"Jezus nie bał się być małym, niezdarnym, zdanym na opiekę dzieckiem. Jego moc widoczna jest nie w mocy, ale w niemocy. Skoro więc podjął nasze ludzkie życie, wszytko, co ludzkie - może okazać się święte: nasza praca, nasze zmęczenie, nasza ludzka miłość, samotność, cierpienie..." /ks. J. Twardowski/
Życzę Wam Bożego Narodzenia. Nie można przecież sobie życzyć więcej – niż wizyty Boga samego. Bo kiedy ON przychodzi, wszystko staje się inne – nawet stajnia może stać się piękniejsza od królewskiego pałacu.
Kiedy ON ogrzewa ciepłem swojej wszechmocnej i bezbronnej miłości – lody pękają, słowa łagodnieją, ręce wyciągają się do zgody.
Kiedy ON z nami – któż przeciwko nam? Obyście wśród przedświątecznego zabiegania nie zapomnieli, dla Kogo to wszystko.
Obyście w wigilijny wieczór ogrzali Jezusa żarem Waszych kochających serc.
Oby poprzez te święta Wasze domy stały się choć odrobinę bardziej Boże.
Życzę Wam z serca, by Jezus w Was i przez Was mógł działać, pracować, kochać, cierpieć, ufać... by przez Was mógł zbawiać, podnosić, prowadzić... ocalać od rozpaczy... Niech wszystko, cokolwiek doświadczacie będzie święte świętością Obecnego –
Z darem modlitwy przed Małym, Pokornym, Wszechmocnym, Niezwykłym, Rodzącym się i stale Obecnym Bogiem - ………….
Nefer71