Rounders [10th Anniversary Edition].1998.BRRip.x264.AC3-VLiS.txt

(62 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:11:Sprawa wyglšda tak:|Jeli w pół godziny nie...
00:01:17:rozpoznasz przy stole frajera|to sam jeste frajerem.
00:01:22:HAZARDZICI
00:01:29:Kumple ci mówiš:|"Zarabiaj grajšc, to praca...
00:01:32:jak każda inna. Nie ryzykuj.|Graj spokojnie.
00:01:37:Wystarczy, że co godzinę zgarniesz...
00:01:40:większš stawkę. Podbijaj,|gdy masz pewnš kartę.
00:01:42:W przeciwnym razie czekaj.|Nie szarżuj".
00:01:45:W ten sposób opłaciłem połowę|studiów prawniczych.
00:01:48:Klasyczny czajnik.
00:01:52:Nauczyłem się|wygrywać drobne sumy.
00:01:55:Ale wiem też drugie.
00:01:57:Jeli zbytnio się czaisz,|możesz przesrać całe życie.
00:02:11:To lokal Teddy'ego KGB.
00:02:14:500?
00:02:16:Nie ma go na Żółtych Stronach.
00:02:18:- Nie dzi.|- Nie? Więc ile?
00:02:25:3 ramki z wyższych sfer.
00:02:41:30.000. Przelicz.
00:02:52:W porzšdku.
00:02:54:Usišdziesz dzi z asami.
00:02:57:To dobrze. Chcesz ciasteczko?
00:03:01:KGB wyglšda doć niepozornie,|ale ma kontakty z rosyjskš mafiš.
00:03:07:Lepiej mu nie podpać.|Ale jeli chcesz zagrać wysoko,
00:03:11:to jest odpowiednie miejsce.
00:03:14:Majš mnie tu za centusia.
00:03:16:Ale to się zmieni.
00:03:26:Joey Knish to legenda|Nowego Jorku.
00:03:29:Hazardzista, który żyje|z kart od 19 roku życia.
00:03:34:- Dostałe je na przechowanie?|- Tak. od ciebie.
00:03:40:Oby. Mam nadzieję,|że nie pucisz ich do gry.
00:03:44:Tylko jego mogę tu nazwać|przyjacielem.
00:03:48:Chod.
00:03:49:Ale dzi nie chciałem|z nim gadać.
00:03:51:Nie igraj z nimi.|Pożrš cię żywcem.
00:03:54:oskubiš do czysta.
00:03:57:- Ty tak twierdzisz.|- Sš łatwe kšski.
00:04:00:Wpadniemy na kawę|i pojedziemy do klubiku w Queens.
00:04:03:Wiem, co robię.
00:04:07:Chcesz wygrać.
00:04:10:Zgarnšć pulę i pojechać do|Las Vegas.
00:04:13:Mam rację?
00:04:16:- Mogę wygrać.|- Możliwe. Może wygrasz w tej grze.
00:04:20:Łatwiej byłoby w 10:20, albo w 7 kart|w spelunie na 79. Ulicy.
00:04:29:Rozumiem.
00:04:35:Wracam do boju.
00:04:42:Chodzi o grę teksaski klincz|na całoć. Minimalna stawka:
00:04:46:25.000 dolarów.
00:04:48:Rzadko grywa się w niš|poza kasynami.
00:04:51:Stawki cišgajš bogatych frajerów,|do których cišgnš rekiny.
00:05:00:Teksaski klincz to cadillac|wród pokerów.
00:05:04:Każdy gracz otrzymuje|dwie zakryte karty.
00:05:07:Potem na rodku stołu wykłada się|5 kart. Gracze mogš ich użyć,
00:05:11:by dobrać 5 najlepszych kart.
00:05:15:Trzeba wygrać z człowiekiem|a nie z kartami.
00:05:18:Stawiam 800.
00:05:22:Tylko w tej grze jedno rozdanie|może kosztować fortunę.
00:05:26:Nawet z silnš kartš można się|załamać i stracić głowę...
00:05:30:wraz ze wszystkimi żetonami.
00:05:32:Dlatego teksaski klincz króluje|na mistrzostwach pokerowych.
00:05:36:Niektórzy zawodowcy nie usišdš|do klinczu.
00:05:39:Przeraża ich wysokoć stawki.
00:05:44:Ale inni, jak Doyle Brunson, uznajš|klincz za najczystszš formę pokera.
00:05:52:Jak mówił linoskoczek|Papa Wallenda:
00:05:54:"Żyje tylko na linie,|reszta jest czekaniem".
00:05:58:Podbijam.
00:06:02:- Dorzucam 500.|- Pasuję.
00:06:12:Ruch pozycyjny. Wchodzę.
00:06:20:Oto piękno tej gry.
00:06:23:miało.
00:06:24:Mam dwie wysokie pary na stole|i chcę go utrzymać w grze.
00:06:28:Przeciętniaka złapałbym na małš|stawkę - niech licytuje wyżej.
00:06:33:Ale KGB jest sprytny.|Muszę więc przelicytować pule.
00:06:38:Jakbym chciał jš zgarnšć.
00:06:40:Podbijam do 2000.
00:06:41:Teraz on wchodzi i ja wygrywam.
00:06:47:NIE DOTYKAĆ
00:07:16:Wchodzę.
00:07:18:Teddy chyba dobiera|do sekwensu.
00:07:23:Odrzuć pierwszš i daj następnš.
00:07:27:To moja karta, dziewištka kier.|Mam fula.
00:07:32:- Twój głos.|- Sprawdzam.
00:07:35:Mam nadzieję, że będzie pik|i Teddy dostanie sekwens.
00:07:38:Ostro zalicytuje, a ja pokonam|go fulem - dziewištki na asy.
00:07:49:Podbijam...
00:07:53:do...
00:07:56:15.000.
00:08:01:Przerwa.
00:08:06:Niech sšdzi, że rozważam stawkę.|Ale ja mylę o Las Vegas...
00:08:11:i kasynie Mirage.
00:08:27:Twoje 15... I jeszcze 33.000.|Stawiam wszystko.
00:08:37:Nie sšdzę, żeby miał piki.
00:08:44:Zgadłe. Nie mam... pików.
00:08:53:Wiedziałem od poczštku.
00:09:00:Ful asów. Mike.
00:09:35:Chod.
00:09:46:- Napijesz się?|- Nie. Spłukałem się, Knish.
00:09:51:Przegrałem wszystko.|Oszczędnoci.
00:09:54:Forsę na czesne.
00:09:58:Tak bywa. Od czasu|do czasu każdy się spłucze.
00:10:01:Wrócisz tu prędzej,|niż mylisz.
00:10:04:Nigdy. Odpadam.
00:10:07:Na poczštku każdy tak mówi.|Dam ci kasę.
00:10:11:Standardowe warunki, dasz mi|50% swoich wygranych.
00:10:15:Jeli przegrasz to trudno.
00:10:19:Przewaliłbym je.
00:10:24:Masz jeszcze te furgonetkę?
00:10:26:Jasne. Chod.
00:10:42:9 MIESIĘCY PÓNIEJ.
00:10:45:Nie słyszy się o tych, którzy|wysoko mierzš i przegrywajš.
00:10:49:Wiecie, co robiš? Cišgnš gówniane|posady na nocnych zmianach,
00:10:53:głowišc się, gdzie popełnili błšd.
00:10:58:Mam przed oczami taki obraz.
00:11:00:Siedzš przy stole. Po lewej Doyle,|po prawej Amarillo Slim.
00:11:05:Rozgrywamy mistrzostwa|wiata w pokerze.
00:11:08:Ta wizja olepiła mnie,|gdy grałem z KGB.
00:11:12:Zamiast w Las Vegas, siedzę w|Nowym Jorku i objeżdżam trasę,
00:11:16:którš załatwił mi Knish.
00:11:17:Hazardzista musi pamiętać głównš|zasadę: Zawsze mieć co w zanadrzu.
00:11:26:Mam pytanie. Czy prawo pozwala,|by Steinbrenner przeniósł Jankesów?
00:11:31:- Może to zrobić?|- Nie mam pojęcia.
00:11:35:- Jeszcze tego nie bralicie?|- Steinbrenner będzie na 3. roku.
00:11:43:Trzymaj się.
00:11:49:WYDZIAŁ PRAWA
00:11:58:Partyjki sędziów. Słyszałem|o nich na ulicy,
00:12:01:zanim poszedłem na prawo.
00:12:05:Do gry zasiada grupa kilkunastu|sędziów, prokuratorów i profesorów.
00:12:09:Sš przy kasie.
00:12:11:Gdy jeszcze grałem, chętnie|bym usiadł przy ich stoliku.
00:12:15:Teraz nikogo nie dopuszczš.
00:12:18:Raz zagrali z Crispym Linettš.
00:12:20:Gdy odkryli, że to zawodowiec,|nie mógł spokojnie przejć...
00:12:24:przez jezdnię. Zamknęli nawet|klub, w którym grywał,
00:12:28:choć działał od 1907 roku.
00:12:33:- Michael, masz co dla mnie?|- Tak.
00:12:36:Połóż na stole.
00:12:40:Płaci ci za noce?
00:12:43:Mojš nagrodš jest wiedza.
00:12:48:Nie warto.|Lepiej zostań dżokejem.
00:12:52:- Jest trochę za duży.|- Doć tej hippicznej rekrutacji.
00:12:56:Licytuj, Kappy.
00:12:58:W przyszłym tygodniu Michael|prowadzi studencki sšd.
00:13:02:Wymaga dowiadczenia,|jeli chcesz zostać...
00:13:05:naszym aplikantem.
00:13:07:Mylałem, że go lubisz.|Po co robić z niego urzędnika?
00:13:12:Dobra rada, trzymaj się|sektora prywatnego.
00:13:14:We adwokatów z Nassau.|mieszš ich nasze zarobki.
00:13:18:Wród tych prawniczych talentów|nie ma żadnego karciarza.
00:13:22:Wchodzę.
00:13:27:Proszę przebić.
00:13:29:Profesor przebija.
00:13:34:- Chciałem tylko wejć.|- Ma pan dobrš kartę.
00:13:38:Dobra. Wchodzę.
00:13:41:Może zakończy to mojš prawniczš|karierę, zanim się zaczęła,
00:13:45:ale nie mogę się powstrzymać.
00:13:56:Trójki sprawdzajš.
00:14:02:- Sprawdzam Martina i Lewisa.|- Sprawdzam licytujšcego.
00:14:06:- Sprawdzanko!|- Jaki limit?
00:14:10:Najwyższa stawka 20 dolarów.
00:14:14:Tu jest 20.
00:14:16:Widziałe tylko połowę kart|i tyle stawiasz?
00:14:19:Nie wymšdrzaj się, Abe.|Ta forsa zaraz będzie twoja.
00:14:24:Wiemy, co mamy w kartach|i co majš panowie.
00:14:29:Gówno prawda.
00:14:31:Gdy wygram, mam u pana staż.
00:14:34:Nie wchodzę w takie zakłady.|Ale będziesz na szczycie listy.
00:14:42:Liczył pan na trzeciš 3, ale|prof. Green już jš odłożył.
00:14:46:Teraz udaje pan, że jš ma.|Pan prokurator ma dwie słabe pary.
00:14:51:Sędzia Kaplan nie zdołał zebrać|sekwensu karo.
00:14:54:Damy pana Eisena też sš zbyt słabe.
00:14:58:- Więc pan dziekan stawia 20 dolarów.|- Pocałuj mnie w dupę.
00:15:02:Mnie też.
00:15:07:Wygrałe.
00:15:08:- Co miałe, Abe?|- Nędznego strita.
00:15:11:Wystarczy, by wygrać.
00:15:14:Twoje pierwsze zadanie:|siadaj koło mnie.
00:15:17:Chętnie,|ale nie gram w karty.
00:15:20:- Przestań!|- Do jutra?
00:15:23:Kto rozdaje?
00:15:26:Spodobał mi się ten mały.
00:15:29:Bystry chłopak.
00:15:31:Trudno rzucić tę grę.|Bez trudu pożarłbym te owieczki.
00:15:37:Ale wycofałem się.
00:15:41:Zawsze można wejć do|jakiej gry. Łatwej, trudnej,
00:15:45:uczciwej, szytej, domowej.
00:15:48:Za 2 godziny mógłbym być|w kasynie w Kansas City.
00:15:53:Ale złożyłem obietnice.
00:16:00:Jestem tylko studentem prawa.
00:16:19:- Rzygam już tš robotš.|- Jeszcze tylko kilka semestrów.
00:16:29:- Muszę ić. Jestem już spóniona.|- Zaczekaj. Szybko pójdzie.
00:16:34:- Nawet nie poczujesz.|- Oboje wiemy, że to nieprawda.
00:16:38:- Lepiej się przepij.|- Te długie noce mnie dobijajš.
00:16:43:- Dawniej nie narzekałe.|- To było co innego.
00:16:47:Siadałem do kart o 20:00|i zaraz nadchodził wit.
00:16:50:- Chyba mam już staż na lato.|- Jakim cudem?
00:16:55:Zrobiłem wczoraj duże wrażenie na|sędzim Marinaccim.
00:16:59:- Może wejdę do jego biura.|- Powiedz co więcej.
00:17:05:Włanie grali w karty...|Wysłuchaj mnie.
00:17:10:Grali, a ja odgadłem,|jakie mieli karty.
00:17:18:Zamiast wrócić do domu,|grałe w karty z sędziš?
00:17:22:Nie. To oni grali.
00:17:27:Dzięki temu zwrócił|na mnie uwagę.
00:17:29:Mam te robotę,|jeli nie wyłożę się na...
00:17:31:- szkolnych rozprawach.|- Jaka to będzie praca?
00:17:37:Protokołowanie pokera|o najwyższe stawki?
00:17:42:Sama mówiła, bym wykorzystał|w sšdzie pokerowe zagrywki.
00:17:45:To prawda... ale chodziło mi o|kwestie umysłowe.
00:17:52:Ocenianie ryzyka|i rozgryzanie przeciwników.
00:17:55:Nie chciałam, by wyłudził|letni staż.
00:17:59:- Zawišzałem nić porozumienia.|- Boże! Nić porozumienia?...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin