Legionnaire - FRENCH.DVDRiP.XViD.txt

(24 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:17:Uszczytu swej chwały|Legia Cudzoziemska
00:00:20:składała się z najgorszych|łotrów pod słońcem.
00:00:24:Ta armia najemników stacjonowała|w Afryce Północnej i Azji,
00:00:29:a oni sami nie przysięgali|wierności Francji,
00:00:33:tylko Legii i sobie nawzajem.
00:00:36:W Legii nie pytano o przeszłość|i nie dawano nadziei na przyszłość.
00:00:42:Walczono do ostatniego człowieka -|za każdą sprawę.
00:00:46:Była to trudna droga do nowego życia.
00:01:19:W roli głównej:
00:01:25:LEGlONlSTA
00:01:32:W pozostałych rolach:
00:01:55:Muzyka:
00:02:19:Zdjęcia:
00:02:58:Scenariusz:
00:03:04:Reżyseria:
00:03:21:/Marsylia, 1925
00:04:11:- Maxim?|- Rene, chcesz drinka?
00:04:14:Nie. Chcę porozmawiać.
00:04:17:- Miał tu być o północy.|- Spokojnie. Przyjdzie.
00:04:22:Mój brat nie lubi czekać.
00:04:24:- To poniżające.|- Będzie za 10 minut, obiecuję.
00:04:32:Ty dostaniesz tylko tyle.
00:04:43:Drogie panie...
00:04:45:Alain, co ty wyprawiasz?
00:04:48:- Spotykam się z tobą.|- O godzinę za późno.
00:04:52:- Zmiłuj się! Nie bruźdź mi.|- Ty to lubisz.
00:04:56:Nie daruję ci tego.|Tak się namęczyłem!
00:04:59:Galgani dużo zainwestował. Wreszcie|dorwiemy forsę. Nawet na dłużej.
00:05:13:Julot! Szklana Szczęko!
00:05:16:Panie Galgani,
00:05:18:to jest Alain Lefevre.
00:05:20:- Za późno.|- Lepiej późno niż wcale.
00:05:23:Komik? Miałeś przyprowadzić boksera.
00:05:27:Przykro mi,|ale nie robię interesów przy...
00:05:32:... rodzaju niewieścim.
00:05:36:Drogie panie... Idziemy do baru.
00:05:45:Podobno można panu ufać.|Zatem przejdę od razu do rzeczy.
00:05:51:- Zgoda.|- Wpływy były spore.
00:05:54:Widzowie pana lubią.|Może pan walczyć z Julotem
00:05:59:- za podwójną stawkę.|- Nieźle.
00:06:04:Ale jest jeden szkopuł.
00:06:07:Jaki?
00:06:10:W drugiej rundzie pan padnie.
00:06:17:Ja nie sprzedaję walk.
00:06:20:Za mały jesteś! Nie podskakuj!
00:06:24:Mój ukochany brat bywa niecierpliwy.
00:06:28:Wyjaśnię panu sytuację.
00:06:32:Walczy pan dla mnie - albo wcale.
00:06:39:Rene!
00:06:48:Katrina!
00:06:59:Nie lubię, jak na mnie czekają.
00:07:03:Nie teraz.
00:07:05:- Załatwiam interesy.|- Chodź teraz,
00:07:08:albo pójdę sama.
00:07:17:Radziłbym się zgodzić,
00:07:20:panie komik.
00:07:25:Chodź!
00:07:31:I co powiesz, ważniaku?
00:07:39:Zgoda.
00:07:41:Co to miało być?
00:07:44:Taki wstyd!|To on cię rzucił w dniu ślubu?
00:07:48:Co z tego?
00:07:52:Czemu mi to robisz?
00:07:55:Po tym, jak ci pomogłem!
00:07:58:Gdyby nie ja, wciąż byłabyś imigrantką,
00:08:02:harującąw szwalni.
00:08:04:Zmuszasz mnie, żebym cię bił.
00:08:10:Proszę...
00:08:17:Nie rób nam tego.
00:08:21:Wiesz, że cię kocham.
00:08:24:Połowa przed walką. Reszta po niej.
00:08:27:Maxim...
00:08:30:Umów się.
00:08:44:Lucien!
00:08:46:Dogadaliśmy się.
00:08:50:- Co go przekonało?|- Nie ty jeden
00:08:54:- masz talent.|- Jesteś wyjątkowo pojętny.
00:09:30:- Mogę pomóc?|- Nie.
00:09:41:Jestem brzydki, czy pani jest uparta?
00:09:45:Po prostu zawsze radzę sobie sama.
00:10:04:- Wiedziałem, że przyjdziesz.|- Naprawdę?
00:10:09:- Tak się wita starych przyjaciół?|- To my byliśmy przyjaciółmi?
00:10:17:Ja się zmieniłem.|Jestem innym człowiekiem.
00:10:23:Czego chcesz?
00:10:25:Pamiętasz nasze marzenie?
00:10:27:- O Ameryce?|- Przestań.
00:10:31:Ono umarło.
00:10:36:Cały dzień zastanawiałam się,|czy przyjść.
00:10:43:Kiedy mnie rzuciłeś,|cały mój świat się zawalił.
00:10:50:Daj mi się wytłumaczyć.
00:10:54:Ciężko mi cię prosić.
00:11:00:Ale wpadłam.
00:11:02:Muszę uciec od Luciena.
00:11:05:/Bo on w końcu coś mi zrobi.
00:11:09:/Statki do Ameryki odpływają z Tulonu.
00:11:13:/Możemy odjechać dziś,|/pociągiem o północy.
00:11:21:Panie i panowie,
00:11:24:oto przeciwnicy:
00:11:27:w niebieskim narożniku
00:11:29:ważący 88.5 kg
00:11:32:Alain Lefevre!|A w czerwonym narożniku
00:11:36:stoi ważący 88 kg Jules Gaultier.
00:11:59:Gdzie Katrina?
00:12:01:Ona nie znosi boksu.|Zawsze się spóźnia.
00:12:13:Alain!
00:12:15:- Z drogi!|- Jesteś cały?
00:12:17:- Masz forsę?|- Tutaj.
00:12:20:Wyjmij kopertę z kieszeni.
00:12:23:- A to co?|- Później ci powiem.
00:12:34:Walczcie uczciwie.
00:12:39:Jazda!
00:12:41:Zaraz po gongu.
00:12:43:Runda 1.
00:12:57:Nie ułatwiaj mi roboty.
00:13:18:Ostatnim razem|zapłacili mi, bym przegrał.
00:13:34:Do narożnika!
00:13:48:Wstawaj! Jeszcze jedna runda.
00:13:55:Koniec rundy!
00:14:07:To ma być teraz!|W tej rundzie.
00:14:10:I niech to dobrze wygląda.
00:14:14:Spójrz na mnie!|Skup się.
00:14:18:Masz tylko paść.
00:14:20:- Rozumiesz?|- Tak.
00:14:23:Druga runda.
00:14:25:Myśl o forsie.
00:14:38:Galgani kupuje wszystko.
00:14:41:Kupił i ciebie.
00:15:03:Masz ostatnie słowo?
00:15:05:Zmieniłem zdanie.
00:15:19:Nie!
00:15:27:Zabiłeś nas!
00:15:28:Brać ich!
00:15:30:- Wiedziałem!|- Nóż!
00:15:33:Straciliśmy wszystko.
00:15:36:Już po nas!
00:15:38:Wszystko zorganizowałem.
00:15:42:Ty, ja i Katrina
00:15:44:- pojedziemy do Stanów.|- Nie wyjdziemy stąd żywi.
00:15:51:- Ty masz bilety.|- W tej kopercie?
00:15:58:Rene, do samochodu!
00:16:02:Jedziemy!
00:16:07:- Popłyniemy pierwszą klasą.|- Miesiąc rzygania przez burtę!
00:16:13:Nie psiocz.|Jedziemy do Stanów.
00:16:16:- Czego jeszcze chcesz?|- Czego chcę?
00:16:26:- Wolniej, zgubiliśmy ich.|- Nie będę ryzykował.
00:16:31:- Daj krzyżyk.|- Krzyżyk?
00:16:38:Nie ma ich tu.
00:16:43:Uciekaj!
00:16:50:Przepraszam.
00:17:16:Stój!
00:17:17:Dokąd to?
00:17:21:Zawiadom Galganiego.
00:17:34:Stój!
00:17:38:To on.
00:18:08:No nie...
00:18:16:Brać go!
00:18:19:Zabić go!
00:18:36:- Na pewno pobiegł tam.|- Lefevre, już po tobie!
00:18:47:/Legia Cudzoziemska
00:19:03:Więcej go nie zobaczysz.
00:19:07:Jeśli znów spróbujesz uciec -|zabiję cię.
00:19:39:Przygnała tu pana żądza czynu.
00:19:45:Albo przypadek.
00:19:49:Proszę usiąść.
00:19:55:Soissons, rok 1918.
00:19:58:Maroko,
00:20:00:1922 rok.
00:20:03:Czym możemy służyć?
00:20:06:- Chcę się zaciągnąć.|- Oczywiście.
00:20:09:To tutaj. Nazwisko?
00:20:21:Proszę pamiętać...
00:20:23:... panie Duchamp.
00:20:27:Nie ma pan odwrotu. Do Francji
00:20:31:może pan wrócić trzema drogami:|po zakończeniu kontraktu,
00:20:36:jako inwalida,
00:20:39:albo po prostu w trumnie.
00:21:04:/Maroko
00:21:09:Odsuńcie się. Z drogi!
00:21:14:Szybciej, świnie!
00:21:16:Przybyliśmy tu z dalekich krain,
00:21:20:ratować honor i świat od wojen.
00:21:23:Śpimy sobie w dalekich krainach...
00:21:30:O rany!
00:21:44:Marsz! Raz, dwa!
00:21:49:Ruszać nogami!
00:22:00:Rozejść się!
00:22:30:Masz fajkę?
00:22:36:/Dzięki.
00:22:52:Dobry papieros.
00:22:56:Widzisz ich?|Opuścili domy, żeby zostać bohaterami.
00:23:01:Jak ja. A wiesz, dlaczego?
00:23:05:Żebym mógł poślubić Annę.
00:23:08:Moją narzeczoną. Ale o tym sza!
00:23:11:To nasza tajemnica.|Bo jesteśmy przyjaciółmi.
00:23:15:Rodzice Anny nie lubią mnie.|Mówią, że jestem nierób.
00:23:20:Ale ja im pokażę!|Wrócę obwieszony medalami,
00:23:25:może nawet z orkiestrą.|Wtedy powiedzą:
00:23:29:"Guido Rosetti jest godny Anny".
00:23:32:Pokazać ci jej zdjęcie?
00:23:37:Patrz. Piękna, co?
00:23:40:Szczęściarz ze mnie.
00:23:44:Jazda!
00:23:52:Zostaw to. Do szeregu!
00:23:58:Prosto! Nie garbić się jak psy.
00:24:01:Ty, do szeregu!
00:24:04:Myślałem, że tu nie ma|tego gówna, co w Stanach.
00:24:10:A ty co, czarnuchu?
00:24:12:Nie odzywaj się niepytany.|Zrozumiano?
00:24:17:Tak jest!
00:24:19:- Aż za dobrze.|- Cisza!
00:24:24:- Czego się gapisz?|- Milczeć!
00:24:29:Naprzód patrz!|Ręce wzdłuż ciała.
00:25:01:Berberzy potrafią|przygalopować jak wiatr,
00:25:05:uciąć człowiekowi głowę|i nadziać ją na czubek miecza
00:25:10:niczym oliwkę na wykałaczkę.
00:25:13:Żyją tylko po to, by z honorem polec.
00:25:17:Abd El Kerim,|ich szczwany, bystry przywódca,
00:25:21:zjednoczył plemiona i stworzył armię,|jakiej świat nie widział.
00:25:28:Wybili już|ponad 15 000 naszych żołnierzy.
00:25:43:Chcesz zabijać Arabusów?
00:25:46:- Chętnie, całymi tysiącami.|- To będzie cud,
00:25:50:jak zabijesz choćby jednego.|Bóg musiał być pijany,
00:25:54:- gdy cię tworzył.|- Tak jest, panie sierżancie!
00:26:06:Co milord robi|w tym szambie ludzkości?
00:26:10:Panie sierżancie, mam prawo|zachować szczegóły dla siebie.
00:26:16:Nie ględź mi o swoich prawach,|Angolu!
00:26:20:Ty masz prawo tylko słuchać,|uczyć się i być posłusznym.
00:26:28:Złamię was -|a potem stworzę od nowa.
00:26:34:Zrobię z was legionistów -
00:26:38:albo zginiecie.
00:26:52:Zrozumieliście?
00:26:54:Widzę, że nie wszyscy.
00:26:57:Tobie przesłania wzrok|własna bezczelność.
00:27:02:Ale przejrzysz na oczy.
00:27:13:Wszyscy pokochacie Legię
00:27:17:jak jedno ciało i jedno serce,
00:27:20:jak jedna dusza.
00:27:24:Będziecie legionistami.
00:27:27:Natychmiast zdejmij czapkę!
00:27:32:Ty! Ogól łeb
00:27:34:temu czarnuchowi.
00:27:36:Gól, na co czekasz?
00:27:48:- Siedź prosto.|- Świetnie!
00:27:52:Panienki, czas się podmyć.
00:28:09:Cuchniecie wielbłądzim łajnem.
00:28:15:- Moje świnie żarły lepiej.|- Przyzwyczajaj się.
00:28:26:/Dziękuję.
00:28:36:Siadać!
00:28:38:Dosyć tego!
00:28:40:Siadajcie.
00:28:54:Nie zaczynaj z nim, nie lubi cię.
00:28:59:Wiem, jak to jest być tym gorszym.
00:29:04:A kto nie wie?
00:29:08:Ty? Biały chłoptaś?
00:29:14:Gdzie tam!
00:29:23:Masz papierosa?
00:29:27:Pokazywałem ci mojąAnnę?
00:29:35:Przepraszam. Nie przywykłem|do przyzwoitego traktowania.
00:29:40:Nie szkodzi.
00:29:42:Nie wiesz, jak jest w Stanach.|Biali są stuknięci.
00:29:47:Co i raz jakaś biała|oskarża czarnego o gwałt.
00:29:51:Ciebie też?
00:29:54:Tym razem oskarżyli mnie|o morderstwo.
00:30:03:Ciebie kiedyś oskarżyli niewin...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin