Hathyar.2002.txt

(55 KB) Pobierz
00:00:01:movie info: XVID  704x304 29.97fps 1.5 GB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/
00:01:37:HATHYAR
00:01:45:Mumbaj - miasto, które nigdy nie pi.
00:01:49:Czy to w dzień, czy w noc.
00:01:52:Z jednej strony, dżungla. |Z drugiej strony, slumsy,
00:01:57:Jest to historia ludzi żyjšcych |w takim sšsiedztwie.
00:02:03:Buddy, nigdy nie byłem w stanie zrozumieć |tego pieprzonego życia.
00:02:09:Co masz na myli? |- Zobacz ...
00:02:11:Niektórzy idš się we wszystkich kierunkach, |podczas gdy on wędruje.
00:02:15:A niektórzy nadal grajš. |- Więc co?
00:02:19:Niektórzy uczš się wielu rzeczy,| a inni tylko się starajš.
00:02:23:Tak? |- Więc dlaczego nikt nie ..
00:02:26:nauczy się żyć po swojemu?
00:02:29:Dlaczego umarł?
00:02:33:Nie jestem szalony. Wystarczy ić do przodu i pić
00:02:37:No, powiedz mi... to jest życie? |Jest?
00:02:42:*To jest nasze życie ...
00:02:45:*To jest nasz styl ..
00:02:54:*To jest zabawa, częć naszego życia...
00:02:59:Dobrze powiedziane
00:03:01:*To jest zabawa, częć naszego życia...
00:03:15:*Jednš nogš tu, |*a drugš w więzieniu..
00:03:31:Pozwól mi tańczyć ... |- Ten ptasi taniec?
00:03:35:On próbuje przenieć ciało, |ale głowa mu nie daje.
00:03:39:Co powiedziałe? Co?
00:03:43:Gówno!
00:03:44:Co mówiš ludzie? |- To jest Pakya. Jest z dziewczynš?
00:03:48:Zdobyłem z wielkš miłoć
00:03:55:To było niesamowite ... 36, 24, 36
00:04:01:*Nasza historia miłosna jest znana
00:04:10:*Niejedna dziewczyna w Malad, |*a niejedna w Parel
00:04:29:Było niezłe.
00:04:31:*Jeli nie będzie szeptu, wymu go
00:04:34:*Przyłoż spluwę do głowy |*i zmu ich. Nie martw się
00:04:44:To najgorsze, co się mogło stać.
00:04:46:*Albo ić do ciupy, |*albo wyjć na wolnoć za kaucjš.
00:04:53:*To jest najwspanialsza rzecz w naszym życiu.
00:05:08:*Jednš nogš tu, |*a drugš w więzieniu..
00:05:17:Więc rozumiesz teraz? |To jest nasze życie.
00:05:23:*To jest nasze życie.
00:05:26:*To jest nasz styl.
00:05:29:Bhai, to jest nasz ojciec.
00:05:41:Zatrzymaj się w pobliżu wištyni.
00:05:48:Gratulacje, panie. |- Pozdrowienia
00:05:52:Czy on tam jest? |- Tak. Witamy.
00:06:05:Witam, Pakya. |- Siadajcie
00:06:12:Witam, Bhai. |- Dlaczego tu przyszedłe?
00:06:14:Wypierdalaj stšd! |- Posłuchaj mnie, Bhai!
00:06:18:Odejd, jeli nie chcesz oberwać.
00:06:22:Zbłšdziłem, Bhai... Wybacz mi.
00:06:25:Wybaczyć ci?
00:06:27:Co roku sš ustawy, |a ty teraz tu przychodzisz?
00:06:30:A ty straciłe wszystkie pienišdze, |zamiast mi pomóc.
00:06:36:Znikasz po zwycięstwie?
00:06:38:Miałem dużo pracy.
00:06:42:Dużo pracy?
00:06:45:Kupułe dwa budynki w naszej okolicy.
00:06:48:Otworzyłe bar i restaurację.
00:06:51:I umieciłe żonę w mieszkaniu w Lokhandwala.
00:06:56:Zainwestowałe tutaj 50 mln w |spółkę budowlanš Avtar.
00:07:00:To tak pracujesz, winio? |- Dałem tę forsę na wybory.
00:07:03:A co z 20 milionami? |- Dziesięć milionów mam tutaj.
00:07:07:Zostaw je.
00:07:09:A co z resztš? |- Nie, oddam Ci pienišdze w cišgu dwóch tygodni.
00:07:13:Przysięgam. |- Na trzeci tygodzień ...
00:07:15:Zabiję ciebie i żonę w łóżku.
00:07:18:To nie jest konieczne. |- Wyno się. Zostaw.
00:07:22:Bhai, chciałbym.. |- Co teraz?
00:07:26:Mam dla ciebie zadanie. |- Acha, po to tu jestem.
00:07:31:Co to jest? Mów.
00:07:33:Tych ministrów jest coraz więcej..
00:07:38:Mam na myli, że premier zwiekszył ich liczbę.
00:07:43:Mam na myli... |- Rozrzesz wštek, dupku.
00:07:46:To prawda |- A ty chcesz zostać ministrem?
00:07:49:Jedno mi wystarczy. Z twoim błogosławieństwem.
00:07:51:Co osišgnšłe w życiu, Kishanrao? |- Mam pięć klas.
00:07:55:Nie udało mi się egzaminy.| - I chcesz byc ministrem?
00:07:58:Ale sš tacy, którzy majš tylko |trzy lub cztery klasy.
00:08:00:wietnie. Możesz być za biurkiem.
00:08:05:W polityce nie trzeba żadnych kwalifikacji.
00:08:09:Dlaczego nie? |Nie trzeba być uczonym?
00:08:14:Więc... Kishanrao. |Więc... chcesz zostać ministrem?
00:08:18:Tak, Bhai.
00:08:20:Wezmę 40 mln.
00:08:23:Nie 30. |- 35 milionów.
00:08:24:32,5. |- Wyno się stšd.
00:08:26:Dobrze. Otrzymasz 35 mln.
00:08:28:Aslam, zadzwoń do Digamber Patil.
00:08:33:Telefon do pana. |- Kto to?
00:08:36:Mówi, że nazywa się Aslambhai, sir. |- Nie znam żadnego Aslam.
00:08:41:Powiedz mu, że nie ma mnie w domu.
00:08:43:Powiedziałem, że jest pan.
00:08:46:Jak mogłe to powiedzieć, dupku? |Daj mi telefon.
00:08:52:Aslam, synu ... Jak się masz?
00:08:55:Bhai chce z tobš rozmawiać. |- Tak, to ja.
00:08:58:Witam, Panie Patil. |- Szczęciarz ze mnie!
00:09:04:Jak się masz, synu?
00:09:06:Słyszałem, że powiększyłe biuro.
00:09:09:Jestem szczęciarzem, |powiekszyło sie grono koalicjantów.
00:09:12:Dodaj do nich Kishranrao.
00:09:14:Nawet nie o tym mów. |Został oskarżony o morderstwo.
00:09:18:I chcesz powiedzieć, |że inni ministrowie to swięci?
00:09:21:Nie. Szef ministrów Ajitrao się nie zgodzi.
00:09:24:Powiedz mu, że zapytam go. |Jeli się nie zgodzi...
00:09:27:przypomnę mu, |że to mi zawdzięcza ten fotel.
00:09:31:To jest trudne, Rohit.
00:09:33:O nie, Panie Patil. |Nic nie jest dla was trudne.
00:09:38:Wylij mi kilka zaproszeń, |na uroczystoć przysięgi.
00:09:41:Zrobię to dla ciebie. Oczywicie zrobię.
00:09:43:Podam się prędzej do dymisji, |niż Kishan zostanie ministrem.
00:09:46:Powiniene się wstydzić, Patil. |Jeli wciniesz tego trampa.
00:09:50:Mam odmówić, tak? |- Musimy działać i rzšdzić.
00:09:55:Nie chcę mieć rzšdu pełnego włuczęgów.
00:09:58:A ja popełniłem błšd, |po cichu grajšc epizod z Madhukar Dixit
00:10:01:Ale nie będę znów tego robić. Lepiej zrezygnuję.
00:10:06:To wstyd, jeli masz za to podać sie do dymisji.
00:10:14:Więcej Kishan nie będzie ministrem.
00:10:34:Mów. |- Mam dla ciebie zadanie, Pakya.
00:10:38:Czego chcesz?
00:10:39:Chelu, który to Pakya? |- Rozmawia przez telefon.
00:10:44:Pakya ... podejd. |- Chwileczkę.
00:10:47:Ghanshyam robi sceny. |Unika nas od trzech miesięcy.
00:10:50:Dzi oberwie. Chod.
00:10:53:W tej chwili... |- Dziewczyna?
00:10:56:To ostatni tydzień. |- Te dziewczyny kiedy cię zabijš.
00:11:02:Chodmy Aslam.
00:11:33:Pozdrowienia, Panie Ghanshyam. |- Co jest?
00:11:37:Nawet nie rozpoznajesz mojego głosu, skurwysynu.
00:11:40:Boxerule? Przyjd póniej.
00:11:44:Jeste osobicie. Rano o tobie myslałem.
00:11:49:Minęło trzy miesišce. |- Nie, Bhai ...
00:11:52:Obiecałe mi trzydzieci milionów za ziemię, |jeli jš zdobędę.
00:11:56:To prawda |- Teraz sie ocišgasz?
00:11:59:Lubisz biegać, prawda? Chcę to zobaczyć.
00:12:07:Dlaczego strzeliłe mi w nogi?
00:12:16:Popiesz się.
00:12:37:Kto to jest?
00:12:39:Jed szybciej.
00:13:23:Szybko!
00:13:25:Daj rękę .. |- Pięciarz-bhai.
00:13:27:Wezwać lekarza.
00:13:39:Jeli co się stanie, nie daruję nikomu.
00:13:41:Zamknij się i schowaj broń.
00:13:43:Jeste z Rohit Shivalkar? |- Co? Wyno się stšd!
00:13:58:Babciu ... Rohit ... lekarz mówi ...
00:14:03:To musiało się stać prędzej czy póniej.
00:14:05:Nie, babciu. To nie powinno się stać.
00:14:10:Cicho! Jeszcze nie umarł. |Póniej będziesz płakać.
00:14:21:Doktorze, bedziesz operować? |- Co masz na myli?
00:14:26:- Mylisz, że przeżyje? |- Puls jest słaby, ale jest. Przynie nóż.
00:14:32:Rohit Raghunath Shivalkar. Pięciarz-bhai mówiono.
00:14:36:Dzisiaj sie toczy walka o jego życie. |Ofiary wojny miedzy gangami.
00:14:40:Kilka lat wczeniej tak nie było.
00:14:53:Mamo, idę do tej szkoły? |- Tak, synu.
00:15:10:Co robi twój ojciec?
00:15:17:Od kilku miesięcy...
00:15:23:Przy okazji, co robił?
00:15:29:On..
00:15:35:Raghunath Namdev Shivalkar.
00:15:41:Raghu? |- Tak.
00:15:43:W tym miecie intelektualistów, |Rohit został przyjęty do prywatnej szkoły.
00:15:48:Poszłem do miejskiej szkoły, gdzie go poznałem.
00:15:53:Rohit nie, siadaj z nami. |- Dlaczego?
00:15:56:Bo twój ojciec jest gangsterem. |- Ale mój ojciec nie żyje.
00:16:00:Moja mama powiedziała mi, |żebym z tobš nie rozmawiał.
00:16:03:Odejd, Rohit.
00:16:13:Proszę,we chleb.
00:16:15:Nic nie mówisz o swoich rodzicach?
00:16:18:Nie mam nikogo. Jestem sierotš.
00:16:21:Sam przygotowałem jedzenie. Jedz.
00:16:24:Nie zwracaj uwagi na tych idiotów. |- Jak masz na imię?
00:16:28:Munna.
00:16:40:Twój syn jest bardzo inteligentny.
00:16:43:Skšd? Nawet jego ojciec nie chodził do szkoły.
00:16:48:Ty nie nie masz wykształcenia. Więc skšd?
00:16:52:Babciu, pozwól mi się uczyć? |- Oczywicie.
00:16:56:Pewnego dnia zostaniesz prawnikiem.
00:17:01:Babciu, gdzie poszedł dziadek?
00:17:06:Do wiatyni.
00:17:13:Słuchaj, psie ... przynie mi szklankę.
00:17:17:- Sir, nie dotykaj mnie! |- Mówiłem ci, przynie mi szklankę!
00:17:20:- Najpierw spłać swoje długi. |- Co powiedziałe?
00:17:23:Co powiedziałe? Co?
00:17:30:Co za dramat? Co tu się dzieje?
00:17:35:Zaczynał mnie być, |gdy poprosiłem o pienišdze.
00:17:38:Taki, twardziel? Dawaj pienišdze.
00:17:40:Oddaj mi pienišdze? |Nie wiesz, kim jestem?
00:17:44:- Kimkolwiek jeste, dawaj pienišdze. |- Nie dotykaj mnie!
00:17:49:Co robisz? |- Zabiję cię!
00:17:53:Jestem ojcem Raghu. |- Co Raghu?
00:17:56:Raghu Bhai, idioto.
00:18:14:Bardzo mnie pobili, Shanti. |- Dlaczego poszłe do knajpy ..
00:18:18:jeli nie masz pieniędzy?
00:18:22:Kiedy mój syn żył, |picie przynosili mi do domu.
00:18:29:Dawniej tak nie było.
00:18:34:Pracowałem w fabryce
00:18:38:- Namdev, gdzie była? |- Poszedłem do łazienki.
00:18:40:Jak sie ma twoja żona? |- Dobrze.
00:18:46:Pandu, że wiadro pełne. Zabierz je.
00:18:56:Panie, zostaw. Nie bij.
00:19:04:To był mój błšd. |- Twój błšd?
00:19:15:Zmniejsz mi wynagrodzenie.
00:19:18:Nie bij! To ojciec Raghu. |- Wiesz kto to? Kto za to płaci?
00:19:35:Kim jeste? |- Raghunath Namdev Shivalkar.
00:19:40:Siadaj.
00:19:43:Ile rolek materiału straciłe?
00:19:48:Mój ojci...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin