Ludzie z kosmosu mają cel.txt

(12 KB) Pobierz
Ludzie z kosmosu maj� cel

Wyj�tki z: The Teachings of Ramala, The Ramala Society, Chalice Hill House, Dod Lane, Glastonbury, Somerset.

Celem mego przyj�cia do was jest opowiedzie� w szczeg�lno�ci o naturze waszych braci w przestrzeni kosmicznej, o ich roli w planie rzeczy dla tej Ziemi i o ich obecno�ci nawet ju� teraz w obr�bie aury Ziemi.

�wiat ten jest pe�en cudownych rzeczy, a jednak cz�owiek dzisiaj dopiero zaczyna odkrywa� prawdziw� natur� swego istnienia. Jest tak dlatego, �e ludzki r�d znajdowa� si� w Wiekach Ciemno�ci ... Z tego powodu XX-wieczny cz�owiek jest za�lepiony w tym momencie czasu. Wm�wi� on sobie, �e jest najwy�szy, �e jego intelekt nie ma sobie r�wnego tak na Ziemi jak i w przestrzeni poza ni� oraz �e tylko on sam jest panem swego przeznaczenia ...

To, co powiem, w �aden spos�b nie przekona was w jedn� czy drug� stron� w sprawie istnienia istot �ywych w kosmosie, poniewa� znajomo�� i rozumienie tych istot reprezentuje pewien poziom �wiadomo�ci. Prosz� zatem jedynie o przemy�lenie tego, co mam do powiedzenia ...

... Ziemia, na kt�rej zamieszkujecie, by�a przedostatni� z 12 planet w naszym uk�adzie s�onecznym, kt�re mia�y zosta� stworzone. Eony czasu ... up�yn�y do narodzin Ziemi. Dlatego wszystkie, poza jedn�, pozosta�e planety w tym uk�adzie s�onecznym, z kt�rych niekt�re musicie jeszcze odkry�, istnia�y ewoluuj�c dos�ownie miliony lat przed stworzeniem cz�owieka. Zatem ich poziom �wiadomo�ci, ich rozumienie �ycia, jest oczywi�cie wi�ksze ni� wasze.

Nie b�d� dyskutowa� form �ycia tych innych planet - powiem tylko, �e s� one totalnie r�ne od form �ycia na Ziemi. Wasi naukowcy przekonywaliby, �e �ycie nie jest mo�liwe na tych planetach poniewa� temperatura tam jest zbyt wysoka lub za niska, albo poniewa� powietrze jest zbyt rzadkie, itp.

Jest tak gdy� wasi uczeni patrz� oczami fizycznymi. Lecz wewn�trz ka�dej kom�rki materii, czy to b�dzie na Wenus, na Jowiszu albo na Ziemi, jest konkretny plan rzeczy. Zal��ek materii na Jowiszu by�by ca�kowicie inny ni� zal��ek na Ziemi, a taki zal��ek budowa�by swoj� form� zgodnie z natur� swego istnienia na powierzchni owej planety.

Cz�owiek w rzeczywisto�ci nie jest istot� Ziemi. Zamieszkuje on powierzchni� Ziemi tylko czasowo, by posun�� swoj� ewolucj�. Jego dusza schodzi do aury Ziemi w chwili zap�odnienia ... Wasze cia�a fizyczne, zatem, s� zaprojektowane wy��cznie do �ycia na tej Ziemi i z tego to powodu cz�owiek stwierdza nienaturalno�� podr�owania w statkach kosmicznych do innych planet. Je�li cz�owiek chce podr�owa� i �y� na innych planetach musi on to zrobi� w formie innej ni� ta, kt�r� przyjmowa� dot�d.

�ycie na innych planetach rzeczywi�cie istnieje, i to na stopniu ewolucji daleko, daleko bardziej przed tym, kt�ry cz�owiek osi�gn��. Wiele z istot zamieszkuj�cych te planety same rozwija�y si� w szkole �ycia zwanej Ziemi�, a teraz mieszkaj� na tych wy�szych planetach. Wielu z wielkich Mistrz�w, kt�rzy inkarnowali si� na tej Ziemi, jest w istocie mieszka�cami tamtych planet. Fakt, �e pozostaj� przez kr�tki okres w ograniczaj�cym ciele materialnym nie czyni ich z Ziemi [Ziemianami] i, podobnie, wasze prawdziwe ja te� nie pochodzi z Ziemi ...

Wielu ludzi by�o �wiadkami zjawiska niezidentyfikowanych obiekt�w lataj�cych. One rzeczywi�cie istniej�. Niekt�rzy mieli przywilej obserwowania formy �ycia wewn�trz tych obiekt�w. Wielu z ludzi, kt�rzy to widzieli, potem milcza�o. Tylko kilku opowiedzia�o o swych spotkaniach ze swymi bra�mi z kosmosu. Przyczyna le�y w tym, �e cz�owiek nie jest jeszcze gotowy zaakceptowa� natury i celu tych istot poniewa� jest jeszcze przewa�aj�co ograniczony koncepcjami i dogmatami zorganizowanej religii i nauki ...

To, �e istoty z innych planet w og�le przychodz� na t� Ziemi�, nie wynika ze zwyk�ej ciekawo�ci, ani nawet z pragnienia ul�enia ludziom w k�opotach ... Przychodz� wy��cznie w celu zachowania Ziemi, gdy� cz�owiek ze swoim intelektem, swoj� technologi�, ale bez r�wnowa��cych emocji mi�o�ci, niszczy planet� ... W istocie, po wybuchach j�drowych, kt�re przeprowadzi� na ca�ej powierzchni tej Ziemi, cz�owiek ju� by�by wymar�y, gdyby nie pomoc braci z kosmosu.

Przybyli i pomagali cz�owiekowi, nie po to, by miesza� si� do jego wolnego wyboru, lecz by chroni� Ziemi�. Utrzymywali Ziemi� w r�wnowadze tak, by cz�owiek w swej g�upocie nie zak��ci� ko�cowego wielkiego kroku w ewolucji ca�ego systemu planetarnego.

Wasi bracia z kosmosu przychodz� do was w przyja�ni. Przychodz� ze zrozumieniem. By�o ich zamiarem ujawni� si� generalnie na ca�ej Ziemi, ale, z powodu wrogo�ci cz�owieka, nie by�o to mo�liwe.

Przes�aniali oni cz�sto�ci, kt�re mog�y by� niebezpieczne dla waszej ewolucji. Na�wietlali promieniami ze swych planet w celu rozbicia a tak�e poprawienia pewnych warunk�w atmosferycznych i warstw w atmosferze wok� Ziemi, kt�re zosta�y zniszczone. Pilnowali i kierowali, przy wielu okazjach w przesz�o�ci, tymi kt�rzy podr�owali w kosmosie ...

Kiedy cz�owiek po raz pierwszy eksplodowa� swoje narz�dzia j�drowe wyzwoli� tym energi� przewa�aj�c� t�, kt�ra jest potrzebna dla harmonijnego funkcjonowania tego systemu planetarnego. Istoty z Marsa natychmiast uruchomi�y urz�dzenie przeciwdzia�aj�ce tej szkodliwej energii. Niekt�re ze statk�w kosmicznych, kt�re cz�owiek widzia�, by�y u�ywane w�a�nie do tej pracy.

W miar� jak cz�owiek kontynuowa� swe szale�stwo i eksplodowa� coraz wi�ksze i niebezpieczniejsze �adunki j�drowe, promieniowanie z tych wybuch�w zacz�o wp�ywa� na inne planety systemu s�onecznego i zak��ca� ca�y uk�ad. W�wczas Wenusjanie przybyli cz�owiekowi z ratunkiem i pos�ali obiekty, by przeciwdzia�a� tej wielkiej dysharmonii. To w�a�nie te obiekty cz�owiek nazywa UFO ...

Istoty te przybywaj�, zatem, w r�norakich pojazdach transportowych, by przywr�ci� r�wnowag� na Ziemi. Przy pomocy swej wi�kszej m�dro�ci, swego wy�szego intelektu i technologii, naprawiaj� Ziemi� tam, gdzie cz�owiek j� zdewastowa�. Tak jak anio�y, kt�re s� pos�a�cami Niesko�czonego Ducha, byli oni obecni przy wszystkich Wielkich zdarzeniach duchowych i przebudzeniach na powierzchni Ziemi ... Poniewa� teraz zbli�amy si� do kolejnego okresu wielkiej zmiany, istoty te s� obecne ponownie, pomagaj�c swym braciom na Ziemi przygotowa� si� na to, co ma przyj�� ...

W ci�gu nast�pnych 30 lat maj� nadej�� zmiany, kt�re wznios� cz�owieka z Wieku Ryb w Wiek Wodnika, kiedy to cz�owiek stanie si� �wiadomy swej w�asnej ja�ni, kiedy pozna nie tylko �ycie powy�ej swych pi�ciu zmys��w, ale tak�e �ycie na wy�szych poziomach istnienia.

Stanie si� on �wiadomy prawdziwej natury swego Stw�rcy, kt�rego obecnie czczo wyznaje w uosobionej postaci. Odkryje on, �e istoty, kt�re s� ci�gle z nim, tworz�c i kszta�tuj�c jego �ycie na Ziemi, wype�nia�y swoj� rol� w wi�kszej ca�o�ci, w�a�nie tak, jak on, z kolei, wype�nia� swoj� rol� dla milion�w istot, kt�re zamieszkuj� w nim; poniewa� r�wnie� on jest bogiem. Tak, jak cz�owiek zamieszkuje w swoim Bogu, tak te� s� istoty mieszkaj�ce w cz�owieku, dla kt�rych cz�owiek jawi si� Bogiem. Cz�owiek jest odpowiedzialny wzgl�dem nich tak w�a�nie, jak jest odpowiedzialny wzgl�dem swego Stw�rcy ponad nim.

Poniewa� opuszczam was, chc� was prosi� by�cie zwracali swoj� �wiadomo�� do wewn�trz tak, jak i na zewn�trz, dostrzegaj�c nie tylko swych braci z innych planet, ale tak�e te miliony istot wewn�trz was, kt�re mieszkaj� w waszych cia�ach, kt�re prowadz� �ycie podobne do waszych w�asnych, tyle �e na ni�szych poziomach �wiadomo�ci, dla kt�rych jeste�cie naprawd� bogiem.

[Wed�ug A Quarterly Magazine dedicated to Sathya Sai Baba
No 38, str. 11; t�um. KMB, Toru�, maj 1993 r.]


Galaktyczne or�dzie

Dnia 26 listopada 1977 r. w trakcie normalnej transmisji dziennika telewizyjnego Southern ITV, Anglia, odczytywanego przez Ivora Millsa o godz. 5:12 po po�udniu w miejsce spikera pojawi� si� "G�os z kosmosu" przy niezniekszta�conej wizji. By� on s�yszany tak�e m.in. w Winchester, Andover, Newbury, Reading, London, Southampton i Oxford. Pos�anie "G�osu" trwa�o 5,5 minuty. Przynajmniej pi�� przeka�nik�w telewizyjnych odleg�ych o wiele mil zosta�o w tym samym czasie opanowanych przez "G�os". Kontrola IBA (Independent Broadcasting Authority) monitoruj�ca t� stacj� ITV w Croydon, Surrey, niczego nie zauwa�y�a. Nawet kiedy zosta�a zaalarmowana z zewn�trz przez wojsko nie potrafi�a zag�uszy� lub zablokowa� "G�osu".

In�ynierowie w Croydon nawet nie s�yszeli Kosmicznego pos�ania. Podobnie by�o przy g��wnym przeka�niku w Southampton, gdzie nie wiedziano, �e ich transmisja jest przebita. W obu miejscach aparatura monitoruj�ca nie zarejestrowa�a nic nietypowego. Jak poda� Sunday Times donosz�c o "galaktycznym or�dziu" istnieje ca�odobowy system dozorowania, kt�ry r�wnie� nie zarejestrowa� niczego.

Pocz�tkowo dost�pne by�y 30-sekundowe zapisy "G�osu". Oficjalnie zaprzeczano o istnieniu d�u�szych, ale okaza�o si�, �e w London Broadcasting Corporation istnia� pe�ny zapis przekazu. Zarejestrowany g�os brzmia� jak "wychodz�cy spod wody" i nie by�o go �atwo rozszyfrowa�. Do rekonstrukcji tre�ci u�yto nowoczesnego sprz�tu audiofonicznego. Po starannej analizie w�tpliwo�ci budzi�o jedynie nazwisko "G�osu". W prasie r�nie podawano: Vrillion, Gillon, Glon a nawet Asteron. Rex Dutta po wielokrotnym przes�uchaniu przy r�nych pr�dko�ciach odtwarzania uzyska� brzmienie Gramaha albo Bramaha.

G�os przemawia� powoli i statecznie, z jak�� wewn�trzn� moc�, spokojnie, pogodnie, nigdy dokuczliwie ani strofuj�co. Powiedzia� (dos�ownie; wyr�nienia pochodz� od redaktorki QM Peggy Mason):

M�wi do was Gramaha (?), przedstawiciel Galaktycznego Dow�dztwa Asztar (Ashtar Galactic Command). Od wielu lat widzieli�cie nas jako �wiat�a na niebie. Zwracamy si� teraz do was w pokoju i m�dro�ci tak, jak to zrobili�my wzgl�dem waszych braci i si�str na ca�ej tej waszej planecie Ziemi.

Przychodzimy ostrzec was przed losem waszej rasy i waszego �wiata po to, by�cie mogli poinformowa� waszych wsp�mieszka�c�w o kierunku,...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin