Płomienne wspomnienia.pdf

(1731 KB) Pobierz
Płomienne
wspomnienia
Vel
Kusząca propozycja
- 1 -
958862826.551.png 958862826.662.png 958862826.689.png 958862826.700.png 958862826.001.png 958862826.012.png 958862826.023.png 958862826.034.png 958862826.045.png 958862826.056.png 958862826.067.png 958862826.078.png 958862826.089.png 958862826.100.png 958862826.111.png 958862826.122.png 958862826.133.png 958862826.144.png 958862826.155.png 958862826.166.png 958862826.177.png 958862826.188.png 958862826.199.png 958862826.210.png 958862826.221.png 958862826.232.png 958862826.243.png 958862826.254.png 958862826.265.png 958862826.276.png 958862826.287.png 958862826.298.png 958862826.309.png 958862826.320.png 958862826.331.png 958862826.342.png 958862826.353.png 958862826.364.png 958862826.375.png 958862826.386.png 958862826.397.png 958862826.408.png 958862826.419.png 958862826.430.png 958862826.441.png 958862826.452.png 958862826.463.png 958862826.474.png 958862826.485.png 958862826.496.png 958862826.507.png 958862826.518.png 958862826.529.png 958862826.540.png 958862826.552.png 958862826.563.png 958862826.574.png 958862826.585.png 958862826.596.png 958862826.607.png 958862826.618.png 958862826.629.png 958862826.640.png 958862826.651.png 958862826.663.png 958862826.674.png 958862826.681.png 958862826.682.png 958862826.683.png 958862826.684.png 958862826.685.png 958862826.686.png 958862826.687.png 958862826.688.png 958862826.690.png 958862826.691.png 958862826.692.png 958862826.693.png 958862826.694.png 958862826.695.png 958862826.696.png 958862826.697.png 958862826.698.png 958862826.699.png 958862826.701.png 958862826.702.png 958862826.703.png 958862826.704.png 958862826.705.png 958862826.706.png 958862826.707.png 958862826.708.png 958862826.709.png 958862826.710.png 958862826.002.png 958862826.003.png 958862826.004.png 958862826.005.png 958862826.006.png 958862826.007.png 958862826.008.png 958862826.009.png 958862826.010.png 958862826.011.png 958862826.013.png 958862826.014.png 958862826.015.png 958862826.016.png 958862826.017.png 958862826.018.png 958862826.019.png 958862826.020.png 958862826.021.png 958862826.022.png 958862826.024.png 958862826.025.png 958862826.026.png 958862826.027.png 958862826.028.png 958862826.029.png 958862826.030.png 958862826.031.png 958862826.032.png 958862826.033.png 958862826.035.png 958862826.036.png 958862826.037.png 958862826.038.png 958862826.039.png 958862826.040.png 958862826.041.png 958862826.042.png 958862826.043.png 958862826.044.png 958862826.046.png 958862826.047.png 958862826.048.png 958862826.049.png 958862826.050.png 958862826.051.png 958862826.052.png 958862826.053.png
PROLOG
Luty
Bella Swan szybko wrzuciła ubrania do walizki, chociaż właściwie
nie miała powodu do pośpiechu. Edward miał wrócić dopiero
wieczorem, ostatnio pracował coraz dłużej. Dla niej miał coraz mniej
czasu.
Naprawdę wcale by się nie zdziwiła, gdyby dopiero po kilku dniach
zorientował się, że zniknęła.
Z przejęcia dławiło ją w gardle, w oczach zapiekły łzy. Przygryzła
wargi i odetchnęła głęboko, by się uspokoić. To musi być sprawa
hormonów, bo przecież nigdy łatwo się nie wzruszała.
Najchętniej obarczyłaby winą swoją matkę i jej burzliwe życie.
Wygodnie też byłoby jej wierzyć, że spędziła z Edwardem aż trzy lata
tylko dlatego, że matka nie potrafiła utrzymać żadnego ze swych pięciu
małżeństw nawet przez rok. Chciała być od matki inna, lepsza, no i w
efekcie wpakowała się w kłopoty.
Popatrzyła na wiszące nad toaletką zdjęcie, na którym była ona z
matką. Jedyne ich wspólne zdjęcie, jakie posiadała. Miała na nim
trzynaście lat, a wyglądała na dziesięć. Chuda, wątła i niezgrabna stała
u boku swojej pięknej i zmysłowej matki.
Nic dziwnego, że czuła się wtedy nieważna, jakby była wręcz
niewidzialna.
Dopiero na studiach, pod wpływem swej współlokatorki, która
pracowała dorywczo jako prywatna instruktorka fitness, Bella zaczęła
wreszcie dbać o siebie i wyglądać jak kobieta. Osiągnęła to przez
codzienne wyczerpujące treningi i odpowiednie odżywianie.
W rezultacie zaokrągliła się tu i ówdzie, stała się zgrabna i atrakcyjna.
Nim minął rok, mężczyźni zaczęli zwracać na nią uwagę i umawiać się
na randki.
Jej ciało stało się przynętą, a seks nałogiem, który przyciągał do niej
mężczyzn. No bo właściwie z jakiego innego powodu mogliby się nią
zainteresować?
Była bystra, ale we własnej opinii niezbyt ładna. Lubiła siedzieć w
domu, uczyć się albo czytać jakąś dobrą książkę, podczas gdy jej
rówieśnicy przede wszystkim chcieli się bawić.
Dlatego ona i Edward tak dobrze do siebie pasowali.
Bella mogła spokojnie studiować prawo i robić to wszystko, co jej
- 2 -
958862826.054.png 958862826.055.png 958862826.057.png 958862826.058.png 958862826.059.png 958862826.060.png 958862826.061.png 958862826.062.png 958862826.063.png 958862826.064.png 958862826.065.png 958862826.066.png 958862826.068.png 958862826.069.png 958862826.070.png 958862826.071.png 958862826.072.png 958862826.073.png 958862826.074.png 958862826.075.png 958862826.076.png 958862826.077.png 958862826.079.png 958862826.080.png 958862826.081.png 958862826.082.png 958862826.083.png 958862826.084.png 958862826.085.png 958862826.086.png 958862826.087.png 958862826.088.png 958862826.090.png 958862826.091.png 958862826.092.png 958862826.093.png 958862826.094.png 958862826.095.png 958862826.096.png 958862826.097.png 958862826.098.png 958862826.099.png 958862826.101.png 958862826.102.png 958862826.103.png 958862826.104.png 958862826.105.png 958862826.106.png 958862826.107.png 958862826.108.png 958862826.109.png 958862826.110.png 958862826.112.png 958862826.113.png 958862826.114.png 958862826.115.png 958862826.116.png 958862826.117.png 958862826.118.png 958862826.119.png 958862826.120.png 958862826.121.png 958862826.123.png 958862826.124.png 958862826.125.png 958862826.126.png 958862826.127.png 958862826.128.png 958862826.129.png 958862826.130.png 958862826.131.png 958862826.132.png 958862826.134.png 958862826.135.png 958862826.136.png 958862826.137.png 958862826.138.png 958862826.139.png 958862826.140.png 958862826.141.png 958862826.142.png 958862826.143.png 958862826.145.png 958862826.146.png 958862826.147.png 958862826.148.png 958862826.149.png 958862826.150.png 958862826.151.png 958862826.152.png 958862826.153.png 958862826.154.png 958862826.156.png 958862826.157.png 958862826.158.png 958862826.159.png 958862826.160.png 958862826.161.png 958862826.162.png 958862826.163.png 958862826.164.png 958862826.165.png 958862826.167.png 958862826.168.png 958862826.169.png 958862826.170.png 958862826.171.png 958862826.172.png 958862826.173.png 958862826.174.png 958862826.175.png 958862826.176.png 958862826.178.png 958862826.179.png 958862826.180.png 958862826.181.png 958862826.182.png 958862826.183.png 958862826.184.png 958862826.185.png 958862826.186.png 958862826.187.png 958862826.189.png 958862826.190.png 958862826.191.png 958862826.192.png 958862826.193.png 958862826.194.png 958862826.195.png 958862826.196.png 958862826.197.png 958862826.198.png 958862826.200.png 958862826.201.png 958862826.202.png 958862826.203.png 958862826.204.png 958862826.205.png 958862826.206.png 958862826.207.png 958862826.208.png 958862826.209.png
sprawiało przyjemność, wolna od jakichkolwiek kłopotów finansowych,
bo te sprawy brał na siebie Edward. Do niej należała cała reszta, to
znaczy gotowanie, pranie i sprzątanie, ale nie miała nic przeciwko
temu. Robiła to przez całe życie, bo matka nie zniżała się do tak
przyziemnych zajęć, by – nie daj Boże – nie zniszczyć sobie rąk czy nie
połamać paznokci.
Oczywiście seks też był częścią do pakietu, ale w tym Bella była
mistrzynią. Dopiero ostatnio, jakieś pół roku temu, zauważyła, że
Edward stopniowo się od niej odsuwa. Kiedy się kochali, miała
wrażenie, że myślami jest gdzie indziej. Obojętne jak szalonych
sztuczek używała, by zwrócić jego uwagę, czuła, że się jej wymyka.
Kiedy zaczęła podejrzewać, że jest w ciąży, nie mogła zrozumieć, co
się stało. Edward twierdził, że jest bezpłodny, i chociaż nie łączyła ich
miłość, to gwarantowali sobie nawzajem wyłączność i przez blisko trzy
lata nie stosowali żadnej antykoncepcji.
Jednak wkrótce zmiany zachodzące w organizmie Belli nie dały się
dłużej ignorować i jeszcze zanim zrobiła test ciążowy, nie miała
wątpliwości, że wynik będzie pozytywny. No i oczywiście miała rację.
Edward niejednokrotnie dał jej do zrozumienia, że nie chce się wiązać.
Był jednak dobrym człowiekiem i wiedziała, że zachowa się przyzwoicie.
Chodziło raczej o to, czy ona chce pozostać w związku z mężczyzną,
któremu nie zależy ani na niej, ani na ich dziecku?
Gdyby odeszła od Edwarda, musiałaby także zrezygnować ze studiów
prawniczych, na które nie byłoby jej stać. Co prawda już jakiś czas
temu straciła zapał do nauki, ale nie miała odwagi powiedzieć o tym
Edwardowi.
Zainwestował w jej wykształcenie sporo, a teraz miałby się dowiedzieć,
że to wszystko na nic?
Brała właśnie prysznic, zastanawiając się, co począć, kiedy wkroczył
Edward z kamerą. Była zmęczona i przygnębiona, zupełnie nie w
nastroju do erotycznych figli. Poza tym trochę to nie miało sensu, bo
właściwie zdecydowała już, jak ma postąpić. Przez trzy lata grała rolę
idealnej partnerki i miała już tego dość.
Kiedy jednak Edward wszedł pod prysznic i zaczął ją pieścić i całować
czulej niż kiedykolwiek przedtem, jej opór stopniał. Kochali się i
mogłaby przysiąc, że wtedy po raz pierwszy dostrzegł ją taką, jaką była.
Uwierzyła nawet, że może gdzieś w głębi serca Edward żywi dla niej
odrobinę uczucia.
Przez następne dwa tygodnie biła się z myślami, jak ma się zachować.
Zaczynała mieć nadzieję, że wszystko się ułoży, Edward zaś będzie
szczęśliwy, że ma dziecko. Tylko że któregoś dnia wrócił z pracy w
fatalnym humorze, oburzony tym, że Jason Reagart musi się ożenić i
będzie ojcem dziecka, którego wcale nie chciał. Dodał jeszcze, że on na
szczęście ma kobietę, która szanuje jego granice.
W tym momencie Bella pojęła, że jej fantazja o szczęśliwej przyszłości
- 3 -
958862826.211.png 958862826.212.png 958862826.213.png 958862826.214.png 958862826.215.png 958862826.216.png 958862826.217.png 958862826.218.png 958862826.219.png 958862826.220.png 958862826.222.png 958862826.223.png 958862826.224.png 958862826.225.png 958862826.226.png 958862826.227.png 958862826.228.png 958862826.229.png 958862826.230.png 958862826.231.png 958862826.233.png 958862826.234.png 958862826.235.png 958862826.236.png 958862826.237.png 958862826.238.png 958862826.239.png 958862826.240.png 958862826.241.png 958862826.242.png 958862826.244.png 958862826.245.png 958862826.246.png 958862826.247.png 958862826.248.png 958862826.249.png 958862826.250.png 958862826.251.png 958862826.252.png 958862826.253.png 958862826.255.png 958862826.256.png 958862826.257.png 958862826.258.png 958862826.259.png 958862826.260.png 958862826.261.png 958862826.262.png 958862826.263.png 958862826.264.png 958862826.266.png 958862826.267.png 958862826.268.png 958862826.269.png 958862826.270.png 958862826.271.png 958862826.272.png 958862826.273.png 958862826.274.png 958862826.275.png 958862826.277.png 958862826.278.png 958862826.279.png 958862826.280.png 958862826.281.png 958862826.282.png 958862826.283.png 958862826.284.png 958862826.285.png 958862826.286.png 958862826.288.png 958862826.289.png 958862826.290.png 958862826.291.png 958862826.292.png 958862826.293.png 958862826.294.png 958862826.295.png 958862826.296.png 958862826.297.png 958862826.299.png 958862826.300.png 958862826.301.png 958862826.302.png 958862826.303.png 958862826.304.png 958862826.305.png 958862826.306.png 958862826.307.png 958862826.308.png 958862826.310.png 958862826.311.png 958862826.312.png 958862826.313.png 958862826.314.png 958862826.315.png 958862826.316.png 958862826.317.png 958862826.318.png 958862826.319.png 958862826.321.png 958862826.322.png 958862826.323.png 958862826.324.png 958862826.325.png 958862826.326.png 958862826.327.png 958862826.328.png 958862826.329.png 958862826.330.png 958862826.332.png 958862826.333.png 958862826.334.png 958862826.335.png 958862826.336.png 958862826.337.png 958862826.338.png 958862826.339.png 958862826.340.png 958862826.341.png 958862826.343.png 958862826.344.png 958862826.345.png 958862826.346.png 958862826.347.png 958862826.348.png 958862826.349.png 958862826.350.png 958862826.351.png 958862826.352.png 958862826.354.png 958862826.355.png 958862826.356.png 958862826.357.png 958862826.358.png 958862826.359.png 958862826.360.png 958862826.361.png 958862826.362.png 958862826.363.png 958862826.365.png 958862826.366.png
z Edwardem i ich wspólnym dzieckiem nigdy się nie ziści.
To było poprzedniego wieczoru, a dzisiaj zdecydowała się odejść.
Wepchnęła resztę rzeczy do walizki, nie biorąc jednak eleganckich
sukienek koktajlowych ani seksownej bielizny. Tam, dokąd się
wybierała, na pewno nie będą jej potrzebne. Zresztą za kilka miesięcy i
tak nie zdołałaby ich włożyć.
Domknęła zamek – jej bagaż był gotowy. Całe życie zmieściła w
dwóch walizkach i wypchanym żeglarskim worku. Miała dwadzieścia
cztery lata i prawie nic poza tym. Ale to miało się niebawem zmienić.
Urodzi dziecko, które będzie kochała, i może kiedyś spotka
mężczyznę, który ją doceni.
Zaniosła walizki do drzwi wyjściowych, po czym sprawdziła
zawartość torebki. Sześć tysięcy bezpiecznie ukryte w kieszonce.
Zbierała te pieniądze systematycznie przez ostatnie trzy lata,
oszczędzając na czarną godzinę.
I czarna godzina właśnie nadeszła.
Zostawiła wszystkie karty kredytowe, które dostała od Edwarda, i
wyjęła notes, by napisać do niego pożegnalny list, ale nie miała pojęcia,
jakich ma użyć słów.
Ma dziękować czy przepraszać? Ani na jedno, ani na drugie nie miała
ochoty.
Zwraca mu wolność. Czy to nie jest dość?
Nie miała wątpliwości, że Edward znajdzie kogoś, kto ją zastąpi, a za
kilka tygodni będzie ją pamiętał jak przez mgłę.
Dźwignęła swoje bagaże i otworzyła drzwi. Ostatni raz rozejrzała się
dookoła, po czym zamknęła za sobą ten rozdział życia.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Edward Masen nie był człowiekiem cierpliwym. Kiedy czegoś chciał,
nie lubił czekać i prawdę mówiąc, rzadko musiał czekać. Teraz jednak,
kiedy zdecydował się skorzystać z usług prywatnego detektywa,
uprzedzono go, że znalezienie poszukiwanej osoby może trochę
potrwać, zwłaszcza jeśli ta osoba nie chce zostać odnaleziona.
Tak właśnie było, więc tym bardziej go zaskoczyło, gdy detektyw
zadzwonił już dwa dni później.
Edward był właśnie na spotkaniu biznesowym w pracy i normalnie nie
przyjąłby telefonu, teraz jednak zrobił wyjątek, gdy zobaczył, kto
telefonuje.
Wiadomość ta może być albo bardzo dobra, albo bardzo zła.
Przeprosił kolegów i odszedł w drugi koniec sali, by spokojnie
porozmawiać.
- 4 -
958862826.367.png 958862826.368.png 958862826.369.png 958862826.370.png 958862826.371.png 958862826.372.png 958862826.373.png 958862826.374.png 958862826.376.png 958862826.377.png 958862826.378.png 958862826.379.png 958862826.380.png 958862826.381.png 958862826.382.png 958862826.383.png 958862826.384.png 958862826.385.png 958862826.387.png 958862826.388.png 958862826.389.png 958862826.390.png 958862826.391.png 958862826.392.png 958862826.393.png 958862826.394.png 958862826.395.png 958862826.396.png 958862826.398.png 958862826.399.png 958862826.400.png 958862826.401.png 958862826.402.png 958862826.403.png 958862826.404.png 958862826.405.png 958862826.406.png 958862826.407.png 958862826.409.png 958862826.410.png 958862826.411.png 958862826.412.png 958862826.413.png 958862826.414.png 958862826.415.png 958862826.416.png 958862826.417.png 958862826.418.png 958862826.420.png 958862826.421.png 958862826.422.png 958862826.423.png 958862826.424.png 958862826.425.png 958862826.426.png 958862826.427.png 958862826.428.png 958862826.429.png 958862826.431.png 958862826.432.png 958862826.433.png 958862826.434.png 958862826.435.png 958862826.436.png 958862826.437.png 958862826.438.png 958862826.439.png 958862826.440.png 958862826.442.png 958862826.443.png 958862826.444.png 958862826.445.png 958862826.446.png 958862826.447.png 958862826.448.png 958862826.449.png 958862826.450.png 958862826.451.png 958862826.453.png 958862826.454.png 958862826.455.png 958862826.456.png 958862826.457.png 958862826.458.png 958862826.459.png 958862826.460.png 958862826.461.png 958862826.462.png 958862826.464.png 958862826.465.png 958862826.466.png 958862826.467.png 958862826.468.png 958862826.469.png 958862826.470.png 958862826.471.png 958862826.472.png 958862826.473.png 958862826.475.png 958862826.476.png 958862826.477.png 958862826.478.png 958862826.479.png 958862826.480.png 958862826.481.png 958862826.482.png 958862826.483.png 958862826.484.png 958862826.486.png 958862826.487.png 958862826.488.png 958862826.489.png 958862826.490.png 958862826.491.png 958862826.492.png 958862826.493.png 958862826.494.png 958862826.495.png 958862826.497.png 958862826.498.png 958862826.499.png 958862826.500.png 958862826.501.png 958862826.502.png 958862826.503.png 958862826.504.png 958862826.505.png 958862826.506.png 958862826.508.png 958862826.509.png 958862826.510.png 958862826.511.png 958862826.512.png 958862826.513.png 958862826.514.png 958862826.515.png 958862826.516.png 958862826.517.png 958862826.519.png 958862826.520.png 958862826.521.png 958862826.522.png
– Ma pan jakieś wiadomości? – zapytał w napięciu.
– Znalazłem ją.
Edward poczuł, że ogarnia go niezbyt miłe uczucie ulgi zabarwionej
goryczą.
– Gdzie ona jest?
– Przebywa w Abilene, w Teksasie.
Co, u licha, Bella może robić w Teksasie? Zresztą to teraz nie jest
ważne; chodzi o to, by sprowadzić ją z powrotem do domu. A jedynym
sposobem jest tam pojechać i ją przywieźć.
Wierzył, że potrafi namówić Belle do powrotu i przekonać, że
opuszczając go, popełniła błąd.
– Mam teraz spotkanie. Oddzwonię za pięć minut – oznajmił, kończąc
rozmowę.
Potem wrócił do kolegów i poinformował ich, że musi wyjechać.
– Nie jestem pewien, kiedy wrócę – dodał. – Mam nadzieję, że nie
dalej niż za kilka dni. Dam wam znać, jak będę wiedział.
Ich zaskoczenie nawet go nieco rozbawiło. Odkąd zaczął pracować
jako główny księgowy w firmie Maddox Communications, nigdy nie
opuścił żadnego spotkania, nie wziął nawet dnia zwolnienia. Do pracy
przychodził zawsze punktualnie i nie pamiętał już, kiedy ostatnio brał
urlop – tym bardziej tak nagle, bez żadnego uprzedzenia.
Po drodze do gabinetu zajrzał do sekretarki i polecił jej odwołać
wszystkie spotkania na najbliższy tydzień.
Angela szeroko otworzyła oczy ze zdumienia.
On tymczasem zamknął za sobą drzwi i myśląc gorączkowo o tym, co
musi jeszcze zrobić przed wyjazdem, nakręcił numer prywatnego
detektywa.
– Mówił pan, że zanim ją pan znajdzie, może minąć kilka miesięcy –
zaczął rozmowę. – Jest pan pewien, że to właśnie ta Bella Swan?
– Jestem pewien, że to ona. Pańska dziewczyna miała wypadek
samochodowy, dlatego znalazłem ją tak szybko.
Bella Swan nie była jego dziewczyną. Zgodnie z definicją była jego
kochanką – dawała mu ciepło, kiedy wracał do domu po całym dniu
pracy.
Płacił za jej studia i pokrywał koszty utrzymania, a w zamian
otrzymywał jej towarzystwo, związek niepociągający za sobą dalszych
zobowiązań. To mu odpowiadało.
Ale teraz nie ma czasu, by dzielić włos na czworo.
– Czy została ranna? – zapytał, oczekując w najgorszym wypadku
sińców i stłuczeń.
Zupełnie nie był przygotowany na wiadomość, jaką przekazał mu
detektyw.
– Zgodnie z raportem policji pańska dziewczyna doznała poważnych
obrażeń, w wypadku była też jedna ofiara śmiertelna.
Edward poczuł ucisk w żołądku.
- 5 -
958862826.523.png 958862826.524.png 958862826.525.png 958862826.526.png 958862826.527.png 958862826.528.png 958862826.530.png 958862826.531.png 958862826.532.png 958862826.533.png 958862826.534.png 958862826.535.png 958862826.536.png 958862826.537.png 958862826.538.png 958862826.539.png 958862826.541.png 958862826.542.png 958862826.543.png 958862826.544.png 958862826.545.png 958862826.546.png 958862826.547.png 958862826.548.png 958862826.549.png 958862826.550.png 958862826.553.png 958862826.554.png 958862826.555.png 958862826.556.png 958862826.557.png 958862826.558.png 958862826.559.png 958862826.560.png 958862826.561.png 958862826.562.png 958862826.564.png 958862826.565.png 958862826.566.png 958862826.567.png 958862826.568.png 958862826.569.png 958862826.570.png 958862826.571.png 958862826.572.png 958862826.573.png 958862826.575.png 958862826.576.png 958862826.577.png 958862826.578.png 958862826.579.png 958862826.580.png 958862826.581.png 958862826.582.png 958862826.583.png 958862826.584.png 958862826.586.png 958862826.587.png 958862826.588.png 958862826.589.png 958862826.590.png 958862826.591.png 958862826.592.png 958862826.593.png 958862826.594.png 958862826.595.png 958862826.597.png 958862826.598.png 958862826.599.png 958862826.600.png 958862826.601.png 958862826.602.png 958862826.603.png 958862826.604.png 958862826.605.png 958862826.606.png 958862826.608.png 958862826.609.png 958862826.610.png 958862826.611.png 958862826.612.png 958862826.613.png 958862826.614.png 958862826.615.png 958862826.616.png 958862826.617.png 958862826.619.png 958862826.620.png 958862826.621.png 958862826.622.png 958862826.623.png 958862826.624.png 958862826.625.png 958862826.626.png 958862826.627.png 958862826.628.png 958862826.630.png 958862826.631.png 958862826.632.png 958862826.633.png 958862826.634.png 958862826.635.png 958862826.636.png 958862826.637.png 958862826.638.png 958862826.639.png 958862826.641.png 958862826.642.png 958862826.643.png 958862826.644.png 958862826.645.png 958862826.646.png 958862826.647.png 958862826.648.png 958862826.649.png 958862826.650.png 958862826.652.png 958862826.653.png 958862826.654.png 958862826.655.png 958862826.656.png 958862826.657.png 958862826.658.png 958862826.659.png 958862826.660.png 958862826.661.png 958862826.664.png 958862826.665.png 958862826.666.png 958862826.667.png 958862826.668.png 958862826.669.png 958862826.670.png 958862826.671.png 958862826.672.png 958862826.673.png 958862826.675.png 958862826.676.png 958862826.677.png 958862826.678.png 958862826.679.png 958862826.680.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin