Gorbatkow A - SPRAWNOŚĆ CZYNNOŚCI A DOBROSTAN EMOCJONALNY JEDNOSTKI.doc

(188 KB) Pobierz
Skuteczność jednostki jako wyznacznik

11

 

SPRAWNOŚĆ CZYNNOŚCI A DOBROSTAN EMOCJONALNY JEDNOSTKI. ZARYS MODELU*

 

Aleksander A. Gorbatkow

Instytut Pedagogiki i Psychologii, Akademia Świętokrzyska w Kielcach

 

ON THE DEPENDENCE OF EMOTIONAL WELL-BEING ON A LEVEL OF PERFORMANCE. PROPOSED MODEL

 

In many researches the following data are received: the correlations between a level of performance and emotional well-being are generally weak positive; the low and high levels of activity complexity and novelty are less emotive than intermediate levels; the emotional well-being is not bipolar. The integration of these findings  generates model of dynamics of emotions during development of performance: At the first stage of this process the positive and negative emotions grow, but negative grow more quickly; the positive-negative balance of emotions fall, the engagement grow. At the second stage the positive emotions continue to grow, and the negative emotions begin to fall; the positive-negative balance grow, the engagement continue to grow and then begin to fall. At the third stage both the positive and negative emotions fall, but positive fall more quickly; the balance and the engagement fall too. The generalization and limitation of the model and perspectives of next researches are discussed.

WPROWADZENIE

Większość badań zależności dobrostanu emocjonalnego (DE) od sprawności wykonywanych czynności, z którymi ów DE jest związany, przeprowadzona jest w psychologii pracy. Pierwsza zmienna w tych badaniach występuje zazwyczaj w postaci satysfakcji z pracy, będącej jedną z najczęściej badanych zmiennych w tej dziedzinie nauki (Argyle, 1994; Muchinsky, 1987; Robbins, 1998), reprezentantem zaś drugiej zmiennej jest jakość, wydajność, produktywność czy poziom wykonania pracy. W tekstach meta-analitycznych za dominującą tendencję uznaje się słaby lecz statystycznie istotny dodatni związek między omawianymi zmiennymi. W często cytowanym przeglądzie V.B. Vrooma (1964), mediana wartości współczynników korelacji otrzymanych w 23 badaniach wynosi 0,14 przy rozpiętości od  -0,31 do  +0,86. M. T. Iaffaldano i P. M. Muchinsky (1985) podają liczbę 0,17 (rozpiętość od  -0,46 do +0,72) jako wynik uogólnienia korelacji otrzymanych aż w 217 badaniach (przy ogólnej objętości przebadanych prób n = 12192) na temat związku między zadowoleniem z pracy a poziomem jej wykonania. Porównanie badań, przeprowadzonych w czterech okresach czasowych (przed rokiem 1960, a następnie w latach 1960-1969, 1970-1979, 1980-1983) nie wykryło żadnych istotnych zmian wartości owych korelacji w miarę upływu czasu (Iaffaldano, Muchinsky, 1985). W innych przeglądach przytoczone są zbliżone wartości średnich korelacji: 0,23 (Petty i in., 1984); 0,25 (Shore, Martin, 1989); 0,24 (Podsakoff i in., 1996) itd. Związki tego samego znaku i natężenia charakteryzują nie tylko stan rzeczy w gospodarce rynkowej, lecz również w gospodarce "socjalistycznej". W badaniu radzieckich  robotników otrzymano współczynnik korelacji o wartości 0,14 (n = 2665, p < 0,001) (za: Magun, 1983b).  Podobne zależności zostały wykryte i w innym badaniu pracowników tej kategorii, jak również u rolników (za Magun, 1983b). Nie stanowią wyjątku i inżynierowie (Yadov, 1977). Przytoczone dane dotyczą DE, związanego ze skutecznością pracy, ale ogromna ilość przeprowadzonych w różnych krajach badań nad ogólnym DE w jego związku z jedną z najbardziej ogólnych miar sprawności człowieka – statusem społeczno-ekonomicznym – ujawniła taką samą istotną dodatnią (i tak samo słabą) zależność (por. np. Czapiński, 1994; Kahneman i in., 1999).

Wszystkie dane w rodzaju przytoczonych wyżej są przejawami tej samej niemal trywialnej „prawidłowości-sprawiedliwości”: im lepsza sprawność (większa możliwość zaspokajania potrzeb) tym lepszy DE. Mniej trywialna jest natomiast słabość tych przejawów, co wyraża się w małym natężeniu związków wykrywanych w badaniach (nie tylko w psychologii pracy), oraz duża ich różnorodność (od istotnych ujemnych zależności do jeszcze bardziej istotnych dodatnich), relacjonowana głównie w przeglądach dużej ilości badań w nurcie psychologii pracy. Znaleziono wiele moderatorów, różnicujących relacje między skutecznością działań a przeżyciami jednostki w różnych próbkach, sprawiających, iż w nadrzędnych populacjach badana zależność występuje w osłabionej formie. Należą do nich: wiek, płeć, społeczno-psychologiczny klimat w organizacji, pozycja jednostki w organizacji (kierownicy i wykonawcy), parametry gratyfikacji, stopień zaangażowania w działalność, poziom aspiracji, porównania interpersonalne; psychologiczne, fizjologiczne i inne koszty powodzenia itd. (por. np. Argyle, 1987, 1994; Czapiński, 1994; Diener, Diener, 1995; Kahneman i in., 1999; Magun, 1983a, 1983b; Muchinsky, 1987; Reykowski, 1973; Robbins, 1998; Rothenbacher, 1990). Moje zainteresowanie wzbudziły dwa problemy, które należałoby zaakcentować w omawianej sferze badań ze względu na ich, jak sądzę, dosyć ważne ogólne znaczenie. To problem wymiarów DE i problem typu, a przede wszystkim kształtu zależności  każdego z nich od sprawności jednostki. W nieliniowych, zwłaszcza niemonotonicznych zależnościach można odnaleźć jedno z istotnych wyjaśnień zróżnicowania natężenia i znaku liniowych korelacji między sprawnością a DE, zaś skojarzenie tej kwestii z problemem wymiarowości DE może być pomocnicze dla zrozumienia natury tych zależności .

PODSTAWOWE WYMIARY DOBROSTANU EMOCJONALNEGO

I ICH ZALEŻNOŚĆ OD SPRAWNOŚCI CZYNNOŚCI

W pierwszym kroku chciałbym w sposób przybliżony i na dosyć ogólnym poziomie określić granice podstawowych pojęć. Mówiąc o sprawności (skuteczności) jednostki mam na myśli jedno z najbardziej ogólnych i oczywistych ujęć tego zjawiska rozumianego jako różnica  między zyskami i stratami. W celu rozszerzenia pola poszukiwań, czyli żeby móc wyjść poza granice wyobrażeń i danych ściśle związanych z behawioralno-sprawnościowymi pojęciami, korzystam z  niektórych z najczęściej stosowanych pojęć psychologii teoretyczno-eksperymentalnej, dotyczących czynników, składających się razem na potencjał podmiotowy jednostki rozumiany jako wyznacznik-korelat jej sprawności w zakresie danych czynności.[1] Są to mianowicie: prawdopodobieństwo osiągnięcia celu; poziom kontroli nad sytuacją funkcjonowania; poziom trudności czynności dla jednostki; poziom rozbieżności między potrzebną a posiadaną informacją (wiedzą, nawykami itp.); poziom niezgodności między posiadaną a napływającą informacją (dysonans poznawczy, nowość itp.); poziom niepewności, zaskoczenia wobec elementów rzeczywistości, związanych z daną aktywnością; poziom rozbieżności między istniejącą a potrzebną sytuacją itp.[2] Taki zabieg rozszerzający treść zmiennej (tu: niezależnej) stwarza możliwość sięgnięcia po wiedzę, zdobytą w ramach koncepcji, dla których przytoczone czy podobne do nich pojęcia występują jako podstawowe.

W kwestii ogólnego teoretycznego wyobrażenia o istocie emocji przyjmuję pogląd sformułowany w najbardziej radykalnej formie przez P. V. Simonova (1966, 1970; też Price, Barrell, 1984), a w mniej sformalizowanej postaci cechujący wyobrażenia wielu, jeśli nie większości, współczesnych badaczy (patrz np. prace wybitnych badaczy emocji, zawarte w zbiorowej książce pod red. P. Ekmana i R. J. Davidsona, 1999) oraz wielu „starszych” autorów (por. np. Vilunas, 1990). Zgodnie z teorią  P. V. Simonova, emocja kształtuje się jako multiplikatywna funkcja siły potrzeby i subiektywnego prawdopodobieństwa jej zaspokajania. U wielu innych badaczy znajdziemy inne wyobrażenia (inaczej sformułowane, mniej sprecyzowane, bardziej rozbudowane itd.), ale tak, czy inaczej uwzględniające obydwa wskazane czynniki w charakterze podstawowych, jak np. pierwotne, mające charakter motywacyjny (wartościujący), oraz wtórne, dotyczące możliwości poradzenia sobie, składniki oceny poznawczej, powodującej powstawanie emocji u R. Lazarusa (1999), czy cele i potrzeby oraz możliwości zaradcze i stopień nowości u K. R. Scherera (1999). Podobnie traktować można wartościowość oraz nowość, zaskoczenie, pewność-niepewność i przeszkody u P. C. Ellsworth (1999), czy ważność zdarzeń oraz zmienne typu nieprzewidywalności i niekontrolowalności u J. Sonnemansa i N.H. Frijdy (1995), itd. Za dobrostan emocjonalny (DE) przyjmuję w niniejszej pracy całokształt doświadczeń emocjonalnych jednostki, związanych z jej aktywnością – od odrębnych czynności (jak np. odrabianie lekcji szkolnych czy wykonywanie zadań testowych) poprzez aktywność w poszczególnych dziedzinach życia (takich jak praca, rodzina itd.) aż do całokształtu aktywności życiowej jednostki (por. np. Diner i in., 1999; Kahneman i in., 1999).

 

 

PODSTAWOWE WYMIARY DOBROSTANU EMOCJONALNEGO

Wszystkie wspomniane wyżej dane empiryczne jak i część z tych, które będą omówione poniżej zostały otrzymane przy ujęciu DE jako formacji jednowymiarowej i dwubiegunowej. Zgodnie z takim podejściem DE – to punkt na bipolarnej skali  z wykluczającymi się nawzajem biegunami pozytywnych i negatywnych emocji. Jednak już prawie od stu lat takie zgadzające się z potocznym wyobrażeniem recyprokalne ujęcie wzajemnych stosunków między tymi kategoriami emocji próbowano zastąpić bardziej złożonym, polegającym na traktowaniu emocji pozytywnych i negatywnych jako względnie niezależnych od siebie. Pierwsze próby należą prawdopodobnie do T. Ribota (1904). W drugiej połowie stulecia taka idea była zrealizowana w kilku bardziej konkretnych teoriach jak np. w teorii hierarchii potrzeb A. Masłowa (1954) i w teorii motywacji osiągnięć J. Atkinsona (1964). W psychologii pracy postulat o różnych wyznacznikach dynamiki zadowolenia z pracy i niezadowolenia z niej jest podstawowym komponentem dwuczynnikowej teorii F. Herzberga (1966), testowanej w wielu badaniach empirycznych (por. Herzberg i in., 1993). W innych pracach była wykryta odmienna zależność dodatnich  i ujemnych  emocji, od takich czynników jak niektóre cechy osobowości (Bradburn, 1969; Larsen, Ketelaar, 1991), skuteczność na egzaminach (Goldstein, Strube, 1994), pora dnia (Watson i in., 1999) itd. W wielu empirycznych badaniach względna wzajemna niezależność pozytywnych i negatywnych emocji była potwierdzona również w sposób bezpośredni, a mianowicie przez wykrycie korelacyjnych związków między nimi, które w większości przypadków jak się okazało nie są skrajnie recyprokalne, lecz raczej umiarkowanie negatywne, niekiedy zbliżające się do wartości zerowych (por. np. Bradburn, 1969; Diener, Emmons, 1985; Frijda, 2000; Gorbatkow, 1997, 2000a, 2001; Tellegen i in., 1999; Watson i in., 1988).

Dane o asynchronicznej wariancji pozytywnych i negatywnych emocji sugerują możliwość, a w wielu przypadkach (jak przypuszczalnie i w kontekście omawianego problemu) pożyteczność wyodrębnienia w strukturze DE względnie niezależnych od siebie wymiarów: pozytywnego i negatywnego (por. Diener i in., 1999). W ten sposób otrzyma się zamiast jednej tradycyjnie stosowanej zmiennej cztery zmienne, odpowiadające czterem podstawowym wymiarom DE: pozytywnemu, negatywnemu, bilansu wartości pozytywnego i negatywnego wymiarów (ekwiwalent tradycyjnej jednowymiarowej zmiennej) oraz integralnej wartości pozytywnego i negatywnego wymiarów DE (odpowiednik pojęć emocjonalności, aktywacji emocjonalnej, zaangażowania emocjonalnego itp., związanych z określonymi czynnościami-sytuacjami[3]). Podobne zmienne, postulowane wcześniej przez N.M. Bradburna (1969) w stosunku do całości DE, H. Heckhausena (1963 cyt. za Heckhausen, 1986b) w stosunku do pary „nadzieja na sukces – lęk przed porażką” i innych, odpowiadają w przybliżeniu dzisiejszym wyobrażeniom, dominującym w badaniach nad strukturą sfery emocjonalno-ewaluatywnej (patrz np. sekcję specjalną „Struktura emocji” w  Journal of Personality and Social Psychology, 1999, 76, 5, 803-867). Właśnie takie zmienne-czynniki często otrzymują (drugą parę wymiarów – przed rotacją, pierwszą – po rotacji) w macierzach powstałych w wyniku zastosowania analizy czynnikowej zbiorów wskaźników emocji (por. np. Feldman, 1995).

Intensywnie badany w ciągu ostatnich dziesięcioleci dobrostan emocjonalny, jak wspomniałem wyżej, zazwyczaj ujmuje się jako miejsce na bipolarnej skali typu ”niezadowolenie-zadowolenie” (por. Czapiński, 1994; Kahneman i in., 1999), czyli bilans pozytywnych i negatywnych emocji, przy coraz częstszym uwzględnieniu obok niego tych ostatnich jako osobnych wymiarów (por. np. Diener i in., 1999). Rola zaś wymiaru integralnej wartości DE zdecydowanie nie jest doceniona w omawianej problematyce (por. np. Warr, 1999) w odróżnieniu od problematyki emocji, gdzie wymiar aktywacji emocjonalnej (pobudzenia emocjonalnego) traktuje się jako równoważny (w każdym razie teoretycznie) w stosunku do wymiaru wartościowości (valence) doświadczeń emocjonalnych (odpowiednika wymiaru bilansu DE), zaczynając od prac W. Wundta (1912a) i kończąc pracami np. J. Russella (1980) oraz innych autorów. Ale jest prawie oczywiste, że wymiar bilansu DE ma dosyć ograniczone funkcjonalne znaczenie bez wymiaru integralnej wartości DE, gdyż bilans DE w emocjonalnie drugorzędnej i najważniejszej dla jednostki sytuacji może być taki sam czy nawet w pierwszej może być lepszy niż w drugiej. W równoczesnym zaś przeżyciu bilansu i integralnej wartości DE odzwierciedla się razem tak wartościowość (bilans „zysków i strat”) jak i ogólna ważność[4] (integralna wielkość „zysków i strat”) dla jednostki każdej z tych sytuacji, co daje afektywny „komplet” niezbędny do ich trafnego ewaluatywnego różnicowania[5]. Zdając sobie sprawę z tego, że tak krótkie uzasadnienie ważnej roli wymiaru integralnej wartości DE nie jest wystarczające, aby dowieść jego równoważności z pozostałymi trzema wymiarami i nie mając możliwości przedstawienia w niniejszym tekście szerszego dla tego uzasadnienia, będę traktował go tutaj jako wymiar dodatkowy, poruszając problemy z nim związane o tyle, o ile pozwoli na to miejsce i mając zamiar wrócić do tego zagadnienia w najbliższej przyszłości. 

SPRAWNOŚĆ CZYNNOŚCI A BILANS DOBROSTANU EMOCJONALNEGO

Wracając do przedstawionych na początku tekstu danych, otrzymanych przy ujęciu DE jako formacji jednowymiarowej i dwubiegunowej (bilans wartości pozytywnego i negatywnego wymiarów DE) przypomnę, iż większość z nich wskazuje  na słabą, lecz statystycznie istotną dodatnią zależność tego wymiaru od sprawności jednostki. Z tymi danymi korespondują wyniki sporej liczby przeprowadzonych w psychologii akademickiej badań nad zależnością emocji od poszczególnych czynników, które mogą być potraktowane jako różne aspekty (czy wyznaczniki, lub korelaty) sprawności jednostki. Podam kilka przykładów. Kiedy psy I.P. Pawłowa (1952) przy zmianie sytuacji traciły wcześniej nabytą sprawność (tzw. stereotyp dynamiczny, czyli nawyk), albo  miały do rozwiązania trudne (a więc mało skuteczne w wykonaniu) zadanie percepcyjne (np. rozróżnić dwa bodźce o zbliżonych parametrach, z których jeden zapowiadał wzmocnienie, drugi zaś nie), to demonstrowały objawy pogorszenia się DE. Obniżenie poziomu kontroli nad sytuacją zmienia DE w negatywnym kierunku tak u zwierząt jak i u ludzi (Seligman, 1993). Dysonans poznawczy (przejaw obniżonego poziomu orientacji w sytuacji) również wywołuje negatywne emocje (Festinger, 1957; Harmon-Jones, 2000; Zajonc, 1968b). Częstsze doświadczenia, związane z przedmiotem powodują większe lubienie go, nawet jeśli sprowadzają się jedynie do zwyczajnego powtarzającego się (świadomego bądź nieświadomego) jego spostrzegania, jak sugeruje poparta w wielu badaniach empirycznych teoria efektu ekspozycji R. Zajonca (1968a; Bornstein, 1989). Na istnienie omawianego związku wskazują pośrednio również badania nad samooceną, w których została wykryta zarówno jej (modyfikowana do pewnego stopnia przez charakterystyczne dla niej inklinacje) zależność od potencjału i osiągnięć jednostki (por. np. Dymkowski, 1993; Kozielecki, 1986; Łukaszewski, 1978; Robins, John, 1997; Sedikides, Strube, 1997), jak i jej wpływ na DE (por. np. Diener, Diener, 1995; Myers, Diener, 1995; Lightsey, 1996; Reis i in., 2000). Graficznie taką liniową dodatnią zależność bilansu DE od sprawności czynności i jej korelatów[6] można wyrazić za pomocą wzrastającej linii prostej (rys. 1).

 

Rys. 1  Liniowa zależność bilansu dobrostanu emocjonalnego

(DE) od sprawności czynności

 

Jednak w ramach tego samego jednowymiarowego podejścia oprócz dodatnich niekiedy wykrywane są związki ujemne. Tego rodzaju relacja między poziomem wykonania a satysfakcją z pracy była wykryta, np. w przeprowadzonym jeszcze na początku XX stulecia badaniu M. Bernaus (1910, cyt. za Rothenbacher, 1990). W trzech z dwudziestu sześciu badań przeanalizowanych przez Herzberga i in. (1957) również były wykryte ujemne korelacje. Nie zabrakło tego rodzaju danych i we wspomnianym wyżej przeglądzie Vrooma (1964). A M. T. Iaffaldano i P. M. Muchinsky (1985) informują o 41 (19%) ujemnych korelacjach z 217. Rezultaty badań niektórych autorów sugerują, iż w każdej, czy prawie każdej stosunkowo dużej próbie mogą być znalezione związki obu typów: jedna część próby będzie charakteryzowała się związkiem pozytywnym, druga zaś – związkiem negatywnym. Przy opracowaniu całego zbioru danych ujemny związek, będąc słabszy nie ujawni się bezpośrednio, lecz jedynie pośrednio, osłabiając na ogół silniejszy związek pozytywny. V. S. Magun (1983a, 1983b) w sposób przekonujący zademonstrował taką możliwość stosując analizę czynnikową wskaźników sprawności i satysfakcji z pracy, zgromadzonych w jednej wspólnej macierzy korelacyjnej. Otrzymana przez niego nierotowana macierz czynnikowa zawierała dwa czynniki, w jednym z których ładunki wskaźników sprawności i satysfakcji z pracy miały ten sam znak, w drugim zaś ich znaki były przeciwstawne. Stworzone na podstawie ocen czynnikowych dwie próbki osób badanych ujawniły korelacje między behawioralnymi a emocjonalnymi zmiennymi o odmiennych znakach: w jednej z tych próbek korelacja okazała się dodatnia czyli „tradycyjna” w drugiej zaś związek między sprawnością  i satysfakcją z pracy był ujemny przy słabszym natężeniu tego ostatniego w porównaniu z pierwszym. Równoczesne istnienie w próbie dodatnich i ujemnych (jak również i zerowych) korelacji może wskazywać na zależność nieliniową niemonotoniczną. A na ogół stwierdzane większe natężenie dodatnich korelacji w porównaniu z ujemnymi[7] każe spodziewać się raczej krzywej asymetrycznej.

Rys. 2  Nieliniowa zależność bilansu dobrostanu emocjonalnego

(DE) od sprawności czynności

 

Niektóre teorie pozwalają skonkretyzować te przypuszczenia, sugerując zależność między sprawnością a DE jednostki w kształcie odwróconej litery J. Właśnie w ten sposób, jak sadzę, mogą być zinterpretowane wyobrażenia typu koncepcji opracowanych przez  D. Berlynea (1963, 1973), jeśli przyjąć, że jego zmienne zestawieniowe (nowość, złożoność, sprzeczność z oczekiwaniem, nieokreśloność itp.) są merytorycznie związane z poziomem zorientowania jednostki w sytuacji, czyli z jej sprawnością poznawczą. Wg D. Berlynea (1973) tego rodzaju wyobrażenia mają swego historycznego poprzednika w postaci „podręcznikowej” krzywej W. Wundta (1880), modelującej zależność między siłą bodźca i zabarwieniem afektywnym wywołanego przez niego wrażenia.[8] Krzywa W. Wundta ma właśnie kształt odwróconej litery J. Podana na rys. 2 figura w sposób nieco uproszczony wzoruje na tej krzywej, z tym, że wektor zmiennej niezależnej jest tu odwrócony o 180º tak, żeby odpowiadał logice omawianego w niniejszej pracy problemu.

Podobne krzywe znajdziemy nie tylko u Berlynea (1973), lecz i u niektórych innych autorów z tego nurtu, jak np. u R. Habera (1958 cyt. za: Heckhausen, 1986a)[9]. Krzywą o zbliżonym kształcie otrzymamy również  ujmując w sposób graficzny relewantne elementy nieco późniejszej koncepcji G. Mandlera (1982).[10] W sposób celowy zignorowałem tutaj spotykane w teoriach typu wspomnianych wzmianki o związku braku nowości, obniżonego poziomu rozbieżności informacyjnej czy trudności czynności itp. z emocjami ujemnymi w

rodzaju nudy przede wszystkim dlatego, że mnie interesują emocjonalne doświadczenia, towarzyszące zmianom rozbieżności (i w ogóle sprawności) a nie trwaniu jej w niezmienionym stanie. A właśnie owo trwanie minimalnej informacyjnej rozbieżności jak wiadomo od czasów prac grupy K. Lewina powoduje ujemne emocje (i obniżenie sprawności działań). Natomiast w momencie jej osiągnięcia najprawdopodobniej mamy stan emocjonalnie neutralny, jak to jest pokazane na rys. 2.[11]

ZALEŻNOŚĆ POZYTYWNYCH I NEGATYWNYCH EMOCJI

OD SPRAWNOŚCI CZYNNOŚCI

Na dosyć przekonujące wyglądają koncepcje, które zakładają „dzwonową” zależność zarówno pozytywnych jak i negatywnych emocji od sprawności czynności (rys. 3). Emocje – wg P. V. Simonova (1975, s. 95) – najsłabsze są w dwóch skrajnych przypadkach: przy minimum oraz przy maksimum posiadanej informacji (wiedzy, nawyków itp.). I rzeczywiście, jeśli emocja jest multiplikatywnym połączeniem siły potrzeby i subiektywnego prawdopodobieństwa (Ps) jej zaspokajania, to zarówno przy (adekwatnie ocenianej przez podmiot) skrajnie niskiej (zbliżonym do zera Ps)[12]  jak i przy skrajnie wysokiej sprawności jednostki (zbliżonej do zera potrzebie)[13] emocji nie przeżywa się, natomiast między tymi krańcowymi stanami tak.

Do podobnych wniosków o kształcie poszukiwanej krzywej doprowadzają również wyobrażenia, które można znaleźć w klasycznych pracach na temat poziomu aspiracji i motywacji osiągnięć (por. np. Heckhausen, 1986b; Borozdina, 1985). Wysoki wynik w zadaniach bardzo łatwych nie odbiera się jako sukcesu i nie wywołuje to większego zadowolenia. Niski wynik w takich zadaniach jest bardzo rzadki, odbiera się go jako przypadkowy i z tego powodu na ogół nie wywołuje większego niezadowolenia (por. np. Seligman, 1993). W przypadku zadań bardzo trudnych podobna logika doprowadza do podobnych wyników. Niski wynik w takich warunkach nie jest porażką, a wysoki – jest rzadkością, a więc w stanie neutralnym zostają zarówno pozytywne jak i negatywne składniki DE. Z tego wynika, iż obydwa skrajne poziomy sprawności – bardzo wysoki, sprawiający że działanie staje się bardzo łatwe, i bardzo niski, sprawiający że działanie staje się bardzo trudne – mogą być potraktowane jako podobne do siebie względem emotogenności: ani jeden ani drugi nie wywołuje większych przeżyć. A ponieważ – zgodnie z tą samą logiką – środkowy obszar sprawności podmiotu „zdolność” wywoływania emocji posiada, to cała krzywa obrazująca zależność emocji (obydwu rodzajów) od poziomu sprawności podmiotu przybiera kształt dzwonu.[14]

Rys. 3  „Dzwonowa” zależność pozytywnych i negatywnych

emocji od sprawności czynności

 

Analiza zależności emocji od sprawności jednostki w aspekcie dynamiczno-rozwojowym, czyli opisanie dynamiki emocji w procesie rozwoju czynności (czy inaczej: w procesie rozwoju jednostki jako podmiotu czynności) w sensie podwyższenia jej sprawności (kontroli, wiedzy itd.) również doprowadza do wniosku, iż krzywa dzwonowa ma szansę być uznaną za najlepszą jej aproksymację. Przytoczę tutaj cytat J. Reykowskiego, związany w sposób oczywisty z dyskutowaną problematyką mimo, iż dotyczy nie emocji, tylko pewnych aspektów motywacji: „Wartość może zmieniać się w miarę powtarzania kontaktu z przedmiotem gratyfikacyjnym. Zmiana taka daje się w wielu wypadkach wyrazić za pomocą krzywej w kształcie odwróconej litery U. Tak więc początkowo, gdy podmiot słabo zna przedmiot (np. z wyglądu, z opowiadania), jego wartość gratyfikacyjna może być niewielka. Będzie ona wzrastała w miarę powtarzania doświadczeń, aby znów po jakimś czasie zmniejszyć się pod wpływem przyzwyczajenia” (Reykowski, 1992, s.81). Taka krzywa może odwzorowywać oczywiście nie tylko proces opanowania przedmiotu o dodatniej obiektywnej wartości (jak np. komputera – przykład autora cytatu), lecz tak samo i przedmiotu o ujemnej obiektywnej wartości, jak np. tegoż komputera, wziętego tym razem ze strony jego wad (koszty nauki, oprogramowania, promieniowanie monitora itd.), które stopniowo ujawniają się, budząc coraz częstsze negatywne emocje z następującym ich spadkiem  w wyniku coraz lepszego radzenia sobie z owymi wadami (znalezienia na nich sposobu) lub pogodzenia się z nimi czy przyzwyczajenia[15].

Dane empiryczne dotyczące etapu wzrostu ocen otrzymano np. w eksperymentalnym badaniu A. Tessera i C. Leone (1977), które pokazały, iż myślenie o znaczącym dla podmiotu obiekcie (np. oglądanym na wideo meczu futbolowym w przypadku mężczyzn, czy kobiecych strojach w przypadku kobiet) powoduje wzrost intensywności zarówno pozytywnych jak i negatywnych jego ocen, który po pewnym czasie zanika. Stosunkowo dobrze zbadany w psychologii etap redukcji dodatnich i ujemnych emocji w wyniku „przyzwyczajenia” może być zilustrowany za pomocą prac na temat dynamiki DE po znacznych stratach życiowych (bliskich ludzi, zdrowia itd.), czy dużych zyskach (wygrana na loterii, otrzymanie spadku itd.) (por. Czapiński, 1994; Kahneman i in., 1999).

ZARYS MODELU ZALEŻNOŚCI PODSTAWOWYCH WYMIARÓW

DOBROSTANU EMOCJONALNEGO OD SPRAWNOŚCI CZYNNOŚCI

Jak można zintegrować przytoczone wyżej wyobrażenia – mocno poparte faktami i zdrowym (jak również i zawodowo-psychologicznym) rozsądkiem wyobrażenie o dodatniej liniowej zależności bilansu DE od sprawności jednostki (rys. 1) i o wiele mniej zbadane, ale też przekonujące (zwłaszcza z punktu widzenia tego drugiego rodzaju rozsądku) wyobrażenie o dzwonowej zależności pozytywnych i negatywnych wymiarów DE (rys. 3) oraz wyobrażenie o jednowierzchołkowej asymetrycznej zależności ich bilansu (rys. 2) od tej samej zmiennej? Na jedno z możliwych rozwiązań wskazują wspomniane wyżej dane o względnej niezależności pozytywnych i negatywnych emocji od siebie, które sugerują, iż „dzwon” pozytywny nie musi być lustrzanym odbiciem „dzwonu” negatywnego. Lekka deformacja każdego z nich w celu zapewnienia zgodnej z „liniowym” wyobrażeniem dominacji w odpowiednim  obszarze zmiennej niezależnej daje model nieliniowej asymetrycznej (asynchronicznej) dynamiki wymiarów DE w miarę wzrostu sprawności wykonywanych czynności (rys. 4)[16].

Rys. 4  Model zależności podstawowych wymiarów

dobrostanu emocjonalnego (DE) od sprawności czynności

 

Model ten łącznie odzwierciedla w sobie wszystkie zawarte w przytoczonych wyżej wyobrażeniach tendencje zmian DE, towarzyszące wzrostowi wartości zmiennych sprawnościowych: 1) monotoniczną progresywną dynamikę bilansu DE; 2) niemonotoniczną dynamikę bilansu DE w kształcie odwróconej litery J jako większej części (odcinek 2-5) przedstawionej w modelu krzywej sinusoidalnej; 3) niemonotoniczną dynamikę pozytywnych i negatywnych składników DE w postaci dwóch (nieco zniekształconych) krzywych dzwonowych. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż podstawowe różnice między przedstawionym modelem a jego poprzednikami-źródłami wynikają przede wszystkim z drobniejszego (5-punktowego) ujęcia zmiennej niezależnej: bardzo niski – niski – średni – wysoki – bardzo wysoki poziom sprawności. Zastosowanie mniej drobnych skal sprawności „wyświetli” w modelu źródłowe prawidłowości. Przy 2-punktowym ujęciu zmiennej niezależnej (poziom sprawności poniżej przeciętnego w lewej połowie osi X i poziom sprawności ponadprzeciętny w prawej połowie osi X) mamy liniowy wzrost bilansu DE: na pierwszym poziomie sprawności wszystkie wartości DE są ujemne (lewa część sinusoidy), zaś na drugim poziomie sprawności wszystkie wartości DE są dodatnie (prawa część sinusoidy). Przy 3-punktowym ujęciu zmiennej niezależnej, gdy jako drugi punkt wyodrębnia się poziom sprawności między niskim a wysokim największe wartości pozytywnych i negatywnych emocji mamy akurat na tym drugim poziomie zmiennej niezależnej, co odpowiada krzywym typu dzwonowych oraz krzywym w kształcie odwróconej litery J.

Można pokusić się o pewne przypuszczenia na temat niepełnej zgodności między krzywą bilansu DE w kształcie odwróconej litery J o rodowodzie wundtowskim a przedstawioną w modelu krzywą sinusoidalną. Sądzę iż w krzywej W. Wundta (1880) modelującej zależność między siłą bodźca a zabarwieniem afektywnym wrażenia brakujące ramię sinusoidy z obszaru 1-2 odpowiada procesom typu hamowania ochronnego (Pawłow, 1952), zachodzącym po osiągnięciu przez bodziec wartości zbliżonej do górnego progu wrażliwości i powodującym redukcję intensywności wrażenia („czucia”) a co za tym idzie i jego emocjonalnego zabarwienia („uczucia”). Uwzględnienie takich procesów, moim zdaniem, mogło by zrobić z krzywej W. Wundta pełnowartościową sinusoidę.[17]...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin