof)
Poglądy Janusza Palikota dotyczące relacji Kościół–państwo są zupełnie
zwyczajne i podziela je ogromna większość katolików zamieszkujących li-
beralne demokracje.
wcieleniem wszystkiego, co antychrześcijań-
skie – autorytaryzmu, bezwzględności, braku miło-
sierdzia.
Skąd wzięły się niesympatyczne typy zaludniające pol-
ską przestrzeń publiczną? Wydaje mi się, że ze zderze-
nia powierzchownego polskiego katolicyzmu z możliwo-
ściami zdobycia władzy i zabłyśnięcia. W PRL-u takich
możliwości dla ludzi
związanych z Kościo-
łem było niewiele.
Po 1989 r. wszystko
się zmieniło, a kto
mógł i chciał, poszy-
bował ku władzy
i pieniądzom na skrzydłach prawicowych partii, kościel-
nych stowarzyszeń i koterii medialnych w rodzaju „pam-
persów”
Walendziaka
.
Myślę o tym na przykład w kontekście wydarzeń
po 11 listopada, kiedy cała ta konserwatywna spół-
dzielnia zaczęła wykręcać kota ogonem, aby sprawić
wrażenie, że to nie prawicowi bojówkarze doprowa-
dzili do zniszczeń w Warszawie, ale nieszczęsna „Kry-
tyka Polityczna” i jacyś niemieccy antyfaszyści. Kłam-
stwa, insynuacje i pomówienia powtarzano tak często
i w tak wielu miejscach, że trudno było dociec tego, co
się właściwie wydarzyło. Ktoś niezorientowany mógłby
sądzić, że to
Sławomir Sierakowski
z
Kingą Dunin
bili policjantów i podpalali samochody w centrum sto-
licy. Jednak o tym, że to na przykład
Korwin-Mikke
namawiał do stosowania przemocy, w pobożnej spół-
dzielni cicho sza! Okazuje się, że obrońcy „prawdy
i absolutnych wartości” potrafią po prostu zmyślnie
łgać, jeśli wyczują w tym interes. Także wówczas, gdy
bezwstydnie i publicznie zmyślają kolejne kłamstwa
smoleńskie – mgły, bomby, strzały o świcie…
Tymczasem dziś
Tomasz Terlikowski
domaga się
nowych praw chroniących interesy religijnych radyka-
łów: prawnej ochrony wizerunków i symboli religijnych.
Więc już nie tylko ochrony tzw. uczuć religijnych, ale
także konkretnego egzemplarza Biblii, konkretnego
krzyża lub gwiazdy Dawida. Sam proponuje w tym kon-
tekście dla
Nergala
pół miliona złotych
za podarcie jego
własnej – Nergalo-
wej – Biblii. Ten po-
stulat jest notabene
zbieżny z toczoną
od roku na forum ONZ kampanią państw islamskich
zmierzających do uchwalenia prawa zakazującego bluź-
nierstwa przeciwko religii wszędzie na świecie. Byłby
to
de facto
powrót totalnego zakazu wszelkiej krytyki
przekonań religijnych.
Redakcyjny kolega Terlikowskiego,
Paweł Lisicki
,
zastanawia się nad przyczyną antyklerykalnych wystą-
pień w Europie. Widzi je w… niedostatecznym konser-
watyzmie Kościoła i odejściu od łacińskiej liturgii. Po-
mijając śmieszność tej tezy (to notabene taki półlefe-
bryzm), przyczyna na przykład polskiego antykleryka-
lizmu jest łatwa do ustalenia. Podejdźcie do lustra, pa-
nowie z prawicowego salonu, i tam znajdziecie powód
tej desperacji, która wyborcom kazała głosować na
Pa-
likota
. To m.in. wy zatruliście, zakneblowaliście ten
kraj i sprawiliście, że ludzie gorączkowo szukają odro-
biny świeżego powietrza. Bo przyczyną antyklerykali-
zmu był i niezmiennie pozostaje natrętny klerykalizm.
ADAM CIOCH
RZECZY POSPOLITE
Chrześcijanie inaczej
(prof. Jan Hartman, filozof)
Wystarczy, żeby dziecko poszło z mamą do księgarni, gdzie na półce
z książkami dla dzieci, obok „Dużej książki o aborcji” zobaczy „Wielką księ-
gę cipek” i „Wielką księgę siusiaków”.
(Franciszek Kucharczak, „Gość Niedzielny”)
Wybrali: AC, RK, PAR, ASz
AGENT Z POWOŁANIA
SPORTY EKSTREMALNE
CHAM
TRZECI DO FLASZKI
P
olska prawica katolicka jest w dużej mierze
Nr 49 (614)
9–15 XII 2011 r.
NA KLĘCZKACH
5
PATENT NA KLAPĘ
oddalonej o 25 km. I niech to bę-
dzie postrachem dla innych poten-
cjalnych zdrajców!
AIDS TRADYCYJNE
Debata na temat kary śmierci
wywołana przez PiS i Solidarną Pol-
skę zwróciła się ostatecznie przeciw-
ko nim samym. Żądanie przywró-
cenia kary głównej potępiła więk-
szość polskich duchownych zabie-
rających głos w tej sprawie, a także
Benedykt XVI
. W ten sposób pi-
sowcy osłabili wsparcie życzliwego
im tradycyjnie zaplecza kościelnego.
Także najnowsze sondaże są zaska-
kujące – karę śmierci popiera od 50
do 60 proc. Polaków. To wpraw-
dzie sporo, ale i tak najmniej od 20
lat. Jeśli więc chcemy się jakiejś po-
pularnej, a szkodliwej idei pozbyć
lub chcemy, by idea ta zaliczyła kla-
pę, to powinien ją zacząć aktywnie
popierać
Jarosław Kaczyński
–na-
tychmiast rzecz ta zacznie brzydnąć
społeczeństwu.
A.
W Polsce dramatycznie rośnie
liczba stwierdzonych nowych za-
każeń wirusem HIV. W tym roku
najprawdopodobniej będzie ich aż
o 30 proc. więcej niż w 2010 r. Ro-
śnie liczba zachorowań wśród mło-
dych heteroseksualistów prowa-
dzących aktywne życie seksualne
bez niezbędnego zabezpieczenia.
Krajowe Centrum ds. AIDS po-
cieszało dotąd, że nie jest źle, bo
Polska to kraj katolicki, ceniący
tradycyjne wartości (choć w laic-
kich Czechach odsetek zakażeń był
mniejszy niż u nas!). Teraz Cen-
trum sprzedaje historyjkę o tym,
że zakażeń jest więcej, bo ludzie
częściej się badają. Ani słowa
o tym, że ze strachu przed Kościo-
łem nadal brak jest dostatecznej
informacji na temat potrzeby uży-
wania kondomów.
osób z tej jednej rodziny stanie za to
przed sądem. A co na to Kościół?
Wszak biznesmeni D. byli tylko jed-
ną stroną zawieranych kontraktów.
Kler, jak zwykle, uważa się za ofia-
rę. To już takie ich powołanie – zbie-
ranie na ofiarę, robienie za ofiarę…
AC
scenkę Ostatniej Wieczerzy, gdzie
apostołowie śpiewali „Bania u Je-
zusa do rana” i chcieli dzwonić
„po jakieś laski”, bo „Maria Mag-
dalena ma okres”, a sam Jezus za-
mieniał wino w wódkę. W innym
skeczu na porodówce wszyscy wy-
miotują z obrzydzenia, bo bliźnia-
ki rodzi „pani Kaczyńska”. „Kaba-
ret Czesuaf” przedstawił kateche-
tę, który musiał w zastępstwie uczyć
matematyki, biologii i polskiego.
Dzieci kolejno liczyły srebrniki Ju-
dasza, uczyły się o rozmnażaniu ryb
w Jeziorze Galilejskim i pisały re-
ligijne dyktando, żeby na koniec
w ramach relaksu oddać się lektu-
rze „Tygodnika Powszechnego”.
Abelard Giza
opowiadał, że pa-
pież to „normalny facet, który pier-
dzi tak jak my”. W innej scence
szef Kościoła, chcąc ocieplić swój
wizerunek, wynajął ekspertów, któ-
rzy doradzając mu, stwierdzili, że
„Jezus jest zbyt smutny i jakiś ta-
ki… przybity”.
Publiczność początkowo z re-
zerwą podeszła do nowych pomy-
słów, ale później nie szczędziła sa-
tyrykom oklasków.
IMITACJA
ŚW. MIKOŁAJA
Większość osobników podają-
cych się za św. Mikołajów to falsy-
fikaty – ostrzega portal Spotkań
Młodych Diecezji Sosnowieckiej.
Aby otrzymać św. Mikołaja, należy
przygotować: albę lub tunikę, czyli
biały strój do samej ziemi, imitację
ornatu, czyli szaty liturgicznej uży-
wanej w kościołach na Mszach św.;
pastorał, czyli długi, najczęściej za-
wijany na końcu kij, często pozła-
cany lub posrebrzany; mitrę, czyli
czapkę zakończoną trójkątnie, naj-
częściej z umieszczonym pośrodku
krzyżem (...). Aby tenże święty lub
jego współczesna kopia był w pełni
wartościowy, potrzebny jest jeszcze
człowiek
– głosi zamieszczona tam
„Instrukcja obsługi św. Mikołaja”.
A zatem, drogie dzieci, ten
„prawdziwy” również okazuje się
tylko „kopią” przebraną w „imita-
cję” stroju biskupa.
POWSTAŁ PiŚ
AC
AC
POGRĄŻONY PiS
PARLAMENT
ZAWIÓDŁ
Związana z Radiem Maryja po-
słanka
Anna Sobecka
, członkini
PiS, jest prawdopodobnie jedyną
osobą w Polsce, która nie wiedzia-
ła, że jej partia od zawsze popiera
karę śmierci. Zaszokowana bidul-
ka oświadczyła: „Wyrażam głębo-
kie zaniepokojenie i zdziwienie po-
stawą swoich partyjnych kolegów
i współpracowników, którzy są za jej
wprowadzeniem”. Aby pogrążyć to-
warzyszy z PiS, podkreśliła, że ich
poglądy są niezgodne z nauczaniem
Jana Pawła II
. Tak, tak, towa-
rzysze, nie można dwóm panom
służyć. Znaczy się
Kaczyńskiemu
i Wojtyle.
AK
Kościół musi być bardzo roz-
czarowany głosowaniem, jakie mia-
ło miejsce w Parlamencie Europej-
skim z okazji Światowego Dnia
Walki z AIDS. W przyjętej uchwa-
le głosami 454 do 86 deputowani
domagają się nie tylko skutecznej
walki z zakażeniami HIV/AIDS, ale
także łatwego dostępu do antykon-
cepcji i aborcji. Głosowano tak mi-
mo sprzeciwu małej grupy posłów
(m.in. z PiS), która żądała usunię-
cia z dokumentu wzmianki o anty-
koncepcji i aborcji.
ZNAKI DYMNE
ASz
O zaangażowanie się w „prze-
żywanie religijności” poprzez... pa-
lenie listów do Niepokalanej zachę-
ca wszystkie dzieci, młodzież i do-
rosłych Sanktuarium MB Bolesnej
w Staniątkach. Ponoć tego rodza-
ju forma religijności ma się wywo-
dzić od samego księdza Bosko. Za-
mysł jest taki, że spalany list ulat-
nia się do atmosfery, a jego lotna
treść jest dzięki temu łatwiej od-
czytywana przez duchowe istoty.
Magiczny rytuał palenia listów do
Niepokalanej z pełną powagą od-
prawiany jest w staniątkowskim
sanktuarium 8 grudnia na koniec
mszy z okazji uroczystości Niepo-
kalanego Poczęcia NMP. Żeby jed-
nak miało co płonąć, najpierw wier-
ni zobowiązani są w listach napi-
sać wszystko, co im leży na sercu
i co chcieliby za wstawiennictwem
Niepokalanej przekazać Panu Bo-
gu. Ogień strawi wszystko!
AK
W Krakowie powołano do ist-
nienia koalicję „Postęp i Świeckość”
(PiŚ), której celem jest dbanie
o świeckość państwa. Zbieżność
skrótu ze skrótem nazwy wiadomej
partii nie jest przypadkowa. Wśród
sygnatariuszy są racjonaliści, wol-
nomyśliciele, lewicowcy, ekolodzy
i Ruch Palikota. Nowe przymierze
chce zorganizować w 2012 roku
Marsz na rzecz Świeckości i reago-
wać zawsze wtedy, gdy łamany bę-
dzie rozdział Kościoła i państwa.
Z serca błogosławimy!
MaK
ZŁODZIEJE
POD KRZYŻEM
Nieznani sprawcy okradli ko-
ściół św. Anny w Warszawie. Zło-
dzieje próbowali ukraść figurę Mat-
ki Boskiej oraz otworzyć sejf. Gdy
żadne z zamierzeń im się nie uda-
ło, opróżnili puszki z ofiarami
od wiernych. Zniszczyli również
sporo innych, ale już mniej cennych
przedmiotów. Kościół św. Anny to
miejsce, do którego trafił sławny
krzyż z Krakowskiego Przedmie-
ścia. Gdyby jego obrońcom nadal
zależało na pilnowaniu tego krucy-
fiksu, to z pewnością do żadnej kra-
dzieży by nie doszło.
MaK
MaK
AGITUJĄ, AŻ HUCZY
NAPOMNIENIA
SKROMNISIA
Aż 34 proc. Polaków uważa,
że Kościół watykański w Polsce
wprost mieszał się do polityki, agi-
tując w ostatnich wyborach za jed-
ną z partii (chodzi oczywiście o PiS).
Aż co 10 rodak (czyli co czwarty
praktykujący) słyszał na własne uszy
na kazaniu, jak podpowiadano mu,
na kogo głosować.
„Chrześcijanie powinni wybrać
skromny tryb życia”. Kto to powie-
dział? Jezus z Nazaretu? Święty
Franciszek? Nie, to powiedział fa-
cet, który z własnej i nieprzymu-
szonej woli mieszka w kilku pała-
cach i obraca miliardami, których
nie zarobił, lecz naściągał z całego
świata – Benedykt XVI. „Biedaczy-
nie” z Watykanu pozostaje pogra-
tulować poczucia humoru.
MaK
BISKUP STRASZY
JEZUSEM
ASz
AC
Arcybiskup częstochowski
Sta-
nisław Nowak
wołał ostatnio, że
„Jezus w dniu sądu upomni się o naj-
mniejszych”. Oczywiście nie chodzi-
ło mu o tysiące dzieci napastowa-
nych seksualnie przez kler katolic-
ki czy też 3 miliony polskich dzie-
ci, które nie dojadają, ale o zarod-
ki zamrożone podczas in vitro. Zda-
niem Nowaka jego sprzeciw wobec
zapłodnienia in vitro (które chcą
wspierać finansowo lewicowe wła-
dze Częstochowy), jest „wołaniem
w obronie życia”. Tak więc życie,
które powstaje podczas in vitro, dla
hierarchy się nie liczy. Trudno
o większą niedorzeczność.
AC
ZDRADA PO ŚMIERCI
NIE BYŁO KORUPCJI
Pani
Jadwiga S.
przez wiele lat
uczęszczała na msze do swojego ko-
ścioła pw. Nawrócenia św. Pawła
Apostoła w Małkini Górnej. Przez
całe życie związana była też z dru-
gą parafią w Małkini – Najświętsze-
go Serca Pana Jezusa – i w związ-
ku z tym życzyła sobie, aby w tym
właśnie kościele odprawiono jej
mszę pogrzebową. Ponieważ jedy-
na chłodnia przedpogrzebowa
w Małkini znajduje się przy koście-
le Nawrócenia św. Pawła Apostoła,
świątobliwą nieboszczkę spotkała
pośmiertna przykrość. Proboszcz ks.
Henryk Stawierej
, gdy tylko do-
wiedział się, że jego „owieczka” zdra-
dziła go z inną parafią, zamawiając
pogrzeb (czyt.: płacąc) nie tam, gdzie
trzeba, postanowił odmówić prze-
chowania jej ciała. Zwłoki musiano
zatem przewieźć do miejscowość
Premier
Donald Tusk
uwolnił
Polaków od mianowanego 4 lata
temu przez siebie nieudacznego peł-
nomocnika ds. walki z korupcją.
Żadna z zapowiadanych przez
Ju-
lię Piterę
ustaw nie trafiła nawet
do Sejmu! Pitera, znana z aroganc-
kich wypowiedzi, ma być teraz scho-
wana w Sejmowej Komisji Etyki.
MaK
MILIARD W ROZUMIE
Rodzina
D.
– familia śląskich mi-
liarderów i największych sponsorów
archidiecezji katowickiej – w znaczą-
cej części została oskarżona o udział
w przekrętach dotyczących handlu
ziemią wyłudzoną od państwa przez
sławetną Komisję Majątkową. Pięć
ŚWIĘTOKRADCZO
PO POLSKU
Zielonogórski festiwal kabareto-
wy ku zdziwieniu wielu widzów oka-
zał się przeglądem skeczy antyreli-
gijnych. Kabaret „Góra” przedstawił
Plik z chomika:
fimy
Inne pliki z tego folderu:
Fakty i Mity 2011-51-52.pdf
(8237 KB)
Fakty i Mity 2011-32.pdf
(7592 KB)
Fakty i Mity 2011-01.pdf
(11463 KB)
Fakty i Mity 2011-03.pdf
(10339 KB)
Fakty i Mity 2011-05.pdf
(15895 KB)
Inne foldery tego chomika:
Fakty i Mity 2002
Fakty i Mity 2003
Fakty i Mity 2004
Fakty i Mity 2005
Fakty i Mity 2006
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin