ZŁA PUBLICZNOŚĆ.doc

(25 KB) Pobierz
ZŁA PUBLICZNOŚĆ

ZŁA PUBLICZNOŚĆ

Tak bardzo cieszyłem się, że będę na koncercie wielkiego pianisty włoskiego Celestino Ascala, że przeklinałem taksówkarza, który wiózł mnie do sali Gaveau. Miałem wrażenie, że ze złośliwą przyjemnością stara się jechać wolniej, niż idą przechodnie.
Gdy wreszcie dotarłem na miejsce, było tak późno, że nikt nawet nie sprawdził, czy mam bilet. Pobiegłem do loży, lecz w chwili, gdy już miałem pchnąć drzwi, rozległy się oklaski, głośne, dźwięczne, istna burza!
Zjawiła się przerażona bileterka.
— Więc to już koniec? — spytałem.
A ponieważ nie odpowiadała:
— Co za powodzenie! Dawno nie słyszałem takich oklasków!
Spojrzała na mnie zdziwiona.
— Oklaski?! Ależ, proszę pana, to okropne! Trzeba cos zrobić! Publiczność właśnie bije mistrza po twarzy!

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin